Fot. Kazimierz Netka.
Śmieciowa edukacja gdańszczan, już od kołyski
Jak nie utonąć w odpadach – zastanawiamy się niejeden raz, gdy śmieci nie są odbierane od mieszkańców i rośnie ich górka przy osiedlowych pojemnikach. Unoszą się roje much, zapach dość nieprzyjemny, czuć w promieniu kilkudziesięciu metrów. Strach otworzyć okno. A może być jeszcze gorzej. Bo ludzkość produkuje coraz więcej odpadów. Jak powstrzymać ten wzrost odpadowy, idący w parze z rozwojem gospodarczym gmin, państw świata? Zasypywane są nawet oceany; nawet przy Antarktydzie…
Gdańsk podjął próbę unikatowej, niezwykłej edukacji. Zaczął na razie z jedną „klasą”. Tyle bowiem ilu jest uczniów w jednej klasie szkolnej, liczy grupa osób uczestniczących w tej nauce. Dosłownie pięć różnych rodzin. Ta edukacja zaczyna się bowiem od… kołyski, a kończy na osobach dorosłych.
Fot. Kazimierz Netka
W poniedziałek, 24 czerwca, podsumowano część tej edukacji, realizowanej przez kilka miesięcy pod hasłem: „Szanuję – segreguję”. Po głębszej analizie zostanie ocenione owo przedsięwzięcie: czy jest sukcesem, czy nie – mówiła Iwona Bolt – rzecznik prasowy zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, koordynator projektu, podczas omawiania wyników tej edukacji, w Avocado, przy ul. Wajdeloty w Gdańsku Wrzeszczu. Akcja Zakładu Utylizacyjnego spełniła 3 funkcje: uwrażliwiła na tematykę dotyczącą właściwej hierarchii postępowania z odpadami, udokumentowała proces segregacji – postępowania ze śmieciami oraz zmieniła nawyki uczestników przedsięwzięcia. – podsumowuje Iwona Bolt, rzecznik prasowy ZU oraz koordynator projektu
Na owo spotkanie przybyły prawie wszystkie rodziny zaangażowane w przedsięwzięcie edukacyjne. Uczestniczyła w tym spotkaniu również Aleksandra Dulkiewicz – prezydent Gdańska. Obecność szefa miasta świadczy o randze, jakie administracja Gdańska przykłada do sprostania niemałemu wyzwaniu, jakim jest zmniejszenie wielkości „produkcji” odpadów, dokonywanie ich poprawnej segregacji i odzyskiwania surowców wtórnych a także odpadów mających wartość energetyczną – przydatnych do produkcji paliwa.
Fot. Kazimierz Netka
Bardzo dziękuję osobom, które zgłosiły się do tego przedsięwzięcia – powiedziała pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz. Już dzisiaj Gdańsk radzi sobie z z segregacją odpadów; osiąga wskaźniki narzucone przepisami prawa. Nie powinniśmy spoczywać na laurach. Chodzi nam o osiągnięcie poziomu zero waste – dodała pani prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz.
Jest to cel niełatwy do osiągnięcia, ale każdy z nas chciałby, żeby do tego doszło. Niektóre kraje nad Bałtykiem są już tego bliskie, np. w Szwecji na wysypiska trafia zaledwie 3 procent odpadów komunalnych.
Fot. Kazimierz Netka
W imieniu autorów tego eksperymentu badawczego chcę podziękować wszystkim jego uczestnikom – mówił Michał Dzioba – prezes zarządu Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku Szadółkach, gdzie rozbudowywane jest specjalistyczne przedsiębiorstwo zagospodarowywania odpadów. Oprócz nas w tym eksperymencie brało udział wiele podmiotów – podkreślił prezes Michał Dzioba. W przestrzeni publicznej pojawiają się różne hasła, na przykład Gdańsk bez plastiku. To nie są puste słowa, ale konkretne czyny. Żeby dojść od słów do czynów, potrzebny był ów eksperyment. Gdańszczanie to ludzie o wysokiej świadomości ekologicznej. Okazało się jednak, podczas eksperymentu, że istnieje wiele problemów, na przykład logistycznych; nie wiadomo jak postępować z odpadami, bo jest ich ogromna liczba rodzajów.
Dzięki temu programowi, przede wszystkim edukacyjnemu, wiele się dowiedzieliśmy – powiedział prezes Michał Dzioba.
Jak przygotowywano ową eksperymentalną edukację, jak ona przebiegała i jakie z niej wypływają wnioski – mówiła Iwona Bolt – rzecznik prasowy Zakładu Utylizacyjnego, koordynator projektu.
Fot. Kazimierz Netka
Zgłosiło się 178 rodzin, z nich wybrano pięć różnych pod względem składu osobowego: bezdzietnych, z maleńkimi dziećmi. Najmłodsza Pola ma 4 miesiące, a Ignaś jest od niej o miesiąc starszy. Rodziny z maleńkimi dziećmi analizowały, sprawdzały m.in., czy da się zrezygnować z pampersów, czyli pieluch jednorazowych, na rzecz pieluch wielorazowego użytku. Przy tym wyszedł problem zużycia wody. W Gdańsku jeszcze jej nie brakuje, ale są miasta, którym niedostatek wody coraz bardziej dokucza. A zużycie wody przy pieluchach wielorazowych jest duże. Inna rzecz, że małe dziecko, takie co jeszcze leży w „kołysce”, produkuje 10 – 12 kilogramów odpadów na tydzień.
Podczas eksperymentu badano też możliwości produkcji kompostu, przy zaangażowaniu dżdżownic.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl