W razie napadu pseudokibiców…
Chronić głowę, wezwać pomoc, zachować spokój
Co mają zrobić spokojni podróżni, gdy na pociąg napadną kibice piłki nożnej? Podpowiadamy naszym Czytelnikom, jak zachować się w razie ataku. Wkrótce bowiem zaczną się rozgrywki ekstraklasy. Pojawią się ekstrachuligani…
Kibice będą jeździć po całym kraju, głównie pociągami. Czy zwykli podróżni mogą czuć się bezpieczni?
Na zdjęciu: Stadion w Gdańsku. Kosztował około 800 mln złotych. Pieniądze na jego budowę pochodziły z budżetu państwa. Podczas meczów ekstraklasy piłki nożnej, strach tam wejść. Ale, w te dni rozgrywek jest groźnie również na ulicach i w pojazdach komunikacji publicznej… Pseudokibice atakują nawet zawodników, sędziów…
Policja zapewnia, że nie dopuści do podobnych zdarzeń, jak to z 17 stycznia 2015 roku w Gdańsku Oliwie, gdy pseudokibice napadli w ciemnościach na pociąg Elbląg – Gdynia. Policja zapewnia, że rozpoczęła energiczne przeciwdziałania podobnym bandyckim napadom. Wojewoda pomorski, Ryszard Stachurski, jeszcze raz zaufał kibicom piłki nożnej i nie zamknie stadionu PGE Arena na najbliższy mecz, 13 lutego. Znowu jednak istnieje zagrożenie, że pseudokibice odpalą środki pirotechniczne. Jeśli napadają na pociągi, to co dla nich znaczy wybryk bandycki na stadionie, na który policja bez wezwania organizatora meczu, nie zawsze ma wstęp…
– To były chwile jak z horroru – wspominają podróżni, przebywający 17 stycznia 2015 roku w wagonie, na który napadli pseudokibice. – Nagle, pociąg stanął, mimo że nie było peronu. Usłyszeliśmy, jak na wagony sypie się grad kamieni. Potem, do przedziałów zaczęli wdzierać się zamaskowani osobnicy. Co robić? Jak reagować? Siedzieć cicho, czy zacząć się bronić?
Jak w takich sytuacjach postępować – zapytaliśmy w kilku instytucjach. Zaproponowaliśmy, by reprezentanci tych jednostek doradzili pasażerom. Nie było łatwo znaleźć chętnego udzielenia takich rad. Przystała na to tylko jedna instytucja: Komenda Regionalna Straży Ochrony Kolei w Gdańsku.
– Niektórych zagrożeń nie da się przewidzieć – stwierdza Bartłomiej Drobotowicz, zastępca komendanta Regionu Straży Ochrony Kolei w Gdańsku, PKP Polskie Linie Kolejowe SA. – Podstawową zasadą zapewnienia bezpieczeństwa lub zaprowadzenia ładu i porządku w takich sytuacjach jest szybki, niezwłoczny przekaz informacji o zdarzeniu do odpowiednich służb. Oto numery telefonów: 112 – europejski nr alarmowy; 997 – policja; 22 474 00 00 – ogólnopolski numer alarmowy do Straży Ochrony Kolei; 999 – pogotowie ratunkowe; 998 – straż pożarna.
– Każda sytuacja może mieć różny przebieg – dodaje komendant Bartłomiej Drobotowicz. – Takie zdarzenie, jakie zaistniało ostatnio w rejonie Gdańska Żabianki nie należy do częstych. Mogę powiedzieć, że nie pamiętam podobnych, w ciągu kilkunastu lat mojej pracy w SOK.
W sytuacjach ekstremalnych trudno zachować spokój, ale nie można panikować – radzi komendant Bartłomiej Drobotowicz. – Dzieci trzeba bronić, ale też unikać bezpośredniej konfrontacji z napastnikami. W przypadku obrzucania pociągu kamieniami lub innymi przedmiotami, chronić głowę, twarz i odkryte części ciała. Podkreślam, że najważniejszy jest sprawny przepływ informacji. Warto wiedzieć, że obsługa pociągu wyposażona jest w środki łączności i w każdym takim przypadku niezwłocznie powiadamia odpowiednie organy i służby.
Pseudokibice jednak napadają nie tylko na pociągi. Atakują także na ulicach. Z takimi zagrożeniami również powinniśmy się liczyć. Tym cenniejsze są porady, udzielone Czytelnikom przez Komendę Regionalną Straży Ochrony Kolei w Gdańsku.
Niebezpiecznie jest na stadionach, w środkach komunikacji publicznej. Liczmy się z tym, że pseudokibice piłki nożnej zaatakują nawet wtedy, gdy są daleko od nas. Tak stało się w marcu 2014 roku w Krakowie. Podczas meczu, kibole będący poza stadionem ostrzelali go środkami pirotechnicznymi. Rakiety spadały m.in. na trybuny, między ludzi.
W sierpniu 2013 roku na plaży w Gdyni polscy pseudokibice napadli na meksykańskich żeglarzy.
Jak więc widać, w czasie rozgrywek ekstraklasy piłki nożnej, niemal wszędzie mogą nam zagrozić ekstrachuligani. Nawet w lesie. Tak organizowane są bandyckie bijatyki grup uzbrojonych w różne niebezpieczne narzędzia.
Nie liczmy, że ludzie władzy skrytykują poczynania pseudokibiców. W województwie pomorskim tylko wojewoda Ryszard Stachurski, wspierany przez policjantów, zdecydowanie przeciwstawia się chuligańskim poczynaniom na stadionach piłki nożnej i poza nimi. Zdarza się, że politycy krytykują policję za to, że rozprawia się z chuliganami. Niektórzy dostojnicy udzielają kibicom poparcia, pojawiając w miejscach ich zbiórek, na przykład na stadionach piłki nożnej.
Kazimierz Netka
Czytaj też: dziennikbaltycki.pl