Fot. Adrian Dopke.
Na Kociewiu, na lądzie, prawie o tym zapomniano, ukrywając pod Plachandrami. Na oceanie – Uniwersytet Morski w Gdyni zorganizował wspaniały chrzest marynarski
Fot. Adrian Dopke.
W symboliczny początek studiów: 1 października, mamy przyjemność oznajmić Szanownym Czytelnikom, wspaniałe – historyczne i współczesne – wydarzenia. Tak się dzieje dzięki pracownikom Uniwersytetu Morskiemu w Gdyni i załodze jej flagowego statku: żaglowca „Dar Młodzieży”, którzy upamiętnili 100-lecie przejścia pierwszego polskiego statku „Lwów” przez równik, co wydarzyło się w dniach 12 – 15 sierpnia 1923 roku.
Wówczas, podczas rejsu do Brazylii słuchaczy Szkoły Morskiej w Tzczewie na Kociewiu, ponad wiek temu, na pokładzie „Lwowa” odbył się tradycyjny chrzest morski, który w takich okolicznościach organizowany jest również na statkach innych państw świata. Tak też było teraz, na pokładzie żaglowca Uniwersytetu Morskiego w Gdyni – „Dar Młodzieży”. O szczegółach poinformował nas Bartosz Tobieński – kierownik Biura Promocji i Komunikacji Uniwersytetu Morskiego w Gdyni:
Fot. Adrian Dopke.
Dar Młodzieży w historycznym rejsie dotarł na równik!
Cel został osiągnięty, w czwartek, 28 września o godz. 19.10 czasu Greenwich (godz. 22.10 w Polsce) „Dar Młodzieży” przekroczył równik! Dowodzona przez Komendanta Rafała Szymańskiego fregata szkolna Uniwersytetu Morskiego w Gdyni upamiętniła w ten sposób 100-lecie przejścia równika przez pierwszy statek pod biało-czerwoną banderą – „Lwów”, żaglowiec Szkoły Morskiej w Tczewie.
Fot. Adrian Dopke.
– Oni przecierali szlaki, to był pierwszy rejs, coś niesamowitego, to zaszczyt, że mieliśmy okazję to upamiętnić – powiedział Komendant „Daru Młodzieży” Rafał Szymański. – Cieszę się, że udało się dotrzeć na równik i zrobiliśmy to na żaglach – dodał kapitan Szymański.
Fot. Adrian Dopke.
https://youtu.be/gLsYQLXcE2o?si=hIDF9KrE3Kvcus00
„Dar Młodzieży” przekroczył równoleżnik zero na Oceanie Atlantyckim, dokładnie na długości geograficznej 35 stopni 38 minut, około 200 mil od wybrzeża Brazylii – kraju, do którego 100 lat temu płynął żaglowiec „Lwów”. Po przejściu na półkulę południową na „Darze Młodzieży” odbył się tradycyjny chrzest równikowy. Prawie setka studentów II roku Wydziału Nawigacyjnego może poczuć się już pełnoprawnymi marynarzami.
Fot. Adrian Dopke.
– To jest taki duży krok naprzód, oni są już pełnoprawnymi marynarzami – podkreśla Aleksander Laszka – starszy mechanik na Darze Młodzieży. – To jest niepowtarzalna szansa przejść chrzest morski, aktualnie na statkach handlowych już się tego nie robi, po prostu nie ma na to czasu – dodaje Laszka.
By tradycji stało się zadość, każdy praktykant musiał wykazać się wiedzą oraz sprawnością fizyczną podczas różnych prób, by udowodnić, że jest żeglarzem z prawdziwego zdarzenia.
Fot. Adrian Dopke.
Oprócz Neptuna, Prozerpiny, Trytona i diabłów nie zbrakło astrologa, którego zadaniem było potwierdzenie przekroczenia równika oraz golibrody wyposażonego w ostrą brzytwę. Po szeregu prób Neptun wręczył certyfikaty będące świadectwem chrztu równikowego i nowe żeglarskie imię.
Fot. Adrian Dopke.
Po drugiej stronie równika „Dar Młodzieży” obrał kurs na Hortę, niewielki port na Azorach. Powrót „Białej Fregaty” do Gdyni zaplanowany jest 11 listopada 2023 roku, w Święto Niepodległości.
100 lat wcześniej
„Dar Młodzieży” szedł kursem zbliżonym do tego historycznego, sprzed 100 lat, kiedy to „Lwów”, żaglowiec Szkoły Morskiej w Tczewie wypłynął w pierwszą transatlantycką podróż w historii biało-czerwonej bandery. Ideą rejsu było dotarcie do Brazylii, kraju licznej polskiej społeczności emigracyjnej. „Lwów” wyszedł z Gdańska 23 maja 1923 r., 13 sierpnia przeciął równik, 7 września zacumował w Rio de Janeiro, później zawinął jeszcze do portów w Santos i Paranagua. Rejs miał stanowić pierwszy pomost nad oceanem między odrodzoną Polską a Polonią w Brazylii. Statek i jego załoga spotkali się z entuzjastycznym i wzruszającym przyjęciem w emigracyjnych środowiskach.
Fot. Adrian Dopke.
Sama podróż przeszła do legendy. Wystarczy wymienić niektórych uczestników tego rejsu: Antoni Garnuszewski – dyrektor Szkoły Morskiej w Tczewie, Tadeusz Ziółkowski – komendant „Lwowa” (później komandor Urzędu Pilotów w WM Gdańsku, działacz żeglarski, szef naszej żeglarskiej ekipy olimpijskiej w 1936 r., zamordowany w Stutthofie), oficer nawigacyjny i kierownik nauk, kpt. ż.w. Mamert Stankiewicz (słynny „Znaczy kapitan”, później dowodził polskimi transatlantykami, zginął na m/s „Piłsudski”), starszy oficer Konstanty Maciejewicz (późniejszy komendant „Lwowa” i „Daru Pomorza”), radiotelegrafista Alojzy Kwiatkowski (późniejszy komendant „Daru Pomorza” czasu wojny), bosman Jan Kaleta, żaglomistrz Jan „Waju” Leszczyński. Wszyscy mocno zapisani w morskiej historii Polski. Podobnie jak uczniowie – później wybitni kapitanowie naszej floty – jak choćby Stanisław Kosko (ostatni przedwojenny dyrektor Państwowej Szkoły Morskiej, zginął we wrześniu 1939 r.), Tadeusz Meissner, Jan Ćwikliński (późniejsi kapitanowie m.in. „Batorego”) i wielu innych – poinformował Bartosz Tobieński – kierownik Biura Promocji i Komunikacji Uniwersytetu Morskiego w Gdyni.
Inni zapomnieli?
Jak widać, na Atlantyku, na chybotliwym pokładzie „Daru Młodzieży” upamiętniono historyczne wydarzenie sprzed 100 lat tak ważne dla Polski Morskiej. Zadbał o to Uniwersytet Morski w Gdyni. Na stabilnym lądzie, na Kociewiu, o tym wydarzeniu jakby zapomniano. Nie nagłośniono odpowiednio tego wyczynu słuchaczy państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie, którzy wówczas chrzcili się morsko na pokładzie „Lwowa”, na równiku, na Atlantyku, 12 – 15 sierpnia 1923 roku.
Można odnieść wrażenie, że na lądzie ową setną rocznicę przekroczenia równika przez pierwszy polski statek – żaglowiec „Lwów”, zatuszowano. Przykryto ją wydarzeniem o nazwie Plachandry”, zorganizowanym pod kaszubskimi sztandarami. „Plachandry” odbyły się 15 sierpnia 2023 roku w Pelplinie – w duchowej stolicy Kociewia, stolicy Diecezji Pelplińskiej, tuż obok Kociewskiego Centrum Kultury.
Widać ze Kociewskie Centrum Kultury jeszcze jest zbyt słabe, by przezwyciężać trudności i przeciwników organizowania tak ważnych, patriotycznych, polskich rocznic, jak 100-lecie przepłynięcia pierwszego polskiego statku przez równik. Może uda się udzielić silniejszego wsparcia Kociewskiemu Centrum Kultury w Pelplinie, żeby mogło ono należycie wypełniać swe zadania?
Kazimierz Netka.
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl