Trójmiejscy Kociewiacy ratują pamięć o pierwszym wojewodzie pomorskim
Jan z Jani w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku
Niedawno zakończyły się Europejskie Dni Dziedzictwa. Na całym naszym kontynencie nakłaniano do podejmowania starań o ocalanie skarbów kulturowych, historycznych, naturowych, a tego, co niezapisane – o utrwalenie, także w pamięci ludzi. Ogólnopolska inauguracja 23. Europejskich Dni Dziedzictwa pod hasłem „Utracone dziedzictwo”, odbyła się 12 września 2015 roku, w Elblągu. Jednocześnie rozpoczęto tam ogólnokrajową kampanię społeczną: „Chroniąc zabytki – wybierasz przyszłość”, uświadamiającą, że odpowiedzialność spoczywa na każdym z nas.
Na zdjęciu: Obelisk w Starej Jani, upamiętniający pierwszego wojewodę pomorskiego. To jeden z nielicznych, publicznie zauważalnych, dowodów istnienia tego średniowiecznego rycerza… Fot. Kazimierz Netka.
– Z przeszłości wynika nauka, jak kształtować nasze życie i życie naszych dzieci, by było szczęśliwsze. Byśmy nie popełniali błędów, które stały się przyczyną wielu tragedii na świecie. Do ocalania, utrwalania pamięci o tym co minęło, o troskę o zabytki materialne i duchowe, zachęcała prof. Małgorzata Omilanowska – minister kultury i dziedzictwa narodowego. Do tego samego nakłaniała prof. Małgorzata Rozbicka, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa, inaugurując akcję: „Chroniąc zabytki, wybieramy przyszłość”. Miejmy to na uwadze, troszczmy się nawet o drobiazgi, które mogą zaniknąć. Zależy nam na zwróceniu uwagi małych społeczności na to, co ich otacza, co jest zagrożone; widać że jest ratowane ale z dużym trudem i jeśli nad tym się nie pochylimy, nie dostrzeżemy, nie ocalimy, nie przekażemy naszym dzieciom by o to dalej dbały, to te skarby kultury zginą – mówiły obydwie Panie.
Chodzi nie tylko o troskę o to, co zbudowano i co może ulec zniszczeniu, ale też o utrwalenie różnych zdarzeń w pamięci.
Gdyby zapytać w Gdańsku, kto był pierwszym wojewodą pomorskim, być może wiele osób podałoby imię i nazwisko pierwszego reprezentanta polskiego rządu po I wojnie światowej. Tymczasem, ten naprawdę pierwszy polski wojewoda pomorski został ustanowiony przez Króla Kazimierza Jagiellończyka już w 1454 roku. Kto wie, jak się nazywał?
Na zdjęciu: O pierwszym wojewodzie pomorskim, Janie z Jani, mówi Ryszard Szwoch – na spotkaniu Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków (TKK), w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku. Prze stole siedzą: Przemysław Kilian – prezes TKK oraz Maria Odya – wiceprezes. Fot. Kazimierz Netka.
Warto o to zapytać mieszkańców Kociewia. Albo, przychodzić na spotkania Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków im. Króla Jana III Sobieskiego. Na ostatnim takim zgromadzeniu przedstawiono właśnie owego pierwszego wojewodę pomorskiego. Mówił o tym rycerzu Ryszard Szwoch, w wykładzie pt. „Jan z Jani na tle swej epoki”. W tamtych czasach, w średniowieczu, niełatwo było sprawować funkcję wojewody. Jan z Jani, urodził się prawdopodobnie około roku 1390 roku, w Starej Jani, dzisiaj gmina Smętowo, powiat Starogard Gdański – mówił Ryszard Szwoch.
Wojewodą został mianowany w 1454 roku, ale wcześniej musiał udowodnić, że się nadaje na to stanowisko; walczył. Przeciw Krzyżakom.
Wielu współczesnych polityków nie chce Janowi z Jani tego pamiętać, bo pewnie nie wiedzą, że taki człowiek istniał. Postawiono Mu obelisk w Starej Jani. Jego imię nosiła też szkoła w Kościelnej Jani. Niestety, szkołę już zlikwidowano. Poczet wojewodów w Sali Prezydialnej Pomorskiego Urzędu Wojewody ujmuje tych reprezentantów polskiego rządu dopiero od czasówpo I wojnie światowej.
Na zdjęciu: Wykład wygłasza doktorantka Judyta Król. Fot. Kazimierz Netka.
Nie tylko pierwszy wojewoda pomorski, rodem z Kociewia, idzie w zapomnienie. Ginie także kultura i tradycje tego regionu. Na szczęście ich utrwalaniem zajęła się m.in. Judyta Król, doktorantka w Uniwersytecie Gdańskim. Na spotkaniu Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków, wyniki swych dotychczasowych analiz, gromadzenia materiałów, przedstawiła w wykładzie pt. „Dawne i obecne badania nad obrzędowością kociewską”.
Na zdjęciu: wykład literata, dziennikarza Tadeusza Majewskiego. Fot. Kazimierz Netka.
Kociewie ma też wielu innych obrońców. Kolejnym prelegentem na spotkaniu był red. Tadeusz Majewski, pisarz. Przedstawił zebranym w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku swe publikacje, m.in. książkę pt. „ Starsza Pani pilnuje”. Red. Tadeusz Majewski mówił też o Kociewiu niewygnanym z pamięci.
Przygotowano tez wystawę haftów kociewskich autorstwa Marii Leszman z Pelplina i Katarzyny Nowak z Tczewa. Podkurek, czyli podwieczorek, ufundowali: Ryszard Morawski z Malenina, Bracia „EL” – Lipińscy z Gdańska Wrzeszcza oraz „Zielony Smok” też z Gdańska.
Przemysław Kilian, prezes Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków, przeczytał wiersz Huberta Pobłockiego – założyciela i pierwszego prezesa TKK:
Kociewie
1.
Tamój wejta, kandy ziamnia niezbyt żyzna,
toć chdzie nad Fersó leży łojcowizna
podle kociołków,
ji tych pagórków,
je łod zawdi moja mała łojczyzna.
2.
Gwaro kociewska ! Bog sóm,
toć wejta halal cia nóm
Chto czuje cia łucham,
tan łodgadnie ducham,
jak tobó brzmi kóżdyn kociewski dóm.
Hubert Pobłocki
Na zdjęciu, w pierwszym rzędzie: poseł Jan Kulas. Na spotkaniach TKK bywają też inni parlamentarzyści, np. senator Andrzej Grzyb, a także Bogdan Borusewicz – marszałek Senatu. Fot. Kazimierz Netka.
Niestety, Pomorzanie zapominają o tym, co dla nich najcenniejsze. Przemilczany został pierwszy wojewoda pomorski – oficjalny reprezentant polskiego króla na tym terenie. Zagadką jest, dlaczego ten pierwszy wojewoda jest tak trudny do zauważenia. Może dlatego, że ma niewłaściwe pochodzenie? No cóż, urodził się na Kociewiu. Tam, gdzie teraz jest „Trójwieś” – trzy Janie: Stara, Kościelna, Leśna.
Wynika z tego, że rycerz z Trójwsi jest niemile widziany w Trójmieście…
Kazimierz Netka