„Rozmowy na szczycie” w Gdańsku – „O gospodarce z widokiem na przyszłość”. Prof. Dariusz Filar proponuje, byśmy się zastanowili, co zrobić żeby tej z takim trudem odzyskanej pozycji nie stracić; żebyśmy nie zostali wyprowadzeni z pozyskanego miejsca na manowce

Fot. Kazimierz Netka

Wady władzy. Spojrzenie z boku na obecny rząd

Fot. Kazimierz Netka

Z góry lepiej widać. Tak się może wydawać, po wysłuchaniu wypowiedzi uczestników pierwszego spotkania z cyklu: „Rozmowy na szczycie”, a zatytułowanego: „O gospodarce z widokiem na przyszłość”. Zorganizowano je zaś na 34. piętrze wieżowca Olivia Star, w kompleksie biurowców Olivia Business Centre. Wypowiadali się niezwykli ludzie, bo dobrze znający nasze dzieje gospodarcze gdyż to oni w ciągu ostatnich 30 lat, odgrywali bardzo ważne role w tworzeniu nowoczesnej, rynkowej gospodarki w Polsce. Głównym organizatorem „Rozmów na szczycie” jest stowarzyszenie „Pracodawcy Pomorza”, mające są główną siedzibę w Gdańsku Wrzeszczu.

Fot. Kazimierz Netka

– W imieniu Zarządu „Pracodawców Pomorza” zapraszam do udziału w wydarzeniu otwierającym cykl debat pod wspólną nazwą Rozmowy na szczycie, będące w zamiarze sojuszem architektury i kultury myślenia – napisał Tomasz Limon – prezes zarządu stowarzyszenia „Pracodawców Pomorza”, informując o tej konferencji. – Pierwsza z nich, pn. O gospodarce z widokiem na przyszłość, odbędzie się na 34. piętrze Olivia Star, w czwartek, 23 stycznia 2020, o godz. 19:00. Bezpośrednim pretekstem dyskusji będzie rocznica zmian ustroju gospodarczego w naszym kraju, określana planem Balcerowicza. Ustawy uchwalone przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, w grudniu 1989 roku, rozpoczęły epokę bezprecedensowej w kształcie transformacji. Jej rezultaty z punktu widzenia inicjatorów nie były oczywiste do przewidzenia. Myślenie o przyszłości gospodarczej – zarówno wtedy jak i dzisiaj – nie jest kompetencją jasnowidzów lub proroków. Jest raczej kompozycją wiedzy i odwagi, racjonalności i rewolucyjnego ducha. Któż bowiem pomyślałby trzydzieści lat temu, że pośrodku trójmiejskiej aglomeracji stanie ikoniczny wieżowiec, zapraszający do rozmów o detalach widoku, perspektywie codzienności, jak i o tym co poza horyzontem – napisał prezes Tomasz Limon.

Zaproszenie zostało przyjęte przez setki osób.

Fot. Kazimierz Netka

Dr Zbigniew Canowiecki – prezydent „pracodawców Pomorza”, inaugurując spotkanie, powiedział m.in.:

W imieniu Pracodawców Pomorza – organizacji której mam zaszczyt przewodniczyć – oraz w imieniu Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, Olivia Business Centre, a także naszego głównego partnera jakim jest Bank Millennium, witam wszystkich niezwykle serdecznie. Nasza dzisiejsza debata o gospodarce z widokiem na przyszłość odbywa się ,w magicznym miejscu jakim jest Olivia Star. Rozpoczynamy cykl debat pod wspólnym tytułem „Rozmowy na szczycie”, który powstaje na bazie wielkiej tradycji dialogu społecznego, demokracji i solidarności, której symbolem jest miasto Gdańsk. Dziękuję wszystkim za przybycie. Chciałbym podkreślić, że o wielkiej potrzebie tego typu debat niech świadczy fakt, że musieliśmy po dwóch dniach zamknąć „bramkę” rejestrującą chętnych do uczestniczenia w dzisiejszym spotkaniu, a na liście rezerwowej jest kilkaset nazwisk. Dzisiaj byliśmy zmuszeni uruchomić dodatkową salę dwa piętra niżej dla osób, które miały karty wstępu ale ze względu na obostrzenia przeciwpożarowe zostały skierowane do oglądania naszej debaty na telebimie.

Fot. Kazimierz Netka

Dr Zbigniew Canowiecki powiedział też, że bezpośrednią inspiracją zorganizowania debaty jest 30. rocznica zmiany ustroju gospodarczego w Polsce, którą określono nazwą: Plan Balcerowicza.

Fot. Kazimierz Netka

– Dlatego niezwykle serdecznie witam wśród nas pana profesora Leszka Balcerowicza. Witam naszych gości specjalnych – osoby, które zanim zdaniem naszego środowiska gospodarczego wywarły znaczący wpływ na kształt polskiej gospodarki rynkowej. Witam bardzo serdecznie panią doktor Henrykę Bochniarz, pana profesora Jerzego Hausnera, pana doktora Janusza Lewandowskiego, pana doktora Janusza Steinhoffa. Witam wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam do wygłoszenia prologu przez pana profesora Dariusza Filara bardzo proszę!

Fot. Kazimierz Netka

– Nie tak dawno obchodziliśmy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jeżeli popatrzymy na te 100 lat w perspektywie historii gospodarczej to bardzo wyraźnie zarysowują się trzy okresy: 20 lat II Rzeczypospolitej, później 50 lat od wybuchu II wojny światowej po pierwsze częściowo wolne wybory ( w czasie tego półwiecza możliwości rozwoju polskiej gospodarki były niezwykle ograniczone) i wreszcie okres trzeci: 30 lat, dzielących nas od przyjęcia pakietu ustaw, które pozwoliły rozpocząć drogę powrotną do normalnej gospodarki, gospodarki rynkowej, kapitalistycznej, zdolnej do rozwoju. Okres II Rzeczypospolitej zwykliśmy idealizować, dlatego że była ona niepodległa i kiedy patrzyliśmy z czasów kiedy nie cieszyliśmy się niepodległością, to wydawała się wspaniała i idealizacji godna. Niemniej warto zwrócić uwagę na fakt, że gospodarczą potęgą nie byliśmy; byliśmy gospodarką porównywalną z Hiszpanią z Portugalią z Finlandią, do pewnego stopnia z Włochami czyli reprezentowaliśmy tę część gospodarki europejskiej, która była mniej zaawansowana i nie tak bogata, ale z punktu widzenia Europy jako całości – normalna.

To stracone 50 lecie o którym wspomniałem czyli lata 1939 – 1989 to były czasy, w których wypadliśmy z jakichkolwiek rankingów. Nie sposób było zgromadzić wiarygodne dane statystyczne; nie sposób było z wielu powodów Polskę z innymi krajami porównywać.

Fot. Kazimierz Netka

W roku 1990 rozpoczyna się droga do normalności. Pragnę powiedzieć, że w moim przekonaniu tę normalność udało się nam odzyskać – co nie było łatwe. Patrzę na to przez pryzmat danych, które publikuje Eurostat – Europejski Urząd Statystyczny. Eurostat każdego roku publikuje wskaźnik który się nazywa Produkt Krajowy Brutto na jednego mieszkańca z uwzględnieniem siły nabywczej pieniądza – a więc porównywalne dane. W tego typu rankingu Polska wciąż była poniżej średniej ogólnoeuropejskiej ale warto zwrócić uwagę, że poniżej średniej była również w Portugalia, Hiszpania i Włochy. Co więcej Grecja, która jeszcze 10 lat temu Polskę o całą długość wyprzedzała, znalazła się za jej plecami. To przypadek który zawsze warto analizować.

Zmierzam do powiedzenia, że w gruncie rzeczy z punktu widzenia gospodarki europejskiej jako całości udało nam się odzyskać pozycję jaką zaczęliśmy tracić 80 lat temu. Na tym tle jesteśmy normalną gospodarką europejską: nienajnowocześniejszą ale nie różniącą się nadmiernie od podobnych gospodarek. Pojawia się tutaj zasadnicze pytanie, na które – mam nadzieję – część odpowiedzi przynajmniej usłyszymy dzisiaj. Mianowicie: co zrobić żeby tej z takim trudem odzyskanej pozycji nie stracić; żebyśmy nie zostali wyprowadzeni z pozyskanego miejsca na manowce – apelował prof. Dariusz Filar.

Profesor Leszek Balcerowicz wyjaśniał w swym wystąpieniu, jak doszło do tego, że Polska jest w obecnej sytuacji, a władzę już druga kadencję sprawuje to samo ugrupowanie.

Fot. Kazimierz Netka

Po pierwsze dlatego, że gospodarka przyspieszyła – nie dzięki, a wbrew ich – obecnych władz państwowych – polityce. A to dlatego, że nastąpiło przyspieszenie, które się już kończy w Unii Europejskiej. Podwoił się napływ pracowników z Ukrainy. Można było finansować rozdawnictwo wedle partyjnego klucza. Po trzecie wszystko co państwowe wykorzystywane jest na cele partyjne. Rozszerzamy władzę państwową przez renacjonalizację. Po czwarte na uwagę zasługuje haniebna rola telewizji nazywanej publiczną. Proszę pamiętać, że nagonka zwiększa prawdopodobieństwo zamachu – mówił prof. Leszek Balcerowicz. Mamy wiele przykładów: bohater Indiry Gandhi został zamordowany przez nacjonalistę Hindusa. Po piąte nie przypominam sobie jakichkolwiek okresów po 89 roku kiedy większość kościoła katolickiego popierała rządzącą partię.

– Opozycja bardzo źle działa chociaż chcę powiedzieć że ma duże rezerwy – stwierdził Leszek Balcerowicz. – Proszę państwa to jest pocieszające.

Fot. Kazimierz Netka

Prof. Leszek Balcerowicz dodał, że najważniejszą reformą gospodarczą i polityczną jest zawężenie nadmiernie rozdętej władzy politycznej. Skoncentrowana władza polityczna od czasu do czasu prowadzi politykę, której skutki są gorsze niż katastrofa nuklearna, ludobójstwo skrajnie skondensowanej władzy politycznej jak stalinizm, maoizm. A jak się dekoncentruje władzę polityczną? Przez jej podział; daleko posunięty podział. Własność prywatna jest niezmiernie ważną częścią podziału bo jak jest władza państwowa to zwykle mamy specjalną selekcję na stanowiska państwowe.

W okresie ostatnich 4 – 5 lat gospodarka do niedawna przyspieszała przy wykorzystywaniu dobrej koniunktury dla rozgrywania wydarzeń, które nic nie oznaczały dla rozwoju; dodawały popularności władzy. Po drugie zawężanie i tak za małej wolności gospodarczej na czele z tym, czego nie robiła żadna poprzednia władza: z renacjonalizacją.

Fot. Kazimierz Netka

Czeka nas spowolnienie gospodarcze – ostrzegał prof. Leszek Balcerowicz. Jak głębokie ono będzie? Rozumne władze przygotowują kraje na trudniejsze czasy. Należy się liczyć ze spowolnieniem, które przy tej polityce gospodarczej będzie pogłębiane. Jak bardzo? To jest kwestia czynników zewnętrznych i tego jak długo ta polityka ograniczenia wolności gospodarczej się utrzyma. Zależy to od mobilizacji społecznej. Zależy od tego ile ludzi pracuje; jak dobrze pracuje. Przy najlepszym scenariuszu zatrudnienie w Polsce nie będzie rosło. Mamy jedną z najgorszych demografii w Europie, a nadto obniżono wiek emerytalny, a to znaczy że zwiększa się liczba emerytów, zmniejsza liczba tych, którzy na tych emerytów mają pracować. Mamy do czynienia z systematycznym przechwytywaniem instytucji, które powinny być niezależne od władz politycznych: Trybunał Konstytucyjny, prokuratura, sądy. To obniża bardzo ważne aspekty jakości życia – mianowicie poczucia bezpieczeństwa w stosunku do własnego państwa. Inwestycje prywatne nie rosną, a raczej spadają i następuje emigracja inwestorów.

– To się da zatrzymać, to trzeba zatrzymać – mówił prof. Leszek Balcerowicz podczas spotkania pt. „O gospodarce z widokiem na przyszłość”.

Ważną częścią spotkania inaugurującego cykl „Rozmowy na szczycie” była debata. Gdzie będą pracodawcy, gdzie będzie Polska za 30 lat – to jeden z tematów dyskusji. Debata obejmowała m.in. cztery dialogi przypisane do uczestników następująco: polski przedsiębiorca – dr Henryka Bochniarz, minister przemysłu i handlu w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego; otwarta ekonomia – prof. Jerzy Hausner, minister w gabinetach Leszka Millera i Marka Belki; państwowe i prywatne – dr Janusz Lewandowski, europarlamentarzysta, były komisarz Komisji Europejskiej; energia i środowisko – dr Janusz Steinhoff, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka. Moderatorem debaty był red. Mikołaj Kunica – redaktor naczelny magazynu „Business Insider Polska”.

Fot. Kazimierz Netka

Jeśli mówimy o przyszłych 30 latach to nie sądzę żeby tak się wiele zmieniło – powiedziała dr Henryka Bochniarz. Pani założycielka Konfederacji Lewiatan, organizatorka Europejskiego Forum Nowych Idei, podkreśliła, że niewiarygodnie silną stroną naszego kraju – i można dyskutować z czego to wynika z naszej historii wielu innych kwestii – jest nasza niewiarygodna umiejętność przetrwania. Niezależnie od tego jaki jest system, dajemy sobie radę.

– Wydaje mi się to jest wartość, którą powinniśmy bardzo chronić – podkreśliła Henryka Bochniarz. Wiele krajów z różnych względów nie ma tej silnej strony. Mamy gen przedsiębiorczości – który buduje nasze małe przedsiębiorstwa. Natomiast one nie bardzo chcą urosnąć.

Fot. Kazimierz Netka

Gdy popatrzymy na strukturę polskiej przedsiębiorczości to zobaczymy dominujące w naszej gospodarce – absolutnie jeszcze się utrwalające – malutkie firmy rodzinne. 40% ludzi pracuje właśnie w takich mikrofirmach. Z jednej strony mamy dwa miliony pracujących ludzi w małych firmach, a z drugiej strony mamy 4000 dużych firm, w których też pracuje prawie 32% ludzi. A w środku są firmy, które powinny rosnąć, ale niestety ich udział w tworzeniu dochodu, w zatrudnieniu maleje. Teraz jest pytanie: czy nasz gen przedsiębiorczości pozwala na to, byśmy byli w stanie przetrwać wobec tych warunków, które radykalnie się zmieniły? Czy małe firmy mogą nas dalej popchnąć? Bo to, że one utrzymują jedną lub dwie rodziny to fantastyczne; natomiast na pewno nie są one dobrym miejscem na innowacyjność. Chodzi bowiem o to, żeby wychodzić na zewnętrzne rynki, żeby rzeczywiście budować coś, co jest nie tylko przetrwaniem. To jest wielkie wyzwanie. W okresie ostatnich kilku lat ta struktura się utrwaliła. Wydaje mi się, że następna ekipa rządowa – jakakolwiek by przyszła – powinna zastanowić się co można zrobić żeby z mikro- powstawało coś większego. Są dziesiątki wyzwań: kapitał społeczny, zaufanie, zaufanie do administracji, przejrzystość prawa, stabilność przepisów – coś co jest oczywiste, a z czym niestety często nie możemy dać sobie rady – coś co z jednej strony pozwala nam powiedzieć: Polska jest wielkim krajem sukcesu bo rzeczywiście udaje nam się nawet w tych trudnych warunkach przetrwać. Jest jednak pytanie: czy chodzi o przetrwanie czy o to żeby wykorzystać ten niewiarygodny potencjał – powiedziała dr Henryka Bochniarz podczas pierwszych „Rozmów na szczycie” w Gdańsku. Mimo tych 30 minionych lat ciągle nie mamy ludzi, którzy mogliby nas dalej pociągnąć, a potencjał naprawdę jest niesamowity.

Uczestnicy „Rozmów na szczycie” mówili o swoich sukcesach. Padło wiele słów krytycznych pod adresem obecnie sprawujących władzę państwową w Polsce. Nawet, jeśli słowa tej krytyki nie zawsze były trafne, to warto wziąć je pod uwagę. Dobrze by było, gdyby reprezentant rządu wysłuchał tych wypowiedzi. Wszak poruszano również tematy dotyczące problemów, których nie udało się rozwiązać żadnej ekipie rządowej, w ciągu minionych 30 lat.

Kazimierz Netka.

Czytaj też na portalu: Pulsarowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *