Zakończono jedną z największych w Polsce, inwestycji przeciwpowodziowych
Głowa królowej rzek zmodernizowana, lodołamacze zamówione
120 lat temu skrócono o około 10 km drogę Wisły do Bałtyku, budując tzw. Przekop (w rejonie Mikoszewa i Gdańska Świbna). Poprawiło się wtedy bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców Żuław, w tym Gdańska. Potem, trzeba było tę Wisłę Przekop przedłużać w głąb Zatoki Gdańskiej, a lody kruszyć, bo inaczej znowu może dojść do katastrofalnej powodzi (jedna z największych była w 1840 roku, gdy woda rozerwała wieś Górki, tworząc Wisłę Śmiałą i to m.in. to zdarzenie skłoniło ówczesne władze do budowy Przekopu). Dobiegły końca zasadnicze działania przy kolejnym wyprowadzaniu Przekopu dalej w morze.
Na zdjęciu: Mapa delty Wisły przedstawiająca sytuację z povzatku XIVwieku. Wisła miała wtedy dwa główne ramiona ujściowe. Jedno kierowało się do Gdańska, drugie (Szkarpawa) do Zalewu Wilanego. Fot. Kazimierz Netka.
Statki do kruszenia lodów zamówione, Wisła bez przeszkód może spływać do morza, spiętrzenia kry nie zatrzymają wody w rzece – taki jest efekt kilkuletnich prac hydrotechnicznych na styku królowej naszych rzek z Bałtykiem i podpisania umowy w sprawie lodołamaczy. W czwartek, 01 października 2015 roku, uroczyście poinformowano o zakończeniu najważniejszej części tych robót.
Na zdjęciu: Witold Sumisławski – prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, podczas omawiania efektów rozbudowy Przekopu. Fot. Kazimierz Netka.
To było unikatowe w skali Europy przedsięwzięcie. Zlecił je Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku, a wykonawcą była Korporacja Budowlana Doraco. Dokonanie owo jest unikatowe w skali Europy, bo urzeczywistniano je w niezwykłym miejscu: w „sercu” rezerwatu Mewia Łacha, gdzie polskie ptaki zakładają gniazda i wychowują młode, a zagraniczne, np. mieszkające za Uralem – tam, w rejonie Mikoszewa i Gdańska Świbna – zatrzymują się podczas wędrówek na trasie Syberia – cieplejsze strony świata, by się najeść i odpocząć . Dodatkowo, ujście Wisły Przekop to część Europejskiej Sieci Ekologicznej Obszarów Chronionych „Natura 2000”, więc… ptaki w okresie lęgowym mają tam pierwszeństwo przed ludźmi, maszynami. Na czas klucia się piskląt i ich wychowywania – budowanie przerywano, a w 2012 roku, gdy inwestycję na dobre zaczynano, trzeba było termin rozpoczęcia robót przesunąć o dwa tygodnie, bo ptaki po raz drugi zaczęły „rodzić” dzieci.
Na zdjęciu: Pełna wody Wisła w Tczewie 25 maja 2010 roku. Fot. Kazimierz Netka.
To znacząco utrudniało realizowanie zaplanowanych czynności. Jednak, ze wszystkim sobie poradzono, a ptaków z roku na rok, zamiast ubywać – przychodziło na świat coraz więcej. To niezwykłe w skali świata i zapewne doświadczenia, jakie zebrały tu zarówno Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku, Korporacja Budowlana Doraco, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku czy WWF, Grupa Badawcza Ptaków Kuling oraz inni, zostaną wykorzystane nie tylko w Polsce. Jeszcze nieraz będziemy bowiem realizować różne inwestycje w obszarach Natura 2000.
Na zdjęciu: Halina Czarnecka – dyrektor RZGW w Gdańsku oraz Maciej Grabowski – minister środowiska podczas rejsu w ujściu Wisły do Bałtyku. Fot. Kazimierz Netka.
Nic więc dziwnego, że obecny podczas rejsu w ujście Wisły Maciej Grabowski – minister środowiska – nie szczędził słów pochwały i uznania dokonań. Chodzi bowiem o to, że zwiększono bezpieczeństwo życia nie tylko około 250 000 mieszkańców delty Wisły, a także żyjących w innych województwach – podkreślił pan minister. Gratulacje składali również poseł Jan Kulas, Witold Sumisławski – prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, Krzysztof Trawicki – wicemarszałek województwa pomorskiego, Ewa Mes – wojewoda kujawsko – pomorski, Kazimierz Sumisławski – zastępca dyrektora Departamentu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
Na zdjęciu, od lewej: Andrzej Ryński – zastępca dyrektora RZGW w Gdańsku, poseł Jan Kulas, minister Maciej Grabowski, wicemarszałek województwa – Krzysztof. Trawicki. Fot. Kazimierz Netka.
Niezwykle ważnym wydarzeniem było też podpisanie w czwartek umowy przez Halinę Czarnecką – dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, umowy na wynajem dwóch lodołamaczy.
Takich statków potrzeba jednak sześć, by sprawnie, skutecznie kruszyć lód. Gdyby ujścia Wisły nie przebudowano, to lodołamacze nie mogłyby wpłynąć do rzeki, by ułatwiać spływ kry do morza, bo byłoby za płytko. Gdyby tego robić nie mogły, to lodem mogłaby się zatkać Wisła od swego ujścia, aż do zapory we Włocławku. W takiej sytuacji wcale nie musi płynąć w rzece dużo wody, by zostały rozerwane wały przeciwpowodziowe. Wiślany nurt zostałby bowiem podpiętrzony, zatamowany przez lodowy zator.
Na zdjęciu: Dyrektorzy RZGW: Halina Czarnecka i Andrzej Ryński na spotkaniu z uczestnikami rejsu. Fot. Kazimierz Netka.
O szczegółach mówili dyrektor RZGW Halina Czarnecka, Andrzej Ryński – zastępca dyrektora RZGW oraz dr inż. Piotr Kowalski – pełnomocnik ds. realizacji unijnego projektu „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław – Etap I – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku”.
Na zdjęciu: O realizacje zlecenia mówi Marek Bianga – kierownik robót z ramienia Korporacji Budowlanej Doraco. Fot. Kazimierz Netka.
Problemy inżynierskie przedsięwzięcia przedstawił Marek Bianga – kierownik robót z ramienia Korporacji Budowlanej Doraco. Zwrócił uwagę na kłopoty jakie zaistniały gdy Wisła nagle odchyliła swój nurt i zaczęła podmywać tzw. kierownicę wschodnią ujścia Wisły (kierownice to budowle wzdłuż rzeki, wyprowadzające Wisłę dalej w Zatokę Gdańską; do miejsca, gdzie jest głębiej).
Wykonawcom cały czas na ręce patrzyli ornitolodzy oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ). Jak ten nadzór przebiegał – opowiedzieli m.in. Hanna Dzikowska – dyrektor RDOŚ w Gdańsku, Anna Moś – też reprezentująca RDOŚ, a także Magdalena Kiejzik-Głowińska i Tomasz Mokwa ze Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk
Na zdjęciu: Fragment Wyspy Ptasiej. Fot. Kazimierz Netka.
Mimo skrupulatnego doglądania przebiegu prac, w bieżącym roku doszło do nieszczęścia. Wyspa, tzw. Ptasia, uzyskała połączenie z kierownica wschodnią. To ułatwiło dostęp do ptaków drapieżnikom, np. lisom, którzy suchą stopą mogli się przedostawać do ptasich osiedli. Z tej trasy korzystali również ludzie, choć ssaki mogły się wpław przedostawać na wyspę.
To zdarzenie wzbogaci doświadczenia wykonawców. Jeszcze bowiem wiele inwestycji będziemy realizować na cennych przyrodniczo obszarach.
– Korporacja Budowlana Doraco w listopadzie ostatecznie sfinalizuje proces przebudowy Ujścia Wisły – informuje Agnieszka Struzik – specjalista ds. marketingu i PR w zespole Doraco. To jedno z największych i najbardziej wymagających zadań realizowanych w ramach projektu „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław – etap I”. Podejmowane prace budowlane, ze względu na rezerwat przyrody Mewia Łacha oraz walory przyrodnicze terenu objętego programem Natura 2000 Ujście Wisły były realizowane pod nadzorem środowiskowym i ornitologicznym.
Program „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław – do roku 2030 (z uwzględnieniem etapu 2015)” zwany „Programem Żuławskim – 2030”, opracowano w 2010 roku, w celu ustalenia ram strategicznych dla ochrony przeciwpowodziowej Żuław – wynika z informacji, przekazanych nam przez Bogusława Pinkiewicza, rzecznika prasowego RZGW w Gdańsku. – Etap I finansowany jest w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007 – 2013 przez sześciu beneficjentów: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku – Lider Projektu, Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego w Gdańsku, Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, Miasto Gdańsk, Powiat Gdański, Miasto Elbląg.
Koszt całkowity realizowanych sześciu projektów to 520 mln. zł. Koszt przebudowy ujścia to blisko 86,5 mln zł. Dofinansowanie z UE, z Funduszu Spójności w ramach polskiego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007 – 2013, wyniosło ponad 73 mln złotych. Za swe osiągnięcia RZGW w Gdańsku jest nagradzany. Uhonorowany został m.in. statuetkami: Laur Wodny, Kropla Wody, Zielony Laur.
Jak przebiegały prace i jakie ma spostrzeżenia wykonawca – przedstawiamy poniżej, w relacji, przygotowanej przez Korporację Budowlaną Doraco.
Na zdjęciu: Wezbrana Wisła wdziera się do Tczewa, 25 maja 2010 roku. Fot. Kazimierz Netka.
To jedno z najbardziej wymagających i największych zadań projektu „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław – etap I „, realizowanego przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Generalnym Wykonawcą „Przebudowy Ujścia Wisły” jest Korporacja Budowlana DORACO. Celem finalizowanych w listopadzie prac jest ułatwienie swobodnego spływu lodu, odpływu wód powodziowych przy zapewnieniu odpowiedniej głębokości rzeki.
Na zdjęciu: Wzmacnianie kierownicy zachodniej. Fot. Kazimierz Netka.
Zakres tego hydrotechnicznego przedsięwzięcia, które rozpoczęło się w grudniu 2011 roku, obejmuje remont istniejących kilkusetmetrowych falochronów tzw. kierownic ujścia Wisły: wschodniej i zachodniej oraz wydłużenie kierownicy wschodniej o 200m.
Remontowany odcinek obu kierownic, które uległy zniszczeniu w wyniku sił przyrody, uzupełniono o elementy podnoszące trwałość i odporność na działanie fal i lodu. Trwałość konstrukcji zapewnić ma zaprojektowany w części podwodnej próg, stanowiący oparcie dla części nadwodnej i jednocześnie zapewniający stateczność skarpy.
Nietypowym i zarazem jednym z najbardziej wymagających dla wykonawcy rozwiązań dla ujścia Wisły, jest nowobudowany odcinek przedłużenia kierownicy wschodniej. Zaprojektowano go z płyt żelbetowych osadzonych w blokach oporowych i ułożonych na gabionowych materacach. Na materacach, posadowionych na głębokości 6 metrów umieszczono prefabrykaty oporowe.
– To najcięższe i największe elementy, o masie 44 ton i długości około 14 metrów. Na nich układane są prefabrykaty przeponowe oraz ściany. Ostatni element stanowią prefabrykaty zamykające. Całość tworzy zamkniętą konstrukcję o wymiarach 6x14x5,6 m. Nowobudowany odcinek liczy 30 takich segmentów – mówi Marek Bianga kierownik budowy, reprezentujący Korporację Budowlaną DORACO.
Ze względu na rezerwat przyrody Mewia Łacha oraz walory przyrodnicze terenu objętego programem Natura 2000 Ujście Wisły, wszystkie prace są prowadzone pod nadzorem środowiskowym i ornitologicznym, zgodnie z wymogami decyzji środowiskowej.
Celem zabezpieczenia naturalnego środowiska lęgowego ptaków przed drapieżnikami i wpływem działań człowieka, wykonawca przez cały okres realizacji utrzymywał specjalną rynnę. Rynna została zlokalizowana pomiędzy kierownicą wschodnią ujścia Wisły a ptasią łachą. Jej minimalna głębokość to około 2 metry. Dzięki tego typu rozwiązaniom, prowadzone prace nie wpłynęły na procesy lęgowe ptaków. Główne kolonie lęgowe: śmieszki, rybitwy rzecznej, rybitwy białoczelnej, rybitwy czubatej są zlokalizowane około 100 – 200 metrów od placu budowy.
Na zdjęciu: Powódź w Tczewie 25 maja 2010 roku. Fot. Kazimierz Netka.
– Realizacja na tak wrażliwym, bogatym przyrodniczo terenie stanowiła „hydrotechniczną łamigłówkę”, której rozwiązanie nie nastąpiło od razu. Wymagało głębokiej analizy i ciągłej gotowości do bieżącej weryfikacji. Na przykład w sierpniu 2013 roku nasza ekipa musiała zmierzyć się z faktem, iż okres lęgowy ptaków uległ wydłużeniu o ponad dwa tygodnie. Skutkowało to przedłużeniem fazy przestoju o ten dodatkowy, tak cenny, bo sprzyjający pogodowo okres. W praktyce, czas od marca do sierpnia, z klucza był dla nas wyłączony. Zimą z kolei, kiedy aspekty środowiskowe sprzyjały realizacji – ekipy nurkowe pracujące na głębokości – 6 m borykały się z problemem słabej widoczności, sięgającej raptem pół metra – mówi Andżelika Cieślowska, prezes Korporacji Budowlanej DORACO.
Charakter prac był również determinowany przez warunki hydrologicznometeorologiczne, które na terenie realizacji projektu są wyjątkowo uciążliwe. Dynamika wzajemnego oddziaływania dwóch żywiołów – morza i rzeki charakteryzuje się występowaniem: częstych wahań poziomów wody, wartkiego nurtu rzeki, całkowitego zalodzenia w okresie zimowym, silnych wiatrów z kierunków północnych, powodujących wysokie falowanie i piętrzenie wody, szybko zmieniającej się aury na krótkich odcinkach czy tzw. „martwej fali” – utrzymującej się przez długi czas po ustaniu sztormu (i wiatru). Wszystkie te zjawiska hydrologicznometeorologiczne wydłużały czas realizacji przedsięwzięcia i pogarszały warunki prac.
Na zdjęciu: Prace przy kierownicy zachodniej. Fot. Kazimierz Netka.
Prace dla ujścia Wisły wymagały zaangażowania m.in. : 10 dźwigów ( od 40 t do 250 t), 10 barek górnopokładowych (200 t – 500 t), 8 jednostek holowniczych, 7 koparek (linowych, hydraulicznych typu long reach), 12 pontonów na dźwigi i koparki, 5 wibromłotów, 4 ekip nurkowych. Do produkcji prefabrykatów użyto 7100 m3 betonu, rozścielono 18 500 m2 geowłókniny a łączna powierzchnia sprefabrykowanych materaców gabionowych wynosiła 15 068 m2 – informuje Doraco.
Na jak długo to przedłużenie Wisły wystarczy? Najprawdopodobniej za 10 lat kierownice znowu trzeba będzie nadsztukować…
Kazimierz Netka