Fot. Kazimierz Netka.
W Polsce przybywa morskich bram na świat
Fot. Kazimierz Netka.
Gdy Polska odzyskała dostęp do Bałtyku po I wojnie światowej, jednymi z pierwszych inwestycji były budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego oraz portu Gdynia. Potem powstały porty we Władysławowe, w Helu (wojenny i cywilny). Wcześniej, polskie wybrzeże Bałtyku było pogrążone w marazmie. Mieszkający na Pomorzu Gdańskim ludzie albo nie potrafili, albo nie chcieli, albo nie mogli (np. wskutek zakazu zaborców) takich morskich bram na Bałtyk, budować, przed 1920 rokiem. Dopiero po powrocie Polski nad Bałtyk, region ten zaczął nabierać rumieńców gospodarczych, w tym turystycznych.
Po II wojnie światowej Polska odzyskała większy odcinek wybrzeża Bałtyku, w tym część Zalewu Wiślanego. Znowu przybyło portów; zaczęliśmy budować nowe. Powstał olbrzymi Port Północny w Gdańsku. Niedawno zaczął funkcjonować gazoport w Świnoujściu, kilka lat dłużej w Gdańsku działa Baltic Hub – największy na Bałtyku terminal kontenerowy. Parę lat temu opracowany został, pod kierownictwem Urzędu Morskiego w Gdyni, „Plan zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1 : 200 000”, który wskazuje kierunki oraz możliwości działalności na naszej części Bałtyku w celu rozwoju polskiej gospodarki morskiej.
Fot. Kazimierz Netka.
Wybudowano Kanał Nowy Świat przez Mierzeję Wiślaną, by Port Morski w Elblągu uzyskał lepsze połączenie żeglugowe z Bałtykiem. Są plany budowy nowych źródeł energii: farm elektrowni wiatrowych na Bałtyku i elektrowni atomowej na lądzie. To otwiera nowe zadania także dla mniejszych polskich portów nad Bałtykiem. W związku z planami budowy elektrowni jądrowych, w „Planie zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich” przewidziano miejsca na budowy dwóch portów do obsługi elektrowni jądrowych. Jeden dla Lubiatowa – Słajszewa – Kopalina, drugi dla Żarnowca. Nowe zadania wyznaczono dla już istniejących mniejszych portów i przystani. Istnieją zamiary budowy FSRU na Zatoce Gdańskiej – specjalistycznego portu do regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego (LNG) dostarczanego do Polski statkami. Port paliwowy ORLENU powstanie na Martwej Wiśle, w Gdańsku. To dokonania i plany rządu.
Na tym nie koniec w planowaniu nowych portów (nie licząc rozbudowy portów strategicznych: Gdańsk, Gdynia oraz Szczecin i Świnoujście). W centrum uwagi jest Morski Port w Elblągu, ale także niewykluczone jest, że nowy port powstanie na Zalewie Wiślanym, jako filia Morskiego Portu Gdańsk – dowiedzieliśmy się.
Na Wysoczyźnie Elbląskiej, tuż przy brzegu Zalewu Wiślanego, planowana jest elektrownia wodna szczytowo – pompowa. Do tej inwestycji też urządzenia, zespoły, mogłyby być dostarczane drogą morska, a więc potrzebny byłby dodatkowy port, podobnie jak w przypadku budowy elektrowni jądrowej.
Fot. Kazimierz Netka.
Na rolę, znaczenie i konieczność rozwoju małych portów i przystani wskazuje wystawa, którą w poniedziałek, 24 lipca 2023 roku, otwarto na Jarmarku Dominikańskim, na Wyspie Ołowianka w Gdańsku, niedaleko Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu – otwarciu wystawy pt. „Kurs na rozwój małych portów morskich”, pokazywanej na Jarmarku Świętego Dominika w Gdańsku, na Wyspie Ołowianka.
Fot. Kazimierz Netka.
O problematyce małych portów mówili m.in.: senator Kazimierz Kleina; senator Sławomir Rybicki; posłanka Henryka Krzywonos-Strycharska; prezes zarządu Związku Miast i Gmin Morskich – Alan Aleksandrowicz; Joanna Maria Kosińska – prezes zarządu Portu Morskiego Hel; Anna Chojnowska – Kierownik Kancelarii Wójta Gminy Kosakowo; Grzegorz Kuleta – dyrektor Biura Senatorskiego Senatora Sławomira Rybickiego.
– Witam na wystawie Związku Miast i Gmin Morskich, poświęconej małym portom polskiego wybrzeża – powiedział Alan Aleksandrowicz – prezes zarządu Związku Miast i Gmin Morskich. – Chciałbym szczególnie przywitać panią poseł, panów senatorów, panią prezes Portu Hel i wszystkich państwa. Wystawa ma charakter edukacyjny, informacyjny, promocyjny. Poświęcona jest polskim, mniejszym przede wszystkim, portom polskiego wybrzeża, od zachodnich krańców województwa zachodniopomorskiego poprzez pomorskie aż po województwo warmińsko – mazurskie czyli porty i przystanie Zalewu Wiślanego. Może nie wszyscy wiedzą ale tych portów jest około 30, w zależności od metodologii liczenia, bo niektóre przystanie wliczamy, niektóre nie. Te duże porty oczywiście wszyscy znamy: Gdańsk, Gdynia, Szczecin i Świnoujście – one są wielofunkcyjne, skoncentrowane na dużych przeładunkach. Mniej wiemy o tych portach mniejszych, które głównie znane są z funkcji turystycznych, rybackich, pasażerskich.
Fot. Kazimierz Netka.
– Proszę państwa, ta wystawa, poświęcona małym portom i przystaniom polskiego wybrzeża powstała z inicjatywy Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, zrodziła się tak na dobrą sprawę we Władysławowie, podczas wizyty i mojej i pana senatora Sławomira Rybickiego, gdzie mówiliśmy o perspektywach właśnie portu we Władysławowie. Później podjęliśmy decyzję, że trzeba taką wystawę przygotować i naturalnym partnerem dla nas, oczywistym wręcz, był Związek Miast i Gmin Morskich – najważniejsza największa organizacja, zrzeszająca gminy morskie Rzeczypospolitej. Jak powiedział wcześniej pan prezes: o dużych portach, o Świnoujściu, o Szczecinie, o Gdyni, Gdańsku, wszyscy w Polsce wiedza. Natomiast te mniejsze porty, których jest dużo, są mniej znane w Polsce. I właśnie ta wystawa, skierowana w pierwszej kolejności – pierwsza była wystawiana w Senacie – była skierowana do tych, którzy bardzo mało na ten temat wiedzą. Chcieliśmy po prostu ten wielki potencjał, jaki drzemie w gminach morskich, pokazać. I te małe porty – o funkcjach tych portów pan prezes mówił – one dzisiaj mają nowe otwarcie. Mają dzisiaj nowe szanse. Te nowe szanse dla tych portów małych to jest offshore, czyli farmy wiatrowe na morzu. Dwa polskie porty na początek: Łeba i Ustka zostały wyznaczone jako główne porty offshorowe serwisowe, a w przyszłości także i Władysławowo, Darłowo i inne porty wraz z rozwojem programu offshore, będą się rozwijały. Tutaj pokazujemy historię tych portów, ich teraźniejszość ale także szanse rozwojowe na przyszłość.
Fot. Kazimierz Netka.
– Ta wystawa opowiada o szansach rozwojowych, o też wyzwaniach, jakie stoją przed małymi portami – powiedział senator Sławomir Rybicki. – Bo przecież tych funkcji które małe porty morskie spełniają wobec regionu jest bardzo wiele. Pan prezes wspomniał o funkcji turystycznej, o tej funkcji rybackiej, ale tych funkcji jest przecież znacznie więcej. Małe porty morskie mogą oddziaływać nie tylko miastotwórczo czyli na rozwój miasta, w którym mają swoją siedzibę, swoją lokalizację, ale szerzej – na małą ojczyznę, na region, w którym są położone, bo to również funkcja bezpieczeństwa: w tych portach stacjonują jednostki ratownictwa morskiego, to jest funkcja przemysłowa: w tych małych portach są również małe stocznie, które świadczą usługi szkutnicze dla lokalnych przedsiębiorców, to są punkty transportowe, komunikacyjne i oczywiście turystyczne – tym się te porty charakteryzują.
Fot. Kazimierz Netka.
Proszę Państwa, po drugiej stronie Motławy był kiedyś port w Gdańsku. Wiemy, jak on bardzo wpłynął na rozwój Gdańska, na rozwój całego regionu i te małe porty i przystanie morskie mają również taką rolę. Muszą być docenione, zauważone, też przez państwo, ponieważ nakłady finansowe potrzebne na dostępność do tych portów są tak duże, że mogą temu podołać tylko finanse publiczne czyli Urząd Morski i budżet państwa. Natomiast w tym zakresie oczywiście jest wiele do zrobienia.
Wystawa celowo jest pokazywana na Jarmarku Dominikańskim, bo my mieszkańcy Pomorza o portach tych dużych i małych wiemy całkiem sporo, ale rzesze turystów, które odwiedzają w tych dniach Jarmark Dominikański i Gdańsk będą mogły zapoznać się z historią, dokonaniami, wyzwaniami, jakie stoją przed małymi portami morskimi.
– Uczestniczyłam ostatnio w otwarciu w Pucku przystani – powiedziała Henryka Krzywonos-Strycharska – posłanka na Sejm RP. – Przystań nie za duża, 180 metrów, ale myślę, że jest rozwojowa. Wiele się dzieje w różnych portach, więc jesteśmy zadowoleni, że przyszłość może zmienić, ale musimy pamiętać żeby dofinansowywać infrastrukturę, żebyśmy wiedzieli o tym, że samorządy muszą otrzymywać pieniądze. One naprawdę wiedzą jak dzielić i trzeba im pomagać.
– Reprezentuję organizację zrzeszającą od kilku lat 11 portów morskich – powiedziała Joanna Kosińska – prezes zarządu Portu Morskiego w Helu. – Te 11 portów morskich to różny zestaw problemów, różna historia, różne zadania, różne oczekiwania, ale łączy nas jedno: łączy nas perspektywa rozwoju, łączy nas to, że jesteśmy ośrodkami rozwoju gospodarczego, w różnych branżach: turystycznej, przeładunkowej, obsługi rybołówstwa. To są mariny, które powstają – na przykład wspomniana marina w Pucku. W Helu cieszymy się z mariny w Pucku, bo infrastruktura, powstająca niedaleko spowoduje, że u nas ruch będzie się zwiększał. Liczymy na rozwój mariny w Helu, ale wiele z tych naszych portów liczy też na rozwój energetyki wiatrowej, jak wspomnieli moi przedmówcy. Będą to porty instalacyjne, serwisowe, ale również miejsca, gdzie stacjonować będą statki obsługujące farmy wiatrowe. Mówi się, że do kilku statków z każdą farmą będzie związanych, więc Hel będzie również takim portem, w którym te statki będą mogły stacjonować.
Fot. Kazimierz Netka.
– Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim, dzięki którym wystawa była możliwa, którzy dali swój wsad, poświęcili dużo czasu przy organizacji wystawy – powiedział Alan Aleksandrowicz – prezes zarządu Związku Miast i Gmin Morskich. – Wystawa była prezentowana w Senacie Rzeczypospolitej, razem z wystawą polskiego, pomorskiego bursztynu, stąd też duże słowa podziękowania. Co jest charakterystyczne: tu zwracamy przede wszystkim uwagę na piękno portów, ale też na zagrożenia związane z brakiem środków na utrzymanie infrastruktury portowej w obszarze basenów portowych w mniejszych portach polskiego wybrzeża ale też infrastruktury podejściowej. Wszystkie te plany, zamierzenia, które mam nadzieję się spełnią, będą możliwe, jeżeli będziemy w stanie inwestować zarówno w infrastruktur portową, po stronie portów, samorządów jak i w infrastrukturę podejściową, która bardzo często i zazwyczaj realizowana jest przez administrację morską.
– Kilka lat temu powstał plan zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. Czy ten plan, zdaniem państwa, jest wystarczający, czy sprzyja rozwojowi małych portów? – zapytaliśmy.
– Wydaje się, że ten plan jest dobrze przygotowany – stwierdził senator Kazimierz Klejna – Jego przygotowanie w trwało wiele lat. Odbywały się dyskusje w samorządach, ale także z przedstawicielami różnorodnej administracji rządowej i to jest plan, który w pierwszej kolejności daje możliwości takiego rozwoju gospodarczego w polskim obszarze morskim. Plan informuje o możliwościach zagospodarowania tych terenów. W zasadzie dzięki temu można było uruchomić program rozwoju morskich farm wiatrowych. Wydaje mi się, ż ten plan jest dość dobrze skrojony, chociaż oczywiście wymaga na pewno w praktyce przyjrzeniu się i pewnych zmian. Natomiast plany dotyczące rozwoju poszczególnych portów, tych małych, one też myślę, że w bardzo interesujący sposób przedstawiają możliwości zagospodarowania, więc są perspektywy dla niektórych portów. Na przykład miasto Kołobrzeg przygotowało program budowy nowego portu, który mógłby być istotnym portem – nie dużym oczywiście takim jak Gdańsk czy Gdynia – ale istotnym portem towarowym, przeładunkowym w środkowej części naszego Bałtyku.10 lat temu została przygotowana koncepcja portu schronienia na Bałtyku – taką funkcję miał spełniać port w Ustce. Ten program jest przygotowany, nie jest może jeszcze realizowany, ale wydaje się, że te możliwości są. Trzeba także powiedzieć o jeszcze jednym takim elemencie, na który niewiele osób zwraca uwagę, że jeżeli dojdzie do budowy elektrowni jądrowej w Słajszewie, Kopalinie, na ternie gminy Choczewo, to przewiduje się tam także budowę kilometrowej długości pirsu, czyli dużego miejsca przeładunkowego, który nie wydaje mi się, żeby został później rozebrany, a więc może się tak stać, jeżeli by te wszystkie elementy, o których wcześniej powiedziałem zaistniały, że tam pojawi się jakiś rodzaj portu, który będzie miał istotne znaczenie na Bałtyku. A więc ten program jest bardzo dynamiczny, w róznych obszarach może następować szybki rozwój, a w innych będą porty czekały na swoje 5, 15, czy 20 czy setki lat szybkiego rozwoju.
– Oczywiście to jest bardzo cenny dokument, który powstawał latami – dostał Alan Aleksandrowicz – prezes Związku Miast i Gmin Morskich. – Jak powiedział pan senator, sytuacja zmienia się czasami dynamicznie, wręcz na naszych oczach. Widzimy to Gdańsku jeżeli chodzi o rozbudowę części kontenerowej, projekt atomowy czyli Kopalino Lubiatowo w gminie Choczewo, czy farmy wiatrowe. Dlatego musimy być gotowi do bardzo szybkiego czasami aktualizowania dokumentów. Być może w trybie jakieś szybkiej ścieżki a nie znowu latami. Bo rozwój gospodarczy, nawet sytuacja na Ukrainie spowodowała, że pewne projekty nabrały charakteru priorytetowego.
– Czy jest sens budowy nowego portu na Zalewie Wiślanym? Mam na myśli filię Portu Gdańsk na przykład. Czy tam mogłoby coś takiego powstać? – zapytaliśmy.
– Ta kwestia to pytanie o sensowność przekopu przez Mierzeję Wiślana – odpowiedział senator Kazimierz Klejna. – Skoro został wybudowany, to wydaje się oczywiste i naturalne, ze port w Elblągu powinien być portem, w którym będzie umożliwiony przeładunek towarów. Czy on będzie mógł jakąś większą rolę odgrywać w połączeniu z Gdańskiem, to jest daleka droga i jakieś trudne do przewidzenia perspektywy, chociaż można podać porty małe, które są uzupełnieniem dla dużych, dla rozładunku różnego rodzaju towarów. Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności powinniśmy mówić tak: trzeba utrzymać i rozwijać te porty, które mają proste szanse rozwojowe i dzisiaj musimy to też powiedzieć ,żeby nie chwalić wszystkiego i nie mówić, ze jest cudnie, pięknie i tak dalej, to pierwsze.
Jako port instalacyjny dla offshore była wyznaczona Gdynia, i to było w Krajowym Programie Odbudowy. Niestety, zostało to w międzyczasie przeniesione do Gdańska, a z Gdańska do Świnoujścia i w zasadzie żadna z tych inwestycji nie jest przygotowywana.
Pierwszym portem instalacyjnym przy tym głównym z punktu widzenia budowania farm wiatrowych na morzy będzie prawdopodobnie – nie chciałbym, żeby tak się stało – prawdopodobnie port Ronne na Bornholmie i to będzie spora strata dla naszego wybrzeża i dla naszych portów. W związku z tym tak ważna jest sprawa, żeby te porty serwisowe, które zostały wyznaczone jako obsługujące offshore Polski – czyli w pierwszym etapie Łeba i Ustka – były możliwie pilnie szybko przebudowywane w taki sposób, aby rzeczywiście mogły ten system obsługiwać.
– Polityka morska, gospodarka morska, każe strategiczne planowanie powinny uwzględniać długofalową politykę państwa, która obejmuje bardzo różne obszary – dodał senator Sławomir Rybicki. – Na przykładzie strategicznych inwestycji, o których częściowo powiedział już pan senator Klejna, przykładem tego rozchwiania planowania jest port w Gdyni, gdzie planuje się rozbudowę o gigantyczny port zewnętrzny, a temu zamysłowi, tej inwestycji, nie towarzyszą inwestycje, które powinny być równoległe, czyli dostęp do portu w Gdyni, czyli droga czerwona, czyli via maris, trasa kolejowa 201 – czyli możliwość odprowadzenia masy towarów z portu w Gdyni i przywiezienie tych towarów. Tutaj nie widać spójnej polityki i determinacji państwa, więc liczymy, że ta strategiczna gałąź gospodarki, jaką jest gospodarka morska szeroko pojęta, która jest racją stanu państwa, które ma dostęp do morza, powinna być planowana w sposób bardziej odpowiedzialny, bardziej odpowiedzialnie realizowana.
Wystawa po raz pierwszy została zaprezentowana w czerwcu br. w Senacie RP z inicjatywy Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego. Jej celem jest pokazanie potencjału i roli małych portów morskich a także ukazanie ich obecnego stanu, wyzwań z jakimi się mierzą oraz ich roli zarówno w kontekście całej gospodarki jak i w życiu małych ojczyzn.
Właścicielem wystawy „Kurs na rozwój małych portów morskich” jest Związek Miast i Gmin Morskich. Wystawa będzie prezentowana plenerowo i bezpłatnie podczas całego Jarmarku czyli do 13 sierpnia.
Partnerem wydarzenia jest Związek Małych Portów Morskich oraz BALTEXPO – Międzynarodowe Targi Morskie i Konferencje.
Nasze wydarzenie morskie – BALTEXPO – objęło partnerską opieką wystawę o Małych Portach na Jarmarku Św. Dominika – poinformowała Katarzyna Woźniak – specjalista ds. marketingu w AmberExpo.
Fot. Kazimierz Netka.
Warto pójść na Ołowiankę w Gdańsku, by poznać bliżej małe polskie morskie porty. Ich znaczenie jest coraz większe.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl