Fot. Kazimierz Netka.
Polska sposobi się do przejęcia inicjatywy w europejskim przemyśle obsługi offshore nad Bałtykiem. Wykorzystane zostanie także lotnisko Gdynia-Kosakowo.
Ważne wydarzenie miało miejsce 24 lipca 2019 roku w sali obrad Rady Gminy Kosakowo. O godzinie 11.45 podpisano tam list intencyjny, będący deklaracją współpracy w stworzeniu systemu obsługi przemysłu offshore – i budów realizowanych poza lądem, na terenach morskich.
Fot. Kazimierz Netka
List intencyjny dotyczy głównie obsługi montaży elementów elektrowni wiatrowych, oraz ich załadunku na statki, w celu przetransportowania na tereny przyszłych farm elektrowni wiatrowych. Inicjatorem tej współpracy w sprawie realizacji projektu obsługi w Porcie Gdynia przeładunku elementów do budowy morskich farm wiatrowych jest Zarząd Morskiego Portu Gdynia, a List intencyjny podpisali: Katarzyna Gruszecka-Spychała – wiceprezydent Gdyni; Adam Meller – prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia; Michał Pasieczny – burmistrz Rumi; Marcin Majek – wójt gminy Kosakowo; Grzegorz Dyrmo – wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia.
Fot. Kazimierz Netka
Zakres współpracy przedstawia komunikat, który otrzymaliśmy od Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Oto jego treść:
To może być jedna z największych inwestycji w historii polskiego przemysłu energetycznego. Port Gdynia, gmina Kosakowo, miasto Rumia oraz miasto Gdynia podpisali list intencyjny w sprawie budowy morskich farm wiatrowych na południowym wybrzeżu Bałtyku. Warte miliardy złotych przedsięwzięcie z biegiem lat może zapewnić nawet 20% krajowego zapotrzebowania na energię.
Obecnie Krajowy System Elektroenergetyczny w Polsce, którego łączna moc przekroczyła 41 gigawatów, jest w ponad 70% oparty na elektrowniach opalanych węglem. W najbliższych latach wycofane zostaną z eksploatacji najstarsze bloki energetyczne, co wynika z ich wieku
oraz poziomu wyeksploatowania. To spowoduje, że do 2035 roku niezbędne będzie wyłączenie ponad dwudziestogigawatowych źródeł wytwórczych. Rozwiązaniem tego problemu ma być rozwój energetyki odnawialnej, która wypełni tę lukę, a jednocześnie wpisze się w unijne i światowe trendy.
Rząd przygotował więc strategię pozyskania energii z nowych źródeł, a jednym z nich jest wiatr. Najlepszym miejscem jego wykorzystania jest obszar morski, gdzie wiatr wieje przez około 330 dni w roku. Morskie farmy wiatrowe na Bałtyku mają więc szansę odegrać kluczową rolę w transformacji energetycznej Polski ku gospodarce niskoemisyjnej, przyczynić się do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz pomóc w walce z zanieczyszczeniami powietrza.
Co więcej, usytuowanie wiatraków w odległości ponad 20 kilometrów od linii brzegowej nie zakłóci nadmorskiego krajobrazu polskiego wybrzeża, a będzie motorem rozwoju gospodarczego obszarów nadmorskich i całej Polski. Wyliczenia ekspertów pokazują, że zainstalowanie morskich farm wiatrowych o mocy 6 GW do 2030 roku stworzy 77 tysięcy miejsc pracy w całym kraju, wygeneruje około 60 miliardów złotych wartości dodanej do PKB i 15 miliardów wpływów z tytułu podatków CIT i VAT. Będą to gigantyczne inwestycje, warte miliardy złotych, do zrealizowania których potrzebny jest odpowiedni port oraz rozległe zaplecze przemysłowo-usługowe na lądzie.
Fot. Kazimierz Netka
Mając na uwadze plany zawarte w Narodowym Programie Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej, Zarząd Morskiego Portu Gdynia – we współpracy z Gdynią, Rumią i Kosakowem – zaangażował się w propagowanie priorytetów rozwoju energii odnawialnej.
Natomiast na terenie wspomnianych samorządów miałoby działać lądowe zaplecze budowy farm wiatrowych. Do portu będą wpływać elementy konstrukcyjne – tam będą też składane
i stamtąd wypłyną, by ostatecznie stanąć w morzu. Natomiast na terenie wspomnianych gmin mogą funkcjonować zakłady produkujące najróżniejsze materiały na potrzeby farm wiatrowych oraz firmy obsługujące budowę. To spowodowałoby konieczność stworzenia setki nowych miejsc pracy.
– Morska energetyka wiatrowa wpasowuje się w zapisy Strategii Rozwoju Gdyni 2030, gdzie jako branżę kluczową dla rozwoju miasta wskazano m.in. branże związane z eksploatacją morza i jego zasobów. Mamy bogate zaplecze naukowe jeśli chodzi o kształcenie na kierunkach morskich: Uniwersytet Morski, Szkoła Morska, Akademia Marynarki Wojennej, Wydział Oceanografii UG, co skutkuje doskonale wykształconymi kadrami z branży gospodarki morskiej. Ponadto w Gdyni funkcjonuje silna branża TSL (transport, spedycja i logistyka), firmy specjalizujące się w produkcji na rynek offshore, rozwijany jest projekt Doliny Logistycznej. Gdynia dysponuje nowoczesną, systematycznie rozwijającą się infrastrukturą biurową i magazynową. To wszystko sprawia, że możemy dziś śmiało powiedzieć, że jesteśmy gotowi do uczestniczenia w tym projekcie – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
– Port Gdynia ma wieloletnie doświadczenie w obsłudze ładunków ponadnormatywnych.
W latach 2007- 2016 były przeładowywane konstrukcje farm wiatrowych – mówi Adam Meller, Prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. – W związku z posiadanym potencjałem infrastrukturalnym i zdolnościami nawigacyjnymi, przeprowadziliśmy analizy możliwości adaptacji posiadanych terenów pod kątem przeładunku, składowania i montażu elementów morskich elektrowni wiatrowych. Wyniki wskazują, że jesteśmy gotowi do obsługi morskich farm wiatrowych, zarówno w fazie budowy, jak i eksploatacji.
– Gmina Kosakowo uchwałą Rady Gminy pozytywnie ustosunkowała się do poszerzenia działalności portowej na terenach gminy, daje to duże możliwości rozwoju w ramach projektu „Dolina Logistyczna”, w tym potencjalne miejsca zatrudnienia i rozbudowę infrastruktury drogowej. Celem tego wspólnego projektu gmin Kosakowo Rumia i Gdynia jest stworzenie obszaru inwestycyjnego w oparciu o sektor transport – spedycja – logistyka, stanowiącego zaplecze obsługi dla dynamicznie rozwijającego się portu oraz podjęcia działań na rzecz rozwoju Narodowego Programu Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej. – mówi Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo.
– Podpisujące list intencyjny gminy, w tym Rumia, mają szansę przyciągnąć firmy, które będą bezpośrednio obsługiwały zarówno inwestycyjnie, jak i w fazie eksploatacji, farmy wiatrowe. Wspólnie z Portem Gdynia i dwoma samorządami chcemy przygotować możliwie najbogatszą ofertę, żeby specjalizujące się w tym przedsiębiorstwa wybrały właśnie nasz region – podkreśla Michał Pasieczny, burmistrz Rumi. – Mówimy tu przede wszystkim o przedsiębiorstwach, które będą bezpośrednio związane z produkcją i serwisem farm wiatrowych, a do tego potrzebne są odpowiednie tereny. Pojawi się tam przemysł i usługi, do czego się mocno przygotowujemy, a docelowo pojawi się również wiele nowych miejsc pracy i potencjalnych mieszkańców, którzy zasiedlą ten obszar na okres kontraktu bądź nawet na stałe. Z całą pewnością zwiększy to dochody gminy z tytułu różnych podatków, co pozwoli na realizację większej liczby działań społecznych – uzupełnia.
Źródło ilustracji: Zarząd Morskiego Portu Gdynia
Rozpoczęcie budowy farm wiatrowych planowane jest na 2022 rok, związane z tym prace oraz obsługa serwisowa będą realizowane nieprzerwanie przez co najmniej 18 lat.
– Wspólnie z miastem Gdynia, Rumią i Kosakowem podejmujemy inicjatywę mającą na celu rozwój wolnej od CO2 energetyki odnawialnej. W wieloletniej perspektywie, udział w tak ogromnym przedsięwzięciu zapewni nie tylko rozwój Portu Gdynia, ale całego regionu, który będzie zaangażowany w proces budowy, eksploatacji oraz późniejszy serwis morskich farm wiatrowych. Zarząd Morskiego Portu Gdynia oraz trzy samorządy połączą siły, aby wspólnie prezentować swój potencjał inwestycyjny – podsumował Wiceprezes ZMPG SA Grzegorz Dyrmo.
Fot. Kazimierz Netka
Podczas konferencji, towarzyszącej podpisaniu Listu Intencyjnego dowiedzieliśmy się, że większość elementów do montażu podzespołów wiatraków (wież, śmigieł, generatorów itp.) – morskich elektrowni wiatrowych – będzie dostarczana do portu Gdynia droga morską. Tu urządzenia będą montowane. Potem ładowane na statki i transportowane na ich pokładach do miejsca budowy morskich farm elektrowni wiatrowych. Jedna taka farma może liczyć nawet kilkaset wiatraków. Farmy mogą powstawać poza morzem terytorialnym czyli co najmniej 12 mil morskich od brzegu, żeby nie szpeciły pejzażu.
Do przeładunków elementów elektrowni wiatrowych wykorzystywane będą głównie Nabrzeże Helskie i Nabrzeże Bułgarskie, teraz służące statkom kontenerowcom. Po powstaniu Portu Zewnętrznego w Gdyni, kontenerowce będą obsługiwane w tym nowym porcie. Nie jest planowane stworzenie fabryki elektrowni wiatrowych.
Źródło ilustracji: Urząd Morski w Gdyni
Budowa farm morskich elektrowni wiatrowych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku zacznie się prawdopodobnie w 2022 roku – zgodnie z Planem zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich (teraz powstaje projekt tego planu, a koordynatorem jest Urząd Morski w Gdyni). Łączna moc zainstalowana na początek szacowana jest na 6 gigawatów – do 2030 roku. Na razie konkretne plany budowy elektrowni wiatrowych na Bałtyku maja np. PGE Baltica – firma związana z Polska Grupą Energetyczną; Polenergia – z Grupy Kulczyk; Orlen. Te elektrownie będą budowane w ramach właśnie Narodowego Programu Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej. Wartość tego rządowego programu szacowana jest na około 100 miliardów złotych.
Ani Port, ani Gminy nie będą inwestorami; nie będą same budowały tej infrastruktury, nie będą samodzielnie poprawiały bilansu energetycznego kraju. Ich zadaniem jest stworzenie warunków umożliwiających realizację tego Narodowego Programu. Sygnatariusze Listu nie ukrywają, że chcą na tym skorzystać biznesowo. Dlatego, pragną z otwartymi ramionami odpowiednio przygotowaną infrastrukturą przywitać tych inwestorów, którzy już posiadają koncesje (a być może z czasem pojawią si;e następni) i w porcie oraz na terenie gmin sygnatariuszy, umożliwić im realizację swych planów. Szczęśliwie jest tak, ze port Gdynia posiada z punktu widzenia operacyjnego, nawigacyjnego najlepsze warunki z polskich portów, jeżeli chodzi o obsługę tego typu inwestycji. Dlatego, Zarząd Morskiego Portu Gdynia walczy o ten kontrakt; chce by w porcie Gdynia był obsługiwany program budowy farm wiatrowych na morzu.
Z ekonomicznego punktu widzenia nie jest przesądzone, że to musi odbywać się w Polsce. Dlatego naszym zadaniem jest zbudować tutaj takie zaplecze, by w rzeczywistości zaistniało tutaj, a nie na przykład na Bornholmie, mówmy sobie tym otwartym tekstem – usłyszeli uczestnicy konferencji z ust sygnatariusz Listu Intencyjnego. Zarząd Morskiego Portu Gdynia był audytowany, sprawdzany przez przyszłych inwestorów. Potwierdzili oni, że Port Gdynia ma najlepsze warunki do tego, by ten program tu zaczął funkcjonować. Gminy sygnatariusze Listu mają tereny inwestycyjne do wykorzystania nie tylko na potrzeby obsługi procesów związanych z montażem wież elektrowni wiatrowych.
Możliwe będzie wykorzystywanie Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo, skąd śmigłowcami można by dostarczać niektóre elementy wież, na teren budowy farm morskich elektrowni wiatrowych.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl