Fot. Kazimierz Netka.
Wymazują tożsamość nawet tych, którzy polegli za Ojczyznę. Liczą się tylko Kaszubi? Po innych nie ma być śladu?
Od wybuchu wojny minęły ponad 82 lata, a segregacja, dyskryminacja społeczności w Gdańsku trwa. Nawet na cmentarzu. Wyróżnia się jedną grupę społeczną, a znaczenie innych pomniejsza, nawet unika podania ich nazw. Ktoś boi się konkurencji zasług reprezentantów innych społeczności – takie można podnieść wrażenie.
Ponad rok temu, 30 października 2020 r., pisaliśmy na naszych portalach: Dla dobra Polski oraz Unii Europejskiej nie możemy dopuścić do tego, by bogactwo kulturowe i etniczne Pomorza stało się przeszłością, a zauważalne było tylko na cmentarzach…
Teraz okazuje się, że nawet na nekropoliach może nie być śladów po wielokulturowości, wieloetniczności Pomorza i Dolnej Wisły…
7 września 2021 roku na Cmentarzu w Gdańsku Łostowicach odsłonięto obelisk, mający upamiętniać poległych podczas walk o Polskę w II wojnie światowej. Napis na tym pomniku jednoznacznie wskazuje Kaszubów. Nazw innych społeczności, np. Borowiaków, Kociewiaków, Żydów, Słowińców, Kresowian, Żuławian, Powiślan, Krajnian, Tatarów, nie umieszczono. Prawie anonimowo wskazano Polonię Gdańską. Dlaczego uwzględniono wyłącznie jedną nację: Kaszubów?
Można powiedzieć, że 7 września 2021 roku, na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku pogrzebano pamięć o tych, którzy Kaszubami nie są.
Pomysłodawcy postawienia takiego pomnika zadbali, by w ceremonii jego odsłonięcia uczestniczyli m.in. prezydent Gdańska, wicewojewoda, żołnierze, funkcjonariusze, a także orkiestra Straży Granicznej. Przy dźwięku fanfar odbyło się skrzywdzenie niekaszubskich społeczności, żyjących na Pomorzu i nad Dolną Wisłą.
Fot. Kazimierz Netka.
Mało prawdopodobne, by ktoś takiej dyskryminacji dokonał z rozmysłem, celowo. Postanowiliśmy spróbować wyśnić tę sprawę i poprosiliśmy o pomoc, pisząc do Urzędu Miejskiego w Gdańsku:
„7 września 2021 roku odsłonięto w Gdańsku pomnik z napisem:
„Pamięci Polonii gdańskiej, Kaszubów i Pomorzan walczących za Niepodległą oraz ginących w miejscach kaźni i na polach bitew w latach 1939 – 1945 Mieszkanki i mieszkańcy Gdańska i Pomorza A.D. 2020”
Napis na pomniku eksponuje Kaszubów, a pozostałych ukrywa m.in. pod nazwą: „Pomorzan”.
Można odnieść wrażenie, że to celowa dyskryminacja niekaszubskich społeczności.
Dlaczego postanowiono wyróżnić w tym napisie wyłącznie Kaszubów, a innych poległych zaszyfrować pod nazwami: „Polonii gdańskiej” i „Pomorzan”? – z tym pytaniem nasze redakcje zwracają się do Urzędu Miejskiego w Gdańsku, prosząc o wypowiedź, do wykorzystania w publikacjach dziennikarskich.
Prosimy również o informacje:
Kto jest pomysłodawcą treści tekstu umieszczonego na pomniku?
Ile pomnik kosztował?
Kto zapłacił za wykonanie pomnika?
Kto zorganizował uroczystość?
Kto na uroczystość odsłonięcia pomnika zaprosił m.in.: dyplomatów, przedstawicieli władz państwowych, organizacji pozarządowych, Policji, Straży Granicznej, Wojska Polskiego i innych.
Odpowiedzi na powyższe pytania zamierzamy wykorzystać w publikacjach dziennikarskich.
Można bowiem odnieść wrażenie, że podczas uroczystości odsłonięcia owego pomnika wykorzystano autorytet m.in. Pani Prezydent Gdańska, a także autorytety Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Dyplomatów – do wprowadzenia w błąd międzynarodowego gremium i zasugerowania światu, że na Pomorzu mieszkają głównie Kaszubi, że innych ludzi w tym regionie nie ma albo mało znaczą. Sugestia owa, zawarta w napisie na pomniku odsłoniętym 7 września, jest elementem czystki etnicznej, dyskryminacji, eksterminacji niekaszubskich obywateli Pomorza – takie można odnieść wrażenie.
To również zafałszowanie historii – tym bardziej, że informacja podana na pomniku została uwiarygodniona obecnością podczas uroczystości takich osób, jak prezydent miasta i wicewojewoda, przy dźwiękach Orkiestry Honorowej Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jeśli na pomniku wskazano Kaszubów, to trzeba było uhonorować na nim również m.in. Żydów, Kresowian, Kociewiaków, Borowiaków, Krajniaków i wielu innych. Reprezentanci tych społeczności również walczyli z niemieckimi nazistami w latach 1939 – 1945 i tracili życie.
Czyżby było inaczej?
Zafałszowania historii, dyskryminowanie, skrzywdzenie, poniżanie jakichkolwiek społeczności, nie mogą pozostać bez odnotowania w mediach, w publikacjach, takiego przykrego faktu.
Ponieważ Miasto Gdańsk zostało bardzo silnie wplątane w ową akcję pomnikowej dezinformacji, bardzo prosimy o stanowisko np. Pani Prezydent Aleksandry Dulkiewicz w tej sprawie”.
Oto niektóre odpowiedzi na nasze pytania:
„(…) sugestia zafałszowania historii w napisie na tablicy upamiętniającej Pomorzan walczących i cierpiących za Niepodległą w latach 1939 – 1945 jest całkowicie nieuzasadniona. Inicjatorzy upamiętnienia i redaktor napisu kierowali się nie tylko najlepszymi intencjami, ale też wiedzą historyczną starając się zachować pamięć o wszystkich mieszkańcach regionu. Kategoria „Pomorzanie” jest inkluzywna. Łącząc swoją wymową wszystkie grupy etniczne, precyzyjnie oddaje nazwę podmiotu, któremu chciano oddać hołd. Nie należy zatem doszukiwać się antagonizmów tam, gdzie ich nie ma albo dominacji jednej grupy nad drugą. Mówimy o sprawie, która powinna łączyć, a nie wytyczać przestrzeń do niepotrzebnych podziałów.
Napis był skonsultowany z osobami z Gdańska, Kaszub i Kociewia. Dotychczasowe echa inicjatywy są pozytywne. Społeczność Pomorza doceniła inicjatywę fundacji Pomnika nie dopatrując się w niej żadnych podprogowych intencji konkurowania o zasługi, martyrologię czy pierwszeństwo.
Koszt wykonania Pomnika wraz z zagospodarowaniem otoczenia i posadzeniem roślin wyniósł 77 004,15 zł. Środki na wykonanie Pomnika wraz z zagospodarowaniem otoczenia i podsadzeniem roślin pochodziły z budżetu Gminy Miasta Gdańska.
Organizatorem uroczystości było Miasto Gdańsk oraz Instytut Kaszubski. Na uroczystość odsłonięcia Pomnika zapraszali prezydent Gdańska oraz Instytut Kaszubski.” – odpowiedział Urząd Miejski w Gdańsku.
Jak widać, nie dla wszystkich nazwa: Pomorzanie jest „inkluzywna” (włączająca, obejmująca). Czy według autorów napisu na pomniku, Kaszubi nie są Pomorzanami?
Na ilustracji, na białym tle: nazwy najbardziej zagrożonych mniejszych grup społeczno-kulturowych i etnicznych w województwie pomorskim, w Polsce. (opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK.
Zdecydowaliśmy zwrócić się o wypowiedzi do reprezentantów organizacji kaszubskich na temat napisu na wspomnianym obelisku. Stosowne prośby skierowaliśmy do Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz do Zarządu Instytutu Kaszubskiego.
Napisaliśmy m.in. że „odpowiedzi na nasze pytania zamierzamy wykorzystać w publikacjach dziennikarskich. Można bowiem odnieść wrażenie, że podczas uroczystości odsłonięcia owego pomnika wykorzystano autorytet m.in. Pani Prezydent Gdańska, a także autorytety Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Dyplomatów – do wprowadzenia w błąd międzynarodowego gremium i zasugerowania światu, że na Pomorzu mieszkają głównie Kaszubi, że innych społeczności w tym regionie nie ma albo mało znaczą. Sugestia owa, zawarta w napisie na pomniku odsłoniętym 7 września, jest elementem czystki etnicznej, dyskryminacji, eksterminacji niekaszubskich społeczności – takie można odnieść wrażenie. To również zafałszowanie historii – tym bardziej, że informacja podana na pomniku została uwiarygodniona obecnością podczas uroczystości takich osób, jak prezydent miasta i wicewojewoda, przy dźwiękach Orkiestry Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jeśli na pomniku wskazano Kaszubów, to trzeba było uhonorować na nim również m.in. Tatarów, Żydów, Kresowian, Kociewiaków, Borowiaków, Krajniaków i wielu innych. Reprezentanci tych społeczności również walczyli z niemieckimi nazistami w latach 1939 – 1945 i tracili życie. Czyżby było inaczej?
Podczas odsłonięcia tego pomnika obecni byli oraz wypowiadali się publicznie m.in. reprezentanci organizacji kaszubskich. Swą obecnością oraz słowami uwiarygodnili dyskryminacyjny napis na pomniku – takie można odnieść wrażenie.
Dlatego, usiłujemy wyjaśnić, jak doszło do zaniechania wskazania w napisie na pomniku innych zasłużonych społeczności i dlaczego wyeksponowano tylko Kaszubów.
Czy niektórzy działacze niektórych organizacji kaszubskich uznają, że np. Kociewiacy, Kresowianie, Słowińcy, Borowiacy, Żydzi, Krajniacy nie istnieją? Czy usiłują usunąć te społeczności z historii? Dyskryminowanie, skrzywdzenie, poniżanie jakichkolwiek społeczności, nie mogą pozostać bez odnotowania takich przykrych faktów w mediach. Dlatego, odpowiedzi, o które prosimy, zamierzamy zamieścić w publikacjach.
Jednocześnie informujemy, że nasze redakcje nie prowadzą działalności zarobkowej; nie przyjmują ogłoszeń itp.; funkcjonują na zasadzie: non profit.
Z góry serdecznie dziękujemy za odpowiedzi!
Z poważaniem,
Kazimierz Netka
dziennikarz
Redakcja „Pulsarowy.pl” – gazeta internetowa
Redakcja „netka.gda.pl” – gazeta internetowa
tel. 504-626-642
mail: redaktor@netka.gda.pl ”
Odpowiedzi, jak na razie, nie ma.
Dezinformacji takiego typu jak napis na pomniku odsłoniętym na Cmentarzu Łostowickim 7 września 2021 roku w Gdańsku, jest więcej. Przykładem może być np. tablica umieszczona przy szosie na Żuławach, oznajmiająca:
Na zdjęciu: Deep fake, czyli głęboka dezinformacja na granicach miasta. Powinien być napis następującej treści: Gdańsk to miasto, które zaczęli odbudowywać Kresowianie – ekspatrianci ze wschodu. Fot. Kazimierz Netka
Oczywiście, my uznajemy, że nikt świadomie tej tablicy nie postawił. Przybywający do Gdańska, widząc taki „witacz”, są dezorientowani raczej przypadkowo, wskutek czyjejś nieuwagi, nieroztropności. Ale to już temat na inny artykuł.
Zauważyliśmy też, że do mącenia ludziom w głowach odnośnie tego, kto mieszka na Pomorzu, do sugerowania, że żyją tu głównie Kaszubi, a innych społeczności nie ma albo liczą się one bardzo mało, wykorzystywane są różne podmioty. Dostrzegliśmy, że służą temu np. niektóre państwowe media publiczne, jednostki samorządowe, instytucje państwowe nawet wysokiego szczebla. Sugestie że w Pomorskiem istnieją głównie Kaszubi, przekazywane są również podczas niektórych konferencji, sympozjów, forów, nawet międzynarodowych. Jednocześnie, zauważamy, że jeżeli ktoś ośmiela się otwarcie mówić o istnieniu zagrożenia dla bogactwa kulturowego i etnicznego Pomorza, bywa poddawany różnym presjom, ale też jego rodzina może być przedmiotem nacisków. Jak widać, w tę akcję zaangażowano olbrzymie siły i środki.
Jesteśmy przekonani, że owo podawanie błędnych wiadomości nie jest czynione z rozmysłem; uważamy, że ktoś robi to niechcący, nie ma złych intencji. Niemniej, nawet nieświadome dopuszczanie do podawania niepełnych danych np. dotyczących rozmaitości bogactwa kulturowego, etnicznego, społecznego województwa, to czynienie krzywdy, szkodzenie rozwojowi regionu i przeszkadzanie w budowaniu regionalnej wspólnoty na Pomorzu. Chyba, że komuś zależy, by taka wspólnota, składająca się z różnych społeczności, nie powstała.
Na niekaszubskie społeczności w Pomorskiem został wydany wyrok – takie można odnieść wrażenie. Mają zniknąć? Z pamięci ludzkości, z mapy, z historii, z cmentarzy?
Dlatego, warte naukowego zbadania jest to, jak powstał, jak funkcjonuje mechanizm wyniszczania bogactwa społecznego, etnicznego, kulturowego Pomorza, Żuław i doliny Dolnej Wisły. Oczywiście, wskazanym jest, by takie badania realizowali naukowcy niezależni, w przypadku Pomorza niepowiązani np. z organizacjami kaszubskimi – tak na wszelki wypadek. Trzeba owe badania prowadzić po to, by dowiedzieć się jak można zapobiegać współczesnym czystkom etnicznym, by podobny szkodliwy zamiar nie był urzeczywistniany gdziekolwiek na świecie.
Proceder wymazywania niekaszubskich społeczności jest niebezpieczny również dla rozwoju gospodarczego regionu, dla biznesu i przedsiębiorczości; obniża atrakcyjność Pomorza m.in. dla inwestorów zagranicznych.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl