Na zdjęciu: Centrum Pekinu – ulica, przy której znajduje się Biuro Pomorskie w Chinach. Fot. z Archiwum Biura.
Po uderzeniu koronawirusa w znacznej części sparaliżowany został normalny, codzienny tryb życia miliardów ludzi. Zamrożono gospodarki, nawet te najpotężniejsze, np. amerykańską, rosyjską, niemiecką, brytyjską i także polską. Oczywiście, również chińską obecnie drugą największą na świecie. Teraz świat powoli wraca do zdrowia.
Z Azji rzekomo koronawirus rozszedł się na inne kontynenty ale w Państwie Środka zapadalność na COVID-19 jest obecnie bardzo niewielka. Wiele wskazuje więc, że chińska gospodarka i tamtejszy rynek zbytu pierwsze podniosą się po pandemii. Warto więc z Chinami utrzymywać stałe, bieżące kontakty, zawierać nowe kontrakty handlowe i produkcyjne, zacieśniać dotychczasowe. Pandemia powoduje nie tylko zagrożenia, ale stwarza też nowe szanse np. na polu sprzedaży e-commerce.
Polska, w tym województwo pomorskie, są pod tym względem w dość dobrej sytuacji. Zwłaszcza Pomorskie, które od 2009 roku ma swe Biuro w Pekinie. Szefem tego biura jest Sławomir Berbeć – także pomysłodawca utworzenia takiej reprezentacji województwa pomorskiego w stolicy Chin.
Jaka więc jest obecna sytuacja w Chinach – jednym z najpotężniejszych państw świata m.in. pod względem globalnego znaczenia tego kraju dla gospodarek innych państw na całej Ziemi? – zapytaliśmy pana dyrektora Sławomira Berbecia.
Każdy z nas poczuł, że nie jest mistrzem świata, nie jest w stanie wszystkiego załatwić, dostał lekcję pokory – powiedział dyrektor Sławomir Berbeć, szef Biura Pomorskie w Chinach, odnosząc się do sytuacji, związanej z opanowaniem Ziemi przez koronawirusa. Większość firm odczuła spadki przychodów, część się przekwalifikowała (na np. produkcje materiałów ochrony osobistej czy medycznej), część zbankrutowała. Przedsiębiorcy zaczęli zastanawiać się, jak przetrwać. Uczestnictwo w targach i negocjacjach przekształciło się na on-line, e-commerce oraz dostawy do domu zaczęły odgrywać większą rolę. Według oficjalnych danych spadek produkcji, a także eksportu i importu wyniósł w Chinach 17 – 20 procent na koniec marca.
A jak Chińczycy poradzili sobie z powstrzymaniem rozprzestrzeniania się koronawirusa w swym kraju?
Chińczycy nieco inaczej podchodzą do problemu pandemii. Uznają prymat państwa i społeczeństwa nad jednostką i dostosowują się do nakazów. Inni Azjaci również, choć w mniejszym stopniu, na przykład Koreańczycy i Japończycy. Dlatego są efekty; w całych Chinach, liczących około 1,4 miliarda mieszkańców, zarażonych COVID-19 jest tylko około 85 000 osób, z przeciętnym przyrostem kilkudziesięciu dziennie. Stany Zjednoczone – kraj liczący ponad 320 mln obywateli, ma około 2,5 miliona chorych z COVID-19, z dziennym przyrostem na poziomie 30 – 40 tys. Prezydent Chin nie krył się w bunkrze przed chorobą, nie wzywał do nieposłuszeństwa wobec nakazów. Pokazywał się w masce na twarzy, dawał przykład, jak każdy obywatel ma postępować. I nawet jeżeli wziąć pod uwagę pewną, delikatnie mówiąc, nietransparentność chińskiego modelu informacyjnego – podejście do choroby jest bardzo,bardzo poważne. Nie spotyka się osób chodzących bez masek. Przy wejściu do prawie każdej instytucji sprawdzany jest kod QR Healthy Kit i mierzona temperatura.
Czy Wuhan jest już wolny od koronawirusa?
W stolicy prowincji Hubei problem z koronawirusem już prawie nie istnieje. Choroba przeniosła się na północ Chin (prowincja Jilin, miasto Shulan) i do 22-milionowego Pekinu, ale i tam rozwija się w niewielkim stopniu; właściwie została opanowana (liczba całkowita zarażeń w II-giej fali – to trochę ponad 300 zarażonych z dziennym przyrostem 9 – 30 osób, co by się zorientować jakim jest wynikiem, trzeba Pekin porównać do Śląska). Na osiedlach, czy też przy wejściu do budynków biurowych, do restauracji i sklepów każdy wchodzący jest badany. Sprawdzanie odbywa się poprzez zainstalowaną w telefonie aplikację „Jiankangbao” (Healthy Kit), która zawiera nazwisko, ID numer, i fotografię pierwszej strony. Wynik (ukazywany w trzech kolorach: czerwony, pomarańczowy i zielony) uzyskuje się natychmiast. Dodatkowo jest sprawdzana temperatura.
Chińczycy zaangażowali się także w poszukiwanie szczepionki i są w czołówce badań nad nią wraz z koncernami z zachodu Europy i Ameryki.
Jak Chiny będą wychodzić z tego kryzysu? Jak ważne są te wiadomości dla polskich eksporterów?
Obywatele Chin płacą coraz więcej podatków. To poprawi sytuację finansową kraju, co jest ważne dla polskich eksporterów. W obecnych warunkach dość dobrze radzić sobie mogą nasze firmy kosmetyczne i inne, pod warunkiem, że potrafiły znaleźć się na elektronicznych platformach sprzedażowych. Ci, którzy tak zrobili, teraz mają dobry czas. Polskie, w tym pomorskie firmy dość dobrze czują się Chinach. Jest tam obecnych około 100 polskich przedsiębiorstw, w dobrej kondycji na rynku chińskim. W takiej sytuacji, jest również około 20 firm z Pomorskiego – zwłaszcza przedsiębiorstwa transportowe (w tym obsługujące połączenia kolejowe Chiny – Europa Zachodnia via Małaszewicze i Warszawę), kosmetyczne, jubilerskie oraz wysokich technologii, nie wspominając o legendarnym Chipolbroku.
Są też stale utrzymywane bezpośrednie kontakty, na przykład Zarządu Morskiego Portu Gdańsk z chińskimi portami Ningbo, Szanghaj i Qingdao.
Panie Dyrektorze, jak polskie, w tym pomorskie firmy, mogą najłatwiej nawiązywać kontakty z firmami chińskimi?
Dobrą okazją do szukania partnerów na rynku chińskim są misje gospodarcze, organizowane przy pomocy Biura Pomorskiego w Chinach i z komponentem urzędowym. Wsparcie ze strony wysokich urzędników na poziomie państwowym czy samorządowym bardzo się w Chinach liczy. Część firm nie miałaby czego szukać w Chinach, gdyby nie tego rodzaju wsparcie ze strony władz, które często u nas się krytykuje ze względów politycznych czy też populistycznych (typu: za czyje pieniądze pojechali, kto za to zapłaci itp., itd.). Ja tylko mogą powiedzieć, że wszystkie misje (a na przestrzeni lat uzbierała się ich imponująca liczba około dwudziestu przez nas organizowanych) miały charakter merytoryczny.
W bieżącym roku przygotowywano misję gospodarczą, targową, pomorskich firm do Chin. Wizyta planowana była na maj, z udziałem między innymi reprezentantów branż: dziecięcej, kosmetycznej, wyrobów artystycznych, meblarskiej, IT czyli technologii informacyjnych, spożywczej i wielobranżowej. W planach była wizyta na targach kosmetycznych w Szanghaju. Z tych targów był przewidziany wyjazd do Shenzhen, gdzie jest mocny sektor technologii informacyjnych. Przewidywano też wizytę w partnerskim mieście dla Kartuz – w mieście Kaili, znajdującym się w prowincji Guizhou w prefekturze Qiandongnan.
Jak polskie firmy mogą korzystać z pomocy przedstawicielstwa w Pekinie?
Przede wszystkim powinny zgłosić się do Biura Pomorskiego w Chinach, dostarczyć tam wzory produktów, opisy usług, by Biuro znało ofertę polskiej firmy i mogło ją przedstawić. Biuro często otrzymuje pytania od chińskich organizacji biznesowych o możliwości zawierania kontraktów z polskimi firmami. Chińczycy pytają o to, co mamy im do zaoferowania, co mogą kupić. Podobnie zachowują się też chińskie firmy prywatne. Trzeba do Chińczyków docierać, rozszerzać polską paletę firm, usług i towarów. Potrzebujemy wiadomości na temat nowych ofert, wyrobów, usług. I tak np. są szanse na zwiększenie eksportu jachtów z Polski; na te produkty zostało na początku maja br. znacząco obniżone cło w Chinach. Niektóre podmioty mają dobrze układająca się współpracę z firmami chińskimi, ale są też możliwości dla innych polskich stoczni jachtowych.
Zachęcamy pomorskie firmy do przedstawiania swej oferty. Radzimy skorzystać z pomocy Agencji Rozwoju Pomorza, z którą Biuro Pomorskie w Chinach jest w kontakcie operacyjnym lub z Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Agencja Rozwoju Pomorza wspiera ekspansję zagraniczną polskich przedsiębiorców, między innymi w ramach unijnego projektu Pomorski Broker Eksportowy. Dofinansowane są misje gospodarcze i targowe w interesujących ekonomicznie krajach i regionach (np. USA, UEA, Indonezja), w tym wizyty w Chinach. Agencja Rozwoju Pomorza przygotowuje takie wyjazdy. Biuro Pomorskie w Chinach zajmuje się wsparciem eksporterów na miejscu. Tłumaczy na język chiński pomorskie oferty. Przygotowuje spotkania z chińskimi firmami. Chińczycy, jak każdy wielki naród, nie są championami w nauce języków obcych, niemniej wykształceni obywatele tego kraju znają język angielski, ale gdy otrzymają ofertę w swym języku, podchodzą do niej z większym zainteresowaniem.
Jaka jest sytuacja jeśli chodzi o światowe uwarunkowania?
Teraz jest sprzyjająca sytuacja, w związku z pogorszeniem się relacji Chin z USA, Kanadą, Australią. Z Australii Chińczycy importowali dużo produktów spożywczych. Szansa na polski eksport jest tym większa, że Chińczycy – indywidualni nabywcy – są w dość dobrej sytuacji finansowej. Przed pandemią posiadali oszczędności wystarczające im na kilka miesięcy i status finansowy rodzin jest nadal dobry. Mało jest biorących kredyty. Jeśli je zaciągają, to głównie na kupno mieszkań, samochodów; na kształcenie dzieci. Nie biorą kredytów na przykład po to, by opłacić wyjazdy na wczasy czy wyprawić wesele. Każdy z Chińczyków ma oszczędności.
Nie widać w Chinach biedy. Jeżeli taka występuje – to w odległych zachodnich prowincjach, z dala od głównych ośrodków miejskich. W dużych miastach poziom życia dorównuje temu, jaki w Warszawie prowadzą celebryci, a w centrach CBD Szanghaju i Pekinu bywa że jest na 2 – 3 razy wyższym poziomie. Chińczycy mają pieniądze, choć ostatnio je wydają z większym rozmysłem.
Wzrost chińskiego produktu krajowego brutto (PKB) wynosił przed pandemią 6 – 6,5 procent. W tym roku, co jest ewenementem, nie podano targetu, ale nadal spodziewany jest wzrost PKB.
Dziękuję za rozmowę.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl