
Fot. Kazimierz Netka.
Płuca, spośród takich narządów jak serce, nerki, wątroba – są jedynym który cały czas kontaktuje się ze światem zewnętrznym. Każdy nasz oddech to powo9duje. Dlatego, płuca są bardzo wrażliwe na ataki chorób i na zniszczenie
Na zdjęciu: Zespół transplantacyjny i uratowany pacjent. Fot. Sylwia Mierzewska UCK.
– Chwalimy się! – napisała w zaproszeniu na spotkanie Wioleta Wójcik – główny specjalista ds. promocji i PR w Dziale Promocji i PR Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego (UCK) w Gdańsku. – Nasi specjaliści z Kliniki Kardiochirurgii wykonali 200. przeszczepienie płuc. Ta liczba świadczy o dynamicznym rozwoju programu transplantacji płuc, który rozpoczął się w UCK w 2018 roku. Dziś operacje tego typu wykonywane są w naszym szpitalu rutynowo.
Pacjent, u którego wykonano dwusetną operację przeszczepienia płuc w UCK, zmagał się wcześniej z ciężką niewydolnością oddechową. Aktualnie czuje się dobrze i chętnie opowie Państwu o swojej walce o zdrowie.
Udaliśmy się na te konferencję. O dokonaniach specjalistów z Oddziału Transplantacji Płuc mówili, m.in.: dr hab. n. med. Jacek Wojarski – koordynator programu transplantacji płuc w UCK; dr n. o zdr. Marta Gallas – koordynatorka transplantacji płuc; Anna Milecka – kierownik Regionalnego Centrum Koordynacji Transplantacji UCK; Marek Danowski – pacjent, któremu uratowano życie.
Oto, co usłyszeliśmy i zanotowaliśmy:
– Panie profesorze, co to za wielki sukces? – pada pytanie skierowanie do prof. Jacka Wojarskiego – koordynatora programu transplantacji płuc w UCK.
– To jest symbolika, dlatego że tak się przyjęło, że pewne okrągłe liczby uznajemy za punkty referencyjne do ogłaszania pewnych rocznic, tak jak jest złote wesele: 50 lat. No to się cieszymy. W tym programie, w naszym programie przeszczepienia płuc, który zaczęliśmy – można powiedzieć już – ale też z punktu widzenia merytorycznego – zaledwie 7 lat temu, już obchodzimy 200. przeszczepienie. Proszę mi uwierzyć, z punktu widzenia merytorycznego jest bardzo niewiele ośrodków na świecie, które rozpoczęły program i w tak krótkim czasie osiągnęły te liczby. Oczywiście są w tej chwili na świecie ośrodki już z ogromnym stażem, które wykonują tych przeszczepień wciąż więcej niż my, ale ja mówię o rozpoczęciu, tak że w ciągu krótkiego czasu zaczynając od zera, rozwinęliśmy program, w którym już świętujemy dwusetne, a tak naprawdę to już proszę państwa już jest 202 – tak w tej chwili, bo go nie zasypiamy gruszek w popiele i to co wszystko się dzieje – mówił dr hab. n. med. Jacek Wojarski – koordynator programu transplantacji płuc w UCK:
Fot. Kazimierz Netka.
– Kto był szczęśliwym 200. pacjentem? Jak trudna to była operacja?
– Na szczęście ta operacja z kategorii tych 200, które żeśmy tutaj już zrobili, nie należała do najtrudniejszych. Do pacjenta po prostu dopasował się dawca, a pacjent został wybrany z listy oczekujących. To jest pacjent, z którym będziecie państwo mieli okazję tutaj porozmawiać. Był niewydolny, ciężko niewydolny oddechowo – o tym wam opowie jak bardzo była limitowana jakość jego życia, jak musiał posługiwać się cały czas tlenem non stop – tak jak to typowo w programie przeszczepów płuc bywa. Operacja nie należała do najtrudniejszych, przebiegła sprawnie, gładko i nas w pełni zadowala. Tak że pacjent jest szykowany do wypisania do domu.
– Ile trwa operacja?
Jeżeli dobrze pamiętam to około 10 godzin. Generalnie, bardzo wiele rzeczy czynników, faz się składana na to, że to tak długo trwa ale to nie była najdłuższa. Zaliczaliśmy tutaj dłuższe zabiegi
– Ile osób brało udział w operacji
– Kilkanaście, biorąc pod uwagę zespół pobierający, który pojechał po przeszczep oraz dwoje chirurgów plus anestezjolog, instrumentariuszka plus zespół, który to był na miejscu czyli zespół chirurgiczny. Do tego anestezjolog z pielęgniarką, perfuzjonista – bardzo ważna funkcja. Przeszczepienie płuc u naszego dwusetnego pacjenta było wykonane na wspomaganiu krążeniem pozaustrojowym więc bardzo ważna była rola perfuzjonisty. Były też pielęgniarki instrumentacyjne, pielęgniarki anestezjologiczne – naprawdę to jest duża ekipa, za każdym razem. Trzeba spokojnie powiedzieć: około dwudziestu jest zaangażowanych w to, żeby to wszystko dobrze się zakończyło. Do tego nie wolno zapominać o roli koordynatorów, którzy przyjmują informacje o dawcy, to wszystko jest synchronizowane i następnie koordynowany jest cały proces wyjazd po przeszczep z przyjazdem – jeszcze inni ludzie pracują nad tym, bardzo bardzo ciężko.
– Czy chcemy przyspieszyć z tym programem, czy wykonujemy tyle transplantacji ile powinniśmy?
– Nie, chcemy przyśpieszyć. W ostatnie lata to jest duży, duży rozwój. Bardzo dobrze też liderują w tej chwili dwa ośrodki: nasz gdański oraz zabrzański i jest jeszcze kilka ośrodków, które na razie są w takiej wstępnej jeszcze fazie rozwoju ale pomimo znaczącego wzrostu, bardzo dużego wzrostu przeszczepień płuc w ostatnich latach w Polsce, wciąż jeszcze nie wykonujemy tyle przeszczepień ile zakładaliśmy, że będzie potrzebne, a te dane szacunkowe pochodzą sprzed 15 lat. Wskazywały te dane, że jest około 200 rocznie potrzebnych przeszczepień w naszym kraju. Patrzymy już teraz tak na bieżąco, w boju i widać że ta liczba jest zaniżona. Prawdopodobnie ona będzie sięgać około 300 ale nie mam jeszcze dobrze przeprowadzonych badań, więc to tylko tak wstępnie „na czuja“ można powiedzieć. Widzimy, że to zapotrzebowanie będzie większe.
– Kiedy została wykonana ta operacja?
– Płuca są uważane za jeden z trudniejszych organów do transplantacji?
– Są dwa aspekty, o które państwo zazwyczaj pytacie. Jeden to jest jakby rzemiosło chirurgiczne – trudność chirurgiczna w wykonaniu tego przeszczepienia, a drugi aspekt to jest trudność prowadzenia czyli w tym zapobieganie powikłaniom – pod tym względem to można powiedzieć, że to jest rzeczywiście w skali trudności też bardzo zróżnicowane. Są pacjenci, którzy na przykład przebyli bardzo liczne stany zapalne w czasie swojej choroby, mieli nawracające drenarze i wtedy skala trudności bardzo rośnie, ponieważ kiedy otwieramy, widzimy, że granice anatomiczne są zatarte poprzez bardzo liczne zrosty. I wtedy ta operacja wchodzi na zupełnie inną skalę trudności. I to może trwać wtedy o wiele, wiele dłużej niż te godziny, o których mówiłem.
Natomiast są pacjenci, którzy właśnie od tej strony nam oszczędzają problemów, gdzie granice anatomiczne są wyraźne i wtedy można powiedzieć, że dla już zaawansowanych zespołów – a takim jesteśmy – to jest prosta dosyć operacja. Na przykład w porównaniu do przeszczepienia wątroby to można powiedzieć, że technicznie jest to łatwiejsze. Koledzy tam mają więcej zespoleń do zrobienia, z różnych rodzajów: na przykład drogi żółciowe. Ale jeżeli chodzi o prowadzenie później, to przeszczepianie płuc jest na najwyższej półce. Koledzy z hematologii przy przeszczepach szpiku mają podobne problemy. Płuca, spośród takich narządów jak serce, nerki, wątroba – są jedynym są narządem, który cały czas kontaktuje się ze światem zewnętrznym. Każdy nasz oddech to kontakt płuc ze światem zewnętrznym. Pamiętamy covid: maski, konieczność dlaczego? No bo ograniczyliśmy tym sposobem transfer tego, co w powietrzu krąży i ten kontakt ze światem zewnętrznym powoduje podatność na zakażenie znacząco większą tego organu, a z drugiej strony immunogenność, czyli zdolność do wywoływania reakcji odrzucania, w płucach jest ona o wiele większa niż w innych narządach. Mamy sytuację taką: musimy stosować o wiele silniejszą immunosupresję, czyli mówiąc językiem potocznym: osłabianie odporności, musimy o wiele bardziej niż w innych narządach osłabiać odporność, a jednocześnie narząd poprzez tę swoją naturalną specyfikę jest o wiele bardziej narażony na zakażenie. To powoduje, że to jest naprawdę trudna działka medycyny.
– Tutaj w UCK też jest możliwość regeneracji narządu; perfuzja też jest tutaj wykonywana?
– Tak, wśród tych 200, o których mówimy, są pacjenci, którzy chodzą z przeszczepionymi płucami w wyniku tej procedury.
– Te płuca do przeszczepiania skąd pochodzą, z jakiej części kraju?
– Z każdej. Jeździmy po organy na teren całego kraju: Rzeszów, Jelenia Góra, wszędzie – właściwie to nie ma regionu, z którego byśmy nie pobrali płuc do przeszczepu.
– Jakie są główne choroby powodujące, że przeszczepiacie płuca? Czy to jest POChP i jeszcze na przykład nowotwory również?
Fot. Kazimierz Netka.
– POChP jest na pierwszym miejscu – od bardzo dawna i cały czas się to utrzymuje. Tu przestroga do wszystkich palaczy – palenie papierosów jest jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu. Na drugim miejscu są choroby zwłóknieniowe – tu widzimy narastającą falę: częstość występowania, zapadalność na te choroby wydaje się, że wzrasta i coraz więcej jest chorych z przeszczepieniem płuc. Wciąż jeszcze sporadycznie przeszczepiamy chorych z mukowiscydozą, chociaż wprowadzenie najnowszej generacji leków spowodowało przewrót w leczeniu tej choroby. Są jednak mutacje genetyczne, które nie poddają się tym lekom. W tym roku wykonaliśmy 3 przeszczepienia w mukowiscydozie u chorych, którzy mieli mutacje genowe, które powodowały, że te nowe leki na nich nie działały.
Wciąż jeszcze takie choroby jak sarkoidoza, histiocytoza, angiomatoza – już troszkę rzadsze ale wcale nie bardzo rzadkie. To wszystko są choroby, które prowadzą do nadciśnienia płucnego. To jest z kolei nie tyle choroba miąższu płucnego co naczyń płucnych. Ona wręcz jest prowadzona i leczona przez kolegów z kardiologii. To jest bardzo ważna część i bardzo trudna. Te wszystkie choroby mamy jakby w naszym spektrum zabiegów, które tutaj są wykonywane.
Obecność nowotworu płuc jest przeciwwskazaniem. W ogóle obecność każdego czynnego nowotworu jest przeciwwskazaniem do przeszczepiania narządów.
Przeszczepy płuc są wykonywane jeszcze w dwóch ośrodkach w Warszawie i w ośrodku w Szczecinie, w Poznaniu i w Krakowie.
– Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zdołać wykonać taką duża liczbę przeszczepów?
– Trzeba mieć profesjonalnie wyszkolony zespół o szerokim spektrum, czyi chirurgów transplanto0logów, lekarzy zachowawczych transplantologów, którzy się na tym dobrze znają. Trzeba mieć świetnie wyszkolony zespół anestezjologii, trzeba mieć wyszkolone pielęgniarki, koordynatorów i przestrzeń – czyli tak jak państwo tu widzicie. Bez spełnienia tych warunków duży program jest niemożliwy do spełnienia warunków implementacji.
W ubiegłym roku wykonaliśmy tych przeszczepień 50. To by oznaczało, że w każdym miesiącu 4 – 5 przeszczepień, aczkolwiek zdarzały się tutaj miesiące, że wykonywaliśmy 7 przeszczepów. Zespół się rozwija. Na tym rzecz polega, żeby komfort pracy był odpowiedni. Nie powinno być tak, że jedna osoba musi cały czas ciągnąć – to nie jest dobra medycyna. Musi być szkolenie, nowe pokolenia muszą się pojawiać – jeszcze lepsze od nas.
– 200 przeszczepów. To kiedy rozpoczął się ten program?
– W lipcu 2018 roku wykonaliśmy pierwsze szczepienie; nota bene pacjent wciąż się ma dobrze. Ten pierwszy przeszczep, który wtedy został wykonany, wciąż ma się dobrze – powiedział prof. Jacek Wojarski.
Pierwsze kryterium: grupa krwi
– Jak trudno w tej chwili pozyskać dawcę płuc?
– Płuca są jednym z najtrudniejszych organów do pozyskania, dlatego że mają kontakt ze światem zewnętrznym, są bardzo podatne na działanie respiratora – powiedziała dr nauk o zdrowiu Marta Gallas – koordynator transplantacji serca i płuc – Regionalne Centrum Koordynacji Transplantacji:
Fot. Kazimierz Netka.
– Jak długo były poszukiwane płuca dla pacjenta 200?
– Pacjent oczekiwał na liście około 2 miesięcy, więc krótko. Mamy pacjentów, którzy czekają po parę lat jeżeli są to osoby niskie, zapadają na choroby włóknieniowe, potrzebują niższych dawców od siebie, no to te osoby oczekują po 2 – 3 lata na dawcę. Zdarza się, że się nie doczekają.
Pierwszym kryterium, które bierzemy pod uwagę gdy dostajemy zgłoszenie dawcy, to jest grupa krwi. Tak że sprawdzamy początkowo grupę krwi, a następnie wzrost, ponieważ płuca dla chorób obturacyjnych takich jak POChP muszą być troszeczkę większe od płuc naszego biorcy, natomiast dla chorób włóknieniowych płuca muszą być mniejsze czyli dawca musi być troszkę niższy od odbiorcy.
– Jaki jest średni czas oczekiwania na płuca?
– Średni czas oczekiwania to jest około roku. Mamy pacjentów, którzy czekają tydzień, dwa; mamy takich, którzy czekają po parę lat.
– Czy płuc jest pod dostatkiem?
– Nie, absolutnie nie. Kolejka jest długa. Organów zawsze będzie brakowało do przeszczepienia. Dawców mamy mniej niż osób oczekujących i to tyczy się każdego organu.
Najczęściej jest tak, że anestezjolodzy pytają rodzinę: jaka była wola tego dawcy za życia: czy chciał zostać dawcą czy nie. No i sprawdzamy centralny rejestr sprzeciwów, czy za życia ta osoba nie wyraziła sprzeciwu. Zdarzają się sprzeciwy, 1 – 2 miesięcznie.
– Jaki jest trend? – kolejne pytanie
– Otrzymujemy coraz więcej zgłoszeń, tak że idzie to w pozytywną stronę. Dawcy się decydują za życia, że dawcami chcą zostać, tak ze jest ich więcej, ale wciąż ta liczba jest niedostateczna – ocenia dr nauk o zdrowiu Marta Gallas – koordynator transplantacji serca i płuc – Regionalne Centrum Koordynacji Transplantacji.
– Czy mężczyzna może przyjąć płuca kobiety? – zapytaliśmy.
– Biorca może otrzymać płuca zarówno od kobiety jak i od mężczyzny. Płeć nie ma znaczenia.
W Polsce przybywa koordynatorów transplantacyjnych
– Rozmawiamy o dawcach. W przypadku naszego pana bohatera – czekał zaledwie 2 miesiące na dawcę do przeszczepu. Czy to znaczy, że się poprawiła sytuacja, czy akurat w jego przypadku tak było?
– Myślę, że miał troszeczkę szczęścia – odpowiedziała Anna Milecka – kierownik Regionalnego Centrum Koordynacji Transplantacji UCK:
Fot. Kazimierz Netka.
– Jak koleżanka wspomniała wcześniej, parametry, które miał dawca, pasowały też biologicznie do pacjenta: wzrostem, wagą – to są bardzo ważne rzeczy przy klasyfikacji biorcy od konkretnego dawcy. Tu się akurat dobrze złożyły te czynniki i grupa krwi, oczywiście.
Natomiast, jeżeli chodzi o dawstwo w Polsce to widzimy trend wzrostowy i jest na pewno pocieszające: dla tych pacjentów, którzy czekają na przeszczepienie, ta lista troszeczkę zmniejsza się, aczkolwiek ciągle jest więcej oczekujących niż dawców.
– Czy to jest wynikiem tego, że coraz więcej osób się zgłasza? Jest więcej chętnych i jest mniej sprzeciwów?
– Ja bym to wiązała raczej z lepszym systemem organizacyjnym w Polsce, bo coraz więcej powstaje etatów koordynatorów transplantacyjnych w szpitalach dawcy – niekoniecznie to muszą być ośrodki, które przeszczepiają narządy tak jak nasz i tych koordynatorów jest coraz więcej, o czym też świadczyło szkolenie w Warszawie, gdzie zabrakło miejsc w hotelu – tylu było chętnych, żeby w tym szkoleniu dla koordynatorów, takim obowiązkowym uczestniczyć. To rzutuje wydaje mi się też na zgłoszenia, bo widzę, że w rejestrze transplantacyjnym tych zgłoszeń jest więcej, czyli aktywność donacyjna jest większa.
– Jak układa się współpraca ośrodka gdańskiego jeżeli chodzi o inne ośrodki w pozyskiwaniu dawców?
– W województwie pomorskim jako koordynator wojewódzki jestem też odpowiedzialna właśnie za współpracę między szpitalami i właśnie regionalnymi. Muszę powiedzieć, że współpraca na większości szpitali jest bardzo dobra. W każdym szpitalu mamy koordynatora szpitalnego i moim obowiązkiem jest dbanie, żeby te relacje były jaki najlepsze i współpraca, i oczywiście zgłaszani dawcy, też pod ścisłą kontrolą, czy faktycznie wszystkie przypadki, które powinny być zgłoszone, faktycznie zgłaszane są.
Jeżeli chodzi o transplantacje to w województwie pomorskim w Gdańsku są przeszczepy płuc. Jest jeszcze jeden ośrodek – w Słupsku – gdzie dokonuje się przeszczepień szpiku.
U nas właściwie się długo na przeszczep nie czeka. Wiem, że w wielu krajach są to okresy kilkuletnie. U nas, tak jak koleżanka wspomniała, czasami jest to tydzień, dwa, czasami rok. Na przeszczepienie nerki czeka się około półtora roku. Wydaje się, że te terminy są akceptowalne.
– Czy zagraniczne płuca też są przeszczepiane w Polsce?
– Mieliśmy taki jeden przypadek. Współpracujemy z Eurotransplantem i z Poltransplantem właśnie w tej kwestii. Przeszczepy są w jedną i w drugą stronę. Płuca, które nie są akceptowane w Polsce, są zgłaszane w Poltransplancie i on zgłasza to za granicę. Zdarzyły się u nas już dwa przypadki, że przyjechał zespół z zagranicy by pobrać płuca, ale zespoły z Polski również jeżdżą za granicę po płuca i myśmy byli raz na Litwie.
– Jak długo po śmierci można maksymalnie, płuca pobrać?
– Jeżeli stwierdzi się śmierć mózgu – to jest cała procedura, którą trzeba wykonać – jest akceptacja, ze strony rodziny nie ma sprzeciwu, wtedy staramy się, żeby do pobrania doszło jak najszybciej: doba, dwie to maksymalny okres w którym narząd powinien być podany.
– Czy z tych wszystkich narządów, które są przeszczepiane, do któregoś organu, narządu jest krótsza kolejka a jest największy problem mówimy o nerkach sercu, płucach.
– Najwięcej przeszczepiamy nerek, bo to są narządy parzyste więc też ich się pobiera najwięcej. W naszym regionie nie ma z tym problemu, aczkolwiek lista jest ogólnopolska, więc korzystamy z typowania centralnego immunologicznego i każdy z Polski może do nas przyjechać i przeszczepić.
Natomiast jeżeli chodzi o pozostałe narządy, to są listy już lokalne. Najdłużej się na serce czeka w naszym ośrodku, ponieważ tutaj jest bardzo duża selekcja jeżeli chodzi o przeszczepienia. Na przykład są ośrodki, w których mamy pilniejszych pacjentów i dawca, który jest „wytworzony” na przykład w naszym szpitalu – to to serduszko często nie idzie niestety dla naszego pacjenta, który czeka u nas, tylko dla pilniejszego, na przykład z Warszawy.
Przeszczepia się płuca całe; można też przeszczepić prawe albo lewe płuco. Czasami się zdarza, że można przeszczepić dwóm pacjentom od jednego dawcy – powiedziała Anna Milecka – kierownik Regionalnego Centrum Koordynacji Transplantacji UCK.
– Dziękujemy bardzo.
Ludzie leżą dłuższy czas, krótszy ale każdy organizm jest inny
– Marek Danowski, mam 49 lat przyjechałem z Wrocławia:
Fot. Kazimierz Netka.
– Jak to się stało, że trzeba było panu przeszczepić płuca, jak długo pan chorował?
– Można powiedzieć że astmę oskrzelową miałem od urodzenia, ale w roku 2024 stan mojego zdrowia się pogorszył. Zachorowałem – do astmy doszło POChP i to się już pociągnęło, że w bardzo krótkim czasie moje płuca odmówiły posłuszeństwa. Byłem na tlenie; później już spałem na respiratorze i trafiłem z Wrocławia, ze szpitala, skierowali mnie do Gdańska. Przyjechałem tutaj na spotkanie i czekałem niedługo, bo około 2 miesięcy, a teraz już jest super.
– No właśnie, chcieliśmy zapytać jak pan teraz się czuje, jak panu się oddycha, jak to wygląda…
– To się po prostu nie da opisać. Półtora roku w domu, chodzenie na tlenie i na przykład spanie na respiratorze to jest naprawdę ciężko wykonywać nawet swoje proste rzeczy między innymi kąpiel, to naprawdę było wielkie utrudnienie. Teraz, te 5 pięter to wchodzę i schodzę (rozmawialiśmy na V piętrze Centrum Medycyny Nieinwazyjnej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego). Myślę, że bardzo szybko doszedłem do siebie. Tak jak słyszałem od niektórych, ludzie leżą dłuższy czas, krótszy, no ale każdy organizm jest inny.
– Z tego wynika że pan jest teraz szczęśliwym człowiekiem jak to jest?
– No tak, bardzo, drugie życie mam.
– Jaki zawód pan wykonuje?
– Budowlankę. Ta praca na pewno miała wpływ na płuca, ale od paru lat już nie pracuję.
Fot. Kazimierz Netka.
– Kiedy pan do domu wraca i co pan zamierza robić we Wrocławiu?
– Do domu prawdopodobnie wychodzę jutro. A co będę robił? Muszę teraz zmienić całe swoje życie, a to jest troszeczkę dużo, dużo, dużo różnych spraw do wykonania: zmiana kwiatów, dużo dużo innych rzeczy po prostu. Trzeba teraz, przynajmniej jak wszyscy mówią – przynajmniej ten pierwszy rok -bardzo strasznie uważać. Znaczy uważać to trzeba już do końca życia, tylko że ten pierwszy rok po prosty strasznie na to uważać.
Cieszy się pan, że trafił pan do Gdańska, do tego szpitala?
– Mnie po prostu skierowali z płucnego szpitala, z Wrocławia do Gdańska. Nie czytałem o innych ośrodkach. Od razu tutaj dali. Nie miałem jakiegoś wyboru na przykład do Zabrza, chociaż mam tam o wiele bliżej.
Myślę, że bardzo dobrze trafiłem. Nie szukałem jakiegoś innego miejsca. Myślałem, że taka jest procedura, że to tylko może tutaj przeszczepią. Człowiek się wcześniej tak tym nie interesował za bardzo, bo to wiadomo, no… – powiedział Marek Danowski – pacjent.
– Bardzo dziękujemy.
Oto dodatkowe wiadomości, które przekazała nam Wioleta Wójcik – główny specjalista ds. promocji i PR w Dziale Promocji i PR Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego (UCK) w Gdańsku:
200. przeszczepienie płuc w UCK Gdańsku. „Liczba idzie w parze z jakością”
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku wykonało 200. przeszczepienie płuc. Tak duża liczba transplantacji to niewątpliwy sukces specjalistów z gdańskiego ośrodka. „To, że łączymy wysoką liczbę przeszczepów z ich jakością – jest dla nas największym powodem do dumy” – podkreśla dr hab. n. med. Jacek Wojarski.
Program przeszczepiania płuc w UCK wystartował w lipcu 2018 roku. Od tego momentu zespół zrealizował już ponad 200 transplantacji, w tym także unikatowe w skali kraju jednoczasowe przeszczepienia serca i płuc czy przeszczepienie płuc u pacjenta w wieku 70 lat.
– Jest naprawdę tylko kilkanaście ośrodków na świecie, które wykonują 50 przeszczepień rocznie. My osiągnęliśmy tę liczbę w 2024 roku, startując od zera w roku 2018. Co ważne, mamy bardzo porównywalne z najlepszymi ośrodkami na świecie wyniki leczenia. Bo liczba jest oczywiście bardzo ważna, ale w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym liczba idzie w parze z jakością. I to jest właśnie sukces. Niewiele ośrodków na świecie, i mówię to z pełną odpowiedzialnością, może się pochwalić takim startem i osiągnięciem tej liczby w tak krótkim czasie – zaznacza dr hab. n. med. Jacek Wojarski, koordynator programu transplantacji płuc w Klinice Kardiochirurgii UCK.
Fakt ten potwierdza pan Marek, 48-letni pacjent z Wrocławia, u którego wykonano 200. operację przeszczepienia płuc w gdańskim ośrodku. Wskazaniem do transplantacji była bardzo zaawansowana postać POChP. Przed przeszczepem pacjent funkcjonował wyłącznie ze wspomaganiem oddychania i dużą dusznością, co uniemożliwiało mu jakąkolwiek aktywność zawodową czy społeczną.
W badaniach inwazyjnych zauważono również początki wtórnego nadciśnienia płucnego.
- Połączenie tych dwóch sytuacji – niewydolności oddechowej oraz rozwijającego się nadciśnienia płucnego – jest bardzo niekorzystne i znacząco pogarsza rokowanie. Pacjent został u nas zakwalifikowany do leczenia przeszczepieniem płuc i bardzo szybko, po około dwóch miesiącach, pojawił się odpowiedni dla niego dawca – mówi dr hab. Wojarski.
Pan Marek, mimo że mógł poruszać się po domu, a nawet wyjść na dwór, zawsze musiał mieć przy sobie koncentrator tlenu. Potrzebował pomocy przy niektórych podstawowych czynnościach, jak ubieranie się.
– Wielokrotnie trafiałem do szpitala z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Teraz, po operacji, robię pięć pięter po schodach bez żadnego problemu. Biję rekordy – opowiada z dumą mężczyzna zaledwie miesiąc po operacji. – Kilka dni temu zrobiłem po szpitalu ponad siedem tysięcy kroków. Czuję, że dostałem drugie życie.
Przeszczepienie płuc jest często ostatnią szansą na przeżycie dla pacjentów z końcowym stadium niewydolności oddechowej. Wskazaniami do transplantacji są zwykle: przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), włóknienie płuc (IPF), mukowiscydoza oraz nadciśnienie płucne.
W Polsce przeszczepienia płuc wykonuje się w sześciu ośrodkach: oprócz Gdańska, także w Zabrzu, Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Szczecinie.
Zespół zaangażowany w 200. przeszczepienie płuc w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku:
– pobranie: lek. Igor Tomczyk – operator, lek. Miriam Kilarska – asysta, lek. Piotr Lewczak – anestezjolog, Iwona Walkusz – instrumentariuszka;
– przeszczepienie: dr hab. n. med. Jacek Wojarski – kardiochirurg, lek. Nikodem Ulatowski – kardiochirurg, lek. Rafał Resko – anestezjolog, Renata Latała Makuch – pielęgniarka anestezjologiczna, Beata Śledzianowska – perfuzjonistka, Agnieszka Augustyniak – perfuzjonistka, Żaneta Słoma – perfuzjonistka, Małgorzata Żyto – instrumentariuszka, Ilona Rakowska – instrumentariuszka,
– koordynacja: dr n. o zdr. Marta Gallas.
Z naszych spostrzeżeń wynika, że sukcesy w przeszczepach płuc w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym nie są jedynymi osiągnięciami tego szpitala. Gdański Uniwersytet Medyczny może poszczycić się wieloma dokonaniami, o randze światowej.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl