Fot. Kazimierz Netka.
Dziwne morze w sercu Europy
Fot. Kazimierz Netka
Bałtyk jest jednym z najzimniejszych mórz, a rozwijają się w nim ciepłolubne sinice. Bałtyk jest jednym z z najżyźniejszych mórz, ale dorsze, które łowią w nim rybacy, są coraz chudsze. Niestety, tak się składa, że żyzność wody sprzyja też sinicom…
Fot. Kazimierz Netka
Nasz Bałtyk, a zwłaszcza Zatoka Gdańska i rejon Wyspy Sobieszewskiej, a zwłaszcza Mierzeja Wiślana, to unikatowe miejsce w skali Europy, bardzo cenne dla całej przyrody nie tylko naszego kontynentu. W ujściu Wisły na Mierzei Wiślanej jest jedyne miejsce w Polsce, gdzie można podziwiać dziko żyjące foki. W morzu pojawiają się najmniejsze mewy świata: mewy małe.
O tych oraz innych niezwykłościach, dowiedzieliśmy się dzięki WWF Polska – organizacji, która zorganizowała podróż poznawczą morską i lądową we wschodniej części Gdańska – Górek Wschodnich do Przekopu Wisły, czyli między Ptasim Rajem i Mewią Łachą. Wiedzę przekazywali nam również działacze z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych „Kuling”.
Fot. Kazimierz Netka
WWF Polska oraz Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling” zorganizowały rejs statkiem w celu przedstawienia i obserwacji fauny, występującej w wodach Morza Bałtyckiego, głównie fok, morświnów i ptactwa morskiego. Poznaliśmy wiele zagadnień dotyczących szeroko rozumianej ochrony Morza Bałtyckiego, Zatoki Gdańskiej oraz zwierząt tam żyjących. O problemach Bałtyku i wybrzeża mówili m.in.: Magdalena Zadrąg z WWF Polska – kierownik projektu”Ochrona Ptaków Morskich i ich siedlisk”; dr Szymon Bzoma – prezes zarządu Grupy Badawczej Ptaków Wodnych „Kuling”; Roma Mierzejewska – WWF Polska wolontariuszka Błękitnego Patrolu; Magda Dziermańska – Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling”; Wojciech Czuchryta – WWF Polska, koordynator działań lokalny wolontariuszy Błękitnego Patrolu na odcinku Białogóra – Rzucewo; Andrzej Szuksztul z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków OTOP i WWF Polska.
Fot. Kazimierz Netka
Między Ptasim Rajem i Mewią Łachą na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku jest około 10 km szerokiej plaży. To pas polskiego wybrzeża, na którym przychodzą na świat niezwykle sympatyczne ptaki: sieweczki obrożne. One też masowo ginęły pod stopami ludzi. Nie tylko w rezerwatach,a le również tam, gdzie wstęp jest dozwolony. Sieweczki znoszą jaja wprost na piasku, Nawet wprawnym oczom niełatwo owe gniazdka zauważyć. Żeby chronić, gniazda sieweczek obrożnych. Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling” chroni je specjalnymi koszami.
Fot. Kazimierz Netka
Sieweczkom zagrażają też kruki, lisy, psy. Wolontariusze z Grupy Kuling odkryli, że lisy boją się fotopułapek, a sieweczki nie. I ten sposób ochrony gniazd sieweczek też jest stosowany.
A plaża Wyspy Sobieszewskiej, a właściwie pas morza do niej przylegający, jest niezwykłością dla ornitologów również zimą, gdy przebywa tam około 4000 uhli. To 1 procent wszystkich tych kaczek żyjących na świecie
Niestety, nie ze wszystkimi gatunkami kaczek jest tak dobrze. Z gnieżdżenia się w rejonie Wyspy Sobieszewskiej prawie zupełnie zrezygnowały szlachary i gągoły.
Fot. Kazimierz Netka
Foki to jedne z bałtyckich ssaków. Oprócz nich są morświny; czasami pojawiają się inne delfiny, a nawet wieloryby.
Morświn, to bardzo z niezwykłe stworzenie; można powiedzieć, że ssak – widmo. Niewiele osób widziało je żywe w polskiej części morza. Za to, niejednokrotnie ukazują się po swej śmieci – znajdowane są martwe. Ssaki te zagrożone są wyginięciem.
Fot. Kazimierz Netka
Sznury kormoranów są podobnie niemile widziane przez rybaków, jak foki, wyjadające ryby z sieci. Kormorany to jednak, zdaniem naukowców, szczupaki ze skrzydłami. Polują na ryby słabe, chore; poprawiają więc kondycję zdrowotną rybostanu. Niestety, nie każdy o tym wie, i kormorany uznawane są za szkodniki. W przyrodzie nie ma szkodników. Każdy organizm ma jakąś rolę do wypełnienia. Niestety, my, ludzie nie zawsze się z tym liczymy. Przyczyniamy się do śmierci wielu ptaków. Na przykład w polskich wodach Bałtyku, topi się – tonie – około 30 000 kaczek. Topią się uwięzione w rybackich sieciach. Niektóre z sieci mają długość nawet kilkunastu kilometrów.
Fot. Kazimierz Netka
Grupa Badawcza Ptaków Wodnych „Kuling” prowadzi akcję edukacyjną – w rezerwacie Mewia Łacha. Do miejsca edukacji – wieży obserwacyjnej – można dotrzeć specjalnie wyznaczoną ścieżką. Nie wolno z niej schodzić, dbając o bezpieczeństwo ptaków i własne zdrowie. Edukacja jest potrzebna, gdyż okazuje się, że indywidualni turyści – gdy każdy robi co chce – czynią więcej szkody niż przemysł.
Fot. Kazimierz Netka
Przy wybrzeżu Wyspy Sobieszewskiej zobaczyć można najmniejsze mewy świata – mewy małe. Bywało ich nawet 40 000.
Fot. Kazimierz Netka
Mówimy o szkodliwości ludzi. Jednak przyroda też może spowodować zagładę, a jedną z przyczyn są zmiany klimatu – ocieplanie się na Ziemi, wzrost siły wiatru, sztormów i podnoszenie się poziomu Bałtyku przy Wyspie Sobieszewskiej. W rezerwacie Mewia Łacha zostały kiedyś zmyte przez sztorm gniazdach rybitw czubatych. Fale zniszczyły około 200 jaj tych ptaków.
Fot. Kazimierz Netka
Grupa Badawcza Ptaków Wodnych Kuling” nie tylko edukuje ludzi. Dba te z o rejestrowanie zmian w przyrodzie. Temu służy między innymi obrączkowanie ptaków. Mieliśmy okazję zobaczyć jak się to robi. Ptaki wpadają w pułapki ustawiane na styku morza i plaży. Potem są wyjmowane, mierzone, ważone; sprawdzany jest stan ich zdrowia, obrączkowane i wypuszczane.
Fot. Kazimierz Netka
Podczas wizyty poznawczej zorganizowanej przez WWF widzieliśmy, jak obrączkuje się biegusy krzywodziobe.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl