Gdańsk może stracić status miasta równości, wolności, tolerancji. Niektóre osoby, związane z organizacjami kaszubskimi, twierdzą, że Gdańsk jest stolicą Kaszub. Zamierzają rozpocząć w tej sprawie kampanię, już w najbliższych dniach. Zapytaliśmy o zasługi Kaszubów dla Gdańska…

Na zdjęciu: Niebo Polskie w byłym Gimnazjum Polskim w Wolnym Mieście Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.

Będzie próba przejęcia cudzych dokonań?

Część Ukrainy jest pod okupacją bo ktoś twierdzi, że to tereny zamieszkane przez ludność pochodzenia rosyjskiego. Zajęto te ziemie ponad rok temu.

Można odnieść wrażenie, że podobne zamiary zauważa się na Pomorzu. Garstka osób, związanych z organizacją kaszubską, usiłuje Gdańsk – stolicę Żuław i stolicę województwa pomorskiego – nazwać stolicą Kaszub. Zaczynają od książąt pomorskich, określając ich książętami kaszubskimi.

Takie wrażenie można odnieść po wysłuchaniu wypowiedzi niektórych uczestników briefingu prasowego 5 czerwca 2023 roku, dotyczącego organizowania w tym miesiącu Dni Kaszubskich w Gdańsku. W proceder ten zostało wciągnięte Muzeum Gdańska – instytucja publiczna.

Do udziału we wspomnianym briefingu prasowym zostali zaproszeni m.in.: Bożena Ugowska – wiceprezeska Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego; Łukasz Richert – dyrektor biura Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego; Mieczysław Konkol – prezes Stowarzyszenia Pomerank z Jastarni; Marek Adamkowicz – kierownik Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, Oddziału z Muzeum Gdańska; Dominik Karpik – szef kuchni Restauracji Mercato. Briefing prowadził dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska.

Fot. Kazimierz Netka.

Naszym zdaniem, prawo do nazywania Gdańska swą stolicą mają przede wszystkim ci, którzy dla Gdańska dużo zrobili, a więc na przykład ekspatrianci – Kresowianie wschodni.

Podczas konferencji wspomniano o zasłużonych: Michale Szucy – publicyście, nauczycielu, działaczu społeczno – politycznym i bankowcu oraz o Brunonie Zwarrze – pisarzu dokumentaliście.

Dlatego, podczas owego briefingu zapytaliśmy o dodatkowe zasługi, dokonania, jakie mają Kaszubi dla Gdańska:

– Co Kaszubi zrobili dla Gdańska, czy można by wypunktować konkretne dokonania?

– Pan nas nieco zaskoczył, bo pewnie byśmy się lepiej przygotowali. Jakiś zakres czasowy by pan zakreślił…

– Od zarania dziejów – zaproponowaliśmy.

– Mamy książąt kaszubskich, od nich trzeba by było zacząć – powiedziała pani wiceprezes.

– Gdy tu byli książęta pomorscy, to Kaszubi byli dość daleko stąd. Czy się mylę? – zapytałem.

– Kaszubi mieszkali na tym terenie. Kaszubi byli tutaj gospodarzami. Między innymi nasi książęta bronili Gdańska przed Krzyżakami.

– Mówimy o dynastii Sobisławiców – dodał pan dyrektor. To jest XIII wiek

Uważamy, że Kaszubi są jednym z elementów kultury, tak jak inne nacje, współtworzyli to miasto. Więc Gdańsk powstał właśnie dzięki Kaszubom. Byli budowniczymi tego miasta. Z Kaszub były przywożone towary do budowy miasta. Po wojnie, gdy Kaszubi, mój ociec był furmanem, który przywoził tutaj kamienie, między innymi odbudowywał Bazylikę Mariacką, która była zniszczona pod koniec już w czasie działań wojennych ,więc Kaszubi cały czas uczestniczyli w tworzeniu tego miasta, w budowaniu tego miasta, furmankami. Przecież Gdańsk nie ma swego piasku, tutaj był przywożony z Kaszub, żeby można było odbudowywać. Kaszubi tworzyli konstrukcje tego miasta. Patrząc na ulice miejskie: ilu znanych Kaszubów ma swoje ulice dedykowane, ile tablic, które są w przestrzeni miasta. Zresztą z panem dyrektorem Biura rozmawialiśmy niedawno i myślę, że narodzi się taki projekt by te wszystkie tablice tych gdańszczan i Kaszubów, którzy w przestrzeni gdańskiej uczestniczyli, działali, skatalogować i pokazać, bo mnóstwo jest pytań; co to Kaszubi w tym Gdańsku, skąd ta nazwa, skąd ten pomysł chociażby na tę stolicę, od czego tak może zaczęło – mówiła pani prezes.

– No właśnie, Gdańsk jest raczej stolicą Żuław niż Kaszub – mówimy.

– Ja bym chciał uzupełnić, cieszę się, że padło takie pytanie. Czuje pan brak wiedzy w tym zakresie. Między innymi po to organizujemy to wydarzenie, aby przybliżać historię naszą najbliższą. W Gdańsku gros osób jest jednak napływowych, a my jesteśmy tu do zawsze. Ja i moja rodzina jesteśmy gdańszczanami do zawsze i Kaszubami. Jerzy Samp, jego wielopokoleniowa rodzina jak najbardziej od zawsze i oni właśnie tworzą tę kulturę miasta.

– Kulturę miasta tworzy również pan profesor Januszajtis… powiedzieliśmy.

– Gdańsk był zawsze wielokulturowy. Mamy książąt pomorskich. Pomnik Świętopełka ufundowało Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Zaraz obok w przyszłym roku stanie pomnik Lecha Bądkowskiego którego również jesteśmy fundatorami.

– Lech Bądkowski nie był Kaszubem – zwracamy uwagę

– Ale ile zrobił dla Kaszubów – odpowiedziała pani prezes.

– Wywodzi się z Torunia, jest duże Pomorze – dodaje pan dyrektor. Nadwiślańskie. Nadanie praw miejskich Gdańskowi, sprowadzenie Dominikanów, rozpoczęcie Jarmarku Dominikańskiego, fundacja klasztoru w Oliwie i w Żarnowcu – to są dokonania książąt. Ta miejscowa ludność kaszubska zawsze walczyła o element słowiański tego miasta. Tutaj historia jest bardzo skomplikowana ale jak pewnie czytał pan książkę Jałowieckiego „Wolne Miasto Gdańsk” czytał pan Mieczysława Jałowieckiego „Wolne Miasto Gdańsk”? To był delegat II RP, który tutaj objął funkcję administracji polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Kto mu pomagał kupować Westerplatte, przejmować spichlerze, organizować transport z Gdańska żywności do Tczewa, bo Polska by głodem padła. To wszystko byli Kaszubi o niemiecko brzmiących nazwiskach i podstawiając naszych miejscowych działaczy funkcjonować mogła cała administracja państwowa.

– Dlaczego tak późno Jałowieckiego upamiętniliście? – pytamy

– My jako Kaszubi mamy to nieszczęście, że zawsze byliśmy troszkę postrzegani tak z przymrużeniem oka. Po wojnie jak pan wie ludność kaszubska nie mogła piastować stanowisk urzędniczych, nie mogli studenci pójść do Wyższej Szkoły Morskiej, nie mogli studenci uczestniczyć w szkole handlowej, bo nie chciano, aby te tradycyjne związki handlu morskiego były tu kontynuowane. Firoga, Kokoszki, Bysewo, to były wielkie cegielnie, i tam na tych cegielniach była wytwarzana cegła, która była transportowana. Zresztą ulic Słowackiego nazywała się: Kaschubischer Weg. Gdy wyjmie pan stare mapy niemieckie to zobaczy ze i Trakt Konny do Gdańska się nazywał Kaschubischer Weg, czyli Droga Kaszubska. Bo wiadomo było, że tą drogą było transportowane, jak tu było powiedziane, wszelkie produkty rolne, przemysłowe. Nasi robotnicy miejscowi tutaj zawsze byli, odbudowywali to miasto i też dzięki Kaszubom – można powiedzieć że powstała Gdynia. Zaraz po sąsiedzku.

– Dzięki ludziom z zewnątrz – zauważamy.

– Ale ktoś musiał Gdynię pobudować, działki sprzedać, Skwiercze, Miotk – to są ludzie, którzy mieli udział w tym ogromnym projekcie aby Gdynia mogła powstać.

– Gdyby Polska tu nie przyszła to Gdyni by nie było, nie byłoby Władysławowa – odpowiedzieliśmy.

– Owszem, ale żeby nie działalność młodokaszubów, Kręcki, Majkowski, Miszewski – oni tworzyli późniejsze organizacje polonijne. Oni pochodzili z tych ziem, niejednokrotnie byli bardzo dobrze wykształcenie na pruskich uniwersytetach, byli wykształceni i umieli zaszczepić w miejscowej ludności, podkreślić ich rolę tożsamościową, że przez 150 lat nie dali się zniemczyć. I ta kultura pomorska, kaszubska tu przetrwała i była tym zarzewiem odtworzenia państwa polskiego na Pomorzu i to jest ogromna zasługa, co wielu historyków, wielu działaczy podkreśla. I tu się musi pan z tym faktem zgodzić, a jakby pan do Muzeum Poczty Polskiej się udał… A wie pan gdzie się Brunon Zwarra urodził, skąd pochodził, gdzie jeździł na wakacje. Skąd czerpał te swoje. Tych związków jest bardzo dużo. Będą dwie wystawy, będzie konferencja, specjalnie na to chcemy zaprosić gości.

– Żuławianom chcecie stolicę, Gdańsk, odebrać? – pytamy.

– Ale Gdańsk jest wie pan stolicą Kaszub, stolicą Żuław, stolicą bursztynu, stolicą Pomorza, a Pomorze sięga aż po Toruń – odpowiedział dyrektor.

Na podstawie tego, co usłyszeliśmy, można odnieść wrażenie, że dokonania Kaszubów nie są zbyt imponujące na tle tego, co zrobili dla Gdańska przedstawiciele innych społeczności. Wożenie furmankami piachu, cegieł, to nie to samo, co budowa portu, miasta. Zresztą materiały budowlane dla Gdańska przywożono również z zagranicy.

Nie tylko Kaszubi:

Do dzieł osób, którzy nie byli Kaszubami, należy np. stworzenie w Trójmieście kultury, medycyny, nauki, szkolnictwa, żeglugi wielkiej, przemysłu stoczniowego, miejsc pracy i nauki nie tylko dla Kaszubów.

Usiłowanie zrobienia z Lecha Bądkowskiego osoby pochodzącej z Kaszub jest nieco zadziwiające.

Nie można zapominać o innych ważnych osobach, jak wspomniany już wyżej Mieczysław Jałowiecki, a także budowniczowie: inżynier Tadeusz Wenda, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, kapitanowie żeglugi wielkiej: Antoni Garnuszewski, Karol Olgierd Borchardt, Tadeusz Ziółkowski, Mamert Stankiewicz, Konstanty Maciejewicz. Przemilczanie zasług i dokonań tych ludzi dla Gdańska, dla Pomorza, dla Polski, jest co najmniej nie w porządku.

Nasi rozmówcy nie wspomnieli o Stanisławie Przybyszewskim, o Gimnazjum Polskim, o Kociewiakach: błogosławionym księdzu Bronisławie Komorowskim, o Janie Brejskim – ale to raczej przypadek, że o nich zapomniano – tak sądzimy.

Gdańsk się bogacił przez wieki dzięki II Rzeczypospolitej i Wiśle, którą spławiano do Gdańska drewno, zboże, aż z Krakowa, z Ulanowa nad Sanem. Tak więc, również te społeczności, dzięki flisakom, mają prawo nazwać Gdańsk swą stolicą. Najwybitniejszy nadburmistrz Gdańska urodził się na Kociewiu. Z delty Wisły pochodził inny budowniczy nowoczesnego Gdańska.

A to, że przedstawiciele organizacji kaszubskiej nie wspomnieli ani słowem o Kresowianach wschodnich – ekspatriantach – i o tym, co Oni zrobili dla Gdańska po II wojnie światowej, to już budzi niemały niepokój.

Czy niektórzy reprezentanci organizacji kaszubskiej chcą przywłaszczyć sobie Gdańsk i nazwać to miasto stolicą Kaszub, usiłują jednocześnie przejąć dokonania ekspatriantów, Kresowian wschodnich, a także innych imigrantów ze wschodu Polski, a także z południa i centrum kraju? Czy chcą przywłaszczyć sobie dorobek tych imigrantów?

Zapominanie, jakie mają zasługi dla Pomorza, w tym dla Gdańska ludzie z innych stron kraju, np. Anna Walentynowicz i Lech Wałęsa, jest – miejmy nadzieję – wyłącznie zwykłym przypadkiem wynikającym z dobrej, ale krótkiej pamięci niektórych przedstawicieli organizacji kaszubskiej…

Jak więc widać, wiele społeczności oraz osób ma wielkie prawo do nazwania Gdańska swą stolicą. Jedna nacja nie może zawłaszczać sobie tego prawa.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *