Na ilustracji: Mapa szlaków przemytu ludzi. Objaśnienia są napisane po arabsku – to instrukcje dla próbujących przedostać się do Europy – jak i którędy mają poruszac się po kontynencie. Główna marszruta, jak widać, prowadzi przez Polskę. Takie mapy są sprzedawane przez szmuglerów, osobom, które uciekają np. z Afryki lub z Bliskiego Wschodu. Źródło ilustracji: Nadbużański Oddział Straży Granicznej w Chełmie.
Unia Europejska próbuje powstrzymać fale imigrantów. Uchodźcy, czyli uciekający prześladowcom, mają szanse na azyl w UE. Inni są odsyłani tam, skąd przybyli. Exodus, w którym Ziemią Obiecaną jest Unia Europejska.
Europa broni się przed terrorystami, mogącymi przedostać się na nasz kontynent w tłumie imigrantów. Pomaga jednak prawdziwym uchodźcom. Jak to robi? Jaki udział w tym mają Polacy?
Przez nasz kraj wiedzie jeden z głównych szlaków przemytu ludzi. Dlatego, musimy wyłapać terrorystów już tam, gdzie imigranci wkraczają na kontynent europejski. Już w Grecji, na Bałkanach i w innych miejscach, odbywa się rejestracja i sprawdzanie każdego z nielegalnych przybyszy. Zatrudnianych jest przy tym wielu funkcjonariuszy naszej Straży Granicznej. Pracują tam między innymi polscy fachowcy od rozpoznawania ludzi, działając w kilkunastu specjalnościach. Bronią polskich granic, będąc daleko od Polski, pracując w tzw. hot spotach (hotspots). Do sprawdzenia, zarejestrowania jest wielu imigrantów. Straże graniczne Grecji, Węgier, nie dają sobie rady. Dlatego otrzymują pomoc z całej Unii Europejskiej.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Tu, Krzysztof Borowski, reprezentant Agencji UE Frontex, mówił o działaniach nad Morzem .Na ekranie – kuter, który przypłynął z Afryki, przepełniony imigrantami. Fot. Kazimierz Netka.
Przyjmowani oraz rejestrowani są niemal wszyscy imigranci. Żaden ponton, statek, którymi z narażeniem życia usiłują przedostać się nielegalnie ludzie np. z Turcji, Libii, Maroka do Unii Europejskiej, nie jest zawracany. Odsyła się tylko tych, którzy nie są uchodźcami, więc azylu w Unii Europejskiej nie potrzebują. Deportacje odbywają się jednak dopiero po przyjęcia takiego podróżnika morskiego na ląd, sprawdzeniu kim jest, zarejestrowaniu wzorów jego linii papilarnych.
Przemyt ludzi to świetny interes, przemysł coraz większy; szacuje się że do rąk zajmujących się szmuglowaniem imigrantów z Turcji do Unii Europejskiej, trafia rocznie około 6 miliardów dolarów. Na to składają się opłaty za przemyt, za mapy, za kamizelki ratunkowe. Ci którzy przemycani są w pontonach, otrzymują sprzęt ratowniczy, ale podróżują na bosaka – by butami nie uszkodzić nadmuchiwanych łodzi.
Problem uchodźców stał się jednym z głównych zmartwień Europejczyków. Jean-Claud Juncker – obecny przewodniczący komisji Europejskiej, podczas kampanii wyborczej, wskazał zajęcie się kryzysem migracyjnym jako jeden ze swych priorytetów. Komisja Europejska, działająca pod jego przewodnictwem, zaproponowałakonkretne rozwiązania; program oparty na kilku filarach: ograniczenie nielegalnej imigracji; lepsze zarządzanie granicami; zobowiązanie Europy do przyjęcia tych imigrantów, którzy potrzebują ochrony. Miały być też stworzone nowe możliwości legalnej imigracji.
W ubiegłym roku kryzys migracyjny się rozwijał, a najbardziej tragicznymi momentami były katastrofy na Morzu Śródziemnym, np. w kwietniu (około 800 osób zginęło), w sierpniu (około 200 zaginionych) ubiegłego roku. Wtedy Komisja Europejska, Agencja Frontex (Frontex – od fr. Frontières extérieures, czyli „granice zewnętrzne”, po polsku: Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Unii Europejskiej) i państwa członkowskie UE, przy odpowiednim wsparciu ludźmi, funduszami, postanowiły się tym problemem zająć intensywnej. I chyba się udało, przy misjach na Morzu Śródziemnym, np.: Tryton, Posejdon. To przyniosło wymierne skutki. Liczba tragedii zmalała.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Mówi Krzysztof Borowski, reprezentant Agencji UE Frontex. Fot. Kazimierz Netka.
Potem jednak nielegalne szlaki migracyjne się przekształciły. W ubiegłym roku utworzyła się bałkańska trasa i Komisja Europejska z krajami zachodnich Bałkanów zorganizowała Szczyt Unii Europejskiej, w celu takiej koordynacji działań, by można było zapobiec tragediom, nielegalnym imigracjom, zapewnić lepsza pomoc humanitarną. Państwa członkowskie zadeklarowały duże fundusze dla Serbii, Macedonii oraz innym krajom bałkańskim, by państwa te udzielały uchodźcom lepszej pomocy. Ale też w tym celu, by ów szlak bałkański niekontrolowanej fali migracyjnej zamknąć.
Kolejną inicjatywą był wspólny, europejski wykaz krajów bezpiecznego pochodzenia. Kto z imigrantów przybył z takiego bezpiecznego kraju, azylu nie dostawał. Doszło do znaczącego zredukowania, o 20 – 50 procent wniosków o azyle, bo wielu takich imigrantów pochodziło z Albanii, byłej Jugosławii – uznanych za bezpieczne.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: dzieci, uratowane tuż przed zatonięciem pontonu. Fot. Kazimierz Netka.
Następnymi działaniami zaproponowanymi przez Komisję Europejską były: pomoc krajom przygranicznym bliskim konfliktowi syryjskiemu. Jordania, Liban, Turcja uzyskały ogromna pomoc finansową na rzecz udzielania przez te kraje pomocy humanitarnej osobom, przebywającym w obozach dla uchodźców. Oprócz tego państwa członkowskie UE zobowiązały się do realizacji programu relokacji, przesiedleń. Ten proces, choć powoli, ale się rozkręca, przyśpiesza. Osiągnięcie liczby 160 tysięcy osób do relokacji (rozmieszczenia między państwa członkowskie osób, które wyraźnie potrzebują ochrony międzynarodowej) z pierwszych krajów przyjęcia uchodźców: z Grecji, Włoch i z krajów trzecich jak Turcja, Liban, Jordania się rozwija, jest dość odległe ale też przyśpiesza.
Pod koniec 2015 roku Komisja Europejska zaproponowała utworzenie nowej służby granicznej: European Border Coastguard. Procedują to Niderlandy, w ramach swej prezydencji – przewodniczenia w Radzie Unii Europejskiej (głównym organie decyzyjnym Unii Europejskiej).
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: dziecko, ocalone przed utonięciem. Fot. Kazimierz Netka.
Najnowsze wydarzenie to umowa z Turcją, dotycząca powrotu imigrantów i azylantów z greckich wysp do Turcji, zawarta 18 marca w Brukseli na spotkaniu szefów państw i rządów UE z Turcją. Umowa weszła w życie 20 marca. Obejmuje uchodźców, imigrantów. Ma pomóc zahamować falę migracyjną do Europy. Turcja będzie przyjmować z powrotem wszystkich imigrantów, którzy od 20 marca przedostaną się nielegalnie na greckie wyspy. UE ma przyjmować syryjskich uchodźców bezpośrednio z tureckich obozów. Za każdego odesłanego z Grecji Syryjczyka, który nie jest uchodźcą i nie potrzebuje azylu, Unia przejmuje od Turcji jednego syryjskiego uchodźcę. Chodzi o zniechęcenie uciekinierów do nielegalnej przeprawy przez morze i innymi sposobami do Grecji oraz o unicestwianie przemytniczych interesów szmuglerów.
Nowe propozycje z początku kwietnia br. to m.in. reforma systemu azylowego w Unii Europejskiej (Scentralizowany system azylu umożliwiłby skuteczniejsze zarządzanie UE rosnącym przepływem migrantów i osób ubiegających się o azyl w Unii); wspólne zarządzanie granicami.
Na główne szlaki przemytu imigrantów, do wspomnianych wyżej hot spotów wysyłani są także funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej, dobrze przeszkoleni, by mogli zająć się identyfikacją cudzoziemców przybywających na terytorium Unii Europejskiej. To funkcjonariusze wyspecjalizowani, tak, że przy pomocy tłumaczy i wiedzy, którą posiadają, mogą dokonywać identyfikacji imigrantów.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. O swej pracy w hot spotach za granicą mówi Edyta Skibińska – specjalistka ds. współpracy międzynarodowej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, członkini europejskich zespołów Straży Granicznej, delegowana do pracy w innych państwach. Fot. Kazimierz Netka.
Powstały europejskie zespoły straży granicznej – EGBT, powołane przez komendanta głównego Straży Granicznej. Znajdują się w nich wyspecjalizowani w odpowiednich „profilach” funkcjonariusze. Tacy specjaliści mogą wyjeżdżać poza terytorium kraju. Krajowa rezerwa takich ekspertów ustalana jest na podstawie Decyzji komendanta głównego Straży Granicznej. Ta rezerwa, na podstawie decyzji nr 246 z ubiegłego roku liczyła około 200 funkcjonariuszy SG. W zeszłym roku jednak, już po wydaniu tej decyzji, Grecja zwróciła się do Agencji Frontex (ma siedzibę w Polsce, w Warszawie) o dodatkowe wsparcie – w związku z nasilająca się imigracja. Dlatego, komendant delegował dodatkowych funkcjonariuszy, w tym specjalistów o profilu: pobieranie odcisków linii papilarnych. Polska wysłała do Grecji około120 funkcjonariuszy.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. O swej pracy w hot spotach za granicą mówi Edyta Skibińska – specjalistka ds. współpracy międzynarodowej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, członkini europejskich zespołów Straży Granicznej, delegowana do pracy w innych państwach. Fot. Kazimierz Netka.
Podczas przesłuchania można zweryfikować informacje i jeśli są przesłanki, że imigrant może być przestępcą, wiadomość o niej przekazywana jest władzom krajowym, które dalej się tym problemem zajmują. Sprawdzane, kontrolowane są wszystkie rzeczy osobiste, posiadane przez imigrantów. Po to między innymi, by ustalić, czym zajmowała się dana osoba w kraju, z którego pochodzi. Identyfikacja oraz rejestracja dotyczy każdego imigranta. Staramy się by te procedury zostały zakończone jak najszybciej – mówią Polacy, pomagający w przyjmowaniu imigrantów w innych krajach. Każda sprawa, każda rozmowa z cudzoziemcem jest jednak indywidualna. Zależy nam na zebraniu jak najwięcej wiadomości potrzebnych do identyfikacji.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: ilustracja przedstawiająca poobieranie wzorów linii papilarnych od imigrantów. Fot. Kazimierz Netka.
Niektórzy imigranci niszczą swe linie papilarne. Niektóre są tak zniszczone, że trudno te linie wprowadzić do systemu EuroDac, więc zamiennikiem elektronicznego wprowadzania linii, staje się pobieranie odcisków tych linii na „mokro” czyli starą, tradycyjna metodą, tuszem i odciskania linii papilarnych na papierze. Potem i tak wzory te wprowadzane są do systemu elektronicznego.
Podczas tej bezpośredniej pracy z imigrantami poznajemy tragedie wielu osób – mówią nam Polacy. Niektóre opowieści tych ludzi na długo pozostają w pamięci. Chodzi bowiem o śmierć najbliższych. Imigranci, uchodźcy przybywają bowiem z kraju, w którym trwa wojna – w Syrii. A my nie możemy nic zrobić. Te opowieści imigrantów są uderzające nas wewnętrznie. Takie historie na długo się pamięta.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: kuter przepełniony imigrantami. O sytuacji migracyjnej mówi Bartosz Zadura (w środku) – specjalista ds. mediów Wydziału Prasowego Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Z lewej: Piotr Świtalski – kierownik Wydziału Prasowego Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce; z prawej: Krzysztof Borowski z Agencji Frontex. Fot. Kazimierz Netka.
Na niektóre greckie wyspy przybywało w ubiegłym roku nawet kilka tysięcy imigrantów dziennie. Osoby te pochodzą nie tylko z Afryki, czy z Bliskiego Wschodu Nie brakuje Pakistańczyków. Każdy zostaje spisany, a wzory swych linii papilarnych (jak się popularnie mówi: odciski palców; co jednak jest nieprecyzyjnym określeniem) musi „oddać” do banku osób zdaktyloskopowanych – do EuroDac (ang. European Dactyloscopy; Europejski Zautomatyzowany System Rozpoznawania Odcisków Palców) – system informatyczny zbierający odciski palców azylantów i nielegalnych imigrantów na obszarze Unii Europejskiej. Daktyloskopia to wyraz pochodzenia greckiego; oznacza po polsku: oglądanie palców i jest jedną z technik kryminalistycznych, służących rozpoznawaniu ludzi. EudoDac staje się więc jednym z największych na świecie magazynów wiedzy o mieszkańcach Ziemi. Trafiają tam „odciski” nawet tych palców, z których linie papilarne zostały usunięte.
Na ilustracji: Mapa szlaków przemytu ludzi. Objaśnienia są napisane po arabsku – to instrukcje dla próbujących przedostać się do Europy – jak i którędy mają poruszac się po kontynencie. Główna marszruta, jak widać, prowadzi przez Polskę. Takie mapy są sprzedawane przez szmuglerów, osobom, które uciekają np. z Afryki lub z Bliskiego Wschodu. Źródło ilustracji: Nadbużański Oddział Straży Granicznej w Chełmie.
Szlaki przerzutu imigrantów się zmieniają, a jedna z głównych tras wytyczona została przez Polskę.
Niedawno położono dość skuteczną tamę nielegalnemu napływowi obcokrajowców z Turcji przez Grecję i Węgry. Niewykluczone więc, że przemytnicy ludzi zaczną wykorzystywać dawne szlaki przerzutu osób: dorosłych w tym kobiet w ciąży, a także dzieci. O szczegółach informuje Unia Europejska, a my poznaliśmy rozmiar tego zjawiska, podczas seminarium, zorganizowanego przez Komisję Europejską – Przedstawicielstwo w Warszawie.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. O swej pracy w hot spotach za granicą mówi Edyta Skibińska – specjalistka ds. współpracy międzynarodowej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, członkini europejskich zespołów Straży Granicznej, delegowana do pracy w innych państwach. Fot. Kazimierz Netka.
Cała Europa stara się pomagać poszkodowanym, prześladowanym, jednocześnie boi się, że wraz z nimi do Unii Europejskiej przedostaną się terroryści. Takiej fali uchodźców chyba jeszcze nigdy w dziejach świata nie było. Wielu ginie, tonie w Morzu Śródziemnym. Niektórzy są ocalani w ostatniej minucie utrzymywania się przepełnionego pontonu na wodzie.
W akcję ocalania takich uchodźców włącza się każdy statek, okręt znajdujące się w pobliżu. Także polskie statki handlowe w tych akcjach uczestniczą. Ich załogi, liczące kilkanaście osób, biorą na pokład swego statku nieraz nawet około setki rozbitków (np. duże statki PLO – kontenerowce „Chodzież”, „Żerań”).
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. O swej pracy w hot spotach za granicą mówi Edyta Skibińska – specjalistka ds. współpracy międzynarodowej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, członkini europejskich zespołów Straży Granicznej, delegowana do pracy w innych państwach. Z lewej: Bartosz Zadura – specjalista ds. mediów Wydziału Prasowego Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Fot. Kazimierz Netka.
Udział funkcjonariuszy SG w Hotspotach.
Z informacji, które w Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Warszawie przekazała nam Edyta Skibińska – specjalistka ds. współpracy międzynarodowej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, członkini europejskich zespołów Straży Granicznej, delegowana do pracy w innych państwach, wynika, że na początku grudnia 2015 r. Grecja skierowała do Europejskiej Agencji Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw członkowskich Unii Europejskiej – Frontex, prośbę o wsparcie w związku z trudną sytuacją migracyjną notowaną w tym rejonie. W okresie od lipca do października 2015 r. granicę grecko – turecką przekroczyło nielegalnie niemal 600 000 osób co stanowiło około 87 procent całkowitej liczby zatrzymań dokonanych od początku tamtego roku. W związku z powyższym Agencja Frontex podjęła decyzję o uruchomieniu działań w ramach szybkiej interwencji na morskiej granicy grecko – tureckiej pod kryptonimem Poseidon Rapid Intervention 2015.
Po przeprowadzonej analizie możliwości wsparcia działania przez polską Straż Graniczną zaproponowano nam zaangażowanie się w operację Poseidon Rapid 2015. W styczniu 2016 r. rozpoczęto delegowanie funkcjonariuszy, członków puli EBGT do działań związanych z działaniem hotspots. Pojechali tam funkcjonariusze SG – specjaliści od: daktyloskopowania i rejestracji migrantów; nadzoru granic; ekspert ds. Ustalania pochodzenia osób nielegalnie przekraczających granice; ekspert ds. przesłuchań; funkcjonariusz ds. badania dokumentu na poziomie zaawansowanym.
W związku z tym, iż nie wszyscy funkcjonariusze SG, którzy zostali zgłoszeni do działań Poseidon Rapid 2015 wchodzili w skład Krajowej Rezerwy Ekspertów określonej na podstawie decyzji 246 KGSG z dnia 6 listopada 2015 r. w sprawie krajowej rezerwy ekspertów, zaistniała potrzeba czasowego rozszerzenia jej składu, co wiązało się z koniecznością zmiany przedmiotowej decyzji (włączono dodatkowo 43 funkcjonariuszy ze wszystkich oddziałów SG) – dowiedzieliśmy się od Edyty Skibińskiej.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: sytuacja migracyjna na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Mówi o tym Krzysztof Borowski z Agencji Frontex. Fot. Kazimierz Netka.
– W ostatnich tygodniach liczba osób, przedostających się nielegalnie z Turcji do Grecji się zmniejszyła – powiedział nam Krzysztof Borowski – reprezentujący Agencję Frontex. Kiedyś bywało, że w ciągu doby na którąś z wysp greckich znajdujących się blisko wybrzeży tureckich, przypływało nawet kilka tysięcy imigrantów. To bardzo dużo. Teraz, codziennie przybywa tam 200 – 500 osób. Są dni, w które nikt nie przybywa, z powodu sztormów. Ale, widać już też efekty porozumienia Unii Europejskiej z Turcją w sprawie imigrantów. Do przeprawiających się przez morze dotarła już wiadomość, że zostaną odesłani z Grecji do Turcji.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Na ekranie: dziecko, ocalone przed utonięciem. Fot. Kazimierz Netka.
Gdy byłem na Lesbos w sierpniu 2015 roku, widać było, że wśród imigrantów przeważają mężczyźni, młodzi. Teraz już się zmieniło. 50 procent to kobiety i dzieci. W ciągu tygodnia do Turcji zostało odesłanych z Grecji około 200 osób, głównie byli to Pakistańczycy. Cała procedura, w celu ustalenia, upewnienia się, że osoby mające prawo do azylu są traktowane sprawiedliwie, trochę trwa. Sprawdzana jest narodowość, potem odbywa się rejestracja i uchodźcy mają możliwość uzyskania azylu. Jeśli okazuje się, że nie mają prawa do azylu, zawracani są do Turcji. Ci, którzy teraz zostali odesłani, nie prosili o azyl. W niektórych krajach członkowskich UE prawie wszyscy Syryjczycy mają prawo do azylu – mówił Krzysztof Borowski.
Na zdjęciu: Seminarium w Komisji Europejskiej – Przedstawicielstwo w Polsce. Mówi Piotr Świtalski – kierownik Wydziału Prasowego Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Z prawej: Krzysztof Borowski – Agencja Frontex. Na ekranie: ponton z imigrantami. Fot. Kazimierz Netka.
Organizacje, zajmujące się przemytem imigrantów, zarabiają wielkie pieniądze. Jeśli nie będą mogli szmuglować ludzi przez Grecję, spróbują robić to innymi drogami, ale są to trudniejsze szlaki, więc liczba imigrantów będzie mniejsza. Być może więc pojawią się nowe trasy przemytu, ale też nastąpi powrót do starych szlaków, przez Albanię, Bułgarię.
Kazimierz Netka