„Zapomniane” północne atrakcje Polski na konferencji „Na fali dziedzictwa kulturowego Pomorza. Pomorskie korzenie – turystyczna przyszłość“. Niektóre „korzenie“ to jednak mało oryginalny wyróżnik i bez wsparcia z polskiego skarbu państwa pozostałyby słabo zauważalne. Naszym najważniejszym dziedzictwem kulturowym jest rewitalizacja wolności Polski

Fot. Kazimierz Netka.

Jak to nasze Pomorze i nasze tradycje pięknie eksponować? Tego, co powstało po 10 lutego 1920 roku nie da się zniszczyć, wymazać z historii świata, choć być może są ludzie nieprzychylni Polsce…

Fot. Kazimierz Netka.

Nie byłoby mowy dzisiaj po polsku o Pomorzu, o województwie pomorskim, gdyby nie odzyskanie wolności przez Polskę 11 listopada 1918 roku i zaślubiny Polski z morzem 10 lutego 1920 roku. Rozrastałaby się tu kultura pruska, rozbrzmiewała mowa niemiecka, a Kaszubi, Kociewiacy, Słowińcy nadal byliby gnębieni. Tego zapewne nie są w stanie zrozumieć niektórzy promotorzy pomorskich korzeni. Zapomnieli, komu zawdzięczają to, że dzisiaj mogą się rozwijać i to dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa.

Fot. Kazimierz Netka.

Pomorskie korzenie kulturowe były przed 10 lutego 1920 roku tak słabe, że nie dawały Kaszubom możliwości wyrwania się ze szponów zabobonów. Jeszcze w I połowie XIX wieku zamęczono na Półwyspie Helskim czarownicę (może warto postawić w Chałupach Pomnik Czarownicy). To była ostatnia w Polsce „czarownica“, zamordowana.

Równocześnie organizowane były polowania na zwierzęta też posądzane o przynoszenie nieszczęść, a znakiem tego jest obrzęd ścinania kani (kanie to takie ptaki, pod ochroną).

Gdyby Polska nie wróciła nad Bałtyk 10 lutego 1920 roku, to niewykluczone, że jeszcze długo mieszkańcy szlaków północy byliby w epoce wiary w złe moce i polowań na osoby podejrzewane o opętanie, sprowadzanie nieszczęść.

Wytwory kultury w obrębie Kaszub, pod koniec zaboru pruskiego były już prawie wyniszczone. Po powrocie Polski nad Bałtyk, nie wydobyły się one same z tych rozbiorowych zgliszcz. Nie odrodziły się z popiołów jak mityczny Feniks. Zostały ocalone, uratowane, wydobyte, po 10 lutego 1920 roku. To wskrzeszenie kultury Kaszubi zawdzięczają w pierwszej kolejności generałowi Józefowi Hallerowi i Jego Żołnierzom. Potem – Cywilizacji Intelektu, Cywilizacji Ekspatriantów, Imigrantów czyli osobom, które po zaślubinach Polski z morzem (a do Gdańska już w 1919 roku) zaczęły przesiedlać się również nad Bałtyk, z terenów położonych na wschód, na południe i na południowy zachód od Gdańska. To ci przybysze stworzyli warunki do tego, że Kaszubi mogli zostać ocaleni ze śmiertelnego letargu, w jakim byli pogrążani do 1918 roku, unicestwiani przez zaborcę do ostatnich dni jego pobytu nad Bałtykiem. To przybysze z innych stron Polski sprawili, ze Kaszubi wyswobodzeni zostali (dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa) z analfabetyzmu.

Fot. Kazimierz Netka.

Najważniejszym dokonaniem z zakresu polskiej, pomorskiej kultury niematerialnej jest jednak rewitalizacja wolności. Najpierw 11 lutego 1918 roku, potem 10 lutego 1920 roku, a po II wojnie światowej – na Żuławach i na Kociewiu, czyli m.in. w Gdańsku i w Tczewie, latem 1980 roku. Tych rewitalizacji dokonały osoby, z istniejącej od ponad 100 lat nad Zatoką Gdańską wspomnianej już Cywilizacji Intelektu – Imigrantów i Ekspatriantów, czyli przybysze z innych stron kraju, z obszarów na wschód, na południe, i na południowy zachód od Gdańska, w tym Kresowianie wschodni – ekspatrianci.

Fot. Kazimierz Netka.

O zwyczajach z przeszłości w północnej Polsce, w województwie pomorskim, mówiono 7 listopada w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, podczas konferencji pt. „Na fali dziedzictwa kulturowego Pomorza. Pomorskie korzenie – turystyczna przyszłość”. Organizatorem było Stowarzyszenie Dziedzictwo Kulturowe – Szlakiem Północy.

– Celem wydarzenia jest zwrócenie uwagi na znaczenie pomorskiego dziedzictwa kulturowego w budowaniu tożsamości regionu oraz jego wykorzystanie w rozwoju turystyki i lokalnej przedsiębiorczości. Konferencja zgromadzi przedstawicieli świata nauki, instytucji kultury, samorządów i organizacji społecznych – napisano w zaproszeniu. Skorzystaliśmy z tej sposobności i uczestniczyliśmy w pierwszej części konferencji. Oto, co zobaczyliśmy i zanotowaliśmy.

Co prawda konferencja dotyczyła tylko dziedzictwa niematerialnego, ale była też mowa np. o łodziach, więc dlaczego nie wspomniano w pierwszej części konferencji np. o Hallerówce, o schronach, bunkrach, Baterii Laskowskiego, o Jastrzębiej Górze, o Pobrzeżu Słowińskim? O zbudowaniu Gdyni (dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa); o zbudowaniu toru kolejowego z Pucka do Helu (dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa). Czy to są miejsca, kurorty, atrakcje do wymazania z pamięci ludzkości świata czy też wprost przeciwnie: powinniśmy się nimi chwalić? Czy też chodzi o to, by więcej turystów, zamiast do Polski, przyjeżdżało np. do Niemiec? Lepiej by akcje zubożania wiedzy o polskich skarbach, zasobach, atrakcjach się nie wydarzały. Na szczęście, nad tym, by najważniejsze dla Polski wydarzenia nie uszły uwadze podczas konferencji, dbał prowadzący to spotkanie, Aleksander Gosk – wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Fot. Kazimierz Netka.

– Zapraszam do Muzeum Marynarki Wojennej w każdym monecie – oczywiście, kiedy jesteśmy otwarci – mówił dyrektor Aleksander Gosk – wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, inaugurując konferencję. – Muzeum jest jednym z elementów kulturowych Pomorza – dodał.

Uczestników powitały też panie: Elżbieta Beata Szwedko – prezes i Anna Monika Wojtunik – wiceprezes stowarzyszenia Dziedzictwo Kulturowe Szlakiem Północy:

Fot. Kazimierz Netka.

Oto nagranie wypowiedzi z części inaugurującej konferencję:

Pan dyrektor i panie prezeski

Uczestników powitała też Aleksandra Kosiorek – prezydent Gdyni:

W Gdyni zaczęły się już obchody Dnia Niepodległości. To również jest dziedzictwo

– Witam serdecznie wszystkich państwa na dzisiejszej konferencji „Na fali dziedzictwa kulturowego Pomorza. Pomorskie korzenie – turystyczna przyszłość“. To symboliczne miejsce, symboliczny temat ale też symboliczny czas żeby rozmawiać o dziedzictwie kulturowym – powiedziała Aleksandra Kosiorek – prezydent Gdyni:

Fot. Kazimierz Netka.

– Jak państwo widzą, w Gdyni zaczęły się już obchody Dnia Niepodległości. To również jest dziedzictwo, nie tak doniosłe, jak cały region pomorski i jego bardzo długa historia, bo wszak dopiero 107. urodziny Polski niepodległej świętujemy. Niemniej jednak moment, żeby rozmawiać o dziedzictwie, uważam że jest idealny. Cieszę się bardzo, że jest z nami dziś reprezentacja samorządowców, gmin, ale cieszę się również, że jest z nami pani marszałek Agnieszka Baranowska, która swoją obecnością podkreśla fakt, że rozmawiamy dzisiaj o dziedzictwie kulturowym nie tylko Gdyni, kolegów samorządowców, ale całego regionu jakim jest nasze piękne Pomorze.

Wiecie państwo lepiej ode mnie, że to bardzo, bardzo bogata tradycja, bardzo, bardzo bogata historia – nie tylko Kaszuby, nie tylko wszystko co związane z tradycjami morskimi ale znacznie, znacznie więcej aspektów, o których państwo dzisiaj tutaj będziecie rozmawiać i mam nadzieję, że razem dojdziemy do konstruktywnych wniosków jak to nasze Pomorze i nasze tradycje pięknie eksponować, jak o nich najciekawiej mówić, jak korzystać z nich w taki sposób, żeby turyści z zaciekawieniem chcieli odwiedzić i zobaczyć te wszystkie interesujące miejsca ale również jak przekazywać tę wiedzę najmłodszemu pokoleniu czyli naszym dzieciom, które jest pokoleniem o tyle odmiennym, że oni już żyją w sferze raczej internetu i trzeba umieć im tę wiedzą przekazać. Mam nadzieję, że o tym wszystkim państwo myślą bo to nasze dzieci, nasze wnuki, będą nośnikami tej tradycji w przyszłości, więc dzisiaj musimy zastanawiać się nad tym, jak im tę tradycję w piękny sposób przekazywać.

Życzę państwu owocnych dyskusji, ciekawych obrad, życzę, żeby to dzisiejsze wydarzenie spełniło oczekiwania. Jak widzę, organizatorzy postawili ambitne cele przed państwem. Bardzo się cieszę, że postanowili państwo odwiedzić Gdynię; zachęcam do tego, żeby pójść po wydarzeniu i zobaczyć jakie tradycje ma do pokazania Gdynia, bo wiecie państwo doskonale, że w przyszłym roku świętujemy 100 lat, więc też mamy się czym pochwalić, pewne dziedzictwo bogate też już posiadamy. Bardzo serdecznie dziękuję za państwa obecność i życzę udanego dnia – powiedziała Aleksandra Kosiorek – prezydent Gdyni.

Nagranie wypowiedzi: oficjalne przekazanie prowadzenia konferencji dyrektorowi Aleksandrowi Goskowi oraz wypowiedź pana dyrektora:

przekazanie prowadzenia konferencji

Fot. Kazimierz Netka.

– W nawiązaniu do tego, że jesteśmy w Muzeum Marynarki Wojennej to powiem tak, że Marynarka Wojenna w Gdyni była dawniej niż 100 lat bo my już obchodziliśmy historię 100-lecia Portu Wojennego – przypomniał Aleksander Gosk – wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. – W roku 1923 było otwarcie tego portu, a więc jesteśmy starsi od formalnego miasta Gdyni o 3 lata. My jako Marynarka Wojenna tak się utożsamiamy. Gdynia zresztą powstała jako potrzeba zabezpieczenia interesów Rzeczypospolitej, zabezpieczenia militarnego, konieczności posiadania własnego portu, na którym piękny organizm jakim jest Gdynia, wyrósł – powiedział Aleksander Gosk. I kontynuował:

– Chciałbym nawiązać do dziedzictwa kulturowego, o którym mówiły panie: nie wyobrażamy sobie Gdyni bez mundurów, bez historii, bez biało-czerwonej bandery. To również jest marka naszego regionu, to jest ta morskość.

Chciałbym posłużyć się mottem stowarzyszenia, które zorganizowało tę konferencję:

Dostrzegając fakt, że  województwo pomorskie   jest jednym z najbardziej malowniczych i interesujących regionów Europy, posiadające przepiękne, unikatowe krajobrazy, bogate dziedzictwo kulturalne i tradycje pielęgnowane przez rdzennych mieszkańców tego regionu, posiadający ogromny potencjał, podejmujemy wyzwanie wzmocnienia jego konkurencyjności na arenie powiatu, województwa, kraju oraz na arenie międzynarodowej – oto fragment wypowiedzi pana dyrektora Aleksandra Goska, prowadzącego konferencję.

Pierwszym prelegentem był dr Mirosław Kuklik – dyrektor Muzeum Północnokaszubskiego we Władysławowie. Tytuł wykładu: „Działalność i osiągnięcia Stowarzyszenia Dziedzictwo Kulturowe Szlakiem Północy na rzecz zachowania kulinarnego oraz niematerialnego dziedzictwa kulturowego Kaszub Północnych i promocji regionu”. Oto niektóre slajdy:

Fot. Kazimierz Netka.

Nagranie wypowiedzi – wykładu dr. Mirosława Kuklika podczas wykładu:

Wypowiedź dr. Mirosława Kuklika

Wypowiedź prezes stowarzyszenia i dźwięk filmu:

Wypowiedź pani prezes

Tytuł wykładu Izabelli Byszewskiej – prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego brzmiał:  „Dziedzictwo kulinarne i jego rola w rozwoju lokalnej przedsiębiorczości, współpracy i promocji regionu”.

Wypowiedź Aleksandra Goska i i wykład Izabelli Byszewskiej – prezes zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, współtwórczyni Krajowego Systemu Jakości Żywności „Jakość Tradycja“:

Wypowiedzi dyr . Aleksandra Goska i prezes Izabelli Byszewskiej

„Jakość Tradycja“ wymyślona została wspólnie z Henrykiem Wujcem, Wojciechem Radzikowskim i Grzegorzem Russakiem, pierwszymi prezesami Polskiej Izby Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego.

Oto niektóre slajdy pokazane przez panią prezes Izabellę Byszewską:

Fot. Kazimierz Netka.

– Dziedzictwo kulinarne jest szalenie ważne dla rozwoju przedsiębiorczości – powiedziała pod koniec swego wykładu Izabella Byszewska – prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego. – Przede wszystkim to zauważyliśmy w przypadku okręgowych spółdzielni mleczarskich lokalnych, które mają bardzo dużo certyfikatów „Jakość Tradycja“ i Geesowskich spółdzielni – tych które przetrwały do tej pory, też podpierają się jakością związaną z certyfikatami.

Po przerwie uczestnicy konferencji wysłuchali następnych wykładów. Prof. dr hab. Armin Mikos von Rohrscheidt z Uniwersytetu Jagiellońskiego i z Uniwersytetu Zielonogórskiego mówił na temat: „Szlaki kulturowe jako narzędzie zarządzania dziedzictwem kulturowym regionu i jego promocji”.

Dr Andrzej Szumowski – wiceprezes i dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą Krajowej Izby Gospodarczej wygłosił prelekcję pt. „Jak budować markę regionu – inspiracje dla Pomorza”.

Warto wspomnieć, że z tej tradycji kaszubskiej nad Bałtykiem pożytek byłby niewielki, gdyby nie działania instytucji, przedsiębiorstw, organizacji, osób, o których nie wspomniano w wystąpieniach reprezentantów stowarzyszenia podczas pierwszej części konferencji, a o których należało powiedzieć na samym początku spotkania. Chodzi tu o tych, którzy budowali port, stocznię, miasto Gdynia, kolej z Pucka do Helu, a także takie letniska jak Jastrzębia Góra czy Jurata.

Fot. Kazimierz Netka.

Niezmiernie ważną rolę od samego początku czyli od zaślubin Polski z Bałtykiem 10 lutego 1920 roku, do dzisiaj, odgrywają urzędy morskie. Na przykład, to właśnie dzięki m.in. Urzędowi Morskiemu w Gdyni, polski Bałtyk jest teraz zagospodarowywany. To dzięki Urzędowi Morskiemu mamy przepiękne złote plaże, porty, w tym nie tyko te duże porty, ale również mniejsze, jachtowe, rybackie.

To dzięki Urzędowi Morskiemu Półwysep Helski się nie rozpadł, nie został rozerwany przez sztormy bo to co zabiera Bałtyk natychmiast jest uzupełniane (dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa) piaskiem czerpanym z dna morza i dlatego turystyka plażowa rozkwita, na złotym paśmie od Świnoujścia po Piaski W Krynicy Morskiej na Mierzei Wiślanej – Żuławach. O takim długim, liczącym około 900 km (z zatokami, półwyspami i wybrzeżami Zalewu Wiślanego, odcinkami rzek zarządzanymi przez Urzędy Morskie) wielokulturowym nadmorskim dziedzictwie zapominać nie można, a pochwały i podziękowań dla Urzędu Morskiego, dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa czy dla Wodnego 0chotniczego Pogotowia Ratunkowego, w wypowiedziach reprezentantów stowarzyszenia Dziedzictwo Kulturowe – Szlakiem Północy, podczas I części konferencji, zabrakło.

Jeśli w ofercie nad Bałtykiem byłoby tylko kaszubskie dziedzictwo kulturowe, to niewiele osób by tu przyjechało. To dziedzictwo kaszubskie nie jest bowiem unikatowe, nawet w skali województwa. Unikatowe niematerialne dziedzictwo kulturowe w województwie pomorskim to – jak już wspomnieliśmy – rewitalizacja wolności Polski: 11 lutego 1918 roku, potem 10 lutego 1920 roku, a po II wojnie światowej – na Żuławach i na Kociewiu, czyli m.in. w Gdańsku i w Tczewie, latem 1980 roku. I to są markowe, o randze światowej, produkty województwa pomorskiego.

Najsilniejszym magnesem na turystów na północy województwa są złote plaże pielęgnowane m.in. przez Urząd Morski w Gdyni (dzięki wsparciu finansowemu z polskiego skarbu państwa). Warto mieć tego świadomość.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *