Podstawowe wyzwanie rozwojowe województwa pomorskiego brzmi: położyć kres dyskryminacji niekaszubskich społeczności kulturowych i etnicznych. Budowa nowego „domu” dla opery może poczekać. Chodzi o to, by w domu o nazwie województwo pomorskie nikt nie był spychany na margines. Teraz pokrzywdzonych jest około 2 mln osób i pewnie nie wszyscy oni o tym wiedzą

Na ilustracji, na białym tle: nazwy społeczności, najbardziej zagrożonych wyniszczeniem wskutek współczesnych dyskryminacji etnicznych, kulturowych i społecznych w województwie pomorskim (opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK.

Od dzisiaj: 14 sierpnia 2024 roku, powinno być tak: wszyscy są jednakowo traktowani w domu, który nazywa się województwo pomorskie. Jak do tego doprowadzić? Jak ocalić unikatowe bogactwo kulturowe i etniczne?

Najprawdopodobniej ktoś boi się rozmawiać o rzeczywistych problemach, wyzwaniach rozwojowych województwa pomorskiego. Znalazł sobie temat zastępczy: budowa nowej opery. Czy Opera Bałtycka jest bezdomna?

Opera Bałtycka ma siedzibę. Ma swój dom, choć skromny. Ważniejsze jest to, by wszyscy mieli dom, w którym się dobrze czują; w którym nie są dyskryminowani. Takim domem powinno stać się województwo pomorskie.

Od maja 2024 roku, trwają prace nad wyborem najważniejszych celów rozwojowych województw pomorskiego. Zajmuje się tym m.in. zespół przedstawicieli nauki, gospodarki oraz eksperci. Dyskusje odbywały się m.in. podczas spotkań w Politechnice Gdańskiej, zorganizowanych przez Stowarzyszenie Pracodawcy Pomorza i przez Politechnikę Gdańską. Efektem jest dokument o nazwie: „Kluczowe wyzwania rozwojowe województwa pomorskiego”.

„Budowa nowej siedziby Opery Bałtyckiej” – tak zostało sformułowane siódme z „Kluczowych wyzwań rozwojowych województwa pomorskiego”.

Wydaje się, że układając wykaz najważniejszych zadań do zrealizowania, zespół ekspertów przeoczył pewne zdarzenia, mogące stać się znaczącymi przeszkodami w urzeczywistnianiu wielu zamierzeń. Zanim bowiem przystąpimy do działań, trzeba zatroszczyć się o jak najbardziej sprzyjające warunki do osiągania celów. Tymczasem, sytuacja społeczna w województwie pomorskim wydaje się zmierzać w niezbyt korzystnym kierunku. Jest ona obecnie taka, że raczej może skończyć się rozbiciem jedności tego regionu niż konsolidacją wysiłków i budową silnej Polski nad Bałtykiem. Od kilkudziesięciu lat trwa bowiem spychanie na margines sporej części mieszkańców tego regionu: dyskryminowane są niekaszubskie społeczności. Wywyższane są Kaszuby.

Do wspierania kaszubskości i marginalizowania, dyskryminowania innych społeczności zmuszane są media, aplikowane są różne mechanizmy, narzędzia, dobierane odpowiednie miejsca, zdarzenia – w sferze kultury przede wszystkim, w tym z wykorzystywaniem możliwości jakie niesie kultura, jej instytucje, organizacje, osoby, a także stosowane są najnowocześniejsze technologie: sztuczna inteligencja.

Zasięg takich działań szkodzących województwu pomorskiemu nie jest lokalny, ani regionalny czy ogólnopolski; jest bowiem paneuropejski, globalny. Dlatego straty spowodowane nieroztropnymi postępkami, są olbrzymie i można odnieść wrażenie, że te szkodliwe poczynania są urzeczywistniane z pełną świadomością przez osoby nieprzyjaźnie odnoszące się do wielokulturowości i bogactwa etnicznego województwa pomorskiego.

Z naszego rozeznania wynika, że zaczęło się bardzo niewinnie, w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL), około 60 lat temu. Wówczas wykreowano „triadę”, trzy słowa: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie, czyli stworzono sformułowanie sugerujące, że w ówczesnym województwie gdańskim liczą się oraz istnieją tylko Kaszuby, a innych społeczności w tym województwie nie ma.

Wówczas zapewne nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że już w niezbyt odległej przyszłości triada z czasów rozkwitu PRL-u, może okazać się powiedzeniem niebezpiecznym, wrogim, nieprzyjaznym dla około 2 milionów mieszkańców przyszłego województwa pomorskiego.

Być może niezależnym naukowcom uda się kiedyś dociec, jaki był impuls do takich niekorzystnych działań 60 lat temu, kto był ich rzeczywistym inicjatorem i jaki zamierzano osiągnąć rezultat. Czy wtedy, w czasach PRLu, zapadła decyzja, by w województwie pozostawić tylko jedną społeczność: Kaszubów, a wobec pozostałych obywateli prowadzić działania o charakterze czystki etnicznej?

Niewykluczone, że wiele osób nie jest świadomych szkód, jakie do tej pory powstały. Ani zagrożeń na przyszłość. Dowodem tego jest fakt. że ma być świętowany jubileusz 60-lecia wymyślenia triady słów: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie. To powinien być dzień opamiętania; wszak ta triada słów sprawia, że niekaszubskie kultury, niekaszubskie grupy etniczne, niekaszubskie grupy narodowościowe w województwie pomorskim są krzywdzone, dyskryminowane.

Jubileusz 60-lecia słów: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie ma być obchodzony pod koniec sierpnia 2024 roku, akurat w świętowanie rocznicy porozumień sierpniowych z 1980 roku. Tego dnia planowane jest też odsłonięcie pomnika Lecha Bądkowskiego. Zapewne nie wszyscy zdają sobie sprawę, że to może być wykorzystane do próby zamieszania zasłużonego Lecha Bądkowskiego w dyskryminowanie niekaszubskich społeczności i w utworzenie triady słów: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie, a w konsekwencji ktoś zechce zepchnąć winę na tego zasłużonego Człowieka.

Przynosząca szkody bogactwu kulturowemu województwa pomorskiego, krzywdząca niekaszubskie społeczności żyjące w województwie pomorskim triada sugeruje, że oprócz Kaszub i Kaszubów innych podregionów i społeczności w województwie pomorskim nie ma, albo nie zasługują na uwagę.

60 lat używania triady słów: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie; kilka dekad prania mózgów obywatelom świata przy użyciu wspomnianej triady, zrobiło swoje. Tym bardziej, że jest to „pranie” ze wspomaganiem. Oto niektóre przykłady owego „wspomagania” triady z 1964 roku:

1. W połowie 2011 roku, podczas inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, zasugerowano światu, że w Polsce najbardziej liczą się tylko Kaszuby, a inne społeczności nie mają tak wielkiego znaczenia. Użyto do tego truskawek, informując, że to kaszubskie truskawki. Wskazano więc dość słabą stronę polskiej, w tym pomorskiej gospodarki. Istnieja obawy, że w styczniu 2025 roku, podczas inauguracji drugiej prezydencji Polski w Unii, będzie podobnie.

2. Następstwa są też takie, że nawet wszechwiedząca Telewizja Polska S.A. – państwowa, publiczna, rządowa telewizja, uwierzyła, że w województwie pomorskim liczą się tylko Kaszuby i Kaszubi, a inni znaczą niewiele. TVP dała się zmusić np. do tego, żeby w prognozach pogody wskazywać tylko na Kaszuby jako podregion, a nazwy innych podregionów istniejących w Pomorskiem wspominać bardzo nieczęsto albo wcale. Można odnieść wrażenie, że TVP została zmuszona do tego, by w prognozach pogody unikać podawania nazw (albo wskazywać je nieczęsto) takich podregionów (i ich mieszkańców) jak np. Trójmiasto (z Kresowianami – ekspatriantami oraz z innymi imigrantami ze wschodu i z południa); Żuławy z Żuławianami; Powiśle – dawniej Pomezania – z Powiślanami (Sztum, Dzierzgoń, Kwidzyn); Kociewie z Kociewiakami; Bory Tucholskie z Borowiakami; Krajna z Krajniakami; Pobrzeże Słowińskie.
Odpowiednie uhonorowanie jesteśmy winni też m.in. Beskidzianom, Bojkom, Dolinianom, Łemkom, Podhalanom, Romom, Tatarom, Ukraińcom, Żydom oraz wielu innym społecznościom z województwa pomorskiego, również skrzywdzonym wskutek dyskryminacji, także o charakterze urzędowym.
Po II wojnie światowej, w ówczesnym województwie gdańskim rozpoczęła się nowa epoka kulturowo – gospodarcza, którą można nazwać cywilizacją Kresowian – ekspatriantów oraz innych imigrantów ze w schodu i z południa. To dzięki tym osobom, dzisiejsze województwo pomorskie stało się potęgą naukową biznesową, kulturową. Dzisiaj ci twórcy silnego i bogatego województwa pomorskiego, Pomorza Gdańskiego, Delty Wisły, są dyskryminowani najbardziej, mimo że to poni stworzyli zwłaszcza Kaszubom dobre warunki do rozwoju, nauki.

3. Eliminowane są za jednym „zamachem” całe społeczności, całe niekaszubskie podregiony. Na przykład używanie określenia „Pomorze” w odniesieniu do całego województw pomorskiego, pozwala „ukryć” istnienie takich obszarów jak Żuławy, Mierzeja Wiślana, Delta Wisły, Powiśle (Pomezania). Właściwe nazewnictwo i równouprawnienie podregionów, kultur lokalnych, etnicznych, narodowych ma więc kolosalne znaczenie, i to nie tylko w województwie pomorskim powinno być przestrzegane – takie są nasze spostrzeżenia.

Na mapie: Przybliżony zasięg Delty Wisły, z Gdańskiem, z Sopotem, z Elblągiem, z Nowym Dworem Gdańskim, z Tczewem, z Malborkiem oraz z innymi ośrodkami gospodarczymi. (czerwona linia, opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK.

4. Z mapy zniknęło Pobrzeże Słowińskie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, w atlasach szkolnych na mapie Polski zaznaczono Pobrzeże Słowińskie. Dzisiaj jest już mapa rozbioru Ziemi Słowińców – Pobrzeże Słowińskie zostało rozszarpane, przykryte na nowej mapie Ziemią Słupską i Kaszubami. Nie da się tego rozbioru, zaboru zatuszować, zamaskować ani nagrodą Izydory, ani zastępczymi tematami jak np. budowa opery.

5. W Warszawie mało wiedzą o istnieniu Żuław. Być może ten stan się zmieni dzięki temu, że z inicjatywy pani posłanki Magdaleny Kołodziejczak powołany został Żuławski Zespół Parlamentarny. To jednak za mało, bowiem  w województwie pomorskim dochodzi do niszczenie bogactwa kulturowego, etnicznego, a w konsekwencji także gospodarczego województwa, w efekcie do szkodzenia temu województwu na arenie światowej, do osłabiania znaczenia tego województwa w świecie; podważania jego prestiżu, konkurencyjności, atrakcyjności województwa pomorskiego.

6. Na gdańskim lotnisku też zasugerowano, że w Pomorskiem istnieją prawie wyłącznie Kaszuby. Przy lotniskowym salonie dla VIP-ów ulokowano pomieszczenie z nazwą: pokój kaszubski. O innych podregionach i społecznościach jakby zapomniano. Czy na lotnisku również uznano, że niekaszubskie społeczności w województwie pomorskim nie istnieją?

7. Urzędy nie zawsze uznają istnienie niekaszubskich społeczności w Pomorskiem. Bywa, że wskazują na istnienie głównie Kaszub. Oto przykłady:
Podkreśliliśmy następujący fragment: „Charakterystyczną grupą etniczną, która zamieszkuje Pomorze są Kaszubi”:

Fot. Kazimierz Netka.

Można odnieść wrażenie, że urząd uznał, że Kaszuby to ważniejszy region, a Kaszuby to lepsza rasa ludzi.

2. Podkreśliliśmy fragment zapisu w innym dokumencie, sugerującym, że w województwie pomorskim liczą się tylko Kaszubi:

Reprezentanci tych instytucji obiecali, że usuną ewentualne nieprawidłowości.

8. Mówi się, że Kaszuby są najbardziej znane, a inne społeczności i podregiony województwa pomorskiego są mniej rozpoznawalne.
To i tak chyba cud, że niekaszubskie społeczności i podregiony są w ogólne zauważalne, wszak usuwanie ich z pamięci, z wiedzy z wyobraźni obywateli naszego globu, trwa już 60 lat – z chwilą wprowadzenia do użytku triady słów: zrzeszenie kaszubsko – pomorskie.

9. Pomińmy tu sprawę, czy owo usuwanie społeczności niekaszubskich jest czynione świadomie, czy odbywa się przez przypadek i czy wynika ze słabej aktywności tychże niekaszubskich podregionów. Faktem jest, że naprawdę niekaszubskie społeczności są coraz mniej znane, mimo że ich bogactwo, zasoby, unikatowość są olbrzymie, o wiele cenniejsze niż Kaszub.

10. Niebawem Gdańsk – stolica Żuław od zawsze, może stać się stolicą… Kaszub, mimo że obszar Kaszub z terytorium oryginalnego Gdańska się nie stykał, a mieszkańcy Kaszub w rozwoju Gdańska nie mają zasług największych.

Jak widać, w województwie pomorskim dochodzi do wyniszczania największych skarbów tego województwa, jakimi są unikatowe zasoby etniczne, kulturowe, społeczne, a także charakterystyczne cechy mieszkańców województwa pomorskiego, takie jak tolerancyjność, poszanowanie cudzej własności, przyjacielskość, braterstwo.

Za unicestwianiem niekaszubskich społeczności, niekaszubskich kultur, niekaszubskich grup etnicznych i narodowościowych może pójść rozbiór województwa pomorskiego. Dlatego, wyzwanie rozwojowe: ocalenie bogactwa kulturowego i etnicznego województwa pomorskiego jest obecnie bardzo ważne – takie można odnieść wrażenie.

Można być przekonanym, że wyzwania rozwojowe województwa pomorskiego zostały sformułowane przez najmądrzejszych ludzi w województwie. Jeśli jednak mądrzy ludzie dają się „wpuścić” w taki „kanał” że budowa nowej siedziby opery to jedno z najważniejszych wyzwań, to jest to bardzo niepokojące. Niewykluczone bowiem, że ci mądrzy ludzie mogą zostać zmanipulowani w wielu innych sprawach, albo zmuszani są do podejmowania decyzji, wygodnych dla rasy panów (rasa panów: grupa ludzi płci męskiej, żeńskiej licząca około 10 osób, no może ciut więcej, chcąca zapanować nad tym, co do niej nie należy, usiłująca przejąć to, czego nie stworzyła, próbująca przywłaszczyć sobie cudze dzieła, zagarnąć coś, czego nie potrafi zrobić, czego nie umie osiągnąć).

Nawet, gdyby nie istniało zagrożenie zniszczenia pomorskich zasobów kulturowych i etnicznych, to i trak budowa opery nie jest w województwie pomorskim najważniejszą sprawą do załatwienia i sfinansowania. Opera nie jest bezdomna, choć „mieszkanie” ma bardzo skromne. Są jednak pilniejsze zadania do zrealizowania.

Zjawisko dyskryminacji niekaszubskich społeczności w województwie pomorskim jest warte zbadania naukowego. Dobrze by było, gdyby zajęli się tym naukowcy, niezależni. Niezależni np. od kaszubskich organizacji. Kaszubskie instytucje, organizacje, to oczywiście bardzo zacne podmioty, ale dobrze by było, gdyby od oceny krzywdzenia niekaszubskich społeczności trzymały się z dala. Dla swojego dobra i dla dobra regionu, Polski, Unii Europejskiej…

Wobec takich zagrożeń, dyskryminacji niekaszubskich społeczności, uznanie budowy opery za jedno z głównych wyzwań rozwojowych województwa pomorskiego, to jakaś kpina, jakieś nieporozumienie. Najważniejszym jest ocalenie bogactwa kulturowego i etnicznego tego województwa. Ktoś, kto zamiast tego wskazuje budowę opery, chce ukryć rzeczywiste zagrożenie – takie można odnieść wrażenie.

60 lat spychania niekaszubskich społeczności województwa pomorskiego w otchłań, w abyss, w Abgrund, w nicość, w zapomnienie, w Vergessenheit przynosi niepożądane efekty także dla rasy panów, która usiłuje wykorzystać Kaszuby przeciwko Polsce, w swych dość dziwnych działaniach…

Przypomnijmy, że dokument pt. „Kluczowe wyzwania rozwojowe województwa pomorskiego” to efekt m.in. spotkań i dyskusji zorganizowanych m.in. w Politechnice Gdańskiej przez Stowarzyszenie Pracodawcy Pomorza i Politechnikę Gdańską oraz wynik pracy ekspertów po tych spotkaniach. Wskazano następujące wyzwania, cele działania, kierunki dążeń:
1. Pomorski hub energetyczny – lider zielonej transformacji energetycznej,
2. Morski hub logistyczny – zwiększenie dostępności i zdolności przeładunkowych portów morskich,
3. Stocznie produkcyjne – specjalizacja dla offshoru i oil & gas.
4. Pomorskie centrum kompetencji kwantowych i sztucznej inteligencji (AI),
5. Federalizacja uczelni należących do Związku im. Fahrenheita (PG, UG, GUMed),
6. Powołanie metropolii w województwie pomorskim,
7. Budowa nowej siedziby Opery Bałtyckiej.
Proponujemy dopisanie kolejnego wyzwania rozwojowego:
8. Położenie kresu dyskryminacji niekaszubskich społeczności kulturowych i etnicznych żyjących w Pomorskiem.
Osiągnięcie tego ostatniego celu nic nie kosztuje, a korzyści dla województwa pomorskiego i jego wszystkich mieszkańców mogą być ogromne.

Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *