Obyczajowy fenomen?

Fot. Krzysztof Antoń.

Udokumentowane, pierwsze pojawienie się naturystów na ziemiach polskich miało miejsce w roku 1897. Wówczas w Grudziądzu założono Towarzystwo Naturalnego Sposobu Życia. Jego członkowie preferowali kąpiele słoneczne bez odzienia. Uważali to za najpełniejszy kontakt z przyrodą

Było to na kilka lat przed utworzeniem pierwszej naturystycznej organizacji na świecie, co nastąpiło w Berlinie w roku 1901, pod nazwą Verein für Körperkultur. Dziś w Niemczech ruch FKK obejmuje – wg tamtejszych badań – prawie 18% dorosłej populacji

Prawdziwy naturyzm zaczął się u nas po II wojnie, choć przed nią także elitarnie go uprawiano. Jego zwolenniczką była między innymi dr Zofia Lewińska, bliska Józefowi Piłsudskiemu. W czasach nam współczesnych jego rozkwit przypadł na wczesne lata 80. ubiegłego wieku. Zaczęły tworzyć się nowe miejsca spotkań przeciwników odzieży – plaże, kąpieliska, baseny, sauny…Na polskim wybrzeżu powstało takich miejsc ponad 20. W naszym rejonie te najbardziej znane to Chałupy i Dębki. Gdańszczanie preferują gołe opalanie na Stogach. Liczbę naturystów szacuje się w tej chwili w całym kraju na 800 – 900 tysięcy. Dużo to czy mało?

Wśród Polaków zainteresowanych czynnie naturyzmem przeważa klasa średnia, zwłaszcza inżynierowie, nauczyciele, lekarze, ludzie biznesu. Sporo jest też rzemieślników i studentów. Ci wszyscy stanowią razem około 80 %. Pracujących fizycznie jest 15 %, zaś bliżej nieokreślonych – 5 %. Praktycznie nie ma rolników. Podział wg płci wskazuje na znaczną przewagę mężczyzn. Wiek polskich naturystów jest też bardzo zróżnicowany. Bywają na plażach niemowlęta; są bardzo wiekowi panowie, rzadziej panie. Przeważa pokolenie między 25 a 45 lat.

Dlaczego Polacy decydują się na naturyzm? Pewni ludzie odczuwają atawistyczny związek z przyrodą. Opalając się nago czują się z nią zjednoczeni. Wielu sądziło, że więzy człowieka z naturą zostały zniszczone, a więc należy się cieszyć, iż są jeszcze ludzie, którzy nadal je kultywują.

Drudzy, a raczej drugie, opalają się bez niczego, bo lubią być zbrązowieni równo, bez białych plam.

Inni w ten sposób manifestują przynależność do ruchu naturystycznego, który jest nowoczesny – taka jest opinia – i bez przesądów.

Kolejni chcą pokazać swoje ciało i wystawić je na widok publiczny, bo wtedy są usatysfakcjonowani; gdy otoczenie widzi, jak szczodrze wyposażyła ich natura, zwłaszcza w atrybuty kobiecości i męskości.

Dla niektórych jest to sposób na szukanie nowych znajomości. Ich atrakcyjność towarzyska ujawnia się wtedy, gdy są nadzy. W ubraniu są mało interesujący.

Jest nieliczna grupa ludzi, którzy pragną być między naturystami, bo są dewiantami, jak choćby: ekshibicjoniści, fetyszyści, voyeryści, narcyści czy kandauleziści Dla nich bywanie w otoczeniu naturystów to prawdziwy raj.

Z ankiet przeprowadzonych wśród Polaków (i Polek) na plażach FKK można się dowiedzieć, dlaczego są oni zwolennikami takiej formy i konwencji wypoczynkowej. I tak:

80% stwierdziło, że taki model i sposób spędzania wolnego czasu spowodowany został chęcią ucieczki od cywilizacji, zmęczenia życiem i sytuacją wokół. Powrót do natury zadziałał jak dobry lek na wyobcowanie. Poczuli się lepiej w grupie takich samych ludzi jak oni. Chcieli wyjść z szarości, monotonii i jednakowej codzienności.

16% podało, że odrzucenie ubrania stało się metodą na poczucie niezależności. Nasza cywilizacja ogranicza człowieka zakazami, normami, przepisami, a jest to sprzeczne z higieną psychiczną.

8% stwierdziło, że jest to dla nich odreagowanie i oczyszczenie – katharsis. Łączą przy tym naturyzm niekiedy z doktrynami filozoficznymi i religijnymi, które mogą poprawiać kondycje psychiczną. Taka autoterapia nerwic.

Także 8% poparło naturyzm i bierze w nim czynny udział, ponieważ jest on teraz modny. Należy – tak wyznali – do tego prądu się przyłączyć. Taki nieszkodliwy, a nawet pożyteczny snobizm.

I wreszcie 5% przychodzi na plaże naturystyczne, bo czuje wewnętrzną potrzebę. Dlaczego? – w ten sposób realizują swoje upodobania seksualne.

Suma jest większa niż 100, ponieważ wielu respondentów podało więcej niż jeden powód uprawiania naturyzmu. Podane wyniki są wybrane z publikacji profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza.

Jak zatem patrzeć na zjawisko socjologiczne zwane naturyzmem – ten felieton może w tym trochę pomóc.

Krzysztof Antoń

Proszę, czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *