
Na zdjęciu: Zamek Bratysławski. Fot. Kazimierz Netka.
Między meandrami, plątaniną Żelaznej Kurtyny. Unikatowy, unijny projekt w ramach Interreg VA Republika Słowacka – Austria, zrealizowany w Bratysławie w celu pokazania starego podziału Europy
Bratysława przypomina, że Żelazna Kurtyna sięgała dalej – była dłuższa – niż tylko od Szczecina do Triestu – jak wskazywał Winston Churchill -premier Wielkiej Brytanii. Bratysława ma u siebie pomnik Żelaznej Kurtyny. Czy np. Gdańsk też mógłby postawić u siebie monument informujący o bliskości owej „zasłony”?
Rozwój połączeń lotniczych daje szansę na lepsze poznawanie Europy, jej teraźniejszych sukcesów, ale też historii, również zdarzeń, które chluby światu nie przynosiły. Coraz mniej osób pamięta, że jeszcze około 35 lat temu nasz kontynent podzielony był na dwie części, „zaporą” niełatwą do przebycia, czyli wspomnianą już wyżej tak zwaną Żelazną Kurtyną.
Fot. Kazimierz Netka.
Dzisiaj Bratysława pokazuje z bliska, gdzie owo polityczno – militarne rozcięcie Europy przebiegało, gdyż stolica Słowacji niemal przylegała do owej rozrywającej kontynent europejski, szczeliny. Bratysława więc ma dzisiaj atuty, które czynią ją jedną z najatrakcyjniejszych stolic Europy. A Polacy, zwłaszcza mieszkańcy województwa pomorskiego, mogą łatwo poznawać unikaty tej metropolii. W Bratysławie można znaleźć się w ciągu zaledwie około półtorej godziny, startując np. z Gdańska. Warto wykorzystać to na weekendowe pobyty w Bratysławie.
Loty z przewoźnikiem Ryanair z Gdańska do Bratysławy odbywają się we wtorki o godz. 14.55, w czwartki o godz. 8.50, a w soboty o godz. 23.35. Z Bratysławy do Gdańska w rejsy powrotne samoloty startują: we wtorki – o godz. 12.55, w czwartki – o godz. 6.50, w soboty – o godz. 21:35.
O tym, ze Bratysława to unikatowe, światowe miasto, mieliśmy okazję się przekonać, dzięki podróży, zorganizowanej przez dyrektora Martina Pavlíka – szefa Przedstawicielstwa SLOVAKIA TRAVEL w Polsce.
Na ilustracji: Orientacyjny przebieg „Żelaznej Kurtyny” (opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK, 1974 r.
Bratysława uświadamia nam, że Żelazna Kurtyna była znacznie dłuższa od tej: Szczecin – Triest, której istnienie uświadamiał światu Winston Churchill. Żelazna ta izolacja, sięgała bowiem aż do Morza Barentsa, za Koło Podbiegunowe Północne, a na południu kończyła się nad Morzem Czarnym czyli prawie w Azji, a Winston Churchill wskazał tylko jej część. Bratysława zaś jest stolicą państwa, która znajdowała się najbliżej wspomnianego podziału Europy. Bratysława jest miastem unikatowym w skali świata, nie tylko ze względu na sąsiedztwo żelaznej kurtyny i z uwagi na fakt, że dzięki Bratysławie pamięć o istnieniu kiedyś takiego podziału świata nie maleje. Bratysława, dzięki swym dokonaniom w ciągu tysiącleci, staje się miastem coraz ważniejszym w skali globalnej i nic dziwnego, że wzrasta liczba osób, pragnących bliżej poznać stolicę Słowacji.
Na dwóch kółkach, motorówką, pontonem, przez dolinę Dunaju, rzeki Morawy, przez Danubianum do Dzikiej w Wody – Divkowej Vody
Połączenie lotnicze Gdańsk – Bratysława ledwo ruszyło, a już samolot był wypełniony niemal do ostatniego miejsca. Tak było 22 maja 2025 roku, gdy z Gdańska do Bratysławy zabrał nas pan Martin Pavlik – dyrektor Slovakia Travel w Warszawie. Wszak to nic dziwnego, że samolot był taki „zaludniony”. Wszak stolica Słowacji to miejsce unikatowe na naszym kontynencie. Tam w Bratysławie można też dokładniej poznać historię Europy, w tym Gdańska.
Fot. Kazimierz Netka.
Czy takie zainteresowanie Bratysławą, jej atrakcjami turystycznymi, niezwykłością historii sprawia, że rejsy lotnicze Gdańsk – Bratysława zyskały tak dużą popularność? Postanowiliśmy zaczerpnąć wiedzy na ten temat, prosząc o opinię prezesa Portu Lotniczego Gdańsk, pana Tomasza Kloskowskiego. To ważne, albowiem na połączeniu lotniczym Gdańsk – Bratysława – Gdańsk, korzystają i Polacy, i Słowacy, i inni obywatele świata.
– To są jeszcze początki. Zarówno Czesi jak i Słowacy dopiero odkrywają Polskę, natomiast jak na ten początek, to jest nie źle – mówi Tomasz Kloskowski – prezes zarządu Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. – Przewoźnicy są zadowoleni, mówią, że będą połączenia eksploatować dalej. Tak że jesteśmy na dobrej drodze. Natomiast pamiętajmy, że istnieje nie tylko połączenie lotnicze, ale mamy też już połączenia kolejowe i drogowe, więc nie wszyscy lecą.
Fot. Kazimierz Netka.
Tu jest jeszcze ten aspekt, że wszyscy: my i Czesi, i Słowacy jeździliśmy na Chorwacji, bo tam była pogoda i Adriatyk. Dzisiaj sytuacja się o tyle zmieniła, że my jesteśmy tańsi niż Chorwacja. Pogoda też u nas się zmienia. Jest coraz cieplejsza, tak że myślę, że jesteśmy konkurencją dla Chorwacji.
Przewoźnicy współpracują z lotniskami w danym kraju, także i z lotniskiem w Gdańsku i z lotniskiem w Bratysławie. Nie będziemy się licytować, kto miał większą rolę i większy udział, ale generalnie te wszystkie trzy jak gdyby tryby muszą zatrybić, żeby połączenie zostało otwarte.
Czy Bratysława wygrała z Chorwacją? – pytamy.
Jeszcze wielu z nas do Chorwacji jeździ i lata. Porozmawiamy o tym za 5 – 10 lat i wtedy zobaczymy, wtedy będzie można powiedzieć czy faktycznie Bratysława wygrała z Chorwacją – powiedział prezes Tomasz Kloskowski.
Fot. Kazimierz Netka.
Mieszkańcom Gdańska, województwa pomorskiego, Polski wydaje się, że żelazna kurtyna znajdowała się daleko od nich – tak jak nakreślił ją Winston Churchill: od Szczecina po Triest, dzieląc Europę na dwie części. Taki podział to duże uproszczenie. Zasięg Żelaznej Kurtyny był o wiele większy, choć być może mniej dający się we znaki, niemniej na całym jej odcinku stosowano podobne restrykcje. O tym właśnie przypomina Bratysława, zachęcając do poznawania fragmentu tej kurtyny na swoim obszarze.
Fot. Kazimierz Netka.
W rzeczywistości jednak, zasłużony Brytyjczyk uświadomił nam istnienie zaledwie części tej niewidocznej izolacji, odseparowującej Europę zachodnią do krajów ówczesnego „obozu“ socjalistycznego. Jak więc przebiegała ta dziwna, nieformalna granica? Oto, jak wskazuje to Bratysława – stolica Słowacji, kraju, który odrodził się po likwidacji tego „żelaznego“, niełatwego do przejścia, przejechania, pokonania niewidzialnego, ale jednak dość szczelnego parawanu.
Żelazna kurtyna była znacznie dłuższa niż wskazał to Winston Churchill. Jak już wyżej napisaliśmy, przebiegała od Morza Barentsa, przez Skandynawię, Bałtyk, do Szczecina i dalej – według wskazań Winstona Churchilla ale nie tylko nad Adriatyk – do Triestu, ale również nad Morze Czarne. I to wskazała Bratysława, uczestnicząc w unikatowym, unijnym, międzynarodowym projekcie pt.: „Spoznajte kultúrne a prírodné dedičstvo prihraničného regiónu na Európskom Zelenom páse pozdĺž Železnej opony na bicykli”.
Po polsku: Odkryj na rowerze dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze regionu przygranicznego na Europejskim Zielonym Pasie wzdłuż Żelaznej Kurtyny.
Po angielsku: Explore the cultural and natural heritage of the border region along the European Green Belt and Iron Curtain on your bike
Beneficjenci: Weinviertel Tourismus GmbH, Samorządowy Kraj Trnawa, Turystyka Regionu Bratysławskiego, Słowacki Klub Rowerowy.
Fot. Kazimierz Netka.
Całkowity kwalifikowany koszt projektu: 819 459,13 EUR, w tym źródła budżetowe UE i państwa: 696 540,26 EUR (środki UE); 48 994,18 EUR (Republika Słowacka), a środki własne: 73 924,69 EUR. Projekt został zrealizowany w ramach Programu Operacyjnego Interreg VA Republika Słowacka – Austria. Okres realizacji projektu: kwiecień 2018 r. – czerwiec 2022 r.
Przypomnijmy, że ze szczegółami mieliśmy sposobność się zapoznać, dzięki Martinovi Pavlikowi – dyrektorowi Slovakia Travel w Warszawie, podczas podróży poznawczej studyjnej do Bratysławy właśnie.
Udając się do Bratysławy i odwiedzając miejsca, przez które przebiegała żelazna kurtyna, można się wczuć w atmosferę epoki zimnej wojny. Tym bardziej, że Bratysława była jednym z miast, najbardziej zagrożonych w razie konfliktu zbrojnego, z racji bliskości np. Wiednia, oddalonego zaledwie o 60 km ale będącego już w innej strefie militarnej: w NATO, a Bratysława znajdowała się w granicach Układu Warszawskiego.
Warto więc poznać, przypomnieć sobie sytuację, jaka istniała 35 lat temu, tym bardziej, że w Europie znowu powstała żelazna kurtyna, co prawda znacznie przesunięta teraz na wschód, lecz wciąż dzieląca Europę na strefy: rosyjską i NATO-wską. Stara Żelazna Kurtyna staje się teraz „zielonym” szlakiem rowerowym EuroVelo, którego odcinek jest bardzo dobrze urządzony właśnie w Słowacji: w Bratysławie i w Małych Karpatach. Oto szczegóły, zawarte w opisie pod adresem: https://www.partnerskadohoda.gov.sk/spoznajte-kulturne-a-prirodne-dedicstvo-prihranicneho-regionu-na-europskom-zelenom-pase-pozdlz-zeleznej-opony-na-bicykli/
Fot. Kazimierz Netka.
Celem projektu („Odkryj na rowerze dziedzictwo kulturowe i przyrodnicze regionu przygranicznego na Europejskim Zielonym Pasie wzdłuż Żelaznej Kurtyny”) jest zauważenie, poznanie, wykorzystanie i promocja dotychczas mało znanych albo nawet niedostępnych zabytków kulturowych i przyrodniczych wzdłuż Zielonego Pasa w rejonie rzeki Morawy poprzez przyjazną dla środowiska jazdę na rowerze. Trasa rowerowa, która należy do europejskiej sieci EuroVelo, przebiega, podobnie jak trasa rowerowa Kamp-Thaya-March, przez strefę przygraniczną Austrii i Słowacji, wzdłuż obu brzegów rzeki Morawy, w dolinie Hohenau/Morawski święty Jan (John) – Bratysława / Kittsee. Podczas podróży opowieści przybliżają historię, politykę, przyrodę i kulturę Europy. Poprawa dostępności, turystyczne wykorzystanie istniejącego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego wzdłuż Zielonego Pasa prowadzi do ożywienia regionu przygranicznego, zrównoważonego wykorzystania miejsc kulturowych i przyrodniczych, tworzenia partnerstw transgranicznych poprzez wprowadzanie systemów komunikacji i pracy, wspierania wspólnej tożsamości regionalnej, a także do wzrostu jakości poprzez ujednolicenie standardów usług świadczonych turystom rowerowym. Obszar Zielonego Pasa to obszar naturalny o dużej wartości historycznej, kulturowej i przyrodniczej. Trasa ta powstała wzdłuż Żelaznej Kurtyny w Europie. Ograniczony dostęp do strefy przygranicznej pozwolił na zachowanie unikatowej przyrody z niezliczoną liczbą gatunków zwierząt i roślin (źródło: https://www.partnerskadohoda.gov.sk/spoznajte-kulturne-a-prirodne-dedicstvo-prihranicneho-regionu-na-europskom-zelenom-pase-pozdlz-zeleznej-opony-na-bicykli/ )
Fot. Kazimierz Netka.
Wyżej opisany projekt Słowacy tak zrealizowali, ze teraz nie tylko cieszą się z niego mieszkańcy tego państwa, ale też z dumą może być oferowany cudzoziemcom. Byliśmy jednymi z zagranicznych gości, którzy mieli okazję skorzystać z udogodnień stworzonych wzdłuż Żelaznej Kurtyny.
Szlak Żelaznej Kurtyny zwany inaczej EuroVelo 13 to szlak, który został stworzony aby upamiętnić podział, jaki miał miejsce w powojennej Europie na kraje zachodu i kraje będące pod wpływami komunistycznego ZSRR. Szlak ma długość prawie 10 000 km, zaczyna się na północy nad Morzem Barentsa i kończy nad brzegiem Morza Czarnego w Bułgarii. Aż 16 europejskich krajów leżących wzdłuż dawnej żelaznej kurtyny zaangażowało się w budowę unikatowej trasy dla rowerzystów – napisano na stronie https://mambaonbike.pl/eurovelo-13-czyli-szlak-zelaznej-kurtyny-znojmo-mikulov/ .
Fot. Kazimierz Netka.
Zaczęliśmy w niezwykłym terenie, bo u styku rzek Dunaj i Morawa. Tutaj mieści się wspaniały zamek Devín. Tutaj zaczynały się historia Słowaków oraz ich państwa: Słowacji. Warownia ta, posadowiona na wapiennym, wysokim wzgórzu, była nie do zdobycia. Teraz u podnóża tej fortyfikacji znajduje się pomnik przedstawiający przełamywanie Żelaznej Kurtyny. To miejsce wywołujące duże wrażenie, bo nieopodal ujścia rzeki Morawy do Dunaju znajduje się brama, okno, przejście – po prostu pomnik:
Fot. Kazimierz Netka.
Wygięte, rozerwane kraty w tym pomniku pobudzają wyobraźnię: jak ludzie przedzierali się przez ten żelazny kordon, by znaleźć się w Austrii. To Brama Wolności. Upamiętnia około 400 obywateli ówczesnej CSRS, którzy próbowali przedostać się przez Żelazną Kurtynę.
Fot. Kazimierz Netka.
Okazuje się, że jeszcze teraz potrzebna jest tutaj zapora. Jednak nie przeciw ludziom, a służąca ich obronie. U podnóża zamku Devin stawia się przegrodę, mającą powstrzymywać rozlewający się Dunaj podczas wezbrań po obfitych opadach deszczu, roztopach. Pani przewodniczka Anna Osika pokazuje owo miejsce.
Fot. Kazimierz Netka.
Wspinamy się na Zamek Devin. Mijamy pomnik kobiety – Słowianki. Z zamkowych murów spoglądamy na styk rzek. Widok tu wspaniały, daleko, aż na teren Austrii.
Fot. Kazimierz Netka.
Z Żelazną Kurtyną wiąże się również historia katolickiego księdza, który wraz z ponad 20 studentami teologii usiłował wpław przedostać się za granicę CSRS. Wyrok: 12 lat więzienia i praca w kopalni uranu przez prawie 10 lat.
Po zwiedzeniu zamku Devin, czekamy chwilę na rowery. Każdy dostaje pojazd dostosowany do swego wzrostu. Ruszamy. Nawet nieprzygotowani do takiego wysiłku dadzą sobie radę. Rowery są bowiem wspomagane elektrycznie.
Fot. Kazimierz Netka.
Warto po drodze zwrócić uwagę na Rowerowy Most Wolności. Łączy on Bratysławską Drnińską Nową Wieś z austriackim pałacem Schloss Hof. Most znajduje się w rejonie miejsca, gdzie istniała przeprawa za panowania cesarzowej Marii Teresy. Jesteśmy na granicy słowacko – austriackiej. Wracamy. Jedziemy przez doliny. Korzenie drzew zniekształciły asfalt. Są też odcinki nieutwardzone. Znowu postój.
Gdy Hitler doszedł do władzy, ówczesna Czechosłowacja przystąpiła do umacniania swych granic. Adaptowała do tego stare bunkry dawniej używane przez armię niemiecką. Jeden z takich obiektów mijamy po drodze. W miejscu postoju dostrzegamy kawałek drutu kolczastego, rozciągniętego między palikami. To taki mały symbol Żelaznej Kurtyny.
Fot. Kazimierz Netka.
Program przewiduje postój w miejscowości Stupava, nieco na północ od centrum Bratysławy. Po drodze warto zwrócić uwagę na Devinske aluvium Moravy i na Devinske Jazero.
W programie jest znacząca zmiana. Nad Dunajem w Bratysławie, zachwycamy się widokiem wieży UFO.
Fot. Kazimierz Netka.
To najwspanialszy punkt widokowy w mieście, pozwalający podziwiać unikatowy zamek – taki jak polski Wawel w Krakowie. Po chwili podpływa motorówka. Wsiadamy i mkniemy w kierunku Budapesztu. Mijamy barki z towarami, a także jednostki pasażerskie. Żegluga turystyczna i przemysłowa dobrze prosperuje na Dunaju.
Fot. Kazimierz Netka.
Okazuje się, że rozkwita na tej rzece również kultura. Płyniemy do w niezwykłego muzeum: Danubiana, znajdującego się niedaleko styku granic trzech państw: Słowacji, Węgier i Austrii. Danubiana Meulensteen Art Museum. Lokalizacja: Bratislavský kraj, okres Senec, Hamuliakovo.
Fot. Kazimierz Netka.
Oto opis (według: https://slovakia.travel/pl/danubiana-meulensteen-art-museum ):
Niecałe 20 km na południe od Bratysławy znajduje się jedno z najbardziej romantycznych muzeum sztuki współczesnej w Europie – Danubiana Meulensteen Art Museum. Miejsce, w którym ogrom przestrzeni tafli wodnej wyzwala kreatywne myślenie wśród współczesnych twórców.
Fot. Kazimierz Netka.
Jego założycielami są holenderski kolekcjoner i mecenas sztuki Gerard Meulensteen z Eindhoven oraz słowacki marszand Vincent Polakovič. Od roku 2000, w którym otwarto muzeum, zaprezentowano w nim dziesiątki wystaw najznakomitszych osobistości ze słowackich, europejskich i światowych środowisk twórczych (Karel Appel, Sam Francis, Miroslav Cipár, Markus Prachensky, Ilona Kesserü, Rudolf Sikora, Martin Chirino, Vladimír Popovič i inni).
Fot. Kazimierz Netka.
Wśród dziesięciu tysięcy krajowych i zagranicznych gości, którzy do tej pory odwiedzili muzeum, nie zabrakło także licznych wizyt królewskich oraz wielu osobistości ze świata kultury i polityki.
Unikatowe położenie muzeum znajdującego się na pograniczu trzech państw, ale przede wszystkim niezwykła duchowa symbioza z okoliczną przyrodą i Dunajem oferują odwiedzającym niepowtarzalne widoki nie tylko na prezentowaną ekspozycję, ale w szczególności na florę i faunę, które o każdej porze roku są na tym artystycznym półwyspie wyjątkowe i niepowtarzalne.
W przyległym parku rzeźb odwiedzający mogą podziwiać dzieła wielu znakomitości, wśród których wymienić należy m.in. takich artystów jak El Lissitzky, Magdalena Abakanowicz, Jim Dine, Hans van de Bovenkamp, Jozef Jankovič, Arman, J. C. Farhi, Vladimír Kompánek czy Rudolf Uher.
Fot. Kazimierz Netka.
Wyjątkowa jest również panorama z tarasu widokowego muzeum, w szczególności zaś widok na Bratysławę i majestatyczny Dunaj, sprawiający niezapomniane wrażenie po zachodzie słońca.
Zwiedzanie muzeum, które po znacznej rozbudowie wspieranej przez władze Słowacji stało się nowym symbolem nowoczesnej Bratysławy, polecają dziś najbardziej prestiżowe przewodniki i portale (źródło: https://slovakia.travel/pl/danubiana-meulensteen-art-museum ).
Fot. Kazimierz Netka.
Niedaleko muzeum Danubiana zaprasza Centrum Sportów Wodnych Čunovo, o nazwie: Areał sportów wodnych Czunowo (po słowacku: Čunovo), które leży 20 km od centrum Bratysławy. Jego wyposażenie techniczne spełnia kryteria najwyższej klasy, tak że można tam organizować zawody na europejskim i światowym poziomie. Areał oferuje możliwości treningów nie tylko profesjonalnym slalomistom wodnym uprawiającym rafting, ale także amatorom innych sportów wodnych.
Sztuczny kanał wodny w Czunowie (słow. Čunovo) rozpoczyna się tuż za zaworą główną, przez którą po jej otwarciu wpływa do kanałów woda. Woda ta zarówno wcieka do kanału doprowadzającego, jak i do dwóch kanałów głównych.
Fot. Kazimierz Netka.
W kanale doprowadzającym, o długości 255 m, szerokości 14 m i głębokości 1,2 metra, woda jest jeszcze spokojna. Odcinek ten służy do przygotowania się załogi przed wpłynięciem do kanału głównego. Dwa kanały główne kilkakrotnie się przecinają między sobą, dzięki czemu jest możliwa większa liczba kombinacji szlaków i tras. Kanały kończą się dwoma wyjściami, które wlewają się bezpośrednio do Dunaju.
Poza sportami wodnymi, Areał oferuje również możliwość wypróbowania atrakcji podnoszących adrenalinę, takich jak hydrospeed, jazda skuterem wodnym lub paintball. Na oddalonym 1 km od Areału torze off-road można pojeździć na gokartach oraz czterokółkach. Bezpośrednio z areału można wyruszyć na spływ łódką na starym korycie Dunaju – bocznymi korytami Bodickimi (Bodické ramená).
Fot. Kazimierz Netka.
Zainteresowani, którzy zapragną zakosztować sporty adrenalinowe na własnej skórze, mogą, po uprzednim zgłoszeniu się na poniżej podany adres zrealizować je przy pomocy doświadczonego instruktora (źródło: https://slovakia.travel/pl/areal-sportow-wodnych-bratyslawa-czunowo ).
Jak widać, Bratysława to miasto wielu atrakcji dla każdego, a Dunaj jest szlakiem wodnym Europy niezwykłym pod wieloma względami. Wsiadaj więc do samolotu, w Gdańsku, by za półtorej godziny mieć te wszystkie opisane wyżej atrakcje niemal w zasięgu ręki.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl