Fot. Kazimierz Netka.
Wspólnie stwórzmy polską kulturę nuklearną, w oparciu o najlepsze standardy na świecie
Fot. Kazimierz Netka.
Drugi raz Pomorskie staje przed olbrzymią szansą uniezależnienia się od dostaw prądu z zewnątrz. Do tego jednak droga daleka, Stabilność energetyczną nie tylko północnej Polsce ma zapewnić elektrownia jądrowa. Dodatkowo, planowane są budowy małych reaktorów, taki zwanych SMR, do których budowy namawiał już wiele lat temu dr inż. Bogdan Sedler z Instytutu Maszyn Przepływowych Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku. Teraz coraz bardziej konkretyzują się plany ich budowy w naszym kraju.
Fot. Kazimierz Netka.
Jeszcze wcześniej rozpoczęto na Pomorzu budowę dużej elektrowni jądrowej „Żarnowiec” (zaniechanej w latach 90. ubiegłego wieku). Teraz, pomysł budowy kolejnej „jądrówki” coraz bardziej przybiera postać materialną, a coraz mniej jest abstrakcyjny, czyli wyimaginowany, teoretyczny.
Mieliśmy okazję wrócić do tych wspomnień podczas konferencji „Elektrownia jądrowa na Pomorzu – szanse i ryzyka. Czy istnieje alternatywa?”, zorganizowanej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa pomorskiego. W wydarzeniu tym uczestniczyli reprezentanci m.in. rządu, samorządu, świata nauki, organizacji pozarządowych. Powstaje pomorski węzeł energetyczny n- wynikało z jednej wypowiedzi. Ten węzeł stworzą m.in. elektrownia jądrowa oraz farmy morskich elektrowni wiatrowych.
Na zdjęciu: slajd z prezentacji prof. Jana Popczyka. Fot. Kazimierz Netka.
Wracają te same problemy, co podczas budowy pierwszej w Polsce (chociaż oficjalnie mówi się, że pierwszą polską elektrownię jądrową dopiero zaczniemy budować i jest to kolejna w bieżącym wieku przymiarka do takiej jądrowej inwestycji, a prąd z niej miał już być w bieżącym roku)
Konferencję „Elektrownia jądrowa na Pomorzu – szanse i ryzyka. Czy istnieje alternatywa?” prowadził Stanisław Szultka – dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa pomorskiego. Czy istnieje alternatywa? Oficjalnego przywitania uczestników dokonał Mieczysław Struk – marszałek Województwa Pomorskiego, wśród których byli m.in. Anna Łukaszewska-Trzeciakowska – sekretarz stanu, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów; Dariusz Drelich – wojewoda pomorski, a także posłowie, senatorowie, eksperci, profesorowie, prorektorzy, radni sejmiku województwa pomorskiego, przedstawiciele inwestora – Polskich Elektrowni Jądrowych, reprezentanci wykonawców.
Fot. Kazimierz Netka.
Pan marszałek zwrócił uwagę, że od wielu lat mamy świadomość, że Pomorskie nie jest samowystarczalne pod względem produkcji energii elektrycznej, a budowa elektrowni jądrowej może być bodźcem dla rozwoju nowych gałęzi gospodarki i nauki. Chcemy, by lokalne przedsiębiorstwa mogły w realizacji tej inwestycji uczestniczyć – powiedział marszałek Mieczysław Struk. Nie można jednak zapominać o ryzykach wiążących się z budową elektrowni jądrowej. Niektóre przedsiębiorstwa, niewykluczone że będą musiały zaprzestać działalności gospodarczej. Trzeba szukać nowych rozwiązań. Elektrownia jądrowa ma powstać w gminie Choczewo, na jednym z najpiękniejszych odcinków polskiego wybrzeża. Pozostanie na wiele lat i musimy mieć na uwadze to, by konsekwencje wynikające z jej wybudowania i funkcjonowania nie były niekorzystne dla przyszłych pokoleń. Niezbędna jest koordynacja wszystkich samorządów, a nie tylko niektórych, wybranych na podstawie niejasnych przesłanek.
Pan marszałek przypomniał oczekiwania jakie ma województwo pomorskie w związku z planami budowy elektrowni jądrowej. Zwrócił uwagę na niedosyt dialogu dotyczącego tej ważnej inwestycji; m.in. na to, że konsultacje, realizowane przez reprezentantów inwestora i rządu, są zbyt zawężone. Pan marszałek, witając przybyłych, powiedział, że to samorządowe władze województwa wyszły z inicjatywą zorganizowania tej konferencji.
Jak pomorska elektrownia jądrowa przedstawia się na tle kraju – o tym z uczestnicy konferencji dowiedzieli się m.in. podczas prezentacji pt. „Polityka energetyczna Polski. Dlaczego energetyka jądrowa jest nam potrzebna?”, którą przedstawiła Anna Łukaszewska-Trzeciakowska – sekretarz stanu, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Fot. Kazimierz Netka.
Pani minister przypomniała, że biuro pełnomocnika jest cały czas otwarte na dialog z samorządami oraz z innymi podmiotami, zainteresowanymi problematyką budowy elektrowni jądrowych w Polsce. Podkreśliła, że nie ma alternatywy dla tej inwestycji. Widać to na przykładzie Niemiec, gdzie brakuje w systemie około 5 gigawatów mocy. Niemcy stały się importerem netto energii elektrycznej m.in. ze Szwecji i z Francji – w której energetyka jądrowa jest bardzo rozwinięta. Atom zaś jest bezpieczny, bezemisyjny, względnie tani.
Fot. Kazimierz Netka.
Budowa elektrowni jądrowej wymaga jednak dialogu – podkreśliła pani minister. I przed tym rząd się nie uchyla, prowadząc rozmowy na ten temat na wszystkich poziomach.
Fot. Kazimierz Netka.
Inwestorom, zamierzającym lokować w Polsce kapitał, w tym zagraniczny, trzeba zapewnić dostęp do taniej i bezpiecznej energii – zaakcentowała minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, przypominając filary polityki energetycznej Polski:
Fot. Kazimierz Netka.
Pani minister przypomniała, że w celu sprawnej budowy elektrowni jądrowej zostanie zbudowany specjalny pirs – pomost, molf, do odbioru ze statków elementów wyposażenia i urządzeń dużych rozmiarów, niezbędnych do budowy elektrowni jądrowej. Nie będziemy rozbierać mostów, wiaduktów, bo dostawy największych elementów będą odbywały się morzem.
Fot. Kazimierz Netka.
W rejonie funkcjonowania elektrowni jądrowej ma szansę rozwinąć się i umocnić całoroczna turystyka – wynika z informacji, przekazanych przez panią minister.
Będziemy potrzebować wykształconych kadr. Już teraz powinniśmy kształcić fachowców, np. w szkołach średnich, o kierunku elektrycznym.
Fot. Kazimierz Netka.
Natomiast dialog, dotyczący budowy elektrowni, ma zaowocować powstaniem polskiej kultury nuklearnej, stworzonej wspólnie, w oparciu o najlepsze standardy na świecie.
„Wypchnięcie” w głąb kraju energii wyprodukowanej w elektrowni atomowej to zadanie dla Polskich Sieci Elektroenergetycznych, ale niewykluczone, że całą wytworzona dzięki reaktorom energię uda się spożytkować na północy Polski. Efekt ma być taki, że w latach 2035 – 2040 będziemy bezpieczni energetycznie, niskoemisyjni i atrakcyjni inwestycyjnie – powiedziała pani minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.
Powyższe wprowadzające wystąpienia marszałka Mieczysława Struka oraz minister Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej były tematycznie kontynuowane w kolejnych punktach programu konferencji. Plan spotkania przewidywał następujące tematy i wystąpienia osób:
Fot. Kazimierz Netka.
„Transformacja energetyczna do elektroprosumeryzmu. Czy potrzebujemy energetyki jądrowej?” – prof. Jan Popczyk – Politechnika Śląska.
Fot. Kazimierz Netka.
Pan profesor podał przykład z zagranicy: Budowa elektrowni jądrowej Olkiluoto w Finlandii miała opóźnienie około 12 lat, a koszty były kilkakrotnie wyższe od pierwotnie przewidywanych.
Fot. Kazimierz Netka.
„Droga do zeroemisyjnej energetyki – energetyka jądrowa a OZE” – Marcin Popkiewicz, dziennikarz dla klimatu – niezależny ekspert.
„Elektrownia jądrowa – dlaczego nie nad morzem?” – prof. Jacek Piskozub – Polska Akademia Nauk;
Fot. Kazimierz Netka.
„Rynkowa konkurencyjność energetyki jądrowej” – dr inż. Marcin Jaskólski – Politechnika Gdańska „Budowa elektrowni jądrowej – miejsce dla polskich przedsiębiorców” – Mirosław Kowalik, Westinghouse Polska;
Debata: „Elektrownia jądrowa – szansa czy zagrożenie?” Moderator: Stanisław Szultka – dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego UMWP. Uczestnicy: Stanisław Lamczyk – senator RP; prof. Jan Popczyk – Politechnika Śląska; prof. Sylwia Mrozowska – Uniwersytet Gdański; prof. Waldemar Kamrat – Politechnika Gdańska; Mirosław Kowalik – Westinghouse Polska; Jerzy Lipka – Obywatelski Ruch Energetyki Jądrowej; Hanna Trybusiewicz – SONON Bałtyckie-SOS; Radosław Gawlik – Eko-Unia; Marcin Popkiewicz – dziennikarz dla klimatu – niezależny ekspert.
Pamiętajmy o błędach popełnionych przy budowie EJ „Żarnowiec”
– Moim zdaniem elektrownia jądrowa, która powstanie, na Pomorzu, na pewno będzie silnym wsparciem do tego, co dzieje się ogólnie w świecie, czyli do tworzenia lokalnych społeczności energetycznych – mówi prof. Marek Grzybowski – prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Gdy planowano elektrownię „Żarnowiec” nie było wtedy rozwiniętej aktywności związanej z farmami wiatrowymi lądowymi i morskimi, ani nie było aktywności, związanej z wykorzystaniem paneli słonecznych. Mówię o aktywności społecznej. Teraz społeczeństwo zrozumiało, że może budować lokalne społeczności energetyczne, w oparciu o energię pozyskiwaną z wiatru, Słońca i biomasy. Bezpieczeństwo energetyczne państwa to uniezależnienie się od dostaw kopalnych surowców energetycznych, którym jest nie tylko węgiel ale gaz i ropa, i postawienie na takie źródła energii elektrycznej, które zapewnią funkcjonowanie państwa jako całości. Każdy ma świadomość, że funkcjonowanie szpitali, infrastruktury przemysłowej, infrastruktury logistycznej, uzależnione jest od stabilnych źródeł energetycznych. Wyłączenie prądu na 2 – 3 dni, wyłącza funkcjonowanie szpitali, logistyki, telefonów komórkowych, banków i nie jesteśmy w stanie zapewnić tego bezpieczeństwa energetycznego w sieci energetycznej i dostaw energii w oparciu o lokalne społeczności energetyczne.
Czy rozwiązanie w postaci elektrowni jądrowej jest najlepsze? Trudno powiedzieć. Natomiast na pewno najlepsze jest usytuowanie elektrowni jądrowej na wybrzeżu, ponieważ większość ponadgabarytowych elementów do budowy tej elektrowni, będzie dostarczana morzem i dzięki temu będzie mniej szkodliwa ta elektrownia w czasie budowy dla środowiska lądowego, bo niewątpliwie zostanie zakłócona infrastruktura transportu lądowego przez tak dużą inwestycję – jak zawsze. I tutaj musimy skorzystać z doświadczeń osób i firm i jednocześnie państw, które takie obiekty infrastrukturalne budowały, żeby nie popełnić błędów, które te państwa popełniły.
Natomiast jest jeszcze jedna istotna sporawa, która pojawiła się przy okazji budowania morskich farm wiatrowych, że niektóre firmy wycofują się z budowy farm wiatrowych, dlatego że źle napisały biznesplany i nie przewidziały ryzyk inwestycji długofalowych. Budowa elektrowni jądrowej jest inwestycją długofalową. Dłużej będzie budowana niż kanał żeglugowy, który nie został doszacowany i tutaj trzeba naprawdę przeprowadzić bardzo solidne projekcje związane z finansowaniem tej budowy, żeby nie było takiej sytuacji jak w przypadku „Żarnowca” – że w połowie budowa zostanie przerwana – powiedział prof. Marek Grzybowski – prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl