Ruszają przygotowania do budowy drugiej tamy na Dolnej Wiśle
Zapora dla powodzi, moc wody dla elektrowni
Ludzie znowu chcą przegrodzić Wisłę. Trudniej będzie pływać rybom w tej rzece, ale zrobi się bezpieczniej. Z prądu wody będziemy robić prąd… elektryczny. Koszt posadowienia zapory i elektrowni szacowany jest na około 3,5 miliarda złotych. Nowa zapora ma powstać w rejonie Nieszawy, w pobliżu miejscowości Siarzewo, ponad 40 kilometrów na północ od tamy we Włocławku, wybudowanej około 40 lat temu.
Drugi stopień na Wiśle – wizualizacja firmy Arup (Źródło: Grupa Energa).
W sprawie budowy tych obiektów rozmawiano w czwartek, 26 lutego 2015 roku, we Włocławku. Spotkali się tam reprezentanci Grupy Energa z Gdańska, zainteresowanej energetycznym wykorzystaniem potencjału Wisły oraz przedstawiciele władz Włocławka i regionu. Uzgadniali co dalej czynić – jak starać o uzyskanie jednego z podstawowych pozwoleń na realizację inwestycji: tzw. decyzji środowiskowej. Obydwie strony podpisały porozumienie w tej sprawie.
– Przygotowania do budowy drugiego stopnia na Dolnej Wiśle wchodzą w kolejny etap – relacjonuje Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy ENERGA. – Zakończone czteroletnie badania wpływu inwestycji na środowisko otwierają drogę do uzyskania podstawowego pozwolenia – decyzji środowiskowej. Wniosek o jej wydanie złoży prezydent Włocławka, Marek Wojtkowski – w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Podstawowym dokumentem we wniosku będzie ocena oddziaływania na środowisko drugiego stopnia wodnego na Wiśle.
Zapora we Włocławku zbudowana w 1970 roku (Źródło: Grupa Energa).
Postawienie tamy w Siarzewie jest bardzo ważne dla stabilności tamy we Włocławku, wzniesionej około 40 lat temu, funkcjonującej bez przewidzianego podparcia jej tzw. cofką, czyli warstwą wody, jaka powstanie w korycie Wisły po wybudowaniu kolejnej zapory. Brak tego „podparcia” jest przyczyną ciągłej erozji dna i obniżania poziomu wody tuż przy stopniu we Włocławku, co powoduje jego osłabienie. Zdaniem ekspertów, trwałe bezpieczeństwo zapory zapewni budowa drugiego stopnia, który podpiętrzy wiślany nurt między stopniami we Włocławku i Siarzewie. Teraz, ludzie mieszkający nad Dolną Wisłą, poniżej tamy we Włocławku, boją się, że ta zapora kiedyś runie.
– Stawiamy milowy krok dla bezpieczeństwa przyszłych pokoleń – powiedział Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka, podczas podpisywania porozumienia. – Budowa drugiego stopnia na Wiśle to dla mieszkańców Włocławka i regionu jedna z najbardziej wyczekiwanych inwestycji. Dziś możemy powiedzieć: jesteśmy na najlepszej drodze do tego, by skutecznie i na lata zapewnić ochronę przeciwpowodziową dla naszego miasta.
Podpisanie porozumienia; od lewej: Leszek Kowalski i Piotr Litwin z Zarządu Energa Invest SA, Mirosław Bieliński, prezes Zarządu Energa SA, Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka, Roman Szyszko i Wojciech Topolnicki z Zarządu Energa SA (Źródło: Grupa Energa).
Okazuje się, że Grupa Energa oraz władze Włocławka, podejmując działania zmierzające do zabezpieczenia tamy we Włocławku, robią to, co powinny czynić władze centralne. Potwierdza to Mirosław Bieliński, prezes zarządu Energa SA: – Należy pamiętać, że projekt uwzględnia nadrzędny interes publiczny jakim jest bezpieczeństwo, a część energetyczna tego planowanego przedsięwzięcia, to korzyść dodatkowa. Dlatego, budowa drugiego stopnia wymaga zaangażowania finansowego partnerów publicznych, a ostateczna decyzja o budowie leży w ich gestii. Optymalną formą realizacji tego projektu wydaje się być partnerstwo publiczno – prywatne.
Partner publiczny w tym przypadku to rząd.
Koszt realizacji, wraz z całą infrastrukturą towarzyszącą, szacowany jest na 3,5 mld zł. Część energetyczna pochłonie około 25 procent tej kwoty.
Elektrownia wodna w Siarzewie będzie produkować rocznie nawet 400 GWh energii. Dodatkowo, przez stopień (po wierzchołku tamy) będzie przebiegać droga dla pieszych i samochodów. Wisła na odcinku między Włocławkiem i Siarzewem stanie się trasą wygodnej żeglugi, uzyska standard drogi wodnej klasy międzynarodowej, a powstały zbiornik będzie atrakcyjnym miejscem dla przemysłu turystycznego. Planowany drugi stopień nie tylko zapewni bezpieczeństwo tysiącom ludzi mieszkającym poniżej Włocławka, ale poprzez podniesienie poziomu wód podziemnych ułatwi nawadnianie ziem użytkowanych rolniczo. Przyczyni się do zahamowania stepowienia Kujaw i pomoże chronić ujęcia wody gruntowej. Nowy stopień z elektrownią i śluzą żeglugową zaprojektowany został tak, aby sprawiał wrażenie lekkiej konstrukcji, doskonale wpisującej się w krajobraz doliny rzecznej – informuje Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy ENERGA.
Intencją Grupy Energa jest to, by budowa tamy, odbywająca się na obszarze Natura 2000, nie tylko w jak najmniejszym stopniu oddziaływała na środowisko, ale również to, by gotowa już zapora zwiększała potencjał przyrodniczy. Inwestycja ta nie utrudni wędrówki ryb. Przewidziano bowiem budowę kanału obejścia o szerokości i warunkach zbliżonych do naturalnych dopływów Wisły w tym rejonie. Powstaną też dwie przepławki przy elektrowni wodnej. Przygotowany projekt kompensacji przyrodniczej, czyli odtworzenia siedlisk roślin i zwierząt, zakłada działania na niespotykaną dotąd w Polsce skalę, a realizacja inwestycji poprawi spójność ekosystemu doliny Wisły – zapewnia Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy ENERGA.
Takich zapór, jaka jest we Włocławku, planowano zbudować więcej. Miały one tworzyć tzw. kaskadę Dolnej Wisły. Przy każdej zaporze miała być elektrownia wodna. Jedna z koncepcji przewidywała posadowienie nad Wisłą elektrowni jądrowych. Kaskady miały ułatwiać żeglugę po Wiśle.
Na zdjęciu: rejon ujścia Wisły.
Do tego, by Wisła stała się „autostradą” dla statków, droga jeszcze daleka. Płycizny są takie, że żaden większy pojazd wodny się nie przedostanie. Nawet będzie miał kłopoty z „wejściem” ałtyku na Wisłę – co potwierdza Bogdan Capała, szef ratowników morskich z Gdańska Świbna, Ratownicy z tej Brzegowej Stacji Ratowniczej SAR nieraz pomagali żeglarzom, a nawet rybakom, którzy ugrzęźli na mieliźnie u ujścia Wisły do Zatoki Gdańskiej.
Kazimierz Netka