Prezenty dla zwierzaków z gdańskiego ZOO
Wielu fotoreporterów, kamerzystów, dziennikarzy prasowych i radiowych wzbudziło nie mniejsze zainteresowanie niektórych zwierząt gdańskiego ogrodu zoologicznego, niż otrzymane przez nie świąteczne podarunki.
Szefowie trójmiejskich redakcji doszli do słusznego wniosku, że w okresie przedświątecznym trzeba choć na chwilę odejść od wyjątkowo zawikłanej obecnie polityki i swoim odbiorcom zaproponować coś lżejszego. Chętnie skorzystano z zaproszenia gdańskiego ZOO w Oliwie i 21 grudnia 2015 roku mogliśmy z bliska podglądać, jak zareagują niektóre zwierzęta na otrzymane paczki świąteczne. Wszystkie pudełka były kolorowe i obwinięte ozdobnymi tasiemkami. Aby dostać się do ich środka, trzeba było wykazać się tzw. inteligencją.
W naszej ocenie najbardziej zmysłowymi okazały się papugi, które dziobami delikatnie rozwiązywały paczkowe supły.
Papugi są na tyle oswojone z ludźmi, że z ochotą brały się do rozpakowywania podarków, gdy w ich kierunku były skierowane kamery i aparaty fotograficzne. Tak jakby rozmyślnie pozowały.
Najbardziej płochliwe, wbrew pozorom, z uwagi na swoje duże rozmiary, okazały się żyrafy. Po raz pierwszy miały doczepione do świerka prezenty w postaci bananów i innych owoców. Tylko jedna z czterech żyraf odważyła się, jednak ciągle płochliwie, podejść bliżej. No i jak się rozsmakowała w owocach, to niemal sama zjadła wszystkie. Dopiero po dłuższym czasie podeszła najmłodsza, a tym samym najniższa z żyraf i zjadła kilka ostatnich owoców zawieszonych najniżej świerka.
Jedna z czterech żyraf w ogóle nie weszła do boksu, w którym był umieszczony świąteczny świerk obwieszony prezentami. Jak powiedziała nam opiekunka tych zwierząt Sylwia Szarmach, żyrafy po raz pierwszy otrzymały owoce doczepione do świerka. Była to dla nich swego rodzaju nowość. W przyszłym roku z pewnością uatrakcyjnimy naszym czterem żyrafom te święta, puszczając z głośników kolędy.
Kolęd z pewnością wysłuchają też surykatki, wspólnie zamieszkujące z żyrafami. W tym czasie, kiedy cała rodzina dobierała się do świątecznych paczuszek, jedno ze zwierząt na zewnątrz ciepłego pawilonu, pełniło wartę i w razie zagrożenia wszczynało alarm.
Dostojnie i z dużą podejrzliwością, do czterech rozstawionych na wybiegu paczek, dobierała się mama lwica i trójka jej potomstwa. Najpierw to ona musiała pokazać swoim maluchom, że to, co się nowego pojawiło nie jest takie straszne. Przeniesienie w pysku jednej z paczek upewniło lwiątka, że nic im nie grozi.
Same zaczęły podchodzić do zbyt dużych jak dla nich paczek.
Dostrzegła to opiekuńcza mama i pojedynczo przeniosła w pysku cztery paczki w jedno miejsce, układając je na sianku.
Pomagając maluchom w rozpakowywaniu papierowo – kartonowych paczek, lwica co rusz patrzała bacznym okiem w naszym kierunku.
Na sąsiednim wybiegu z paczką szybko poradził sobie tata lew, dobierając się do kości z mięsem. Tuż po świętach Bożego Narodzenia, albo na początku przyszłego roku rozpocznie się łączenie niedawno narodzonych trzech lwiątek oraz ich matki z pozostałymi członkami stada – powiedział nam Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża w Gdańsku Oliwie. W tej rodzinnej integracji ma im pomóc wspólna gonitwa za piłką, którą lwiątka jako prezent otrzymały pod choinkę.
Całkiem inaczej zareagowały dwie pumy, nie zważając na skierowane na nich obiektywy kamer i aparatów fotograficznych, silnym uderzeniem łapy rozszarpały kartonowe paczki dobierając się do środka. A zawartością były kawałki mięsa.
Najbardziej z prezentów cieszyły się małpy. Jak twierdzi dyrektor Targowski, gdańskie naczelne są bardzo inteligentne i uzdolnione artystycznie. A zwłaszcza orangutany, które to udowodniły wykonując rysunki. Już najbliższej wiosny życie orangutanów zostanie jeszcze bardziej uatrakcyjnione, bo do ich boksu wstawi się ściankę wspinaczkową.
Małpy, w naszej ocenie, najbardziej chaotycznie rozpakowując prezenty narobiły najwięcej bałaganu. Nad wszystkimi członkami małpiej rodziny mandryli górował samiec alfa. W jego bliskości tylko najmniejszemu udało się sprytnie sięgnąć do paczki po banana.
W ZOO jest tak, że zwierzętom nic nie zagraża i nie brakuje. Chyba że wolności. Nie głodują. Nie muszą nawet zdobywać jedzenia; bo dostają je niemal jak na tacy. Otwieranie świątecznych paczek było dla nich nie lada zadaniem. Tegoroczna aura wyjątkowo sprzyja zwierzętom. Zamiast mrozu i śniegu jest ciepło i prawdopodobnie, że nawet egzotyczne i ciepłolubne pelikany spędzą sylwestra na zewnętrznym wybiegu.
Wła-49 (amerski49@wp.pl)
Fot. Włodzimierz Amerski