Plany zarządzania ryzykiem powodziowym odłożone do czerwca przyszłego roku
Bałtyk znowu zagroził delcie Wisły
Zamiast śniegu pada deszcz. Rośnie Bałtyk. Huragany zrywają linie przesyłowe prądu; powalają drzewa. Tak jest od dawna, ale teraz te zjawiska przybierają na sile. Jak twierdzą naukowcy, jedną z przyczyn może być ocieplanie się klimatu na Ziemi. Co nas czeka – trudno przewidzieć. Najbardziej z tych kataklizmów boimy się powodzi. Z atakiem nadmiaru wody nie mogą sobie poradzić najbogatsze, najsilniejsze państwa świata. Ponad 10 lat temu (w lecie 2005 roku) powódź morska zniszczyła Nowy Orlean w USA. Teraz, w Boże Narodzenie 2015 roku, trwa walka z powodzią na Wyspach Brytyjskich.
Na zdjęciu: Tak może wyglądać delta Wisły, jeśli zostaną przerwane obwałowania Wisły. Woda zaatakuje Gdańsk i Elbląg. Wizję tę przedstawili fachowcy, w trakcie konferencji podsumowującej I etap realizacji Programu Żuławskiego. Zdjęcie zrobiono podczas prezentacji, której autorem jest Andrzej Ryński – zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.
U nas Bałtyk się podniósł w Boże Narodzenie 2015 roku, mimo że żadnej ulewy nie było, a jedynie od początku drugiego dnia Bożego Narodzenia mamy zaledwie mżawkę. Poziom morza podnosi się bowiem nie tylko wskutek opadów. Woda w Bałtyku podpiętrzana jest przez silny wiatr i wdziera się na Żuławy, w tym do Gdańska. Mówi się nawet o potrzebie budowy wrót przeciwsztormowych, na Martwej Wiśle. Jak takie wrota przeciwsztormowe funkcjonują – możemy zobaczyć właśnie w Gdańsku, przy Opływie Motławy.
Na zdjęciu: Wrota przeciwpowodziowe na stopniu wodnym Kamienna Grodza. Chronią Olszynkę przed napływem Motławą powodzi z Zatoki Gdańskiej (co zdarza się wówczas, gdy poziom morza się podnosi). Wrota zamykają się samoczynnie. Fot. Kazimierz Netka
Zagrożenie było w święta tak realnie, że Departament Bezpieczeństwa Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych Urzędu Miasta Elbląga, rozesłał 26 grudnia 2015 roku ostrzeżenie, sformułowane przez Biuro Prognoz Hydrologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Oddział Morski w Gdyni. Czytamy w tym ostrzeżeniu, m.in. że na obszarze Żuław i Zalewu Wiślanego (woj. pomorskie, warmińsko-mazurskie), w związku z wysokim napełnieniem Bałtyku (26.12.2015 – 527 cm) i prognozowaną sytuacją meteorologiczną (na Żuławach przewidywano wzrost poziomów wody do strefy stanów ostrzegawczych).
Tworzone są strategie ochrony przed zalaniem, a nawet zatopieniem. Gdańsk, delta Wisły są podobne pod tym względem do Nowego Orleanu. W tej części Polski są depresje, czyli tereny lądowe znajdujące się poniżej poziomy Bałtyku (i Wisły). W Nowym Orleanie w USA, wyżej od ulic jest poziom Zatoki Meksykańskiej Atlantyku i rzeki Mississippi. Jak w takich sytuacjach sobie radzić – mają wskazywać plany zarządzania ryzykiem powodziowym (PZRP). Nie tylko w Polsce, ale też w Unii Europejskiej.
Na zdjęciu: Zasięg powodzi, która może się zdarzyć w delcie Wisły raz na sto lat. Zdjęcie zrobiono podczas podsumowania I etapu realizacji Programu Żuławskiego. Fot. Kazimierz Netka
Na czym polegają te plany? Wyjaśnień znajdujemy na stronie internetowej powodz.gov.pl. Plany zarządzania ryzykiem powodziowym (PZRP) są głównym strategicznym dokumentem, który będzie kreować politykę państwa w zakresie ochrony przeciwpowodziowej przez najbliższe 6 lat, tj. lata 2016 – 2021. Przygotowano je zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej, wskazując za zasadne realizację wielu działań nietechnicznych oraz rozwiązań inwestycyjnych. PZRP zawierają zarówno działania nowe, jak również wcześniej planowane w ramach innych strategii i projektów przeciwpowodziowych.
Proces tworzenia PZRP rozpoczął się od zdefiniowania problemów w poszczególnych zlewniach i regionach wodnych, a następnie określenia głównych celów zarządzania ryzykiem powodziowym dla każdego z objętych analizami poziomu (zlewnia, region wodny, obszar dorzecza). Cele te obejmują: zahamowanie wzrostu ryzyka powodziowego; obniżenie istniejącego ryzyka powodziowego; poprawę systemu zarządzania ryzykiem powodziowym.
Na zdjęciu: Obrona Tczewa przed powodzią, 25 maja 2005 roku. Fot. Kazimierz Netka.
Wdrożenie powyższych celów jest możliwe w określonym poprzez realizację wskazanych inwestycji minimalizujących straty w przypadku wystąpienia powodzi, działań nietechnicznych oraz działań organizacyjnych, które przygotowują i ochronią przed negatywnymi skutkami powodzi.
Na podstawie przeprowadzonych analiz, aby móc właściwie zaplanować działania w ramach PZRP, wytypowano obszary problemowe, tzw. Hot Spoty, dla których zaproponowano różne warianty ochrony przed powodzią. Warianty poddano szczegółowym pracom analitycznym (analiza wielokryterialna, analiza kosztów – korzyści, środowiskowa), których celem było sprawdzenie ich skuteczności. W wyniku analiz zostały zaproponowane preferowane warianty planistyczne, przy uwzględnieniu oszacowanych dostępnych środków finansowych, składające się z konkretnych działań do realizacji w najbliższych 6 latach, tj. do 2021 roku.
Wybrane warianty planistyczne stanowią zabezpieczenia newralgicznych z punktu widzenia zagrożenia powodzią hot spotów, oraz biorą pod uwagę efektywność i oddziaływanie na najbardziej wrażliwe elementy środowiska. Oszacowano, iż poprzez realizację zaproponowanych wariantów planistycznych zredukowane zostaną średnioroczne straty (tzw. AAD) o ok. 30% w obszarze dorzecza Odry i 20% dla obszaru dorzecza Wisły.
Znak, pokazujący wysokość powodzi w 1829 roku, w Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.
Plany Zarządzania Ryzykiem Powodziowym, uwzględniające uwagi zgłoszone w ramach konsultacji społecznych, zostały przekazane przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej (KZGW) do Ministerstwa Środowiska i są dostępne na stronie internetowej www.powodz.gov.pl. W dniu 28 września 2015 r. kierownictwo Ministerstwa Środowiska po konsultacjach wewnątrzresortowych zaakceptowało projekt rozporządzenia uchwalający Plany Zarządzania Ryzykiem Powodziowym. Po konsultacjach międzyresortowych, kolejnym krokiem, miało być przedstawienie rozporządzeń do akceptacji Radzie Ministrów. Przewidywanym przez ustawę Prawo wodne w Polsce oraz Dyrektywę Powodziową w Unii Europejskiej terminem akceptacji i ogłoszenia PZRP do publicznej wiadomości był 22 grudnia 2015 r.
Rada Ministrów nie zajęła się PZRP. Zmienił się bowiem rząd; jest nowa jego struktura, powstały nowe ministerstwa. Plany Zarządzania Ryzykiem Powodziowym będą jeszcze analizowane przez ministerstwa – dowiedzieliśmy się od Kamila Wnuka – rzecznika Prasowego Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Na zdjęciu: Zalodzona Wisła w Tczewie, 28 stycznia 2006 roku. Takie kry mogą zburzyć niejeden most; zatamować nawet wielka rzekę. Fot. Kazimierz Netka.
Z informacji, które przekazał nam Michał Milewski, radca ministra w Zespole ds. Komunikacji i Promocji Ministerstwa Środowiska, wynika, że Mariusz Gajda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska przedłużył proces uzgadniania PZRP z priorytetami nowego rządu. To uzgadnianie ma być zakończone do czerwca 2016; zaakceptowane i ogłoszone także w czerwcu 2016 roku.
Zarządzanie ryzykiem powodziowym samorządy powinny mieć na uwadze przy sporządzaniu i uchwalaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Najprawdopodobniej, gminy nie będą miały obowiązku dostosowywania się przy sporządzaniu MPZP do wskazań map zagrożeń powodziowych (chodzi o tereny tzw zalewowe, które mogą zostac zalane w razie wyrwanie się rzeki z obwałowań). Takiego obowiązku nie przewiduje znowelizowane Prawo wodne. Ustawę tę przyjął niedawno Senat. Opracowanie map było obowiązkowe – na mocy unijnej dyrektywy powodziowej. Obligatoryjne dostosowywanie się do nich mogłoby znacząco ograniczyć rozwój miast, gmin. Ale, samorządy muszą liczyć się z tym, że obiekt postawiony na obszarze wskazanym p na mapie jako zagrożonym powodzią, może zostać zniszczony w razie takiej powodzi. To powinno być uwzględnione w planach zarządzania ryzykiem powodziowmym, których ostateczna wersja jeszcze nie istnieje. Opracowanie map zagrożeń powodziowych kosztowało kilkaset milionów złotych.
Na zdjęciu: Przepełniona wodą Wisła w Tczewie, 25 maja 2005 roku. Fot. Kazimierz Netka.
– Dzisiaj w Polsce zastanawiamy się nad tym, jak to było możliwe, że na terenach zalewowych powstały wielkie osiedla – mówił Stanisław Gawłowski – sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, podczas posiedzenia Komisji Środowiska Senatu RP w dniu 2 grudnia 2014 r. – Wrocław Kozanów to jest, można powiedzieć, symbol niezbyt dobrego myślenia w obszarze dotyczącym planowania przestrzennego. A gdybyśmy myśleli, że historie typu Kozanów już się w Polsce nie zdarzają, to bylibyśmy wszyscy w ogromny błędzie. Muszę państwu powiedzie, że ciągle dostaję z różnych miejsc w Polsce zdjęcia nowych obiektów wybudowanych na terenach, które stanowią tereny potencjalnie zalewowe. Teraz już mamy mapy ryzyka powodziowego, mamy całe mnóstwo instrumentów, które w końcu pozwolą na to, żeby właściwe instytucje mogły powiedzieć: na tych terenach… Kiedy mówię „właściwe instytucje” mam na myśli nie tylko samorząd. Samorząd ma dzisiaj instrumenty w obszarze dotyczącym planowania przestrzennego, ale w moim przeświadczeniu, które wynika wyłącznie z twardych danych, instrumenty te nie są najlepiej stosowane (fragment zapisu ze stenogramu).
Kazimierz Netka