Zarządzanie ryzykiem powodziowym na styku królowej naszych rzek i Bałtyku
Bez odmulania liczącego prawie 120 lat Przekopu, nie da się Wisły skutecznie wykorzystywać do transportu wodnego
Żeby Wisła nadawała się go gospodarczego wykorzystania jako wodny szlak transportowy, trzeba kontynuować dzieło, które zrealizowano 120 lat temu. Chodzi o Przekop Wisły. Trzeba go rozbudowywać, wydłużać w głąb Zatoki Gdańskiej. Teraz, wejście statków z Zatoki Gdańskiej bezpośrednio na rzekę jest niełatwe. Na razie ten styk morza i królowej naszych rzek to wspaniałe miejsce dla ptactwa i fok. Do potrzeb gospodarki nie jest przystosowany. Nie wystarczy świętowanie kolejnych rocznic, ale naprawdę trzeba coś robić. Co? Przekop w drugiej delcie Wisły, którą rzeka usypuje sobie w Zatoce Gdańskiej!
120 lat od pierwszego przerwania mierzei, czyli wykonania Przekopu Wisły między Mikoszewem i Świbnem, zagrożenie powodziami w delcie Wisły jest nadal olbrzymie. Mówiono o tym w Gdańsku, podczas spotkania, na którym omawiano plany zarządzania ryzykiem powodziowym (PZRP) na terenie regionu wodnego Dolnej Wisły, który obejmuje również tak duże miasta jak Gdańsk i Elbląg. Obrady toczyły się pod hasłem: „Powodzi nie da się uniknąć, można przeciwdziałać jej negatywnym skutkom”. Taka idea przyświeca zmianie polityki państwa wobec zagrożeń powodziowych. Spotkanie miało charakter konsultacji społecznych z udziałem specjalistów z instytucji związanych z gospodarką wodną z naszego regionu. Konsultacje rozpoczęły się 22 grudnia, odbywają się na terenie całego kraju, a instytucją koordynującą cały proces jest Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Podczas konsultacji w Gdańsku, 4 lutego 2015 r., tłem ilustracji była fotografia, przedstawiająca ujście Wisły, a konkretnie przekop, który wykonano niemal 120 lat temu, w marcu 1895 roku.
Ten historyczny pomysł trzeba kontynuować, chcąc mieć pewność, że nic złego się nie stanie. Przekop Wisły musimy pogłębiać i wydłużać w kierunku Zatoki Gdańskiej.
Oto, kiedy to dzieło hydrotechniczne powstało. Otwarcie nastąpiło 31 marca 1895 roku, około godziny 15.40. W wiek po powstaniu Przekopu Wisły umieszczono w Gdańsku Świbnie obelisk z tabliczką informacyjną. Na 110-lecie postawiono w Świbnie, przy pamiątkowym głazie, dużą tablicę z opisem.
Kanał ów na początku miał długość 7,2 km, licząc od rejonu miejscowości Błotnik – Drewnica. Trzeba było wykopać 7,3 mln metrów sześciennych ziemi. Teraz Przekop Wisły już jest dłuższy.
Co dalej z nim? Dowiemy się podczas organizowanej przez Pomorską Radę Federacji Stowarzyszeń Naukowo–Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej ( FSNT NOT) w Gdańsku, konferencji pt. „Bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Żuław i Gdańska – historia i teraźniejszość” – wynika z informacji, które przekazał nam Andrzej Szejerka, zastępca dyrektora Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Województwa Pomorskiego w Gdańsku.
Konferencja odbędzie się w Domu Technika NOT w Gdańsku. Zostanie poprzedzona wyjazdem delegacji do Świbna i złożeniem tam wieńca przy obelisku. Wstępnie, zaakceptowano następujące referaty, do wygłoszenia podczas konferencji: „Przekop Wisły i jego znaczenie dla Żuław (rys historyczny)”; „Programy dla Żuław i ich realizacja (rys historyczny)”; „Program dla Żuław do roku 2020-2030”; Pętla Żuławska”; „Lodołamanie na Wiśle”. Właśnie płycizna, która powstaje u styku ujścia Przekopu Wisły do Zatoki, jest bariera nie tylko dla statków handlowych czy pasażerskich, ale tez dla lodołamaczy. Dlatego, zaistnienie zatoru lodowego jest coraz bardziej prawdopodobne. Te aspekty należy uwzględnić w planach zarządzania ryzykiem powodziowym (PZRP).
Kazimierz Netka