Na stadionach i w salonach. Pseudokibice atakują

Zorganizowana grupa bandytów pobiła ludzi, zniszczyła pociąg

Poprzyjmy wojewodę pomorskiego. Stwórzmy antychuligańską koalicję

W Gdańsku znowu doszło do bandyckiego napadu, związanego z imprezą sportową. Ponad setka pseudokibiców najpierw obrzuciła kamieniami pociąg spółki „Przewozy Regionalne”, relacji Elbląg – Gdynia. Potem, po zatrzymaniu tego pojazdu, zamaskowani przestępcy wtargnęli do wagonów. Pobili pasażerów. Działo się to w rejonie stacji SKM Gdańsk Żabianka, w sobotę, 17 stycznia 2015 r. wieczorem, około godziny 18.20. Kilka osób trafiło szpitala.

Jak widać, niebezpiecznie jest nie tylko na stadionach piłki nożnej. Pseudokibice mogą zaatakować w każdym miejscu.

Tymczasem, można odnieść wrażenie, że bandyci stadionowi czują się całkowicie bezkarni. Tym przestępczym, zorganizowanym akcjom, próbują przeciwdziałać jedynie wojewoda pomorski oraz policja.

Wojewoda i Policjanci nie uzyskują znikąd wyraźnego wsparcia; a wręcz odwrotnie: można odnieść wrażenie, że dostojnicy stają po stronie chuliganów.

Gdy wojewoda pomorski, Ryszard Stachurski, zagroził zamknięciem PGE Arena, po tym, jak kibice na tym stadionie użyli podczas meczu środków pirotechnicznych, nikt z samorządowców nie opowiedział się zdecydowanie po stronie Pana Wojewody. Zapadło milczenie. Wojewoda i Policja mogą liczyć tylko na siebie.

Poparcie mieli za to chuligani. Wspierali ich, kilka lat temu swą obecnością na stadionie PGE Arena, i premier, i prezes Sądu Okręgowego. Być może, ci prominentni ludzie nie zdawali sobie sprawy z tego, że pojawiając się na obiekcie, w którym dochodzi do zabronionych przez państwowe prawo ekscesów, dają poparcie chuliganom…

Przypomnijmy, że stadion PGE Arena kosztował około 800 milionów złotych. Pieniądze na jego budowę pochodziły z naszych podatków. Nie może być tak, że chuligani odstraszają spokojnych obywateli od tego obiektu.

Może tym razem szefowie samorządów z Trójmiasta i okolic potępią sprawców napadu na pociąg…

Kazimierz Netka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *