Klimat zmienia Królową. Wisła mniejsza, powódź większa…
Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego pozwolił użytkować ujście Wisły
Wisła schnie. To nie znaczy, że już nie grozi nam zalanie lub zatopienie. Kataklizm może być jeszcze gwałtowniejszy od dotychczasowych. Na szczęście, wykonano jedno z najważniejszych zadań: przebudowano, udrożniono dla lodów styk królowej naszych rzek i Zatoki Gdańskiej. Na jakiś czas niebezpieczeństwo zostało zażegnane – dzięki działaniom RZGW w Gdańsku. Na naszą niekorzyść działa przyroda – zwłaszcza zmiany klimatu: podnoszenie się temperatury na Ziemi, wzrost poziomu mórz i zwiększanie się liczby oraz siły sztormów. Za 5 – 10 lat ujście Wisły znowu trzeba będzie modernizować.
Na zdjęciu: Konferencja na statku w ujściu Wisły, zorganizowana przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Temat: przebudowa styku Wisły Przekop z Zatoką Gdańską. Fot. Kazimierz Netka.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku wykonał bardzo ważną, chyba najważniejszą rzecz, jeśli chodzi o ochronę Gdańska, Elbląga, Żuław przed wiślaną powodzią: przebudował ujście Wisły gdzie powstawały płycizny, wyspy, na których mógł zatrzymywać się lód, spływający wiosną do morza. To zaś groziłoby powstaniem zatoru i przerwaniem wałów przeciwpowodziowych. „Nowe ramy ujścia Wisły gotowe – czytamy na stronie http://www.gdansk.rzgw.gov.pl/?mod=content&path=2,12,949 . – Prace budowlane na ujściu Wisły, których koszt wyniósł 50 mln zł, dobiegły końca. Było to najpoważniejsze zadanie inwestycyjne projektu „Kompleksowe Zabezpieczenie Przeciwpowodziowe Żuław – Etap I – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku”. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał pozwolenie na użytkowanie tej inwestycji – przebudowanego ujścia Wisły do Bałtyku.
Na ilustracji: Mapa zagrożenia suszą atmosferyczną. Źródło: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Z powodu zmian klimatycznych, zaczyna dawać się we znaki susza. Od lat. Dlatego, czynione są różne wysiłki, by wodę jak najdłużej w glebie zatrzymać. Brak wilgoci nie oznacza, że mniej deszczów czy śniegu spada. Te opady krócej trwają, ale są obfitsze. Woda deszczowa szybko spływa do rzek, na krótko je wypełnia, a nawet przepełnia, czasami wyrywając się poza obwałowania przeciwpowodziowe. Takie katastrofalne wylewy rzek mogą zdarzać się coraz częściej, a na lądzie, w lasach, w rolnictwie, nadal wody będzie za mało.
Na zdjęciu: Wyspy na Wiśle w rejonie Opalenia – dowód suszy. Tu może powstać zator lodowy. Fot. Kazimierz Netka.
Królowa naszych rzek, wskutek zmian klimatycznych, znacząco się zmienia, a wyraźnym objawem tego jest zmniejszanie się głębokości wody w tej rzece. Powiedzenie: zamiast Wisły będą jeziora, wyspy jest odzwierciedleniem przyszłości, z jaką musimy się liczyć. Bardzo intensywnie do radzenia sobie z tymi zmianami przygotowują się Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Mało wody w rzece to zimą większe zagrożenie powodziowe. Wisła może być za płytka dla lodołamaczy…
Powstał projekt przeciwdziałania brakowi wody i obywatele mogą zgłaszać swe opinie na ten temat – w ramach konsultacji społecznych dotyczących projektu „Planu przeciwdziałania skutkom suszy w regionie wodnym Dolnej Wisły” wraz ze wskazaniem obszarów najbardziej narażonych na jej skutki. Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku informuje o możliwości zapoznania się z dokumentacją – na stronie internetowej RZGW w Gdańsku, w dziale: Plan przeciwdziałania skutkom suszy. Można też przyjść do siedziby RZGW w Gdańsku (tam dokumenty są wyłożone do wglądu). Uwagi i wnioski można składać w terminie od 30 listopada 2015 r. do 30 maja 2016 r. Więcej wiadomości znajduje się na stronie http://www.gdansk.rzgw.gov.pl/index.php?mod=content&path=2,18,800,947 .
Na zdjęciu: Wyspa na Wiśle w rejonie Korzeniewa. Fot. Kazimierz Netka.
Susze, obfite i gwałtowne ulewy, huragany, dają się we znaki nie tylko na Pomorzu, nie tylko w Polsce. Od lat próbują zaradzić temu niemal wszystkie państwa świata, a za przyczynę podwyższania się temperatury na Ziemi, wzrostu agresywności rzek i mórz, uznaje się produkowane przez ludzi gazy tzw. cieplarniane, np. dwutlenek węgla, metan. Silniejsze ataki sztormów czy obfite opady mogą wywoływać powodzie. W przeszłości te zdarzenia miały o wiele większy zasięg niż w obecnym czy minionym stuleciu. Dowody na to są w Gdańsku.
Na zdjęciu: Znak poziomu wody w Gdańsku podczas powodzi 11 kwietnia 1829 roku. Fot. Kazimierz Netka.
O przyczynach i konsekwencjach podwyższania się temperatury na Ziemi mówiono niedawno Gdyni, gdzie odbył się szczyt klimatyczny; polsko – niemiecki: „Pommersche Klimagipfel – moderne Technologien in der Maritimen Wirtschaft”, czyli: „Pomorski Szczyt Klimatyczny – nowoczesne technologie w gospodarce morskiej”. Odbyła się debata pt. „Zmiany klimatyczne jako wyzwanie dla gospodarki morskiej”. Dyskusję moderowali dyrektor Magdalena Sokół z Laboratorium Przetwarzania Obrazu i Dźwięku w Gdańsku oraz prof. Mariusz Zieliński z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Mówiono o tym, co w związku z ocieplaniem si,e na Ziemi, dzieje się i co może nastąpić w morzu i na lądzie, w powietrzu, i pod ziemią. Wnioski z tego międzynarodowego szczytu klimatycznego w Gdyni przekazano na klimatyczny szczyt ONZ (COP 21) w Paryżu.
Klimatyczny „szczyt” jaki zaczął się 30 listopada 2015 roku w Paryżu, to już 21. globalne spotkanie tego typu, poświęcone problemom ocieplania się na Ziemi. Oficjalna nazwa tych obrad brzmi: „21. Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP21)” – 21st Conference of the Parties to the United Nations Framework Convention on Climate Change (COP21/CMP11. Więcej wiadomości znajduje się na stronie internetowej: http://www.cop21.gouv.fr/ .
COP 21 w Paryżu ma potrwać jeszcze tydzień; do 11 grudnia 2015 r. Jeśli zostanie tam podpisane nowe, globalne porozumienie klimatyczne, to zacznie ono obowiązywać od 2020 r. Co może się stać, jeśli nie znajdziemy sposobu na powstrzymanie wzrostu temperatury na Ziemi? Przedstawia to poniższa ilustracja:
Na zdjęciu: Tak mogą wyglądać Żuławy, gdy dojdzie do przerwania wałów przeciwpowodziowych. Zdjęcie zrobiono podczas konferencji zorganizowanej przez RZGW w Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.
Tymczasem w Polsce, w Pomorskiem, odbędzie się spotkanie, na którym ocenione zostaną dotychczasowe zabiegi zmierzające do polepszenia ochrony delty Wisły przed zalaniem. O szczegółach będzie mowa 8 grudnia, na konferencji pt. „Zakończenie realizacji I Etapu „Programu Żuławskiego – 2030”. Projekty 2007 – 2015″. Przewidziane są m.in. prezentacja projektów realizowanych przez sześciu beneficjentów; podsumowanie przez Instytucję Wdrażającą – NFOŚiGW – realizacji zadań. Omówione zostaną też założenia II Etapu Programu Żuławskiego. Konferencja, organizowana w ramach unijnego projektu: „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław – Etap I – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku”, przygotowywana jest w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku.
Jak więc widać, w Paryżu szczyt (klimatyczny), na dolnej Wiśle – niżówka, czyli mało wody w rzece. Jedno z drugim, czyli klimat i płytkie rzeki, ma wiele wspólnego. To, że Wisła wysycha, spowodowane jest bowiem zmianami termicznymi na Ziemi. A te korelacje, czyli zależności, między klimatem i naszym otoczeniem będą występować nie tylko w przypadku rzek, ale też mórz, opadów, wiatrów, „ruchów” roślin i zwierząt, a także ludzi. Wielu z nas zacznie szukać nowych miejsc do życia, bezpieczniejszych… Na razie Pomorskie jest bezpieczne, bo ujście Wisły pogłębiono. RZGW ma lodołamacze. Nie wiadomo jednak, czy zimą będzie w rzece dość głęboko, by te statki mogły kruszyć lód.
Kazimierz Netka