Lepsze drogi głównie dla kaszubskich gmin
Pieniądze na drogi „schetynówki” dostają głównie te gminy, które znajdują się blisko Trójmiasta – żali się wójt Kobylnicy, gminy w powiecie słupskim. Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdziliśmy. Pan Wójt ma rację. Z naszych dociekań wynika, że pieniądze na schetynówki, częściej niż inne gminy, otrzymują gminy kaszubskie. Im gmina mniej kaszubska i dalej położona od centrum Kaszub, czyli Kartuz, tym mniejsze ma szanse na wsparcie w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, zwanych schetynówkami.
Można odnieść wrażenie, że kaszubskie gminy otrzymują za dużo w porównaniu do powierzchni, jaką zajmują w województwie pomorskim, Analizowaliśmy rozdział pieniędzy na schetynówki licząc jako kaszubskie, następujące powiaty: kościerski, chojnicki, bytowski, kartuski, lęborski, wejherowski, pucki, oraz grodzki gdyński i położone w tych granicach gminy. Oczywiście obszar Kaszub jest nieco szerszy, ale i tak owo centrum bierze za dużo, w porównaniu z udziałem w powierzchni województwa.
Czy obywatele gmin na zachodnich peryferiach województwa są traktowani po macoszemu? Czy zapomina się o mieszkańcach Pobrzeża Słowińskiego? Czy przy rozdziale państwowych funduszy gorzej niż Kaszubi traktowani są również np. Kociewiacy, mieszkańcy powiatu gdańskiego, czy powiatów i gmin za Wisłą czyli na Żuławach i Powiślu? Warto to sprawdzić.
Na tym nie koniec preferencji. Dodatkowo, „jądro” Kaszub, czyli powiaty kartuski, kościerski i bytowski, otrzymać mają dogodne dojazdy do Trójmiasta pociągami. Zapewni je Pomorska Kolej Metropolitalna. Tymczasem, zamieszkała przez Kociewiaków południowa część województwa pomorskiego, została linii kolejowej pozbawiona (chodzi o trasę Smętowo – Skórcz – Osieczna – Czersk).
Kazimierz Netka