Fot. Kazimierz Netka.
Czcimy osoby związane z Wolnym Miastem Gdańsk, a dlaczego nie miałaby być utrwalona pamięć o tych, którzy byli Polakami?
Wiek już upłynął od daty zarejestrowania Związku Polaków w Niemczech. Stało się to 2 grudnia 1922 roku. Nadeszła pora na upamiętnienie tego zdarzenia. Aż nieco dziwne, że w Gdańsku dotychczas tego nie zrobiono. Jak się bowiem okazuje, jeszcze musimy walczyć o polskie prawa w dzisiejszych Niemczech, więc istnienie i działanie Związku Polaków w Niemczech jest potrzebne. Zwrócili na to uwagę działacze Solidarnej Polski – poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej – Janusz Kowalski oraz wicewojewoda pomorski – Aleksander Jankowski. Wczoraj przekazali w tej sprawie odpowiednią petycję Aleksandrze Dulkiewicz – prezydent Gdańska. O szczegółach poinformowali podczas konferencji prasowej przed Urzędem Miejskim w Gdańsku.
– W tym czasie przedświątecznym, w bardzo ważnym dniu, dniu wizyty prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Berlinie, spotykamy się dzisiaj w Gdańsku, w mieście, które ważne jest dla polsko – niemieckiej relacji, dla tożsamości narodowej – powiedział poseł Janusz Kowalski. – To miasto jest miastem, w którym o Polskę i o polskość walczono.
Fot. Kazimierz Netka.
Dzisiaj spotykamy się przed Urzędem Miejskim w Gdańsku, bowiem złożyliśmy dzisiaj z wicewojewodą panem Aleksandrem Jankowskim ważne pismo, ważny apel ponadpolityczny, który w naszej ocenie powinien połączyć wszystkie środowiska polityczne bez względu na to, czy są z lewej, czy z prawej strony.
Otóż, szanowni państwo, złożyliśmy apel do pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz o to, aby jednej z ulic, czy rondu, czy jednemu z placów nadać imię Związku Polaków w Niemczech. Dokładnie 3 grudnia 2022 roku w upłynęła 100. rocznica zarejestrowania w Berlinie 3 grudnia 1922 roku Związku Polaków w Niemczech, a w sierpniu była 100. rocznica założenia Związku Polaków w Niemczech – takiego reprezentanta prawie półtoramilionowej polskiej diaspory i mniejszości w Republice Weimarskiej i w III Rzeszy. Jest rzeczą smutną, że do dnia dzisiejszego nie ma w Gdańsku ulicy Związku Polaków w Niemczech – powiedział poseł Janusz Kowalski. – Jestem przekonany, że pani prezydent Gdańska w sposób pozytywny zareaguje na tę inicjatywę Solidarnej Polski, aby taka ulica, czy rondo, czy plac imienia Związku Polaków w Niemczech, rzeczywiście znalazły swoje miejsce tutaj w Gdańsku.
Fot. Kazimierz Netka.
Tak, jak powiedziałem, bardzo ważna jest kwestia walki o polską tożsamość i walki o pamięć o naszych bohaterach. Przecież wszyscy pamiętamy, 83 lata temu zbrodnicza napaść Niemiec hitlerowskich na Polskę. Do dnia dzisiejszego Niemcy nie zapłacili reparacji. Pamiętamy wspaniałą, heroiczną, zakończoną tragicznie walkę Gdańskich Pocztowców. Są sprawy, które powinny być wyjęte spod sporów politycznych. Tą sprawą jest na pewno pamięć o wspólnych bohaterach. Apelujemy do pani prezydent, apelujemy też do rządzącej Platformy Obywatelskiej o pozytywne rozpatrzenie tej ważnej dla tożsamości narodowej sprawy, tym bardziej, że z naszej inicjatywy, z inicjatywy Solidarnej Polski, 22 lipca 2022 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę upamiętniającą Związek Polaków w Niemczech. Chcemy w tym szczególnie okresie przedświątecznym szukać tego co łączy, szukać dialogu i liczymy na pozytywne przyjęcie naszej inicjatywy przez panią prezydent Aleksandrę Dulkiewicz – powiedział w Gdańsku Janusz Kowalski – poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
– Tak jak pan minister dzisiaj wspomniał, nie możemy zapominać o tym co jest ważne dla naszego regionu, ale też dla miasta Gdańska – podkreślił Aleksander Jankowski – wicewojewoda pomorski:
Fot. Kazimierz Netka.
– O bardzo ważnej polityce tożsamościowej, o tej tożsamości, którą powinniśmy szerzyć w polityce miasta, które jest własnością nas wszystkich. Tak jak mamy ronda, ulice, place odwołujące się do historii Wolnego Miasta Gdańska, tak moim zdaniem, zdaniem Solidarnej Polski, powinny być też odwołujące się do tej drugiej strony, do strony polskiej, która była bardzo aktywna w Wolnym Mieście Gdańsku, bo odsetek ludności był spory, a która zrzeszała się wokół kilku świątyń, które były ostoją polskości, która – nie bójmy się tego powiedzieć – była nawet bardziej dyskryminowana za rządów Wolnego Miasta Gdańska, przez niemiecką ludność, niż wcześniej za II Rzeszy niemieckiej.
Zarówno tak jak w Gdańsku, tak i w Niemczech, przynależność do Związku Polaków w Niemczech wiązała się dużą odwagą, z dużą energią i tak naprawdę z dużą odpowiedzialnością, ponieważ ci ludzie wiedzieli co im grozi.
Gdy wybuchła wojna, już od 1 września, już 2 września był pierwszy transport do KL Stutthof. Ci ludzie zrzeszeni w Związku Polaków w Niemczech i w jego odpowiedniku, w przedstawicielstwie czyli w Związku Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, byli pierwszymi, którzy trafiali do obozów, byli pierwszymi, którzy byli mordowani tylko za to, że chcieli tutaj w mieście, w Wolnym Mieście Gdańsku, podkreślać, że nie tylko Niemcy ale i Polacy, a przede wszystkim Polacy tworzą historię tkankę społeczną, gospodarkę, przemysł i życie w tym mieście.
I o to zabiegamy u pani prezydent, żeby w miarę tej solidarności w ramach solidarności, pamięci, tożsamości i kultury, aby to też uzewnętrzniać, aby gdańszczanie i gdańszczanki w przyszłości wiedzieli, że Gdańsk polskim był miastem, zanim był pod butem niemieckim – powiedział Aleksander Jankowski – wicewojewoda pomorski.
– Szanowni państwo, chcę również przypomnieć, że bryła dworca, dworzec główny w Gdańsku jest bryłą bardzo podobną, wręcz analogiczna do bryły dworca Opole Główne. I to właśnie dworzec Opole Główne decyzją PKP S.A. i Ministerstwa Aktywów Państwowych z mojej inicjatywy od tego roku nosi nazwę imienia Związku Polaków w Niemczech – powiedział minister Janusz Kowalski – poseł na Sejm RP. – I właśnie z dworca Opole Główne, 1 września 1939 roku wyjeżdżały pierwsze pociągi z działaczami Związku Polaków w Niemczech do obozów koncentracyjnych. Chcę również przypomnieć i mam nadzieję, że zostanie wkrótce w Sejmie przyjęta uchwała, która dotyczy tak zwanego dekretu Goeringa. Były dwa rasistowskie dekrety w III Rzeszy. Jeden dotyczył społeczności żydowskiej, to oczywiście były ustawy norymberskie. Drugi z lutego 1940 roku dotyczył społeczności polskiej. Odebrano Polakom mieszkającym w Niemczech cały majątek, do dnia dzisiejszego nie zwrócony. I myślę, że jak wkrótce Sejm również zaapeluje do rządu Republiki Federalnej Niemiec o to, aby w końcu Republika Federalna Niemiec oddała swoim obywatelom – obywatelom niemieckim narodowości polskiej – zagrabiony przez niemieckich nazistów majątek. To było wiele kamienic, między innymi banki spółdzielcze, majątek szkół.
Dzisiaj w tym bardzo ważnym dniu, wspieramy również pana prezydenta RP pana Andrzeja Dudę, który rozmawiał z panem prezydentem Steinmeierem i jesteśmy przekonani, że za zamkniętymi drzwiami po raz kolejny padło bardzo twarde żądanie, aby polska mniejszość więcej nie była dyskryminowana, aby język polski, ojczysty, zgodnie z traktatem z 17 czerwca 1991 roku w końcu zagościł w niemieckich szkołach. Niemcy od 31 lat łamią ten traktat – podkreślił poseł Janusz Kowalski.
Jesteśmy przekonani i wspieramy tutaj pana prezydenta, aby te rozmowy poszły dzisiaj pozytywnie. I jest mała oznaka pozytywna. Po raz pierwszy od 30 lat politycy niemieccy przyznali, że problem jest po ich stronie, ponieważ w budżecie Republiki Federalnej Niemiec znalazło się symboliczne – niestety, cały czas symboliczne – 1 milion euro na badanie nauki języka polskiego; nawet nie na naukę języka polskiego, ale na badania. Ale to jest przyznanie się, że w budżecie federalnym Republiki Federalnej Niemiec brakowało języka polskiego jeśli chodzi o środki finansowe. Jesteśmy przekonani, że właśnie ta kwestia tożsamościowa, walka o Związek Polaków w Niemczech, który jest instytucją parasolową również dla wszystkich organizacji uczących języka polskiego w Niemczech ze swą stuletnią historią wspierania tożsamości Polaków i tożsamości polskiej również tutaj w Gdańsku, połączy wszystkich.
Apelujemy do pani prezydent: Pani Prezydent, jeżeli nas pani w tej chwili słucha: apelujemy o to, by zgodziła się pani, i aby jeszcze w styczniu 2023 roku Gdańsk, miasto Gdańsk, piękne miasto Gdańsk, uhonorowało Związek Polaków w Niemczech ulicą, rondem lub placem. Ta sprawa powinna nas wszystkich Polaków łączyć. Dziękuję – powiedział Janusz Kowalski – poseł na Sejm RP.
Zapytaliśmy, czy ktoś wcześniej kiedykolwiek składał podobny wniosek o upamiętnienie w Gdańsku Związku Polaków w Niemczech.
– Według naszej najlepszej wiedzy takiego wniosku jeszcze nie było – odpowiedział Aleksander Jankowski – wicewojewoda pomorski.
Szanowni państwo mi jest całkowicie obca tożsamość Wolnego Miasta Gdańsk i zachęcam, żeby odwoływać się do polskiej tożsamości, ale dzisiaj szukamy tego, co łączy i dlatego pamięć – tak jak 22 lipca 2022 roku w Sejmie wszystkich posłów połączyła pamięć o Związku Polaków w Niemczech – to jesteśmy przekonani, nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji, że akurat ta sprawa zostanie odrzucona przez panią prezydent – dodał poseł Janusz Kowalski. – Bo to sprawa pamięci o naszych bohaterach, tym bardziej dyskryminowanych, tym bardziej którzy ginęli w obozach koncentracyjnych, byli więzieni, byli poniżani również po II wojnie światowej, bo majątek naszym rodakom nie został nigdy zwrócony. Ta pamięć powinna być żywa i powinniśmy szczególnie młodym pokoleniom również tutaj gdańszczanom, mieszkańcom województwa pomorskiego, przekazywać informacje o pięknej historii Związku Polaków w Niemczech, tym bardziej, szanowni państwo, że właśnie to tutaj w Gdańsku, w Instytucie Pamięci Narodowej – warto o tym wspomnieć – powstała piękna wystawa dotycząca Związku Polaków w Niemczech, która jest pokazywana w całej Polsce, i którą warto by pokazywać w każdej gminie, powiecie. To wspaniałe dzieło naukowców Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. Zachęcamy generalnie do badań na temat Związku Polaków w Niemczech. Zachęcamy również inne środowiska polityczne, obywatelskie, a także całkowicie niepolityczne do popierania naszej inicjatywy – zachęcał Poseł Janusz Kowalski.
– Czy macie panowie jakąś propozycję nadania imienia dworcowi PKP Gdańsk Główny? – zapytaliśmy.
– To powinna być inicjatywa czy miasta czy lokalnych polityków – odpowiedział poseł Janusz Kowalski. – Zawsze szukajmy takich nazw, które będą łączyć. Opole Główne ma nazwę Związku Polaków w Niemczech, ale pozostawiam tę kwestię tutaj lokalnym działaczom, politykom, mieszkańcom Gdańska.
Jeśli chodzi o wniosek, który przed chwilą złożył i pokazał pan poseł, to mamy w Gdańsku swoją procedurę związaną z nadawaniem nazw skwerom, rondo, ulicom, placom – powiedział Daniel Stenzel – rzecznik prasowy Prezydent Gdańska.
Fot. Kazimierz Netka.
Po prostu trzeba taki wniosek złożyć do Rady Miasta. Mogą to zrobić mieszkańcy Gdańska. Myślę, że pan poseł z mieszkańcami Gdańska również jeśli zbierze takie podpisy również może to robić. Wtedy taki wniosek trafia do komisji Rady Miasta i ostatecznie decyzję podejmuje Rada Miasta Gdańska.
Zapytaliśmy, czy miasto ma pomysł na to, jakie imię nadać dworcowi PKP Gdańsk Główny.
Dworzec Gdańsk Główny od wielu, wielu lat nazywa się w ten właśnie sposób. Ja nie słyszałem o pomyśle zmiany nazwy dla dworca głównego – powiedział Daniel Stenzel.
Z naszej wiedzy wynika, że już pojawiła się propozycja. Dworzec PKP Gdańsk Główny ma nosić imię Mieczysława Jałowieckiego – ziemianina spod Wilna, który krótko po I wojnie światowej wykupił od Niemców kawałek Westerplatte i portu w Gdańsku, a następnie owe tereny przekazał II Rzeczypospolitej.
Nikt z patriotów mieszkających na Pomorzu, nie był w stanie lub nie chciał, dokonać czegoś podobnego.
Takie postępowanie – wykupienie nieruchomości od Niemców po I wojnie światowej – było bardzo dobrym pomysłem, bo pojawiły się nowe tereny dla Polski, ułatwiające utworzenie polskiej, Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. W porcie gdańskim II Rzeczpospolita mogła zarządzać swymi nieruchomościami. Właśnie dlatego, Kresowianin Mieczysław Jałowiecki zasługuje na bardzo znaczące upamiętnienie, uhonorowanie.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl