Złoty Pociąg to jedna z wielu zagadek Gór Sowich. Niebawem dowiemy się, czy rzeczywiście udało się go odnaleźć. Niewykluczone, ze tam również miała powstać, już w czasach II wojny światowej, pierwsza na świecie elektrownia atomowa.
Miał być również hitlerowski Olbrzym, a są dziury – sztolnie wykute w gnejsach i odpady – niezdatne do użytku materiały budowlane
Zrobiony ponad 70 lat temu beton, nadal jest tam twardszy od skał. Nieopodal – duże składowisko cementu może być dowodem, że budowano coś bardzo wielkiego. W skałach wykuto tunele tak duże, że mogłyby jeździć w nich czołgi. Tak jest w kilku miejscowościach, na terenie Gór Sowich, a zrobili to więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych, zmuszani do pracy przez swych oprawców. Po co było hitlerowcom to potrzebne? Czy miało tu powstać podziemne miasto? Znana jest nazwa, kryptonim tego systemu: Riese, czyli Olbrzym. Cement oczywiście już nie nadaje się do użytku, zestarzał się, jest odpadem, ciągle leży w miejscu, w którym go położono pod koniec wojny.
Na zdjęciu: składowisko cementu z czasów II wojny Światowej w Górach Sowich.
System Riese, to teraz unikat turystyczny, ciągle mało znany, a jego znaczenie w historii, nawet świata, mogło być olbrzymie. Rozpropagowania wiedzy na temat tych pohitlerowskich podziemi, poinformowania świata o niewolniczej pracy więźniów obozów hitlerowskich, podjął się Zdzisław Łazanowski, prezes zarządu spółki Podziemne Miasto Osówka, członek Komisji Rewizyjnej Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.
– Materiały budowlane przywieziono tam koleją – mówią okoliczni mieszkańcy. Po torach nie ma już śladu. Pozostały zaś dziwne rurociągi. W magazynach, przeznaczonych na cement, kruszywo. Czy to instalacje grzewcze, które miały umożliwiać budowanie nawet podczas mrozów? Pytań, niejasności, zagadek do rozwiązania jest tam bardzo wiele.
Magazyny na cement oraz inne rzeczy niezbędne do budowy, urządzono niedaleko wejścia do niedokończonego obiektu, zwanego Kasynem. Na tym samym zboczu góry Osówka, ale nieco niżej, są tajemnicze podziemia, wykonane z żelbetonu. Czy tu miała powstać pierwsza elektrownia jądrowa, a przy niej – fabryka bomb atomowych ?
Na zdjęciu: Widok na „Siłownię”. Czy tu miała być elektrownia jądrowa? Podobne pozostałości (oczywiście znacznie większe), tak samo „niezniszczalne”, z końca lat 80. ubiegłego stulecia – po niedokończonej budowie elektrowni jądrowej – znajdują się nad Jeziorem Żarnowieckim.
„Coraz więcej badaczy skłania się do hipotezy, że miały się tutaj znajdować tajne laboratoria i zakłady doświadczalne nowoczesnej broni jądrowej, która mogła zmienić sytuację na froncie wojny – pisze Stanisław Michalik w książce pt. „Głuszyckie kontemplacje. Część II. Opowieści o Głuszycy i najbliższej okolicy”, wydanej przez spółkę: Podziemne Miasto „Osówka” w 2013 roku. – mniej realna wydaje się oficjalna wersja znana z niektórych dokumentów niemieckich o budowie nowej kwatery Hitlera w Górach Sowich, bądź też miały tu być podziemne schrony dla dowództwa różnych rodzajów wojsk. Być może chodziło o odwrócenie uwagi od faktycznego przeznaczenia inwestycji. Nadal pozostaje tajemnicą, czy faktycznie obok istniejących są jeszcze nie zbadane podziemia pod Osówką i co się w nich kryje?”.
Dzisiaj, ten obszar Gór Sowich i wykuty w nich system korytarzy, nazwany przez hitlerowców kryptonimem: „Riese” (Olbrzym), przyciąga wielu ludzi. Także Niemców, którzy organizują do byłego Riese wyprawy rodzinne. Stwierdzono, że podejmują się nielegalnej penetracji tuneli, szybów do których wstęp, ze względów bezpieczeństwa, jest dla turystów zabroniony. Niektórzy się „wieszają”, by tylko móc spenetrować pohitlerowskie podziemia. Także Niemcy. Może coś więcej wiedzą na temat tych korytarzy?
Na zdjęciu: W tej dziurze zawisnął na zbyt krótkiej linie, jeden z Niemców, pragnący zejść na dno otworu.
– Kilka lat temu, w wakacje, około godziny 14 zadzwonił jeden z moich znajomych i powiedział, bym przyjechał, bo mamy problem. Anglik zaalarmował nas, że się ktoś powiesił w szybie – wspomina Zdzisław Łazanowski, prezes zarządu spółki Podziemne Miasto Osówka w Głuszycy. – Przeraziłem się. To były wakacje, mnóstwo zwiedzających podziemia. Trzeba by ich ewakuować… W ciągu 10 minut byłem na miejscu. Zobaczyłem pana, lat około 40, który gestykulując, opowiadał, co się stało. Po chwili zorientowałem się, ze to nie jest Anglik. Potem przyznał się: jestem Niemcem. W szybie powiesił się, a właściwie, zawisł na linach, jego ojciec.
Niemcy weszli tam, gdzie wstęp jest zabroniony.
– Ojciec już dwie godziny wisi – rozpaczał 40-letni Niemiec.
Prezes podziemnego miasta poprosił o pomoc Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Uratowali. Mandatem Niemca nie ukarali, bo trzeba by zaangażować tłumacza przysięgłego.
Potem okazało się, że Niemcy mieli wieści, iż szyb wentylacyjny, który zamierzali spenetrować, liczy zaledwie 15 metrów głębokości…. Zaopatrzyli się w liny długości 20 metrów. Dno szybu znajduje się zaś około 80 metrów pod powierzchnią zbocza góry Osówka.
Na zdjęciu: Zamek w Książu. Pod nim też istnieją sztolnie.
Rozmieszczenie na mapie zespołów podziemnych korytarzy Riese przypomina układ niektórych gwiazd konstelacji Wielka Niedźwiedzica. Wiadomo, że Hitler zatrudniał astrologów, jako doradców. Czy ich wskazania mogły mieć wpływ na wytyczanie „ulic” podziemnego miasta? Na zespół Riese składa się, oprócz podziemnych i naziemnych budowli „Osówka” w mieście Głuszyca, także podobne korytarze we wnętrzu Gór Sowich w miejscowościach: Jugowice (Jawornik), Rzeczka, Soboń, Sokolec, Włodarz, Gontowa. Podziemia znajdują się także pod zamkiem Książ. Niemcy niemal do ostatnich dni wojny zmuszali więźniów do pracy ponad ludzkie siły. Gdy na te tereny wkroczyła Armia Czerwona, zastała w korytarzach taką sytuację, jakby pracujący pod ziemią ludzie dopiero co opuścili swe stanowiska.
Na zdjęciu: Zamek w Książu.
– Prace rozpoczęto tutaj w połowie 1943 roku – czytamy na stronie internetowej www.osowka.pl . – Doprowadziły one do powstania ogromnego systemu betonowych korytarzy, umocnień i hal. Cel prac był utrzymywany w tajemnicy. Zdaniem jednych, miała to być tajna kwatera Adolfa Hitlera. Inni twierdzą, że budowano hale dla podziemnych fabryk zbrojeniowych do produkcji tajnej broni. Do pracy wykorzystywano robotników oraz więźniów z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Część naziemna kompleksu Osówka stanowi zewnętrzną infrastrukturę podziemnego obiektu. Stopień zaawansowania przeprowadzonych tu robót stawia te budowle na pierwszym miejscu pod względem najbardziej wykończonych naziemnych obiektów przedsięwzięcia „Riese” (niem. Olbrzym) w Górach Sowich. Największą uwagę przyciągają dwa obiekty umownie nazwane „Kasyno” i „Siłownia”. „Kasyno” ma 50 metrów długości. Posiada otwory okienne, monolityczny strop żelbetonowy, przewody kominkowe, rury instalacyjne oraz wewnętrzne ocieplenie z płyt wiórowo – cementowych, supremą. Strop ma na zewnątrz zagłębienie, które docelowo zamierzano wypełnić ziemią i roślinnością, by budynek dobrze zamaskować – wynika z informacji, które przekazał nam prezes Zdzisław Łazanowski. „Siłownia” to niedokończony obiekt betonowy, w skale, składający się ze zbiorników oraz pomieszczeń do których prowadzą włazy ze stopniami, wykonanymi ze stalowych prętów.
Na zdjęciu: Wizerunek czołgu rzeczywistych rozmiarów na ścianie jednego z wykutych w skale, korytarzy.
„Dziurawe” Góry Sowie, składowiska odpadów, niedokończone budowy, w tym prawdopodobnie elektrowni jądrowej. Tyle widać. A co jeszcze kryje tamtejsza ziemia? Badacze systemu Riese twierdzą, że jeszcze wiele sztolni, wykutych w gnejsach przez więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych, nie zostało odkrytych. Nie wiadomo, gdzie się znajdują, w jaki sposób wejścia do nich zostały zamaskowane, zasypane, ani co się w nich znajduje. Niełatwo o świadków budowy tego systemu. Budowa Riese była jedną z najbardziej tajnych hitlerowskich inwestycji militarnych schyłku II wojny światowej. Więźniowie pracowali w bardzo trudnych warunkach. Szacowano, że średnio mężczyzna wytrzymywał tam 4 miesiące i umierał, z głodu, wycieńczenia, chorób.
Tekst i fot.: Kazimierz Netka