Na zdjęciu powyżej: Uczestnicy obrad Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk. Od lewej: Sławomir Kopyść – wicemarszałek województwa kujawsko – pomorskiego; Ryszard Świlski – wicemarszałek województwa pomorskiego; Adam Mikołajczyk – dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego; Michał Graban – Departament Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego Fot. Kazimierz Netka.
Polski sukces to efekt m.in. rozbudowy DCT Gdańsk – Deepwater Container Terminal.
W Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku odbyło się Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk. Uczestniczyli w tym spotkaniu reprezentanci województw i biznesu, mogących mieć korzyści z modernizacji lądowego szlaku przewozów na południe Europy.
Na zdjęciu: Obrady Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk Fot. Kazimierz Netka
Musimy zapewnić lepsze kontakty miast i firm nadmorskich z zapleczem lądowym. Potrzebne są nowoczesne szlaki , przede wszystkim kolejowej. Jeśli tego nie zrobimy – towary mogą od nas odpłynąć. Albo te z Chin – zostać w basenie Morza Śródziemnego i stamtąd koleją będą wożone do Polski. Nawet nad Bałtyk… Na zachodzie już odchodzi się od śródlądowej komunikacji rzecznej.
Na zdjęciu: Spotkanie w DCT Gdańsk z udziałem Paula Wojciechowskiego – ambasadora Australii w Polsce. Fot. Kazimierz Netka
Na samym początku korytarza Bałtyk – Adriatyk jest coś, z czego Pomorskie chce być dumne. To Pomorska Kolej Metropolitalna. Ona jest pasażerska. W poniedziałek jednak nieco zawiodła. To był pechowy dzień – przypomniał Ryszard Świlski – prezes Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk, członek zarządu Województwa Pomorskiego. Codziennie Pomorska Kolej Metropolitalna przewozi około 7,5 tysiąca osób, a wskutek awarii, z tej komunikacji nie mogło skorzystać w poniedziałek około 250 podróżnych.
Z funkcjonowaniem PKM-ki musimy się liczyć. Ona bowiem oraz pociągi Pendolino utrudniają kontakty kolejowy Portu Morskiego Gdynia z jego zapleczem lądowym. I to akurat w Korytarzu Transportowym Bałtyk – Adriatyk.
Obrady Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk 21 lutego 2017 roku były poświęcone i takim problemom. Spotkaniu przewodniczył Adam Mikołajczyk – dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Na zdjęciu: Uczestnicy obrad Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk. Fot. Kazimierz Netka
Korytarz modernizujemy, udoskonalamy znajdujące się w nim szlaki przewozowe kolejowe i szosowe, ale… kierowców brak. Jak to jest w Wielkopolsce – mówiła Anna Górna-Kubacka z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu, przedstawiając raport końcowy z projektu badawczego pt.: „Logistyka, spedycja i gospodarka magazynowa. Stan i struktura branże w Wielkopolsce”. Ten region naszego kraju jest specyficzny. Transport spedycja, logistyka (TSL) – to jedne z elementów inteligentnych specjalizacji Wielkopolski, mającej dogodne warunki rozwoju owej branży. Województw to znajduje się bowiem na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych. Niestety, ma słaby dostęp do naszych, krajowych portów morskich. Niewykorzystane jest lotnisko Ławica.
Na zdjęciu: Wykład wygłasza Anna Górna-Kubacka z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Poznaniu. Fot. Kazimierz Netka
Wiele towarów z Polski trafia do portów Europy zachodniej – zamiast na północ, do polskich portów w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Świnoujściu.
– Na szlaku Berlin – Dortmund ciągle jeszcze na 100 tirów około 60 jest polskich – mówił Stanisław Wroński – pełnomocnik marszałka województwa kujawsko – pomorskiego ds. dróg wodnych. To świadczy o aktywności polskich firm, ale też o tym, że wiele ładunków, zamiast nad Bałtyk, wożonych jest nad Morze Północne.
Brakuje kierowców. W Wielkopolsce pracuje 111 tysięcy Ukraińców, bo płace dla Polaków są za niskie. Tak się dzieje, bo rząd i samorządy nie stymulują płac – mówił Jerzy Kriger – dyrektor Departamentu Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Nie mamy kłopotów z kierowcami. Na 1200 zatrudnionych pracuje u nas 300 kierowców, ale otrzymują, odpowiednia zapłatę – mówiła Agnieszka Hipś, dyrektor z firmy spedycyjnej.
Tymczasem, polskie porty mają olbrzymie moce przeładunkowe, jeśli chodzi o kontenery. W październiku minie 10 lat od chwili gdy zaczęła w Gdańsku działalność spółka DCT Gdańsk- Deepwater Container Terminal, która z przedsiębiorstwa średniej wielkości urosła w tym czasie do jednego z największych w Europie portów dla kontenerowców i jeszcze ma warunki by się rozbudowywać.
– Jesteśmy z tym projektem emocjonalnie związani – wspominał Ryszard Świlski – wicemarszałek województwa pomorskiego, prezes Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk. – Pamiętam, że niektórzy pukali się w czoło, gdy projekt budowy takiego portu kontenerowego się pojawił. Nie wierzyli, że będzie miał co przeładowywać.
Na zdjęciu: Wykład wygłasza Marcin Kamola – kierownik wsparcia sprzedaży DCT Gdańsk S.A. Fot. Kazimierz Netka
– DCT Gdańsk może przyjmować statki o długości do 430 metrów – takie kontenerowce, które dopiero są projektowane – mówił Marcin Kamola – kierownik wsparcia sprzedaży DCT Gdańsk SA. Potencjał przeładunkowy DCT Gdańsk wynosi około 3 mln TEU (kontenerów) rocznie. Niektóre polskie fabryki przyjmują rocznie nawet kilkadziesiąt tysięcy kontenerów – powiedział Marcin Kamola. 35 procent ruchu kontenerowego to transport kolejowy. Terminale kontenerowe w polskich portach morskich są coraz sprawniejsze.
Na zdjęciu: Kontenerowiec w DCT Gdańsk. Fot. Kazimierz Netka
– Przeładowały więcej kontenerów niż rosyjskie nadbałtyckie porty: Sankt Petersburg, Ust-Ługa, Kaliningrad – mówił Marcin Kamola – kierownik wsparcia sprzedaży DCT Gdańsk S.A.
Porty kontenerowe są niezmiernie ważne dla eksportu polskiej żywności. Około 90 procent kontenerów – chłodni z żywnością jest wywożonych z Polski – mówił kierownik Marcin Kamola.
Na zdjęciu: Wykład wygłasza Andrzej Jamry z Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Fot. Kazimierz Netka
Korytarz Bałtyk-Adriatyk jest więc bardzo ważny dla polskich portów morskich. Dlatego, działania Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk, są niezmiernie istotne i zyskują poparcie Unii Europejskiej. Sprawozdanie merytoryczne z działalności Stowarzyszenia przedstawił Andrzej Jamry z Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
W nomenklaturze unijnej Korytarz Bałtyk-Adriatyk rozpoczyna się w Gdańsku i Gdyni, biegnie przez Warszawę, Katowice, Żilinę, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Graz, Klagenfurt, Villach, Udine, Triest, Wenecję do Bolonii. Trasa ostatniego z wymienionych korytarzy pokrywa się z przebiegiem dawnego Szlaku Bursztynowego – czytamy na stronie internetowej http://regionybac.pl/pl/o-stowarzyszeniu .
Idea współpracy międzyregionalnej na rzecz korytarza posiada swoją genezę w dwóch porozumieniach podpisanych na szczeblu Unii Europejskiej.
6 października 2009 roku 14 regionów reprezentujących Polskę, Czechy, Słowację, Austrię i Włochy podpisało porozumienie na rzecz „niezwłocznej realizacji korytarza kolejowego Północ-Południe”; z kolei w dniu 3 grudnia 2009 roku 9 regionów reprezentujących Polskę, Czechy i Austrię podpisało wspólną deklarację wyrażającą europejskie i regionalne znaczenie osi autostrady Gdańsk-Brno-Wiedeń.
W odpowiedzi na powyższe porozumienia 23 czerwca 2010 roku w Gdyni podpisano porozumienie pomiędzy Marszałkami siedmiu polskich regionów ulokowanych wzdłuż trasy przebiegu polskiej części korytarza.
Na zdjęciu: Uczestnicy obrad Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk. Fot. Kazimierz Netka
W toku dalszych prac ustalono formułę zacieśniania współpracy w formie stowarzyszenia.
30 marca 2012 roku odbył się zjazd założycielski Stowarzyszenia Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk-Adriatyk. Stowarzyszenie zostało zarejestrowane 23 maja 2012 roku.
Koncepcja stowarzyszenia wychodzi naprzeciw konieczności lepszej reprezentacji interesów samorządów wojewódzkich, których lokalizacja znajduje się w strefie wpływów korytarza transportowego Bałtyk – Adriatyk w Polsce. To województwa samorządowe odpowiedzialne są bowiem za tworzenie warunków gospodarczych sprzyjających jego rozwojowi gospodarczemu, w tym branży logistycznej i morskiej.
Formuła stowarzyszenia umożliwi reprezentację interesów regionów na forum krajowym i międzynarodowym oraz uczestnictwo województw w projektach UE jako jeden podmiot.
Źródło mapy: Stowarzyszenie Polskich Regionów Korytarza Transportowego Bałtyk – Adriatyk.
Do stowarzyszenia swoją akcesję zgłosiło 7 najważniejszych polskich województw korytarza: kujawsko-pomorskie, łódzkie, śląskie, mazowieckie, małopolskie, wielkopolskie oraz województwo pomorskie jako inicjator stowarzyszenia. Zakłada się także udział w stowarzyszeniu innych jednostek samorządowych, a także podmiotów gospodarczych w formule członków wspierających.
Warto zwrócić uwagę, że w październiku 2013 roku nastąpiła korekta przebiegu korytarza Bałtyk – Adriatyk (BAC) – jego poszerzenie o tzw. Korytarz Szczeciński. W wyniku decyzji Komisji Europejskiej włączono oś Szczecin/Świnoujście-Poznań-Wrocław-Ostrawa do Korytarza BAC. Umożliwi to rozbudowę infrastruktury kolejowej i drogowej oraz połączenie portów w Szczecinie i Świnoujściu z zapleczem – napisano na stronie internetowej http://regionybac.pl/pl/o-stowarzyszeniu .
Kazimierz Netka