Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy nie zgodziła się na tamowanie nurtu dolnej Wisły. Powody takiej decyzji są przynajmniej dwa. Na dalsze lata trzeba więc odłożyć zamiar budowy przegrody i elektrowni wodnej na tym odcinku rzeki.
Nie będzie zapory na dolnej Wiśle w rejonie Siarzewa
Zapadła ważna decyzja dotycząca energetycznego zagospodarowania dolnej Wisły, podległej administracyjnie Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Gdańsku. „Energetycznym” planom sprzeciwiły się władze pilnujące interesów dzikiej przyrody. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Bydgoszczy nie zgodziła się na budowę zapory – którą zamierzała, w rejonie Siarzewa (woj. kujawsko – pomorskie, powiat Aleksandrów Kujawski), wznieść Grupa Energa z Gdańska.
Na ilustracji: Wizualizacja zapory i elektrowni w rejonie Siarzewa na Wiśle. Źródło: Grupa Energa i Firma Arup.
– 28 stycznia RDOŚ w Bydgoszczy wydała decyzję odmawiającą zgody na realizację przedsięwzięcia „Zapewnienie bezpieczeństwa publicznego w rejonie stopnia wodnego Włocławek przy wykorzystaniu energii wody oraz poprawie potencjału ekosystemów wodnych i od wód zależnych” – poinformował nas Paweł Pawlaczyk – skarbnik Klubu Przyrodników. – Wniosek dotyczył budowy stopnia wodnego na Wiśle poniżej Włocławka (inwestycji od dawna proponowanej i znanej pod nazwą „tama w Nieszawie”, w rzeczywistości ostatnio proponowanej do zbudowania niedaleko miejscowości Siarzewo). Motywem odmowy było nieujęcie inwestycji w Planie gospodarowania wodami dorzecza oraz znacząco negatywne oddziaływanie na obszary Natura 2000 – dodaje Paweł Pawlaczyk.
Na zdjęciu: Uczestnicy plenarnego zebrania Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Polskiej Akademii Nauk w Politechnice Warszawskiej. Fot. Kazimierz Netka.
Wniosek do RDOŚ w Bydgoszczy o zgodę na budowę zapory z elektrownią na Wiśle w Siarzewie został złożony na podstawie porozumienia, do którego doszło 26 lutego 2015 roku, we Włocławku. Spotkali się tam reprezentanci Grupy Energa z Gdańska, zainteresowanej energetycznym wykorzystaniem potencjału Wisły oraz przedstawiciele władz Włocławka i regionu. Uzgadniali co dalej czynić – jak starać o uzyskanie jednego z podstawowych pozwoleń na realizację inwestycji: tzw. decyzji środowiskowej. Obydwie strony podpisały porozumienie w tej sprawie.
Na zdjęciu: Widok na zaporę i elektrownię wodną na Wiśle we Włocławku. Fot. z Archiwum Grupy Energa.
Dokument z wnioskiem o zezwolenie na zbudowanie zapory wpłynął do RDOŚ w Bydgoszczy 27 lutego 2015 roku. Firmowany był przez Gminę Miasta Włocławek. Wniosek zawierał prośbę o wyrażenie zgody na realizację przedsięwzięcia o nazwie: „Zapewnienie bezpieczeństwa publicznego w rejonie stopnia wodnego Włocławek przy wykorzystaniu energii wody oraz poprawie potencjału ekosystemów wodnych i od wód zależnych”. W imieniu miasta Włocławka występował do RDOŚ w Bydgoszczy, jako pełnomocnik, pracownik Grupy Energa z Gdańska.
Stosowne obwieszczenie, zawierające informację o odmowie realizacji ww. przedsięwzięcia, ukazało się z datą 28 stycznia 2016 roku. Podpisał je Włodzimierz Ciepły – regionalny dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy.
Na ilustracji: Wizualizacja zapory i elektrowni w rejonie Siarzewa na Wiśle. Źródło: Grupa Energa i Firma Arup.
Postawienie zapory w Siarzewie miało służyć nie tylko energetyce. Budowla ta miała też zwiększyć bezpieczeństwo – stabilność, wybudowanej około 45 lat temu, zapory z elektrownią na Wiśle we Włocławku. Pod koniec ubiegłego roku ten stopień wodny wyremontowano, a zadanie to zrealizował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Na zdjęciu: Widok na zaporę i elektrownię wodną na Wiśle we Włocławku. Fot. z Archiwum Grupy Energa.
Warto wspomnieć, że w ubiegłym wieku powstała koncepcja kaskady na dolnej Wiśle. Planowano zbudowanie 8 stopni od ujścia Narwi do Wisły do Zatoki Gdańskiej. Oto proponowane rejony miejsc ich budowy: Wyszogród; Wiączemin lub Płock; Włocławek (już istnieje, od 1970 roku); Nieszawa lub Siarzewo lub Ciechocinek; Solec Kujawski; Chełmno lub Grudziądz; Opalenie lub Gniew; Tczew (ale jedna z koncepcji podaje też Gniazdowo – miejscowość na północ od Tczewa). Według niektórych specjalistów, by Wisłę wykorzystywać gospodarczo na odcinku od stolicy do Bałtyku, trzeba nie tylko zbudować kaskadę poniżej Włocławka, ale też powyżej, czyli postawić zapory np. w rejonie Płocka, Wyszogrodu i Warszawy północ.
Na zdjęciu: Uczestnicy plenarnego zebrania Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Polskiej Akademii Nauk w Politechnice Warszawskiej. Fot. Kazimierz Netka.
Ostatnio, wybitni naukowcy postanowili zająć się ponownie problematyką budowy kaskady na Wiśle. W piątek, 16 października 2015 roku, mówili o tym reprezentanci kilku ośrodków naukowych w kraju – na plenarnym zebraniu Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Polskiej Akademii Nauk (KILiW PAN), w Politechnice Warszawskiej.
Koszt budowy w Siarzewie na Wiśle zapory z elektrownią szacowano na około 3,5 miliarda złotych.
Na ilustracji: Wizualizacja zapory i elektrowni w rejonie Siarzewa na Wiśle. Źródło: Grupa Energa i Firma Arup.
Elektrownia miałaby produkować rocznie nawet 400 GWh energii – informowała, jeszcze przed złożeniem wniosku do RDOŚ, Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy ENERGA. Dodatkowo, przez stopień (po wierzchołku tamy) planowano drogę dla pieszych i samochodów. Wisła na odcinku między Włocławkiem i Siarzewem dzięki temu miała się stać trasą wygodnej żeglugi, uzyskać standard drogi wodnej klasy międzynarodowej, a powstały zbiornik – atrakcyjnym miejscem dla przemysłu turystycznego. Planowany, drugi po włocławskim na dolnej Wiśle, stopień w Siarzewie miał nie tylko zapewnić bezpieczeństwo tysiącom ludzi mieszkającym poniżej Włocławka, ale poprzez podniesienie poziomu wód podziemnych ułatwić nawadnianie gruntów użytkowanych rolniczo i przyczynić się do zahamowania stepowienia Kujaw, a także chronić ujęcia wody gruntowej.
Zdania na temat opłacalności istnienia kaskady na dolnej Wiśle są różne. Nie brakuje opinii, ze nie tylko nie powinno się jej zbudować, ale nawet trzeba usunąć zaporę we Włocławku.
Kazimierz Netka
To jest decyzja albo czysto polityczna, albo wynikająca z niewiedzy pracowników RDOŚ z Bydgoszczy. Plusy które zostały podane pod koniec powyższej informacji to dopiero początek. Brak na przykład informacji o wpływie każdej nowo wybudowanej zapory na jakość wód Zatoki Gdańskiej czy np. poszerzenia korytarza ekologicznego jakim jest Wisła, a więc zwiększenia bioróżnorodności itd.
Bardzo dobra informacja. Też uważam, że działania powinny iść raczej w kierunku zburzenia zapory we Włocławku, a nie budowania kolejnych przegród na Wiśle. Będzie to lepsze nie tylko z powodów ekologicznych ale również gospodarczych. Wystarczy nastawić się na inny sposób gospodarowania na Wiśle i zapomnieć bajaniu nt. szlaku wodnego znikąd donikąd za ogromne pieniądze.
Cała zachodnia Europa wykorzystuje rzeki jako najtańsze źródło transportu jakim jest transport wodny. Niemcy, Francja, Holandia, Belgia. Rozwinięta jest również turystyka rzeczna: indywidualna (river boats) jak i pasażerska (rzeczne statki pasażerskie). W Polsce nie można wskrzesić żeglowności na Odrze i Wiśle bez uregolowania koryt obu rzek. Decyzję o powstrzymaniu budowy uważam za sabotaż rozwoju kraju.