Fot. Kazimierz Netka.
Rodziny ofiar zamordowanych w Ponarach przez kilkadziesiąt lat po wojnie nie wiedziały co stało się z ich bliskimi
Fot. Kazimierz Netka.
W centrum Gdańska, na placu pomiędzy Katownią i Bramą Wyżynną, od 13 września 2023 roku można poznawać rozmiary jednej z największych zbrodni podczas II wojny Światowej – zagłady ludzkości w Ponarach, niedaleko Wilna. Tam jest miejsce największej kaźni Polaków na dawnych Kresach Północno-Wschodnich w okresie II wojny światowej. Obejrzeliśmy tę ekspozycję, zatytułowaną: „Ofiary Zbrodni w Ponarach pod Wilnem 1941 – 1944″. Uczestniczyliśmy też w uroczystości oficjalnego jej otwarcia. Jesteśmy przekonani, że warto i trzeba zapoznać się z informacjami, które na niej umieszczono. Wiele cennych wiadomości można było zaczerpnąć, słuchając wypowiedzi uczestników wernisażu. Przedstawiamy obszerne fragmenty wystąpień tych osób.
Fot. Kazimierz Netka.
Wernisażowi przewodniczył Krzysztof Drażba – naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. Powitani zostali m.in.: sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, główny konserwator zabytków – Jarosław Sellin; dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku – Karol Piskorski; dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – Grzegorz Berendt wraz z pracownikami; dyrektor Instytutu Dziedzictwa Solidarności w Gdańsku – Mateusz Smolana; zastępca dyrektora ds. naukowych Europejskiego Centrum Solidarności – Przemysław Ruchlewski; pełnomocnik marszałka województwa pomorskiego ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi – Andrzej Kowalczys; prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska – Maria Wieloch wraz z współpracownikami; prezes Gdańskiej Rodziny Katyńskiej – Hanna Śliwa-Wielesiuk; prezes honorowa Gdańskiej Rodziny Katyńskiej – Emilia Maćkowiak; prezes Fundacji Pomorskich Kresowian – Michał Rzepiak; prezes Oddziału Gdańsk Śródmieście Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej – Jadwiga Basińska; prezes Stowarzyszenia Polaków Represjonowanych przez III Rzeszę – Jerzy Tarasiewicz; autor wystawy pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, członek Gdańskiej Rodziny Ponarskiej – Przemysław Namsołek; kierownik Referatu Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku – Maciej Kukla.
Fot. Kazimierz Netka.
Wystawa powstała przy współpracy pracowników IPN w Gdańsku Izabeli Brzezińskiej, Karoliny Masłowskiej oraz doktor habilitowanej Moniki Tomkiewicz – poinformował prowadzący Krzysztof Drażba.
– Szanowny panie ministrze, panie profesorze, panowie dyrektorzy, szanowna pani prezes, drodzy gdańszczanie! – tymi słowami rozpoczął uroczystość Karol Piskorski – dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku:
Fot. Kazimierz Netka.
– Idący w rzadkich odstępach żołnierze niemieccy konwojowali środkiem ulicy coś, czego z dala w pierwszej sekundzie nie mógł rozeznać. Boże to są dzieci, co oni prowadzą! Powtórzył w myślach. To były dzieci żydowskie. Masa dzieci. Szły w letnich ubrankach i w łachmankach, gadając do siebie, przekrzykując się wzajemnie, gestykulując jak to dzieci. Dokąd je prowadza? Na śmierć. – to jeden z kilkuset dramatycznych opisów, jakie czytelnik odnajdzie w książce Józefa Mackiewicza „Ponary – baza” – opowieści o zbrodni ludobójstwa na Kresach, chyba zgoła zapomnianej, niewygodnej. A na pewno nie tak często przywoływanej jak Katyń, Wołyń, czy niemieckie obozy zagłady.
Fot. Kazimierz Netka.
Polskie Wilno przed wybuchem wojny było miejscem ścierania się kilku narodowości i kultur. Obywatele polscy żydowskiego pochodzenia, nie opuścili jednak Wilna. I po jego zbrojnym przejęciu z rąk sowieckich przez Niemców latem 1941 roku natychmiast stali się przedmiotem masowych eksterminacji. Najpierw zgromadzeni w gettach, następnie wywożeni do pobliskich Ponar, gdzie sowieci pozostawili po sobie niedokończoną ale znakomicie nadającą się do masowych egzekucji infrastrukturę lotniskowa. Niestety, niechęć części nacjonalistycznie nastawionego społeczeństwa litewskiego do obywatelki polskich i chęć ich kolaboracji z nazistami doprowadziła do odpowiedzialności Litwinów za te zbrodnie. Litewski Ochotniczy Oddział Specjalny Strzelców Ponarskich, kierowany przez niemiecką policję i służby bezpieczeństwa dokonywał fizycznej zagłady Polaków, Żydów, Romów, Białorusinów. W przeciągu 3 lat od 41 do 44 roku szacujemy obecnie że w dołach lasów ponarskich życie straciło około 100 000 ludzi, w tym około 70 000 Żydów, nawet do 20 000 Polaków. Gładzono tam nie tylko mieszkańców Wilna ale innych mieszkańców Wileńszczyzny, tych szczególnie związanych z Polskim Podziemiem Niepodległościowym.
Ponary to przykład z jednej strony wyzwolenia w wielu ludziach kierujących się polityką nacjonalistyczną niebywałych pokładów zła, a z drugiej strony przykład bezsilności, bezradności, przesunięcia granic wrażliwości na cierpienie drugiego człowieka. Samooszukiwania się tych pozostałych. Takie były tamte czasu totalitarnego zniewolenia. Nigdy nie wolno nam o nich zapomnieć, a pamięć tamtych wydarzeń kultywować i przekazywać młodemu pokoleniu Polaków ku przestrodze.
Fot. Kazimierz Netka.
Szanowni państwo, otwierając tę wystawę, chciałbym serdecznie podziękować naszemu gdańskiemu Stowarzyszeniu Rodzina Ponarska z panią prezes na czele. Dziękuje państwu za zaangażowanie się i włożony wysiłek w pomoc w tworzeniu tego wernisażu. Dziękuje państwu za to, że stoicie na straży prawdy historycznej tamtych tragicznych wydarzeń. Dziękuję autorowi tej wystawy, panu Przemysławowi Namsołkowi, pracownikowi Archiwum Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, dziękuję państwu za uwagę – powiedział Karol Piskorski – dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku.
– Proszę Państwa, ja postanowiłam, że nie będę przemawiała. Wystawa powie dużo, mamy broszury do rozdawania. Chciałam się ograniczyć, tylko podziękować – mówiła Maria Wieloch – prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska: Fot. Kazimierz Netka.
– Faktem jest, że ta wystawa jest pierwsza w Polsce, dotąd były robione domowym sposobem, przeze mnie. Minęło wiele czasu zanim udało się namówić, rozmawiać z jedną, drugą osobą w Instytucie Pamięci Narodowej z obecnym dyrektorem Karolem od razy wskazując osobę, która mogłaby się stworzeniem tej wystawy zająć. I tak się stało. Przemek podjął się tego trudnego zadania, a Oddział IPN w Gdańsku zajął się ogólną organizacją. Dziękuję państwu za przybycie – powiedziała prezes Maria Wieloch.
– Szanowni państwo, jako osoba odpowiedzialna w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego za politykę pamięci, za politykę historyczną, wyrażam wdzięczność Instytutowi Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku i Rodzinie Ponarskiej z panią Marią Wieloch na czele za zorganizowanie tej wystawy – jak tutaj wspomniano, pierwszej w historii Polski – powiedział Jarosław Sellin – sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, generalny konserwator zabytków:
Fot. Kazimierz Netka.
Przypominającej właśnie Ponary. Ponary, które przed wojną się kojarzyły po prostu z pięknym miejscem wypoczynku dla kolejarzy miejscowych, takim miejscem letniskowym, a zostały zamienione w latach 1941 – 1944 w miejsce przygnębiającego strachu. Ta nazwa tak elektryzowała mieszkańców Wileńszczyzny jak Palmiry w Warszawie, czy też Piaśnica tutaj na Pomorzu. Piękne lasy, które zostały zamienione po prostu w wielkie cmentarzyska zamordowanych, niewinnych ludzi.
Rzeczywiście historycy się spierają co do liczby ofiar, ale skala naprawdę jest porażająca. Ginęli przede wszystkim obywatele polscy różnych narodowości. Tutaj już pan dyrektor Oddziału Gdańskiego IPN-u o tym wspomniał, o tych estymacjach liczbowych. Muszę powiedzieć, że co roku odbywamy takie spotkania robocze z przedstawicielami państwa litewskiego, przedstawicielami różnych instytucji kultury, z Ministerstwem Kultury Litwy w sprawie wspólnych działań dotyczących naszego wspólnego dziedzictwa historycznego, upamiętnień. I te spotkania się odbywają raz w Polsce, raz na Litwie – taki przekładaniec mamy. I kiedy spotkania odbywają się na Litwie, to staram się zawsze Ponary odwiedzić. Mam takie wrażenie, że tam jest naprawdę jeszcze wiele do zrobienia. Jak ktoś tam był, to to wie. Tam jest dużo jeszcze w Ponarach do zrobienia, do opowiedzenia, do upamiętnienia, do udokumentowania. Nie idzie to łatwo bo temat jest w gruncie rzeczy – to też pan dyrektor tutaj wspomniał – dla narodu litewskiego wstydliwy – to sobie powiedzmy otwarcie. Szaulisi współuczestniczyli w tym mordzie, kolaborowali z Niemcami, między innymi w tym miejscu dokonując z Niemcami tego straszliwego mordu.
Inspirujemy, wspomagamy, zachęcamy przedstawicieli państwa litewskiego do jeszcze lepszego upamiętnienia tego miejsca i do jeszcze kolejnych elementów tego upamiętnienia. Myślę, że to prędzej czy później zakończy się dobrym finałem, bo naszym obowiązkiem, obowiązkiem państwa polskiego jest dbanie o pamięć, o naszych obywatelach różnych narodowości, którzy byli, którzy tam spoczywają, którym tam oddajemy cześć, o których dusze tam się też modlimy.
Fot. Kazimierz Netka.
Bardzo dziękuję Stowarzyszeniu Rodzina Ponarska z panią Marią Wieloch na czele za kultywowanie tej pamięci zwłaszcza tu na Pomorzu w Gdańsku, bo wiadomo, że bardzo wielu mieszkańców Wilna, Wileńszczyzny po wojnie przybyło właśnie przede wszystkim do Gdańska ale też do innych miejscowości Pomorza i przynieśli ze sobą tę pamięć, o którą dbają. To dobre miejsce wybrane na tę pierwszą wystawę w samym centrum Gdańska między przyciągającymi – jak widzimy zresztą wokół nas – turystów pięknymi obiektami zabytkowymi między Bramą Wyżynną a Katownią, więc jest szansa, że przez najbliższe dwa tygodnie wiedza o Ponarach, o ofiarach Ponar, Gdańszczan i turystów, którzy Gdańsk odwiedzają będzie mocno uzupełniona, Dziękuję bardzo! – powiedział Jarosław Sellin – sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, generalny konserwator zabytków.
– Szanowni państwo, ci z państwa, którzy już zdążyli obejrzeć wystawę, może zwrócili uwagę na to, że sam przebieg zbrodni ponarskiej został przeze mnie przedstawiony w sposób skrócony, natomiast połowa plansz poświęcona jest ofiarom zbrodni – powiedział Przemysław Namsołek – autor ekspozycji:
Fot. Kazimierz Netka.
– Na początku roku, kiedy zastanawiałem się nad koncepcją wystawy, postanowiłem, że skupię się na pokazaniu konkretnych ofiar zbrodni w Ponarach – na wskazaniu ofiar z imienia i z nazwiska, że zaprezentuję ich wizerunki. Starałem się jakby przywrócić pamięć o ofiarach, które pochodziły z różnych środowisk, były w różnym wieku, o różnym poziomie wykształcenia, wykonywały różne zawody. Fotografie dobierałem w taki sposób, żeby zaprezentować też w miarę możliwości rodziny ofiar zbrodni. Bliscy osób zamordowanych w Ponarach, również w pewnym sensie byli ofiarami zbrodni. Te rodziny przez kilkadziesiąt lat po wojnie nie wiedziały co stało się z ich bliskimi, którzy zostali aresztowani w czasie okupacji niemieckiej. Niektóre osoby aż do ostatnich dni swojego życia nie dopuszczały do siebie myśli, że ich krewni, że ich małżonkowie, rodzice, rodzeństwo mogli ponieść śmierć. Wiele osób dowiedziało się o tragicznym losie swoich krewnych dopiero z pierwszej książki poświęconej zbrodni ponarskiej, autorstwa pani Heleny Pasierbskiej. Ta książka wyszła w 1993 roku. Natomiast te nieliczne rodziny, które w czasie wojny otrzymały od władz niemieckich dokumenty poświadczające zamordowanie ich bliskich, nie mogły później w PRL-u publicznie mówić i pisać o tej tragedii. Zbrodnia Ponarska była tematem tabu.
Fot. Kazimierz Netka.
Przygotowując wystawę chciałem oddać hołd zarówno osobom, które poniosły męczeńską śmierć w dołach ponarskich jak też ich rodzinom. Na zachodzie Europy, w Stanach Zjednoczonych czy w Izraelu, zbrodnia ponarska kojarzona jest wyłącznie z eksterminacją ludności żydowskiej. Na Litwie wspomina się o ofiarach narodowości polskiej, ale w sposób daleko niewystarczający. Dlatego też uznałem, że na planszach powinny znaleźć się informacje przede wszystkim o obywatelach II Rzeczypospolitej narodowości polskiej. Na koniec chciałem podziękować osobom, które przyczyniły się do powstania tej wystawy. Słowa podziękowania kieruję w pierwszej kolejności do rodzin ofiar, które w sposób bardzo życzliwy zareagowały na moje prośby o udostępnienie fotografii i wyrażenie zgody na wykorzystanie ich na wystawie. Dziękuję pani doktor Marii Wieloch – prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska, która była inicjatorką tej wystawy. Pani Maria pomogła w nawiązaniu kontaktów z rodzinami ofiar. Bardzo dziękuję koleżance Izabeli Brzezińskiej z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku, która podczas prac nad wystawą udzielała mi wielu cennych rad, a ponadto zajmowała się sprawami organizacyjnymi. Dziękuję Karolinie Masłowskiej za przygotowanie pięknego projektu graficznego wystawy no i też na koniec dziękuję doktorowi habilitowanemu Monice Tomkiewicz, która przygotowała recenzję wystawy. Sporządzone przez nią uwagi, poprawki przyczyniły się do udoskonalenia mojej wystawy. Dziękuję też pozostałym osobom, które miały jakikolwiek wpływ na powstanie wystawy. Dziękuję za uwagę! – powiedział Przemysław Namsołek – twórca ekspozycji.
Wystawa będzie dostępna w tym miejscu, między Katownią i Bramą Wyżynną, przy Targu Węglowym w Gdańsku, do 28 września 2023 roku.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl