Złoty, polski deszcz nad Kaszubami. Od ponad 100 lat, na teren Kaszub „spadają“ miliardy złotówek i mądrości, a ostatnio, dzięki Polsce, również euro. Umożliwiło to powstawanie tam nowych miast, miejsc pracy, nowoczesności, podnoszenie jakości życia, rozwój kultury, edukacji, oświaty, gospodarki morskiej – także turystycznej; lecznictwa

Fot. Kazimierz Netka.

Od epoki polowania na czarownicę po erę energii z atomu. Polska przyłącza Kaszuby do świata

Na fotografii z uroczystości zaślubin Polski z morzem w Pucku, 10 lutego 1920 roku widać, że wówczas padał deszcz ze śnieniem albo deszcz. Uczestnicy tego wydarzenia stoją pod parasolami.

Była to niezwykła zapowiedź: zwiastun deszczu, złotego można powiedzieć. Już bowiem wkrótce po zaślubinach generała Józefa Hallera z Bałtykiem, na teren Kaszub zaczął spadać „deszcz” polskich pieniędzy. I tak jest do dzisiaj.

Z chwilą zakończenia I wojny światowej obszar Kaszub był najbardziej zabiedzonym podregionem na Pomorzu Gdańskim. Najsłabiej rozwiniętym gospodarczo, kulturowo, edukacyjnie. Kaszuby były podregionem dość zacofanym. Na przykład, upłynęło zaledwie nieco ponad 80 lat od polowania na czarownice na Półwyspie Helskim – od topienia w Zatoce Puckiej kobiety, uznanej za czarownicę.

Bliskość ważnych miast: Sopotu i Gdańska – stolicy Żuław – miała na teren Kaszub bardzo słabe oddziaływanie, wszak oddziela te miasta od Kaszub bariera w postaci pasma wzgórz morenowych, a komunikacja była słabo rozwinięta. Prusom, którzy wówczas władali tym terenem nie bardzo zależało na podnoszeniu kultury i świadomości ludzi, na których pasożytowali. Zresztą, Prusacy najprawdopodobniej nie wiedzieli, jak z tej ziemi czerpać korzyści; traktowali więc ją jak grunt, z którego nie da się uzyskać większych pożytków. A może po prostu mieszkańcom Kaszub, w tym pruskim grafom, junkrom, brakowało odpowiednich wizji przyszłości…

Polscy biznesmeni, polski rząd, po powrocie w 1920 roku nad Bałtyk po blisko 150 latach zaborów, tworzyli nowe biznesy: na piachu i w mule, na pastwiskach, pilecach, nieużytkach, ugorach – w miejscach, uznawanych za niewarte ulokowania na nich choćby grosza. Tam, gdzie nie chcieli nawet spojrzeć ani Prusacy, ani Niemcy, tam zaczęły rozkwitać polskie miasta, letniska, zakłady przemysłowe gospodarki morskiej, na przykład w Gdyni. I to wszystko Polacy potrafili stworzyć na Pomorzu Gdańskim w ciągu zaledwie 20 lat, po około 150 latach niewoli.

Mędrcy ze wschodu, z centrum Rzeczypospolitej i z południa dali szansę okolicznym mieszkańcom na poprawę warunków życia, zapoczątkowali nowe, lepsze czasy w rozwoju terenu Kaszub. Ci przybysze zauważyli bowiem, że na piasku, w mule, na bagnach, na pastwiskach dla gęsi też da się czynić niezły interes Za przełomowy moment można uznać właśnie dzień 10 lutego 1920 roku roku.

Już w 1920 roku pierwsi polscy inwestorzy pojawiają się na terenie dzisiejszego przylądka i letniska Jastrzębia Góra. Tam, na obszarze zwanym wówczas Pilëce, zaczęły powstawać pierwsze domy wypoczynkowe. Rozwinęły się nowe możliwości zatrudnienia; polscy inwestorzy stworzyli mieszkańcom terenu Kaszub nowe źródła utrzymania.

Niezwykłym miejscem stały się Dębki – miejscowość na północ od Jeziora Żarnowieckiego, przy ujściu Piaśnicy do Bałtyku, tuż przy przedwojennej polskiej granicy z Niemcami. W tym miejscu zaczęła powstawać osada artystów, naukowców, głównie z terenu Wielkopolski.

To nie były drobniutkie jak na pierwsze lata po odzyskaniu niepodległości, inwestycje. Jednak II Rzeczpospolita dała obszarowi Kaszub o wiele więcej, umożliwiła znaczące wzbogacenie się:

Na bagnach, torfach rzeki Chylonki, na piachu w rejonie Kamiennej Góry, zaczął powstawać pełnomorski port i turystyczne centrum – dzięki mądrości Polaków, przybyłych z centrum Polski, z Kresów wschodnich II Rzeczypospolitej, z południa. Wraz z portem, który niebawem stał się jednym z najnowocześniejszych i największych na Bałtyku, rozwijało się miasto Gdynia (w 2026 roku Gdynia będzie obchodziła 100-lecie nadania praw miejskich).

Przez Gdynię eksportowano drogą morską polski węgiel. Potrzebni byli też ludzie do pracy, a takiego nowego zatrudnienia pragnęli właśnie mieszkańcy terenu Kaszub. I o to, żeby z Pojezierza Kaszubskiego można było dojechać do pracy w Gdyni, zadbała Polska, budując kolej – np. specjalny szlak – linię nr 201.

Chodzi o magistralę węglową na trasie: Śląsk – Nowa Wieś Wielka (znajdująca się nieco na południowy wschód od Bydgoszczy) – Kościerzyna – Gdynia, omijająca Wolne Miasto Gdańsk.

Polska zrealizowała na tej trasie największą inwestycję kolejową okresu międzywojennego: linię 201, powstającą w latach 1928 – 1933. Była to wspomniana już magistrala węglowa Śląsk – Porty o długości 485 kilometrów. Budowana przez państwo, a dokończona przez spółkę akcyjną Francusko-Polskie Towarzystwo Kolejowe, linia 201 zaczynała się w Herbach i dalej przez Chorzew Siemkowice – Zduńską Wolę Karsznice (1930) – Inowrocław (1933) – Nową Wieś Wielką – Bydgoszcz Wschód (1930) – Maksymilianowo (1928) – Wierzchucin (1930) – Bąk (1930) – Kościerzynę (1928) – Somonino prowadziła do Gdyni (1930). Trasa objęła istniejące już odcinki, udostępnione przez PKP na zasadzie wzajemności za dopuszczenie ruchu osobowego PKP (źródło: https://kolejnictwopolskie.pl/baza-wiedzy/niepodlegla-kolej-dwudziestolecia )

Polskie Koleje Państwowe zaniosły nowoczesność, kulturę, rozwój gospodarczy również na daleką północ i aż na początek Polski, czyli do Helu. Połączono kolejowo Puck z Helem. Zbudowanie kolei wywołało duży rozwój gospodarczy Mierzei Helskiej sprawiając, że wioski, dotychczas rybackie, przeistaczały się w kurorty oblegane latem przez turystów z całej Polski (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Linia_kolejowa_nr_213 )

Zbudowano Kolej Kokoszkowską

Dzięki kolei przekształcać się mogły nie tylko wioski na Półwyspie Helskim.

Powstał Port Wojenny Hel. Zbudowano Port Władysławowo, obok Hallerowa. Tam też upamiętniono Generała Józefa Hallera:

Architekt Jan Pillar ze Starogardu Gdańskiego na Kociewiu wybudował w Hallerowie i w Wielkiej Wsi willę dla generała Józefa Hallera, a w Helu, przy latarni morskiej, łazienki dla Związku Eksploatacji Wybrzeża Polskiego (źródło: https://www.kociewiak.pl/artykul/20034,rok-2025-rokiem-rodziny-pillarow )

W latach 1929 – 1931 zbudowano z importowanego kamienia autostradę nadmorską z Wielkiej Wsi (dziś Władysławowo) do Jastrzębiej Góry.

Niebagatelne znaczenie dla wzbogacenia Kaszub miały różne zakłady, przedsiębiorstwa z całej Polski, instalujące swe ośrodki wypoczynkowe na Kaszubach.

Dużą rolę odegrał też po II wojnie światowej Fundusz Wczasów Pracowniczych. To pozwalało na wyciąganie obszaru Kaszub z marazmu i stwarzało alternatywne, dodatkowe poza rybactwem, łowiectwem, rolnictwem źródła utrzymania. Takie zróżnicowanie zapoczątkowało nową jakość życia mieszkańców podregionu Kaszub.

Bazą rozwojową, promieniującą na teren Kaszub i na mieszkańców tego obszaru, stała się Gdynia – port i miasto.

W Gdyni powołano Żeglugę Polską. Powstały stocznie: wojenna i cywilna Stocznia Gdynia.

W Gdyni utworzono filię Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (dawniej PIHM). W 1921 roku Rada Ministrów powołała Wydział Morski. Rozpoczął on pracę w 1922 roku. Był to pierwszy oddział terenowy Instytutu (źródło: https://imgw.pl/strona-glowna/historia/ ). Teraz prognozy pogody są nadużywane, niestety, do promowania Kaszub i sugerowania światu, że w województwie pomorskim liczą się tylko Kaszuby, a społeczności, których przedstawiciele wyrwali tę część kraju, czyli też Kaszuby, z biedy, wcale nie ma. Próbuje się sugerować przy użyciu prognoz pogody w TVP, że poza Kaszubami inne społeczności i podregiony w województwie pomorskim nie istnieją.

Oczywiście, na odzyskaniu przez Polskę dostępu do morza korzystają także inne części województwa pomorskiego, np. Kociewie. Jednak, mieszkańcy tych regionów potrafili jeszcze pod zaborami lepiej zadbać o rozwój swych małych ojczyzn. Dlatego tam była możliwość lokowania instytucji i obiektów o wyższych wymaganiach i czerpania stamtąd osób o odpowiednich cechach intelektualnych, potrzebnych przy sprawowaniu ważnych funkcji państwowych.

W Tczewie na Kociewiu, w 1920 roku powstała Szkoła Morska, kształcąca kapitanów żeglugi wielkiej, tworzących potęgę Polski morskiej. Kontynuatorem tej tczewskiej Szkoły Morskiej jest dzisiaj Uniwersytet Morski w Gdyni.

Gdy nastała II wojna światowa, znowu teren Kaszub, podobnie jak całe Pomorze Gdańskie, musiał się rozwojowo cofnąć.

W 1945 roku znowu z pomocą Pomorzu Gdańskiemu, w tym obszarowi Kaszub, przyszła unikatowa wiedza: przede wszystkim mądrość Kresowian – ekspatriantów z Kresów II Rzeczypospolitej, ale też z centrum Polski, z południa.

Wraz z mądrością, podobnie jako po zaślubinach w 1920 roku, także po II wojnie światowej znowu zaczęły pojawiać się nad terenem Kaszub „deszcze” polskich pieniędzy. Powtórzyła się więc sytuacja z lat dwudziestych.

Nastąpiła rozbudowa uczelni: Uniwersytet Gdański – ma filie m.in. w Helu, Leźnie, Przebendowie i w Borucinie; tak samo rozprzestrzenia swa wiedzę Politechnika Gdańska.

Na terenie Kaszub powstają kopalnie ropy i gazu np. w Odargowie, Dębkach, Żarnowcu.

Największą inwestycją finansowaną polskimi pieniędzmi na terenie Kaszub staje się w latach 80. XX wieku budowa elektrowni jądrowej „Żarnowiec“ na gruntach zlikwidowanej wsi Kartoszyno. Wraz z tą elektrownią urzeczywistniane były tak zwane inwestycje towarzyszące, np. hotele.

Kartoszyno awansowało: mieszkańcy z wsi pogrążonej w błocie przeprowadzili się do nowego osiedla w rejonie miejscowości Odargowo – kilka kilometrów na północ od zlikwidowanej wsi.

Powstała też duża wodna Elektrownia Szczytowo-Pompowa „Żarnowiec“ w Czymanowie, też nad Jeziorem Żarnowieckim, stale funkcjonująca.

Teraz można powiedzieć, że trwa już druga budowa elektrowni jądrowej, w gminie Choczewo, co prawda na Pobrzeżu Słowińskim, ale głównymi jej beneficjentami są i będą Kaszuby.

Ważny jest też Port Lotniczy Gdańsk (PLG) w Rębiechowie, niestety wykorzystywany do promocji tylko jednego podregionu: Kaszub, w promocji nakierowanej na VIPów. Lansowanie w VIP PLG tylko jednej społeczności jest krzywdzące dla innych mniejszości, liczących łącznie około 2 mln mieszkańców województwa pomorskiego

Funkcjonuje już od ponad 10 lat Pomorska Kolej Metropolitalna. Szlak ten ułatwia dotarcie z Gdańska – stolicy Żuław na Kaszuby i z Kaszub do Gdańska.

Za polskie pieniądze budowana jest szosa trasa kaszubska. Mająca być oznakowana jako należąca do Kaszub, mimo że pieniądze na jej budowę dał ktoś inny.

Jak widać, Kaszuby rozwijały się i rozwijają w dużej części cudzym kosztem, dzięki szczodrości innych. Teraz – kolejna faza takiego przekształcania. Szansę stwarzają zewnętrzne pieniądze, inwestowane np. w budowę farm morskich elektrowni wiatrowych.

Z naszego rozeznania wynika, że teren Kaszub jeszcze przez jakiś czas pozostanie na cudzym garnuszku, będzie otrzymywał więcej pieniędzy, dóbr materialnych i niematerialnych niż jest w stanie wytworzyć, więc nieprędko będzie mógł się odwdzięczyć za otrzymane beneficja, wsparcia, ułatwienia, finansowania.

Pamiętajmy też, że dzięki Polsce, teren Kaszub uzyskał bardzo szeroki, największy w województwie pomorskim, dostęp do najważniejszych, bo publicznych, państwowych, rządowych mediów w Polsce: do Telewizji Polskiej S.A. i do Polskiego Radia. To jest przypadek bez precedensu w skali kraju. Takich dogodności nikt nie posiada, co jest nieco dyskryminujące, krzywdzące dla spychanych na dalszy plan niekaszubskich części województwa pomorskiego i Polski.

Można odnieść wrażenie, że TVP została zmuszona do tego, żeby przy pomocy prognoz pogody sugerować obywatelom świata, że w województwie pomorskim żyją tylko Kaszubi, a inne społeczności, jeżeli tam istnieją to mało się liczą. Biorąc zaś pod uwagę wielkość zasług w różnych dziedzinach, wiele niekaszubskich społeczności powinno być przez publiczne, państwowe, rządowe środki masowego przekazu traktowanych co najmniej nie gorzej niż uprzywilejowany teren Kaszub.

Można odnieść też wrażenie, że niektórzy podający się za reprezentantów Kaszub tkwią jeszcze w epoce polowania na czarownice; nie wykazują się mądrością. Zamiast być wdzięcznymi za to liczące już ponad wiek wsparcie, usiłują szkodzić swym dobroczyńcom.

To szkodzenie jest zjawiskiem niezwykłym. Warto, by zbadali je naukowcy, reprezentujący różne dziedziny wiedzy. Najlepiej, gdyby badaniami zajęły się osoby niezależne, które nie są powiązane z instytutami, organizacjami kaszubskimi.

W ciągu nieco ponad 100 lat fragment Kaszub, dzięki Polsce, dokonał skoku z epoki polowania na czarownice w erę technologii atomowych – takie można odnieść wrażenie.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *