Musi tak być, jak głosi ten napis? Fot. Kazimierz Netka.
Dzień rozbijania Pomorza.
Można odnieść wrażenie, że Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie (ZKP) nie jest reprezentantem mieszkańców Pomorskiego, Pomorza. Wbrew swej nazwie, odzwierciedla interesy przede wszystkim Kaszubów. Przyczynia się nie do wzmacniania regionu, a raczej do jego rozbijania. Dowodem może być zaangażowanie ZKP w Dzień Jedności Kaszubów. To dzień rozbijania Pomorza.
Jeśli ZKP naprawdę chce dobra wszystkich mieszkańców regionu, powinno zorganizować dzień jedności Pomorza, Polski, a nie tylko części mieszkańców regionu.
Szkodliwe działania ZKP przekładają się na inne dziedziny życia. Osoby uzależnione od ZKP muszą postępować tak, jak im ZKP każe. Można odnieść wrażenie, że pod tym wpływem podejmowane były niektóre uchwały w sejmiku województwa pomorskiego poprzedniej kadencji. Szkodliwy wpływ ZKP można było dostrzec podczas inauguracji w Gdańsku samorządowych obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, 2 listopada 2017 roku.
Niektóre osoby, nawet zajmujące bardzo wysokie stanowiska, w wypowiedziach na temat Pomorza, unikają wymawiania nazw społeczności mieszkających w Pomorskiem; akcentują istnienie tylko społeczności kaszubskiej. Tak było np. podczas uroczystości związanych z upamiętnieniem Gryfa Pomorskiego.
Zauważyliśmy, że osoby uzależnione od ZKP prowadzą niezbyt korzystną dla Pomorza i Polski działalność w powiązaniu z zagranicą. Przykładem może być porozumienie o wspólnym pisaniu książek z Niemcami, o Gdańsku. W tych rozmowach zabrakło reprezentantów tych, którzy Gdańsk odbudowali, czyli Kresowian.
Udawanie przez osoby związane z ZKP, że na Pomorzu, oprócz Kaszubów, mieszkają też np. Słowińcy, Borowiacy, Kresowianie, Kociewiacy, a także obywatele wielu innych narodów, np. Ukraińcy, Żydzi, Niemcy, Tatarzy, Arabowie, a także mieszkańcy Powiśla, Żuław, Ziemi Słupskiej, Ziemi Człuchowskiej, to działanie na szkodę regionu. To znaczące zubażanie jego bogactwa kulturowego.
Tendencyjne, nacjonalistyczne działania, można zauważyć np. w Bramie Wyżynnej w Gdańsku, w Pomorskim Centrum Informacji Turystycznej (PCIT). Można odnieść wrażenie, że osoby uzależnione od ZKP, a od których zależy funkcjonowanie PCIT, nie promują w gablotach, czyli najbardziej wyeksponowanych miejscach, unikatowych, światowych atrakcji Pomorskiego, jeśli te atrakcje, światowej rangi eksponaty, wynalazki, nie znajdują się na Kaszubach. To działanie nie tylko na szkodę Pomorza, w tym również na szkodę Kaszub, ale też na szkodę Polski i Unii Europejskiej. Przykłady: w gablotach brak odpowiednio wyeksponowanej informacji o Biblii Gutenberga, znajdującej się w Pelplinie na Kociewiu; o zegarze pulsarowym skonstruowanym w Gdańsku.
W tych działaniach na szkodę Pomorza, używane są gazety niemieckie. Kto ośmieli się skrytykować poczynania nacjonalistów kaszubskich, ich tendencje separatystyczne, może zostać zaatakowany; nie tylko on ale jego rodzina również.
Piszący te słowa ma nadzieję, że błądzi, że racja nie jest po jego stronie. Bo, jeśli jest tak, jak napisał, to rzeczywistość i przyszłość Pomorza może być naprawdę niewesoła… Ale na zagrożenia, które już są albo mogą zaistnieć, trzeba zwracać uwagę i informować o tym obywateli.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl
Całe Siedlce, nie wiem jak inne dzielnice Gdańska, są poniszczone tagami ZKP. Nie szanują niczego ani odnowionych kosztem lokatorów elewacji, ani wiat przystankowych ani wszelkich murów. Za takich Kaszubów dziękujemy.