Fot. Kazimierz Netka.
Nacjonaliści manipulują Belwederem? Ktoś chce wykorzystać Urząd Prezydenta RP do swych rozgrywek na Pomorzu?
W Tczewie odbyły się uroczystości z okazji 100-lecia powołania pierwszej polskiej państwowej Szkoły Morskiej. 16 czerwca 2020 roku na świętowanie tego jubileuszu przybyli reprezentanci różnych środowisk: rządowych, samorządowych, naukowych, studentów, młodzieży szkół ponadpodstawowych, a także Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Były przemowy, wspomnienia, okolicznościowe życzenia, dekoracje medalami. List od prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy, odczytał Adam Kwiatkowski – sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP – podczas spotkania na terenie I Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie, w Tczewie, na Kociewiu.
Mimo że uroczystości odbyły się na Kociewiu, w liście od prezydenta RP nie ma wzmianki o tym regionie etnicznym – takie można mieć wrażenie, wysłuchawszy tego, co przeczytał minister Adam Kwiatkowski.
Nic dziwnego, wszak po co Polskę dzielić? Jednak, w liście padło sformułowanie: nad Leniwką – kaszubską zgniłą Wisłą. Czyli na ziemi kociewskiej, o Kociewiakach w liście Prezydenta RP nie było ani słowa, za to znalazła się wzmianka o Kaszubach?
16 czerwca 2020 roku, zgromadzeni w I LO w Tczewie na uroczystości 100-lecia powołania pierwszej polskiej Szkoły Morskiej, podczas odczytywania przez ministra Adama Kwiatkowskiego Listu od Prezydenta RP usłyszeli bowiem m.in. następujące słowa:
„(…)już parę lat później statek szkolny „Lwów” odbywał rejsy dalekomorskie i transoceaniczne, zawijając do portów w Europie, Afryce i Ameryce Łacińskiej. Pod jego żaglami i pod czujnym okiem takich mistrzów, jak słynny kapitan Mamert Stankiewicz, zdobytą wiedzę poszerzali o doświadczenia praktyczne młodzi tczewiacy oficerowie, inżynierowie, technicy. To właśnie im zawdzięczamy dalszy rozwój polskiej marynarki, którego główną areną była już Gdynia, ale którego korzenie po dziś sięgają miasta nad Leniwką – kaszubską zgniłą Wisłą (…)”.
Rzecz w tym, że Wisła (Leniwka), nad którą znajduje się kociewskie miasto Tczew, nie jest rzeką ani zgniłą, ani kaszubską. Cała Wisła jest po prostu piękną, polską rzeką i wszyscy mieszkańcy naszego kraju mają do niej prawa, w tym i Kaszubi, i Kociewiacy.
Na zdjęciu: Wisła Leniwka w Tczewie. To piękna rzeka. W 2018 roku cumowało tu pływające kino, podróżujące z Krakowa do Gdańska. Fot. Kazimierz Netka
Dlaczego więc na Kociewiu odczytywany jest list, w którym nie ma wzmianki o Kociewiakach, a jest o Kaszubach? Być może to pomyłka, wszak Warszawa nie musi dokładnie znać przebiegu granic między lokalnymi, regionalnymi społecznościami (najlepiej, gdyby tych granic wcale nie wytyczać… Marek Grechuta w piosence pt. „Korowód”, autor tekstu: Leszek A. Moczulski: tak śpiewał: „A kto nie umiał zasnąć, nim nie wymyślił granic?”).
Mało też prawdopodobne, by ktoś usiłował wprowadzić w błąd Prezydenta RP, chcąc podkreślić istnienie Kaszubów, a zdeprecjonować znaczenie czy obecność w Polsce, w tym w województwie pomorskim, innych społeczności. Wszak nacjonalistów kaszubskich – którzy mogliby tak wykorzystać Kancelarię Prezydenta RP – nie ma (jeśli naprawdę istnieją to jest ich niewielu, najwyżej dziesięciu; no może ciut więcej). Jeśli jednak ktoś próbuje grać prezydentem, wykorzystując swą funkcję w Kancelarii Prezydenta RP, lub jest do takiego zachowania zmuszany przez osoby spoza Kancelarii Prezydenta RP, to mamy do czynienia z posunięciami bardzo niepokojącymi…
Jeśli owo wyżej zacytowane, mogące wprowadzać w błąd stwierdzenie, że Wisła w Tczewie na Kociewiu jest rzeką kaszubską, nie zaistniało wskutek czyjejś niewiedzy, a jest efektem świadomego działania, to mamy przypadek celowej dezinformacji. Taka błędna wzmianka w liście od głowy państwa może mieć ogromnie negatywne skutki. Wszak list został odczytany na ternie szkoły – I LO w Tczewie, zajmującego budynek, w którym mieściła się pierwsza polska państwowa Szkoła Morska.
Poniżej zamieszczona mapa wyraźnie pokazuje, że kaszubskie terytorium znajduje się daleko od Wisły Leniwki – mającej swe naturalne ujście do morza w Gdańsku.
Na zdjęciu: Obszary zamieszkiwane przez Słowińców i Kaszubów przed 1945 rokiem. Kolor żółty: tereny kaszubskie. Źródło: Fragment ekspozycji pt. „Nazywano ich Słowińcami”. Fot. Kazimierz Netka.
Minister jedzie na Kociewie, by odczytać list od szefa, ale ktoś najprawdopodobniej bez wiedzy prezydenta RP i ministra, „podrzuca” do treści tego listu wpis o innym regionie. To może świadczyć o braku odpowiednich zabezpieczeń. Może bowiem dojść do dużej kompromitacji Urzędu podczas poważniejszych wydarzeń niż zwykły jubileusz 100-lecia Szkoły Morskiej. Jeśli najwyższy urząd w państwie wykorzystywany jest do urzeczywistniania nacjonalistycznych ciągotek, to jak ci sami „rozgrywający” pasożytują na innych podmiotach, urzędach, instytucjach, organizacjach? To jest warte zbadania…
Jedno zdanie, odczytane przez ministra Adama Kwiatkowskiego, to kolejny przypadek krzywdzenia Kociewiaków. Wcześniej, 9 lutego 2020 roku, podczas nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego, zwołanej z okazji 100-lecia zaślubin Polski z morzem, słowo „Kociewie” nie mogło przejść przez usta dostojnikom wojewódzkiego szczebla samorządowego, związanym z Platformą Obywatelską i z organizacjami kaszubskimi. Mówili oni głównie o Kaszubach. Najprawdopodobniej zdarzenie to przypomnimy wkrótce.
16 czerwca 2020 roku po raz kolejny dano Kociewiakom do zrozumienia: Nie istniejecie! Nie ma was!
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl