Polacy, którzy po I wojnie światowej dali szansę wyjścia z nędzy mieszkańcom północnego Pomorza Gdańskiego. Kto dzisiaj to docenia? Hołd wicepremierowi Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu w Gdyni

Fot. Kazimierz Netka.

Przedwojenni wizjonerzy, dzięki którym do dzisiaj rozkwita polska morska

Świętować urodziny – własne lub znajomych – można co roku. I tak się robi. Duże uroczystości organizuje się z okazji jakichś okrągłych rocznic. Tym razem, w Gdyni, świętowano 134 urodziny. Dlaczego? Przecież można było poczekać do następnego roku. Tę uroczystość celebrowano dlatego, że przypada 100-lecie Morskiego Portu Gdynia, a 134 rocznica przyjścia na świat dotyczy człowieka bardzo niezwykłego: inż. Eugeniusza Kwiatkowskiego – jednego z twórców tego portu.

Fot. Kazimierz Netka.

Budowa Morskiego Portu Gdynia była jednym z polskich przedsięwzięć po I wojnie światowej, które znacząco zaczęły zmieniać oblicze gospodarcze północnej części ówczesnej Polski. Z nędzy wyciągano rodziny kaszubskie, bo stworzono nowe miejsca pracy. A to był dopiero początek.

Fot. Kazimierz Netka.

Dlatego, świętowanie 134 urodzin wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego 30 grudnia 2022 roku, miało bardzo podniosły charakter. Przy udziale reprezentantów Armii, Zarządu Morskiego Portu Gdynia, władz miasta, uczelni wyższych, miłośników Gdyni, przypomniano sylwetkę budowniczego portu, złożono kwiaty.

Eugeniusz Kwiatkowski urodził się 30 grudnia 1888 roku w Krakowie. To wydarzenie – czyli 134, rocznicę Urodzin twórcy polskiej potęgi gospodarczej – uczczono Eugeniusza Kwiatkowskiego, składając kwiaty pod Jego pomnikiem w Gdyni przy u. 10 Lutego. Zwieńczeniem uroczystości przy pomniku był poczęstunek gorącą czekoladą.

Fot. Kazimierz Netka.

Kwiaty złożyli m.in. delegacje Rady Miasta Gdyni, Towarzystwa Miłośników Gdyni, Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu, której Eugeniusz Kwiatkowski jest patronem; parlamentarzyści i reprezentanci gdyńskich instytucji; Marynarka Wojenna Rzeczypospolitej Polskiej; Zarząd Morskiego Portu Gdynia z wiceprezesem Kazimierzem Koralewskim; przedstawiciele Rodziny Eugeniusza Kwiatkowskiego; reprezentant senatora Sławomira Rybickiego; Alicja Wrzosek – prezes Klubu Krajoznawców Bliza; Laureaci Medalu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

Organizatorami uroczystości są Towarzystwo Miłośników Gdyni i Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego.

Fot. Kazimierz Netka.

– Eugeniusz Kwiatkowski dla nas to osoba, dzięki której możemy żyć w wyjątkowym mieście, w wyjątkowym czasie – mówił Jakub Ubych – wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni. – Natomiast dla całego naszego kraju powinien być też pewnego rodzaju inspiracją do tego, aby nie bać się być osobą o dalekosiężnych planach, nie bać się tego, aby podejmować ryzyko, które najczęściej może przynieść porażkę. Natomiast w jego działaniach, wszelkie działania, które podejmował, były dalekosiężne, dotyczyły budowania potęgi naszego kraju.

Fot. Kazimierz Netka.

– Od wielu, wielu lat spotykamy się tutaj, przy tym pomniku, który nie dzieli, a łączy Polaków, aby złożyć kwiaty z okazji urodzin tego wielkiego Polaka – powiedział Jacek  Dworakowski – wiceprezes Towarzystwa Miłośników Gdyni. – Wielkiego Polaka, bo to przecież dzięki niemu, jak mówił pan przewodniczący, mamy wspaniały port, który w tym roku obchodził stulecie swego powstania i również powstania naszego wspaniałego cudownego, pięknego miasta.

Nie można zapominać, że równocześnie z portem cywilnym, powstawał port wojenny. I w jego tworzeniu Eugeniusz Kwiatkowski też miał niebagatelny udział.

Fot. Kazimierz Netka.

– Eugeniusz Kwiatkowski zrealizował wolę grupy społeczeństwa, które było za tym, żeby zbudować port wojenny, bo prace przy porcie handlowym nie rozwijały się w takim tempie jak przewidywano – powiedział nam prof. Marek Grzybowski – prezes Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego. – Skoncentrowano się na budowie Portu Wojennego w Gdyni, bo wiceadmirał Kazimierz Porębski wyznaczył tutaj miejsce na jego budowę.

Zakładano, że flota polska będzie co najmniej równa flocie sowieckiej i miała jej przeciwdziałać. Mieliśmy posiadać 12 okrętów podwodnych, dywizjon niszczycieli, dywizjon kutrów torpedowych.

Miejsce przy Oksywiu było jedynym, gdzie można było zbudować tak duży port i Tadeusz Wenda to ustalił, że faktycznie tylko w tym miejscu, może istnieć tak dobry port, z dobrym wyjściem na zewnątrz. Faktycznie Eugeniusz Kwiatkowski zrealizował to, o czym pisał wcześniej Julian Rómmel, który pierwszy zaczął opracowanie na temat tego, że ma powstać port w Gdyni. Druga osobą istotną był Kazimierz Porębski, bo on, z grupą oficerów zdecydował, że ma być port w Gdyni. Trzecią osobą, która pięknie wybrała miejsce to wspomniany już Tadeusz Wenda, który po dokonaniu dokładnych pomiarów ustalił, że dolina rzeki Chylonki z łatwymi do wykopania bagnami, będzie miejscem, gdzie najszybciej można wykonać dobry, duży port, a już to, że port jest taki, ze właściwie modernizować trzeba go dopiero po około 100 latach, to jest zasługa Tadeusza Wendy, który zbudował port, będący na miarę naszych czasów, a nie tamtych czasów. Wyprzedzał epokę jeśli chodzi o koncepcję, o konstrukcje i pomysł struktury przyjmowania różnego typu statków; głębokości. Mapa portu, akweny, to pomysł Wendy i tutaj jest jego główna zasługa.

Fot. Kazimierz Netka.

Powodami podjęcia decyzji o budowie polskiego portu w Gdyni były miedzy innymi strajki portowe w Gdańsku, obstrukcja Zarządu Portu Gdańskiego w obsłudze polskich towarów, niemożliwość zbudowania przy składnicy na Westerplatte dużego portu wojennego zdecydowała o tym, że powstał port między Gdynią a Oksywiem. Wcześniej była koncepcja, żeby zbudować port na Jeziorze Żarnowieckim. Polska nie miała za dużo pieniędzy i dlatego szukała także innego niż Gdynia miejsca i to byłoby najlepsze dla portu, ale ponieważ było blisko granicy, więc postanowiono zbudować pod osłoną Helu w Gdyni port, który przede wszystkim miał być portem wojennym, a przy porcie wojennym planowano przystań, miejsce dla statków handlowych.

Port handlowy dlatego się rozwinął, że istniała wojna celna Niemców z Polską. Niemcy ograniczyli eksport oraz import polskich towarów przez Hamburg, a później strajk górników, głównie brytyjskich, sprawił, że zabrakło w krajach skandynawskich i okolicy węgla dla elektrowni węglowych. Polska zaczęła eksportować węgiel przez port w Gdyni. W okresie międzywojennym zbudowano linię kolejową (Nowa Wieś Wielka na południe od Bydgoszczy – Kościerzyna – Gdynia teraz oznaczoną numerem 201), która do dzisiaj jest modernizowana i rozwijana. To jest linia kolejowa budowana z przeznaczeniem do eksportu węgla – powiedział prof. Marek Grzybowski – prezes Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego.

Był Gdańsk i bezrobotni, biedni Kaszubi. Dlaczego nikt z Kaszubów nie podjął zdecydowanych, skutecznych, efektywnych kroków, by postawić taki port jak Gdynia i poprawić swój los? Dlaczego czekano na Polskę i to jeszcze długo po zakończeniu I wojny światowej ten marazm lokalnych mieszkańców Pomorskiego trwał?

Fot. Kazimierz Netka.

Zwieńczeniem uroczystości był spacer, poznawczy, który prowadził Michał Miegoń animator kultury, pracownik Muzeum Miasta Gdyni oraz przewodnik PTTK, współorganizator gier miejskich WSAiB. Wycieczka zakończyła się w siedzibie Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego.

Kazimierz Netka

Czytaj również na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *