Gdańsk jest jednym z miast najbardziej zagrożonych terroryzmem – ostrzega Richard Walton – dyrektor Counter Terrorism Global.
Fot. Kazimierz Netka
Terroryści mogą być nieliczni, ale ich działania mogą odwrócić losy całych miast i państw.
Szukamy pomysłów na inteligentne, bezpieczne miasta, czyli smart metropolie. Jesteśmy już bardzo blisko. Czar smart metropolii może jednak prysnąć, wskutek jednego zamachu.
Jak poradzimy sobie z terrorystami, jeśli nie umiemy dać sobie rady z pseudokibicami?
Czwartek, 1 grudnia 2016 roku, był na gdańskim lotnisku dniem robota pirotechnicznego. To takie urządzenie, które potrafi zabrać podejrzany przedmiot, na przykład walizkę niczyją mogącą zawierać bombę zostawioną przez terrorystów. Dalej, umie wywieźć ów przedmiot poza budynek i tam zdetonować, zniszczyć, unieszkodliwić, zneutralizować.
Owo unikatowe urządzenie tego dnia przekazał Dariusz Drelich, wojewoda pomorski na rzecz funkcjonariuszy Straży Granicznej, pracujących na terenie Portu Lotniczego Gdańsk. Klucze do konsoli sterowania robotem odebrał kontradmirał SG Piotr Stocki – komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Zakup sfinansowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Koszt: ponad 1 mln złotych. IBIS – tak nazywa się ów mechaniczny specjalista – waży 300 kg. Jest bardzo silny. Potrafi przesunąć nawet pojazdy dostawcze, rozwija prędkość do 10 km na godzinę, może pracować zarówno przy – 20 jak i przy + 45 stopniach Celsjusza – czytamy na stronie http://www.gdansk.uw.gov.pl .
Fot. Kazimierz Netka
Czy jest konieczne wyposażanie dworców, portów w takie specjalistyczne aparaty? Do tej pory na lotnisku w Polsce bomby terroryści nie podłożyli, w każdym razie publiczność o tym nic nie wie. Incydenty tego rodzaju zdarzają się jednak; niedawno bombę domowej produkcji pozostawiono w autobusie miejskim – w październiku, we Wrocławiu. A niczyje torby wielokrotnie są usuwane, z pełnym zachowanie ostrożności, z ewakuacją ludzi znajdujących w się w terminalu – budynku dworca lotniczego. Nieraz ewakuowanych musi być nawet kilka tysięcy osób; zresztą nie tylko na lotniskach. Pozostawianie walizek, porzucenie niepotrzebnych przedmiotów, zdarza się dość często. Czy naprawdę musimy się wyposażać w takie samobieżne, zdalnie sterowane maszyny do unieszkodliwiania ładunków wybuchowych? A czy może grozić nam coś bardziej niebezpiecznego, o znacznie większej sile rażenia niż wybuchowy garnek?
Fot. Kazimierz Netka
Dokładnie tydzień wcześniej, też w czwartek, 24 listopada 2016 roku, skóra cierpła słuchaczom wykładu, który wygłosił w Gdańsku Richard Walton – dyrektor Counter Terrorism Global, wcześniej dowódca jednostki antyterrorystycznej Scotland Yard (2011 – 2016). Stało się to podczas sesji plenarnej międzynarodowego Kongresu Smart Metropolia. Smart, czyli inteligentna, przyjazna dla mieszkańców, ułatwiająca im życie w tym gwarantująca bezpieczeństwo. Temat sesji plenarnej brzmiał: „Metropolie wobec zagrożeń XXI wieku: otwartość a bezpieczeństwo”. Moderatorem był Marek Ostrowski – redaktor tygodnika „Polityka”.
Richard Walton w swym wystąpieniu przedstawił m.in. perspektywę globalnego zagrożenia, terrorystycznego, z którym musimy sobie poradzić. Mówił też o atakach terrorystycznych w ciągu ostatnich 7 lat. Omówił brytyjski model podejścia do zwalczania terroryzmu i kontrastowo zestawił to z podejściem do tego problemu w innych państwach europejskich. Warto wiedzieć, że Wielka Brytania ma bardzo bogate doświadczenia w zwalczaniu terrorystów, trwają one już ponad wiek. Podzielił się też ze słuchaczami swymi spostrzeżeniami na temat trendów, które być może będziemy obserwować w ciągu kilku najbliższych lat.
Narody na świecie, zbiorowo i indywidualnie, muszą stanąć przed zagrożeniem globalnym terroryzmem ze strony globalnych sieci terrorystycznych. To ryzyko nie zmniejszy się w najbliższym czasie – mówił Richard Walton. – Pożywką dla rozwoju terroryzmu są konflikty. Islam salaficki jest źródłem kultury terroryzmu – powiedział Richard Walton. Musimy stawić czoła dwom oddzielnym sieciom islamskim o globalnych ambicjach, jakimi są państwo islamskie w Syrii oraz Al Kaida w Afganistanie.
Fot. Kazimierz Netka
W ubiegłym roku ISIS przeprowadził ponad 100 ataków w ponad 20 krajach, w tym w Paryżu, Brukseli, Nicei, Berlinie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w Europie mieliśmy do czynienia z zapobieżeniem atakom terrorystycznym w Wielkiej Brytanii, w Kosowie, w Albanii, we Francji. Planowany we Francji atak miał polegać na zamachu bombowym wymierzonym w chrześcijan.
W ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z 7 aresztowaniami we Francji i z przerwaniem planów terrorystów w Albanii, gdzie przeprowadzono 19 aresztowań. Terroryści planowali ataki na kilku stadionach, w Izraelu i w Albanii w trakcie meczów kwalifikacyjnych. To przeraża – mówił dyrektor Richard Walton. Podobne działania będą kontynuowane. Teraz ISIS traci swój kalifat fizyczny w Syrii, ale ten wirtualny kalifat jest tuż za rogiem – dodał dyrektor.
Może się wydawać, że to zagrożenie nie jest istotne dla Polski. Może macie państwo większe lęki związane z Rosją. Można myśleć, że jest mało prawdopodobne, by Polska stała się obiektem ataków, ponieważ niewielu maci państwo obywateli muzułmańskich i tylko około 40 obywateli polskich przyłączyło się do kalifatu i walk w Syrii. Ale, niestety, muszę przypomnieć państwu, że terroryzm zawsze atakuje z zaskoczenia; w tym tkwi jego siła. Uderza wtedy, gdy jest to najmniej oczekiwane – powiedział dyrektor Richard Walton.
Fot. Kazimierz Netka
Polska, jak każdy inny kraj, narażona jest na terroryzm, jeśli będzie gospodarzem międzynarodowych wydarzeń, takich jak Światowe Dni Młodzieży czy Szczyt NATO. ISIS jest organizacją mściwą, a państwo wysyłacie żołnierzy, by przyłączyli się do koalicji przeciw ISIS. To nie zostanie niezauważone. Wspieracie także misje w Afganistanie, a policja z Polski szkoli narodowe siły policyjne w Afganistanie. To czyni z was wroga, zarówno talibanu jak i al kaidy.
Wszyscy musimy zrozumieć, że zagrożenie, przed którym stoimy nie jest czymś przypadkowym. Że ci, którzy są odpowiedzialni za terror, to są wizjonerzy, stratedzy.
Dwa lata temu, w czerwcu 2014 roku, jeden z takich strategów powiedział, że buduje historię islamu. Ta jego komunikacyjna strategia przyciągnęła 30 000 osób, z przynajmniej 86 krajów. W tym 6 000 było obywateli Europy. Polska może pocieszać się tym, że stosunkowo niewielu obywateli opuściło ją, by przyłączyć się do kalifatu. Oficjalna liczba to 20 – 40 osób; to naprawdę niewielu, w porównaniu do Francji, która doliczyła się 1700 obywateli pracujących na rzecz ISIS, 760 z Niemiec i 300 ze Szwecji. Przyciąganie żołnierzy na taką skalę, to dowód stosowania najwyższej próby marketingu – powiedział dyrektor Richard Walton. Nawet gdy upadną obecni przywódcy, będą ci, którzy staną się niejako absolwentami ISIS i będą obecni w Europie przez kolejne dekady lat. Europa musi się zmagać z wyzwaniem, które będzie przed nią stało w dalszym ciągu.
W minionym roku aresztowano ponad 1000 osób za wykroczenia i przestępstwa związane z terroryzmem. Sąd rozpatrywał sprawy ponad 500 podejrzanych. Jesteśmy teraz znacznie mniej bezpieczni niż mieszkający w Jerozolimie czy Tel Awiwie. W Izraelu, w 2015 roku 151 osób straciło życie w atakach terrorystycznych, W Europie było 360 zabitych lub rannych w takich atakach.
Fot. Kazimierz Netka
W Europie myśleliśmy, że terroryzm jest zjawiskiem nieczęstym, gdy dotyczył odległych miejsc. Dzisiaj wiemy, że nie jest już zjawiskiem rzadkim i może dosięgnąć nas w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ataki w Paryżu i Brukseli odcisnęły piętno na naszych umysłach – powiedział dyrektor Richard Walton podczas kongresu Smart Metropolia w Gdańsku.
W miastach, takich jak Gdańsk, nie można tego ryzyka nie doceniać – dodał Richard Walton. – Myślę, że poczucie zagrożenia terroryzmem jest w tej chwili lękiem racjonalnym. ISIS z powodzeniem wykorzystuje słabości na granicach europejskich, wykorzystuje niezadowolenie społeczności muzułmańskich i rozczłonkowanie agencji wywiadu, które nie dzielą się ze sobą informacjami. ISIS doskonali sztukę sprzedawania swojej marki oraz inspirowania działań przez wyszukany marketing i reklamę.
W niektórych krajach terroryzm ISIS stał się normalnością, w innych jest zagrożeniem nowym. ISIS ma jasną wizję, chce zjednoczyć wszystkich muzułmanów na świecie pod szyldem jednego kalifatu, w myśl bardzo przejrzystej strategii tworzenia prowincjonalnych baz poza Syrią oraz Irakiem, tworzenia satelickich miejsc, w których mogą się zbierać sympatycy.
Grupy terrorystyczne kalifatu możemy znaleźć w Egipcie, Tunezji, Arabii Saudyjskiej, Somalii, w Algierii. Poza tymi państwami satelickimi są też oddziały międzynarodowe, które sympatyzują z tymi kalifatami. Działalność tę napędzają także media społecznościowe. Obecnie realizowane są 3 strategie: chronić Syrię i Irak jako rdzeń kalifatu; rozszerzyć kalifat po to, by objąć władztwo nad prowincjami w Egipcie, Indonezji i atakować wrogów zewnętrznych, tzw. narody krzyżowe, takie jak Polska, atakować ich stolice i główne miasta przez ataki bezpośrednie lub inspirowane przez ISIS.
ISIS zostanie wkrótce pokonany wojskowo w samym swym rdzeniu, ale niezależnie od sukcesu tej wojny przeciwko ISIS w Syrii czy Iraku, zagrożenie będzie się utrzymywać na świecie przez wiele kolejnych lat, ponieważ jest codziennie napędzane prze te rzeczy, które sprawiają, że nasz świat jest taki współczesny, a więc przez globalizację, cyfryzację, które są znakami naszych czasów. Każda nowa twarz w organizacji, daje nowe sposobności do rozwoju terroryzmu, a media społecznościowe gwałtownie zmieniają sposób, w jaki się komunikujemy; następuje tworzenie nowych społeczności wirtualnych na planecie. Łączenie umysłów młodzieży, która myśli tak samo od Gdańska po Aleppo, od Warszawy po Waziristan, ale ma także efekt terrorystyczny, ponieważ stanowi pożywkę dla terroryzmu. To trucizna wykorzystywana przez ekstremistów i ośrodki ich są coraz trudniejsze do kontrolowania. Pozyskiwane są młode, podatne umysły. Media społecznościowe to miecz obosieczny, który może przynieść nowe, nieoczekiwane konsekwencje. Z użyciem aplikacji może pokazać rodzinę zgromadzona przy grillu, ale też przerażający film pokazujący zakładnika schwytanego w niewłaściwym czasie. To jest coś co napędza strach.
Fot. Kazimierz Netka
Terroryści chcą teraz zastraszyć liderów światowych i wystarczy do tego jeden post na twitterze. Możemy więc oczekiwać, że terroryści będą zagrożeniem dla nas i że wykroczą poza istnienie fizycznego kalifatu. Ten wirtualny kalifat jest tuż za rogiem i będzie podsycany przez różne media społecznościowe.
Jaka powinna być strategia naszego działania?
– Jak powiedziałem, żaden kraj nie jest odporny na to zagrożenie i wolny od niego – mówił dyrektor Richard Walton – Musimy zatem stosować strategie kompleksowe, trzymać to zagrożenie z dala od nas, a jest to zagrożenie dla wszystkich państw i dla wszystkich miast.
Ale, soczewki, przez które postrzegamy terroryzm, nie są te same; siły i słabości struktur przeciwdziałających terroryzmowi różnią się i nie ma dwóch krajów, które przeprowadzałyby działania w ten sam sposób. W Wielkiej Brytanii zaczęliśmy zwalczać terroryzm już ponad 130 lat temu, od kiedy terroryści zniszczyli wspaniałą siedzibę Scotland Yardu, w 1884 roku.
Od 11 września 2001 roku udało się zapobiec niejednemu groźnemu atakowi. W ostatnich 2 latach zapobieżono przynajmniej 8 poważnym planowanym przez ISIS, atakom, które były takie same jak te, których doświadczyliśmy we Francji. Jesteśmy przekonani, że więcej działań jest prowadzonych przeciwko ekstremistom, niż kiedykolwiek. Obejmują one 750 Brytyjczyków, którzy opuścili UK by walczyć u boku dżihadystów. Niektórzy wyjechali do Syrii, potem wracali, by przeprowadzać ataki w miejscu swego urodzenia. W ciągu ostatnich lat sporo się wydarzyło, od ataków w Paryżu, Brukseli czy Nicei. Zarówno Francja jak i Belgia przyjęły język wojny do zwalczania terroryzmu w swych stolicach.
– Moim zdaniem, jest to kosztownym błędem – powiedział w Gdańsku dyrektor Richard Walton. – W Syrii oraz Iraku toczy się wojna; ale nie mamy wojny u siebie. Terroryzm jest przede wszystkim zbrodnią, polegającą na morderstwie i zagrożeniu bezpieczeństwa narodowego. W Wielkiej Brytanii mamy historię sukcesów zwalczania zagrożenia terrorystycznego poprzez rządy prawa. W Wielkiej Brytanii, w ciągu minionych 11 lat miał miejsce tylko jeden udany atak islamistyczny. To nie przypadek. Są powody, dlaczego UK zaczyna wyglądać inaczej od innych państw, zwłaszcza europejskich. Jak zwalczać terroryzm – nauczyliśmy się podczas przeciwdziałania irlandzkim atakom terrorystycznym. Zwalczać wywiadem, ale pod warunkiem, że agencje wywiadu, wojsko i policja łączą swe siły i współpracują, nie tylko rozmawiają, ale rzeczywiście trwają przy sobie ramię w ramie w tych samych pomieszczeniach – wtedy można mówić o prawdziwych systemach integracji, o zintegrowanych politykach i praktykach.
Nasza policja zwalczająca terroryzm współdziała z agencjami wywiadu. Jest bardzo niewiele „silosów”. Istnieje kompletne zaufanie pomiędzy oficerami policji zajmującymi się konkretnie zwalczaniem zagrożenia terrorystycznego i agencjami wywiadu.
Ale, działamy też w ramach prawa i poszanowania praw człowieka. Zwyciężamy, gdy zwalczamy terrorystów w sądach i gdy możemy dostarczyć twardych dowodów, nawet, jeśli to zajmuje wiele czasu, a kiedy skazujemy winnych, pozyskujemy zaufanie mieszkańców, łącznie z ludnością muzułmańską, a w Polsce liczba tej ludności będzie się zwiększała w wyniku imigracji.
Przed kilkoma miesiącami komisja parlamentarna w rządzie francuskim stwierdziła, że francuski wywiad sobie nie poradzi i 6 agencji wywiadu musiało się połączyć w w jedną agencję. Jak powiedział przewodniczący tej komisji, Europa nie jest w stanie sprostać zadaniom przeciwdziałania terroryzmowi. Pan przewodniczący skrytykował brak współpracy między Francją a Belgią – powiedział w Gdańsku dyrektor Richard Walton.
Fot. Kazimierz Netka
W Europie są 4 słabości, zdaniem dyrektora Waltona.
Brak granic, jest czymś co pozwala na swobodny przepływ terrorystów z kraju do kraju. To jest niezamierzone następstwo porozumienia z Schengen.
Wiele do życzenia ma współpraca między wywiadem i policją w krajach Unii Europejskiej.
Dostęp do broni jaką mogą sobie wybrać terroryści we współczesnych czasach, też jest słabością Europy.
Nie analizujemy, co się stanie ze zintegrowanymi społecznościami muzułmańskimi i europejskimi; nie mamy jasnej strategii zwalczania radykalizmy w Europie.
W niektórych krajach naprawienie tych błędów zajmie wiele lat.
Fot. Kazimierz Netka
A co mogą zrobić miasta, takie jak Gdańsk czy Warszawa, by się uchronić, wystrzegać przed tego typu słabościami i przed terroryzmem w przyszłości? Dyrektor Richard Walton przedstawił w Gdańsku 3 propozycje; rekomendacje.
Po pierwsze, trzeba starać się zrozumieć zagrożenie terrorystyczne i je doceniać. Polska i państwa Europy środkowowschodniej, a także południowej nie są odporne na terroryzm i wolne od niego, ponieważ nasi obywatele i terroryści tak samo podróżują po świecie. Pojedynczy terrorysta zabił 30 Brytyjczyków na plaży w Tunezji w zeszłym roku (razem zginęło tam blisko 40 osób). Poza życiem ludzkim, to pojedyncze działanie zniszczyło przemysł turystyczny w Tunezji i znacząco odbiło się na gospodarce Tunezji. Terroryści mogą być nieliczni, ale ich działania mogą odwrócić losy całych miast i państw.
– Jak już powiedziałem, nie należy nie doceniać wpływu terroryzmu na Polskę – mówił w Gdańsku, podczas kongresu Smart Metropolia, Richard Walton – dyrektor Counter Terrorism Global, wcześniej dowódca jednostki antyterrorystycznej Scotland Yard (2011 – 2016). – Trzeba tworzyć odpowiednie strategie zwalczające ekstremizmy i terroryzm w państwa kraju, w obszarach metropolitalnych by chronić ludzi.
Po drugie, agencje tworzone do zwalczania zagrożenia muszą współpracować z policją, z instytucjami cywilnymi, wojskowymi. Wiem, że to może być wyzwaniem gdy mamy różne działania w różnych polskich miastach, ale ważnym jest, by współdziałać i starać się łączyć działania tych agencji. Testujcie integracje, upewniajcie się, że nie ma „silosów” czyli niepołączonych struktur w waszych strukturach zwalczania terroryzmu. Wasi ludzie są waszymi oczami i uszami, muszą być wyczuleni na zagrożenie terrorystyczne w tym globalnym, wzajemnie połączonym świecie.
Fot. Kazimierz Netka
Po trzecie – musi być odpowiednie prawo. W zeszłym roku, jako część zapobiegania terroryzmowi w Wielkiej Brytanii stworzyliśmy takie prawo, które jest obowiązujące dla pewnych agencji serwisowych; nakłada obowiązek informowania policji o jakichkolwiek formach terroryzmu. W rezultacie, mieliśmy około 500 zgłoszeń – między innymi od nauczycieli, pracowników socjalnych i pracowników opieki zdrowotnej. Wiele tych zgłoszeń jest rozpatrywanych teraz, niektóre zmieniają się w dochodzenia o wysokim priorytecie w jednostce zwalczania terroryzmu. W tej chwili każde takie doniesienie jest śledzone, a to zapobiega terroryzmowi – mówił w Gdańsku dyrektor Richard Walton. Prędkość radykalizacji może być niesamowita więc wczesna interwencja może być nieodzowna. Zdaniem Richarda Waltona, wiele mają tu do zrobienia nauczyciele. Chodzi o zabezpieczenie młodych i podatnych ludzi. O chronienie ich w taki sam sposób, jak chronimy ich przed narkotykami czy wykorzystywaniem seksualnym. W Wielkiej Brytanii 17-latek się zradykalizował w zaledwie 12 tygodni, co zostało uwidocznione w Facebooku, od zmiany jego opisów wycieczek po Londynie w propagandę islamistyczną. Aresztowano go za posiadanie flagi ISIS, wielkiego noża i młotka.
Raportowanie ekstremizmu, doniesienia o nim muszą stać się prawnym, jeśli nie moralnym obowiązkiem; musimy wychwytywać takie często subtelne znaki, które można dostrzec w szkole, w rodzinie, w meczetach. To działanie, by przyniosło efekty, musi być systematyczne. Dużą role maja tu do odegrania burmistrzowie czy prezydenci takich miast jak Gdańsk czy Warszawa, którzy muszą zachęcać swych obywateli, by mieli swój udział w chronieniu miasta, by zgłaszali przypadki takich jednostek, które zachowują się dziwnie. Prezydenci mają obowiązek tworzyć miasta, które mogą poszczycić się spokojem pomimo wewnętrznej różnorodności.
Fot. Kazimierz Netka
Podsumowując, dyrektor Richard Walton powiedział, że poza wojną w Syrii, w Iraku także w miastach działania antyterrorystyczne są fundamentalne i powinny być podejmowane przez policję i przez armię, przez wyspecjalizowane agencje wywiadu, które współpracując w ramach tej machiny przeciwdziałają terroryzmowi, doprowadzając do rozpatrywania spraw w sądzie.
– Terroryzm najlepiej zwalcza się rządami prawa – powiedział w Gdańsku dyrektor Richard Walton. – Nie osiąga się lepszego wyniku zniechęcania terrorystów, nie ma dla nich lepszych sankcji niż długoletnie wyroki osadzenia w więzieniu. Wtedy wzbudzamy i utrzymujemy zaufanie opinii publicznej.
Będzie wiele zmian w tym modelu zwalczania terroryzmu w przyszłości, ponieważ terroryści będą używali coraz bardziej wyszukanych metod kodowania, szyfrowania, a Polska musi być gotowa na to kontynuowane zagrożenie. Przede wszystkim musi zrozumieć, że to zagrożenie nie ustanie, nie zmniejszy się w przewidywalnym czasie. Musimy też liczyć się z tym, że kalifat ISIS będzie się rozprzestrzeniał, a ci, co wrócą z Syrii będą jeszcze bardziej zradykalizowani, zbrutalizowani, wyszkoleni – przez to, co widzieli w wojnie.
Fot. Kazimierz Netka
Co więc czeka nas w najbliższym roku? Są trzy wyzwania i trendy.
– Poprzez wpływ mediów społecznościowych zobaczymy jeszcze więcej ataków – mówił w Gdańsku Richard Walton – dyrektor Counter Terrorism Global, wcześniej dowódca jednostki antyterrorystycznej Scotland Yard (2011 – 2016). Ataki te będą przeprowadzane przez nastolatków, niepełnosprawnych umysłowo i innych. Prawdopodobnie będzie angażowanych w to coraz więcej kobiet, które pojechały do Syrii, by stać się żonami dżihadystów. Te kobiety będą wyszkolone i zaprawione jako terrorystki, zostaną zaangażowane w planowanie ataków i to będzie wyzwaniem dla policji i agencji wywiadu, które nie są przyzwyczajone do tego, by kobiety odgrywały taką rolę.
Zauważymy większa liczbę ataków na miejsca kultu religijnego, zwłaszcza jeśli chodzi o kult chrześcijański i żydowski, głównie w Europie. To jeszcze bardziej podniesie poziom lęku wśród społeczności religijnych, bo taki jest właśnie cel terrorystów, na tym im zależy. Atak na księdza we Francji, obawiam się, był zaledwie początkiem tego trendu – powiedział Richard Walton.
Ekstremizm jest teraz na fali wznoszącej w całej Europie. Mam nadzieję, że Gdańsk, Warszawa i Polska nie staną się ofiarami ataku terrorystycznego, ale mądre byłoby przyznać, że to niebezpieczeństwo występuje i zrobić co w naszej mocy, podjąć i zastosować wszystkie możliwe środki, by mieć pewność, że takie ataki nigdy tutaj nie wystąpią – powiedział na zakończenie Richard Walton – dyrektor Counter Terrorism Global, wcześniej dowódca jednostki antyterrorystycznej Scotland Yard (2011 – 2016), podczas kongresu Smart Metropolia w Gdańsku.
Fot. Kazimierz Netka
Po tym wprowadzającym wykładzie odbyła się debata pt. Jak zachować wolność i swobodę otwartych metropolii, gdy priorytetem staje się bezpieczeństwo? Moderatorem był red. Marek Ostrowski z tygodnika „Polityka”. W dyskusji uczestniczyli: Richard Walton – szef London Metropolitan Police w czasie Igrzysk Olimpijskich; dr Tomasz Grzyb – reprezentujący Uniwersytet SWPS – Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej; Elizabeth Johnston – dyrektor wykonawcza Europejskiego Forum na Rzecz Bezpieczeństwa w Miastach; Mantas Jurgutis – członek zarządu Związku Miast Bałtyckich. Zaproszeni byli też: Augustin Bousbain – zastępca mera Paryża ds. społecznych oraz Elżbieta Koterba – zastępca prezydenta Krakowa ds. rozwoju miasta.
Fot. Kazimierz Netka
Organizatorem międzynarodowego kongresu Smart Metropolia był Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Celem tego stowarzyszenia jest zacieśnienia współpracy samorządów na rzecz harmonijnego rozwoju całego obszaru metropolitalnego, dzięki jak najlepszemu wykorzystaniu potencjału miast i gmin członkowskich, z poszanowaniem ich odrębności i specyfiki.
Smart Metropolia KONGRES był spotkaniem przedstawicieli świata nauki, biznesu, administracji i organizacji pozarządowych. Był kolejnym międzynarodowym forum wymiany koncepcji i doświadczeń związanych z funkcjonowaniem i problematyką obszarów metropolitalnych.
– Naszym zamysłem i ambicją jest stworzenie przestrzeni do dyskusji na temat uwarunkowań i kierunków zrównoważonego rozwoju metropolii oraz obszarów aspirujących do tego miana – motorów wzrostu państw i regionów, źródeł i magnesów innowacji, przedsiębiorczości oraz kapitału. Podczas KONGRESU informujemy i inspirujemy się nawzajem, poruszając tematy związane z dużymi obszarami miejsko – wiejskimi, ich powiązaniami wewnętrznymi i zewnętrznymi oraz sposobami, w jaki aktywni mieszkańcy, liderzy biznesu oraz nauki mogą przyczynić się do ich rozwoju. Tematem przewodnim tegorocznej edycji KONGRESU będzie bezpieczeństwo metropolii, któremu spróbujemy się przyjrzeć w różnych kontekstach. Będziemy szukać systemowych i technologicznych rozwiązań, sprzyjających bezpieczeństwu obszarów metropolitalnych, a także zapytamy o rolę powiązań miejsko – wiejskich metropolii w zrównoważonym i bezpiecznym rozwoju regionów i państw. Spróbujemy również zidentyfikować zagrożenia, na jakie są narażone metropolie i zastanowić się, w jakim wymiarze potrzebna jest ich prewencja. W tym kontekście nie unikniemy pytania o funkcje metropolitalne i zakres zadań, których koordynacja w skali metropolitalnej sprzyja, czy nawet jest niezbędna do zapewnienia szeroko rozumianego bezpieczeństwa mieszkańców – napisano na stronie internetowej: http://smartmetropolia.pl/smart-metropolia/ , w tekście zapowiadającym owo wydarzenie.
Fot. Kazimierz Netka
Już teraz można praktycznie ocenić, przynajmniej wstępnie, jak jesteśmy nastawieni do zapobiegania atakom terrorystycznym, do działań kontrterrorystycznych w Gdańsku, czy gdzie indziej w Polsce. Miernikiem może być to, jak sobie radzimy z wyczynami chuligańskimi kibiców piłki nożnej, posługujących się metodami terrorystycznymi i ładunkami wybuchowymi, co prawda o małej sile rażenia. Nie umiemy pseudokibiców poskromić.
Można zauważyć, że gdy policja podejmuje zdecydowane działania przeciw chuliganom, w obronie pseudokibiców zdecydowanie stają politycy szczebla centralnego (politycy zarówno koalicyjni jak i opozycyjni), a politycy szczebla wojewódzkiego i miejskiego milczą. Nie ma takich polityków, którzy odważą się wziąć w obronę policjantów. Może warto coś w tym postępowaniu polityków zmienić?
Kazimierz Netka