Stanisław Przybyszewski. Włączał się ze wszystkich sił w nurt tworzenia podstaw polskiej oświaty w Wolnym Mieście Gdańsku. Łożył tysiące marek na ochronkę dla dzieci w Sopocie; na Gimnazjum Polskie w Gdańsku. Wspomagał rodaków studiujących na Politechnice. Współtworzył zręby Gdańskiego Towarzystwa Nauki i Sztuki, organizował Dom Polski

Na zdjęciu: Red. Adam Grzybowski podczas wykładu na Zamku Królewskim w Warszawie. Fot. Grzegorz Stec.

(Nie) przeminęło z „Wiatrem….”. Co warto wiedzieć o Stanisławie Przybyszewskim – pisarzu zasłużonym dla Gdańska

Powszechna znajomość Stanisława Przybyszewskiego sprowadza się do legend o tym, że kobiety zadręczał psychicznie, mężczyzn pozbawiał dobrego samopoczucia. Zaś obu płciom zgotował piekło proponując czytanie ze zrozumieniem swoich tekstów, które za żadne skarby nie chciały być łatwe, lekkie i przyjemne.

Przynajmniej sto lat temu.

Teraz, dzięki 11-tomowej krytycznej edycji dzieł (prawie) wszystkich Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego każdy średnio rozgarnięty inteligent ma szanse dowiedzieć się z pierwszej ręki co Autor miał na myśli. I co chciał powiedzieć o świecie, który tak bardzo mu dokuczał.

Mimo to (a może – o zgrozo! – właśnie dzięki temu) II Rzeczpospolita uhonorowała nieznośnego literata i publicystę stypendium w Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP, przydzieliła mieszkanie w Pałacu pod Blachą i nadała Ordery Polonia Restituta. A na koniec pogrzebała z honorami wojskowymi.

Były to w dodatku takie same benefity, jakie otrzymał Stefan Żeromski, który przebojem wkradł się w łaski tzw. opinii publicznej. Ta bowiem ani myślała rozliczać go z niesakramentalnego życia osobistego i obrazoburczych tekstów. Ten sam Żeromski, który – w przypływie szczerości napisał o Przybyszewskim, że nigdy nikogo w życiu nie widział bardziej do siebie podobnego pod względem moralnym. „Czasem zdaje mi się, że to ja nim jestem.(…)”1.

Z biegiem lat przeszły mu te afekty, lecz – mimo wszystko – wciąż było ciekawe, czy Przybyszewski chadzał na brydża do Żeromskiego, mieszkającego po sąsiedzku, na Zamku Królewskim w Warszawie, zaś matka Moniki Żeromskiej posyłała małą po szklankę cukru do Jadwigi Przybyszewskiej.

Dzisiaj już wiemy, że obu pisarzy dzieliły nie tylko czterech lat różnicy w dacie urodzenia i niewielka odległość mieszkań na zamkowej posesji.

W okresie tzw. Młodej Polski Przybyszewski nieustająco zabiegał o teksty Żeromskiego do wydawanego w Krakowie czasopisma literacko-artystyczno-społecznego „Życie”, gdy prześladowała go tzw. czarna legenda. Dwadzieścia lat później na przeszkodzie owocnej współpracy z poznańskim „Zdrojem” stanęły sprawy osobiste, zaangażowanie polityczne i ograniczenia spowodowane trwająca wówczas I wojną światową.

Drogi „Stacha” i „Zycha” skrzyżowały się następnie w latach 1920 – 1924 na Wybrzeżu. Przybyszewski pracę zawodową i działalność społeczną podjął na terenie Wolnego Miasta; Żeromski w tym samym czasie spędzał letnie wakacje na polskim Wybrzeżu. Nie wiadomo nic o tym, by doszło do osobistych spotkań. Natomiast autor rapsodów „Przeminęło z wiatrem” trafił na łamy „Dziennika Gdańskiego”, z którym także wiązała Przybyszewskiego twórczość publicystyczna. Obu poruszyło ciężkie położenie Polaków i Kaszubów starających się uwolnić spod wciąż aktywnych wpływów pruskich. Żeromski, ubolewając nad zapisami Traktatu Wersalskiego pisał: „To, co się stało jest nie tylko pogwałceniem naszych żywotnych interesów, ale i zaprzeczeniem praw Polski do Gdańska2. Przybyszewski włączał się ze wszystkich sił w nurt tworzenia podstaw polskiej oświaty. Łożył tysiące marek na ochronkę dla dzieci w Sopocie, Gimnazjum Polskie w Gdańsku, wspomagał rodaków studiujących na Politechnice; współtworzył zręby Gdańskiego Towarzystwa Nauki i Sztuki, organizował Dom Polski – miejsce zebrań i spotkań oraz siedzibę organizacji narodowych i społecznych. U wydawców we Lwowie i Warszawie, drukujących jego dzieła, załatwiał tysiące książek do bibliotek w Dyrekcji Kolejowej, Gimnazjum i Domu Polskim.

Patriotyczne zaangażowanie miało też negatywne skutki. Gdy dla kontynuowania badań naukowych i literackich Przybyszewski udał się do Monachium władze Bawarii nakazały mu w ciągu trzech dni opuścić miasto. Z kolei Żeromski znalazł się na cenzurowanym za „Wiatr od morza”. Prasa niemiecka, a za nią wpływowe lobby szwedzkie zarzuciły mu „polski imperializm” i „germanofobię”. Pisano, że jest to przykład „sztuki na usługach polityki” co ostatecznie miało wpłynąć na nie przyznanie mu Nagrody Nobla3.

Przybyszewskiego z kolei, pomijając jego liczne zasługi, nie oszczędzono w ukochanej przezeń Wielkopolsce. Pod zarzutem „zatruwania duszy polskiej” nie przyznano mu Nagrody Literackiej miasta Poznania. Wypomniano też małżeństwo z Jadwigą Kasprowiczową 4.

Zdecydowanie mniejsze emocje budziły doświadczenia erotyczne Żeromskiego, jego romanse i nieślubny związek z Anną Zawadzką.

Po latach, pod koniec XX wieku okazało się jednak, że jest coś, co wciąż łączy obu pisarzy. Znaleźli się bowiem na liście „pisarzy niedocenianych”. W ankiecie rozpisanej w paryskiej „Kulturze” Przybyszewskiego przedstawiono jako ofiarę tzw. „kół opiniotwórczych”, – sprawców swoistej infamii dotykającej „Stacha” ośmieszonego i zniszczonego przez Tadeusza Boya – Żeleńskiego, „odtrąconego kochanka jego żony, przegranego rywala, a potem wyroczni w sprawach Postępu, Wielkości i Nieśmiertelności Piękna…”.

Z kolei według innego uczestnika ankiety „Żeromski się okropnie zestarzał”, reprezentując „najbardziej niedocenianą dobrą literaturę posługującą się tradycyjnymi środkami wyrazu, czy to w poezji czy w prozie; literaturze tak niegdyś ważnej dla polskiej inteligencji5.

Adam Grzybowski

1. Z. J. Adamczyk, Listy Przybyszewskiego do Żeromskiego. Przegląd Humanistyczny 6. Z003 s.141-142.

2. S. Kasztelowicz, S. Eile, Stefan Żeromski kalendarz życia i twórczości. Kraków 1976, s. 504.

3. B. Faron, Wokół Literackiej Nagrody Nobla dla Reymonta. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis Folia 26 Studia Historicolitteraria V (2005), s.54.

4. J. Biesiada, Dzieje nagrody literackiej miasta Poznania w dwudziestoleciu międzywojennym. Ecclesia. Studia z Dziejów Wielkopolski. Tom 2, 2006. s.274 – 278.

5. J. Walc (IBL PAN, Warszawa) Kultura, nr 7-8, 1992

W tekście wykorzystano fragmenty referatu Red. Adama Grzybowskiego pt. Przeminęło z 'Wiatrem…’ o mało znanych relacjach Przybyszewski – Żeromski, wygłoszonego  na Konferencja Naukowej pt. „PRZYBYSZEWSKI I INNI. Początki społecznego ruchu naukowego humanistów w Gdańsku” 5 czerwca 2023 roku

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *