50. urodziny pierwszej, a więc i najstarszej placówki muzealnej na Westerplatte – Wartowni nr 1. Przypomniano historię troski o upamiętnianie polskich bohaterów z Pola Bitwy 1 września 1939 roku, w delcie Wisły, na Żuławach, w Gdańsku. Muzeum Gdańska przygotowało nową wystawę

Fot. Kazimierz Netka.

Nie może być zgody na to, żeby dokonania pionierów, osób które starały się o upamiętnienie Westerplatte, uległy zapomnieniu

Westerplatte – jedno z miejsc w Polsce, w których hitlerowcy rozpoczęli II wojnę światową mogło zniknąć z naszej pamięci, z krajobrazu, z mapy świata. Niewiele brakowało. Po wojnie, gdy poszerzano Martwą Wisłę – szlak dla statków w gdańskim porcie morskim – zaczęto likwidować pozostałości po obiektach militarnych, w których Polacy się bronili. Na szczęście, część udało się ocalić. Z piachu wydobytego z dna Wisły usypano kopiec, na którym postawiono Pomnik Bohaterów Westerplatte. Niestety, zlikwidowano Wartownię nr. 2. Znaleźli się ludzie, którzy zaczęli zabiegać o ocalenie Wartowni nr 1, a wśród nich byli Kresowianin – ekspatriant prof. Andrzej Januszajtis oraz inżynier Aleksander Ślusarz.

Historię Wartowni nr 1 przypomniano w sobotę, 29 czerwca 2024 roku, na Westerplatte, podczas specjalnej konferencji. Spotkanie to prowadził dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska, którego Oddziałem jest Wartownia nr 1 na Westerplatte:

Fot. Kazimierz Netka.

– 29 czerwca 1974 roku grupka żyjących wówczas obrońców Westerplatte założyła w tym budynku Izbę Pamięci – przypomniał dr Andrzej Gierszewski. – Zapewne spoglądając tutaj na nas dzisiaj, byliby dumni, że spotykamy się w tym ważnym dla Gdańska, dla Polski, dla historii Europy, miejscu. Nasza dzisiejsza uroczystość 50-lecia, złoty jubileusz Wartowni nr 1 na Westerplatte, to nie tylko okazja do wspomnień ale także do tego żeby tutaj przez te dwie najbliższe godziny wspomnieć naszych gdańszczan, naszych bohaterów.

Po przemowach, które rozpocznie gospodarz tego miejsca profesor Waldemar Ossowski – dyrektor Muzeum Gdańska, o 11:25 zaprosimy państwa na oprowadzanie kuratorskie po nowej wystawie stałej ale też czasowej i o 12.00 – punkt kulminacyjny oczywiście nie zabraknie urodzinowego tortu. W tym roku jest to oczywiście jubileuszowy, tak że serdecznie państwa na tę uroczystość zapraszamy, a dla tych z państwa, których historia Westerplatte szczególnie interesuje – jest stanowisko pana doktora Bartka Odorowicza,

Fot. Kazimierz Netka.

który przygotował wielkoformatową grę edukacyjną Westerplatte, zachęcamy do skorzystania z niej i do próby obrony półwyspu we wrześniu 1939 roku – też państwa serdecznie zapraszamy. A teraz poproszę o zabranie głosu pana dyrektora Muzeum Gdańska profesora Waldemara Ossowskiego:

– Dzień dobry witam bardzo serdecznie. Szanowni państwo spotykamy się tutaj właśnie dokładnie tego dnia aby upamiętniać moment otwarcia Wartowni nr 1 na Westerplatte – powiedział prof. Waldemar Ossowski – dyrektor Muzeum Gdańska.

Fot. Kazimierz Netka.

– Jest to dla nas dzień szczególny i często widzimy się tutaj w tym samym gronie. Jest to grupa osób związanych z naszymi działaniami muzealnymi wokół Wartowni, ale dzisiaj miło mi powitać zastępcę prezydenta miasta Gdańska panią Monikę Chabior, która zaszczyciła nas swoją nieobecnością. Jest wśród nas dyrektor Zespołu Szkół Morskich im. Bohaterskich Obrońców Westerplatte w Gdańsku, pan Ryszard Dombrowski – partner wielu wydarzeń, przewodniczący Szkół „Westerplatczyków”, z którą to organizacją realizowaliśmy różnego rodzaju te działania wystawiennicze. No i witam bardzo serdecznie środowisko harcerzy w osobie też harcmistrza Artura Lemańskiego, harcerzy którzy byli tutaj jako pierwsi na pewno i oni to – nie wiadomo kiedy dokładnie ale dawno, dawno temu – jako pierwsi zaczęli się tutaj spotykać w dniu 1 września o godzinie 4.45.

Spotykamy się tutaj od kilku lat. To jest spowodowane między innymi takim swoistym protestem naszego muzeum i instytucji, osób z nami związanych – na to wszystko co działo się tutaj sześć, siedem lat temu. Wedy to pojawiły się tutaj nowe osoby, które przyjechały na Westerplatte, uznały że Westerplatte to tylko i wyłącznie różne kubki śmieci, zalegające w różnych miejscach i tak naprawdę oni teraz mają legitymację do tego aby sposób godny i właściwy upamiętnić wszystko to co działo się na Westerplatte, zupełnie wygumkowując, z premedytacją najprawdopodobniej zapominając o staraniach różnych osób i różnych instytucji aby Westerplatte upamiętniać. Starania, których historia sięga lat sześćdziesiątych. Z tego względu też zorganizowaliśmy tutaj po raz pierwszy 6 lat temu wydarzenia między innymi aby upamiętnić inżyniera Aleksandra Ślusarza i honorowego obywatela miasta Gdańska profesora Andrzeja Januszajtisa, ponieważ to dzięki ich inicjatywie, wysiłkowi w 1967 roku Wartownia nr 1 została ocalona, ocalona przed zniszczeniem. Nie podzieliła losu Wartowni nr 2, która została wysadzona w powietrze ze względu na to, że w tym czasie poszerzono kanał portowy i te wartownie były w konflikcie z planowaną inwestycją i tak to ta Wartownia po ocaleniu, po tej niezwykle skomplikowanej operacji przeniesienia jej z pierwotnego miejsca w to miejsce, w którym się znajduje, w 74 roku stała się pierwszą, najstarszą placówką muzealną na Westerplatte. Początkowo organizatorem tej placówki był ZBoWiD, który wchłonął Koło Westerplatczyków, ale w 1980 roku instytucjonalnie Muzeum Historii Miasta Gdańska przejęło opiekę nad Wartownią. W międzyczasie było szereg różnych działań, propozycji i również planów, projektów aby sytuację tutaj jeżeli chodzi o opowieść o Westerplatte zmienić. Były plany budowy pawilonu muzealnego, było szereg różnych działań, które to działania właśnie zostały zapomniane albo były niewygodne dla nowego podejścia polityki historycznej, realizowanego jeszcze sześć – siedem lat temu. Z tego względu też tutaj prezydent Paweł Adamowicz tym osobom, które uratowały Wartownię, 6 lat temu wręczył Medale Niepodległości i w ten sposób uhonorował ich zasługi. A my spotykamy się teraz, celebrując kolejne urodziny wartowni po to, aby przypomnieć te osoby, aby czerpać z ich dorobku, z ich postawy. Dla nas to są niezwykle inspirujące historie.

Fot. Kazimierz Netka.

Sytuacja, kiedy to można było w tak zwanym czynie społecznym przez osoby, które nie miały żadnego zaplecza instytucjonalnego, nie miały setek milionów złotych, które działały wbrew postawie ówczesnych władz, zgromadzić wokół siebie tak duży potencjał, żeby wykonać jedną z najbardziej skomplikowanych operacji technicznych. Przyznam szczerze, że co roku będąc tutaj, myślę o tym, wspominam. Myślę, że to dla nas, muzealników z Muzeum Gdańska jest niezwykle inspirująca historia i nie może być zgody na to aby taki moment aby takie postacie i cała ta historia uległa wygumkowaniu i żeby stało się tak, żeby te dokonania naszych poprzedników, pionierów, osób które starały się o upamiętnienie Westerplatte, uległy zapomnieniu. Szanowni państwo, chciałbym teraz prosić o głos panią prezydent, panią Monikę Chabior:

Fot. Kazimierz Netka.

– Dziękuję panie dyrektorze. Szanowni państwo, ja urodziłam się w roku 1980 i muszę powiedzieć, że należę do tego pokolenia, które wychowało się na historiach dziadków, zwłaszcza dziadków bo byłam bardzo związana z moją babcią i dziadkiem i te historie o wojnie były bardzo, bardzo trudne i jednak powtarzane cały czas, w których powtarzały się słowa: ucieczka, wywózka, obóz, ukrywanie się, te słowa Victoria Schule, Stutthof, Auschwitz i tak dalej. Myślę sobie, że gdy tak się wejdzie empatycznie w te historie, zwłaszcza jak się jest dzieckiem wychowywanym i słucha się ich, to człowiek w niesamowity sposób docenia tych, którzy tu walczyli. Dlatego, że parę kilometrów stąd gdzie no i jeszcze jeszcze bliżej mieszkało mnóstwo Polek, Polaków, Żydów, Żydówek – myślę, że te społeczności najbardziej bały się tego co tu się działo, którzy nieprawdopodobnie wierzyli, ufali i byli wdzięczni tym, którzy tutaj walczyli.

To co się dzieje teraz w Ukrainie, pozwala nam jeszcze głębiej wniknąć w te emocje, bo tam teraz ta sytuacja się odgrywa ponownie i spotykamy na co dzień ludzi, którzy doświadczyli tego lęku i doświadczają tej wdzięczności wobec osób, które oddają swoje życie, które organizują się, poświęcają, chcąc bronić swoich bliskich, swojego kraju, swojego narodu.

Fot. Kazimierz Netka.

Ta historia tutaj dzisiaj – tak jak powiedział pan dyrektor – jest jeszcze o czymś innym, bo ona jest jeszcze o wdzięczności i o szacunku wobec tego bohaterstwa osób, które dokonały tego działania jakim jest zachowanie Wartowni – przyniesienie jej – to byli ludzie, którzy widzieli to bohaterstwo, którzy wiedzieli, że nie można o nim zapomnieć. Myślę, że to jest naprawdę piękna historia o społecznym współodczuwaniu, o społecznej samoorganizacji i o braniu historii dla siebie przez ludzi. Ta historia musi być opracowana przez naukę, ale musi też być odczuwana przez nas, żeby była prawdziwa i żeby tworzyła naszą tożsamość. Dla Gdańska to miejsce jest nieprawdopodobnie ważne i bardzo się cieszę, że dzisiaj mogę być tutaj, żeby upamiętnić razem z wami tych bohaterów – zarówno którzy walczyli jak i tych, którzy to miejsce dla nas przywrócili, dla tych którzy to miejsce dla nas ma co dzień przywracają, odświeżają w spojrzeniu – tak patrzę na autorkę w ekspozycji, projektant ekspozycji – i cieszę się, że możemy być tutaj razem i uczyć się od nich tego, żeby w swoim życiu obserwować wokoło przestrzenie, w które powinniśmy się zaangażować.

Fot. Kazimierz Netka.

Bardzo często samoorganizujące się społeczności pokazują nam na co powinniśmy spojrzeć – tak jak harcerze na święto 1 września: co roku teraz dzięki wam chodzimy tu, dzięki waszemu pomysłowi. Jeszcze raz bardzo dziękuję i cieszę się, że spędzamy ten dzień, ten piękny dzień dzisiaj razem; pogoda nam sprzyja, uczmy się, bądźmy razem i celebrujmy te momenty – zachęcała Monika Chabior – wiceprezydentka Gdańska

– Wartownia nr 1, może państwo nie wiecie, w 2013 roku przeszła kompleksowy proces zabiegów rewitalizacyjnych, konserwatorskich, które między innymi na celu miały pokazanie śladów z września 39 roku – przypomniał prof. Waldemar Ossowski – dyrektor Muzeum Gdańska. – Mówię o tym bo nie wszyscy są świadomi albo nie wszyscy w sposób właściwy odczytują właśnie te zmiany substancji zabytkowej. Sama wartownia też w tym roku obchodzi swoje 90-lecie, bo powstała gdzieś w latach 33 – 34, dokładnie tego nie wiemy. Potem w 2013 powstała też nowa wystawa stała. Wszystko to zostało zrealizowane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, no ale po latach, obserwując zwiedzających, słuchając ich pytań i podpatrując jakie są reakcje na tę wystawę z 2013 roku, postanowiliśmy ją zmienić i to dzieło jest zasługą pana Mateusza Jasika, kierownika Oddziału i dzięki jego właśnie pomysłom, dzięki jego tutaj też kompetencjom, kwalifikacjom od kilku tygodni w Wartowni nr 1 możemy podziwiać nową wystawę stałą.

Fot. Kazimierz Netka.

A dzisiaj jeszcze dodatkowo ta historia uratowania Wartowni i powstania Oddziału jest prezentowana w formie wystawy plenerowej. Tak więc prosiłbym kuratora tych działań, kierownika Wartowni nr 1 – Oddziału Muzeum Gdańska, pana Mateusza Jasika o zabranie głosu.

– Na tyle, na ile mnie znacie, szanowni państwo i szanowne koleżanki, szanowni koledzy to wiecie, że bardzo mam duży dystans do patetycznych zdań, jakiś takich wzniosłych słów – mówił Mateusz Jasik – kierownik Oddziału Muzeum Gdańska Wartownia nr 1 na Westerplatte.

Fot. Kazimierz Netka.

– O naszej pracy, naszych wspólnych działaniach lubię mówić w sposób możliwie – tak mam nadzieję – ciepły, natomiast dzisiaj no nie mogę nie popaść w taki bardziej oficjalny ton i podziękować za zaszczyt opiekowania się Wartownią numer 1 przez ostatnie lata, który powierzył mi profesor Ossowski. No bo trudno nie uznawać za zaszczyt opiekowania się miejscem, w którym walczyli, odnosili rany polscy żołnierze w 1939 roku, a to jest doświadczenie, którego nie można opisać słowami, którego jeżeli się nie poczuje, to w żaden sposób nie można oddać w taki powiedziałbym naukowy sposób. Tego trzeba po prostu doświadczać i też chciałbym bardzo serdecznie podziękować za tę niesamowitą energię i wsparcie w lepszych i gorszych momentach. Nieprzypadkowo są tutaj z nami harcerze, z którymi właściwie nie ma rzeczy niemożliwych: czy to jest luty, czy to jest głęboka pandemia, czy to jest 2 listopada i zimny wieczór, gdy spotkamy się tutaj na Harcerskich Zaduszkach, zawsze niezawodnie możemy na was liczyć. I to też jest w cyklu działania instytucji muzealnej, czy takiego muzealnego oddziału. To nie jest tylko wystawa chociaż oczywiście jest bardzo ważna – patrząc na Agatę to mówię – natomiast muzealny oddział to jest szereg relacji, przyjaciół, osób, fundacji, organizacji, szkół, urzędów, na które można liczyć wtedy kiedy próbujemy realizować mniej lub bardziej trudne zadania, więc bardzo dziękuję panu profesorowi, bardzo dziękuję też osobom, których do dzisiaj nie znałem, a do których krótki mail powodował, że na przykład materiały na wystawy czasowe były natychmiast dosyłane – mówię tu o pani Wirginii z Muzeum Marynarki Wojennej.

Fot. Kazimierz Netka.

Nie znaliśmy się do dzisiaj, a zawsze jako Muzeum Gdańska mogliśmy na nią liczyć. Dziękuję ogromnie takim współpracownikom, którzy wymykają się jakiemukolwiek określeniu bo to ani nie są fundacje, ani stowarzyszenia – po prostu zwykli ludzie, do których po prostu jeden telefon zawsze otwierał wszystkie furtki, wszystkie drzwi i wszystkie kontakty: czego potrzebujesz, na kiedy? Mówisz – masz, takie były odpowiedzi ze strony przyjaciół i instytucjonalnych i hobbystycznych, i zawodowych jak sądzę, a może i więcej niż zawodowych. Za ten czas, za te lata bardzo wam dziękuję i chciałem powiedzieć, że zawsze będziecie również na mnie mogli liczyć.

Fot. Kazimierz Netka.

– Panie Mateuszu, proszę przyjąć takie symboliczne podziękowanie w formie kwiatka, który chciałem panu wręczyć – powiedział prof. Waldemar Ossowski. Potem pan dyrektor kontynuował swą wypowiedź:

– Szanowni państwo, ponieważ rocznica jest szczególna: 50 lat, tak więc chcielibyśmy też w miarę naszych możliwości uhonorować państwa medalami Muzeum Gdańska za dotychczasową współpracę i za dotychczasową działalność na rzecz promocji Wartowni nr 1. Medal Muzeum Gdańska to jest medal, który żeśmy utworzyli na 50-lecie Muzeum Gdańska, czyli 4 lata temu. Na nim znajduje się sentencja łacińska, którą możemy przeczytać w Ratuszu Głównego Miasta czyli taka sentencja która przyświecała włodarzom miasta sprawującym władzę nad miastem od XIV do XX wieku. Ta łacińska nazwa Cuique Suum – tłumacząc tak dosyć dowolnie na język polski – brzmi ona: Każdemu według zasług. Teraz właśnie każdemu z państwa według zasług chciałbym w ten sposób podziękować za współpracę przy realizacji szeregu projektów w ostatnich latach przy Wartowni nr 1.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *