Na zdjęciu: Widok z Władysławowa na Półwysep Helski. Fot. Kazimierz Netka.
Zaszkodzi województwu pomorskiemu, czy wzmocni jego gospodarkę?
Polska zdecydowanie wkracza na Bałtyk. Takie są zamierzenia, zwłaszcza odnośnie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Do budowy farm wiatraków produkujących prąd, potrzebna jest odpowiednia baza na lądzie – port nad Bałtykiem. Gdzie takie porty, służące montażowi elementów wiatraków morskich mają funkcjonować? W Trójmieście, w Ustce, w Łebie, we Władysławowie, czy w Szczecinie – Świnoujściu, albo w Kołobrzegu? Powinny być raczej w obrębie woj. pomorskiego. Na północ od tej części polskiego lądu powstać ma najwięcej farm morskich elektrowni wiatrowych.
Na zdjęciu: Widok na port we Władysławowie. Fot. Kazimierz Netka.
Sprawą tą zajęły się nadmorskie gminy oraz samorząd województwa pomorskiego, przesyłając m.in. do rządu odpowiedni apel. Poinformowali nas o tym m.in. Jarosław Kumięga – Kierownik Referatu Planowania Energetycznego, Departament Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego oraz Michał Piotrowski – Rzecznik Prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Oto fragment Apelu:
„Jako niżej wymienieni1 sygnatariusze Pomorskiej Platformy Rozwoju Morskiej Energetyki Wiatrowej na Bałtyku (Platforma) z niepokojem przyjęliśmy informację o nieuwzględnieniu wsparcia dla rozwoju Portu Morskiego we Władysławowie w wersji Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) przekazanej do Komisji Europejskiej. Jesteśmy przekonani, że Port Morski we Władysławowie, obok portów w Łebie oraz Ustce, także powinien uzyskać wsparcie na zasadach sformułowanych w ww. dokumencie w związku z planowaną funkcją serwisową. Stanowisko nasze potwierdzają wstępne wyniki ekspertyzy pn.: „Analiza dotycząca roli małych i średnich portów morskich województwa pomorskiego w realizacji funkcji serwisowych względem farm wiatrowych”, która jest obecnie przygotowywana przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Ekspertyza dotyczy m.in. zagadnień związanych ze wstępnym planem dostosowania małych i średnich portów województwa pomorskiego do odgrywania roli ośrodków serwisowych dla farm wiatrowych wraz z harmonogramem i szacunkowym kosztorysem poszczególnych etapów procesu inwestycyjnego. Ponadto przygotowane zostaną rekomendacje dotyczące najważniejszych zadań inwestycyjnych i organizacyjnych.”
Oto treść całego apelu, pod tym linkiem:
Na zdjęciu: Palmy na plaży we Władysławowie. Fot. Kazimierz Netka.
Przypomnijmy, że port morski we Władysławowie został wybudowany przez Polskę w okresie międzywojennym. Pod koniec ubiegłego wieku niektórzy zaczęli nieco inaczej patrzeć na ten obiekt z czasów II Rzeczypospolitej. Nie zabrakło żądań likwidacji falochronu, zatrzymującego piasek, unoszony prądami morskimi wzdłuż brzegu z zachodu na wschód; tamujący naturalny transport materiału umacniającego plaże na Półwyspie Helskim. Rzekomo, ten falochron, zatrzymując piasek, ma szkodzić Półwyspowi Helskiemu, bo pozbawia plaże na półwyspie naturalnego budulca. Półwysep Helski może zostać przerwany przez Bałtyk. Takie zagrożenie istniało m.in. u nasady półwyspu (blisko stałego lądu) oraz w rejonie miejscowości Chałupy. Proponowano też likwidację portu we Władysławowie.
Czy teraz, rozbudowa portu morskiego we Władysławowie, nie spowoduje jeszcze większego zatrzymywania piasku, którym w naturalny sposób wzmacniany jest Półwysep Helski? To trzeba wziąć pod uwagę.
Półwysep Helski jest stworzonym przez przyrodę falochronem dla Trójmiasta, więc ma ogromne znaczenia dla inwestycji w obrębie Zatoki Gdańskiej i na niej (np. budowa instalacji do rozładunku LNG – naturalnego gazu skroplonego).
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl