Za dużo gazet w Polsce należy do zagranicznych firm. To trzeba nieco zmienić.

Na zdjęciu powyżej: Jarosław Sellin – wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego – podczas odznaczania zasłużonych za wydobycie z dna Bałtyku i uratowanie wraku samolotu Douglas – w czasie uroczystości w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.

Sellin: chcemy przeciwdziałać dominacji kapitału zagranicznego w mediach.

Źródło: www.kurier.pap.pl

W Polsce media publiczne spośród wszystkich dużych państw UE są najsłabiej zasilane środkami publicznymi.

Polska potrzebuje mechanizmów, które będą przeciwdziałać dominacji kapitału zagranicznego w mediach; w styczniu zacznie nad tym prace specjalny zespół – mówi PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin. Kapitał polski powinien też czekać na okazje i przejmować udziały w mediach od zagranicznych firm – uważa.

PAP.: W grudniu na komisji sejmowej zapowiedział pan prace nad zwiększeniem pluralizmu własnościowego w mediach w Polsce. Skąd ten pomysł?

Jarosław Sellin.: Kapitał ma narodowość, co niedawno odkryli już wszyscy, również polscy liberałowie, którzy przez lata wmawiali nam, że tej narodowości nie ma. Żadne poważne państwo w Europie nie pozwoliło na to, żeby w takiej delikatnej przestrzeni – nie tylko dla biznesu, ale dla wolności debaty, wolności wymiany idei – jak media gdzieś dominował kapitał obcy. Niestety, przez te ostatnie dwadzieścia kilka lat dopuściliśmy do tego, żeby tak się stało, zwłaszcza w prasie – regionalnej czy lokalnej. Dobrze byłoby to zmienić na rzecz kapitału polskiego. To jest oczywiście sfera gry wolnorynkowej i trzeba czekać na okazje, gdy przedsiębiorcy zagraniczni dominujący w prasie regionalnej czy lokalnej zechcą sprzedawać swoje udziały. Trzeba być na to przygotowanym, trzeba mieć też jakieś zachęty dla polskich firm, żeby zechciały w takie inwestycje wchodzić.

Myślę, że można pomyśleć też o uszczelnieniu czy też twardszym zapisie w ustawie o dekoncentracji kapitałów, na przykład poprzez wzmocnienie pozycji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, żeby nie dopuszczać do takiej sytuacji – pewnego quasi-monopolu czy dominacji kapitału zagranicznego w mediach. Nad tym będzie ten zespół pracował – umówiliśmy się, że to będzie zespół złożony z przedstawicieli ministra kultury, KRRiT oraz UOKiK, żeby takie propozycje, może nawet legislacyjne, wypracować. Ten zespół fachowców zacznie prace jeszcze w styczniu, a rezultatów pracy oczekujemy na wiosnę.

Minister Jarosław Sellin: W Polsce media publiczne spośród wszystkich dużych państw UE są najsłabiej zasilane środkami publicznymi. Fot. PAP/T.Gzell

PAP.: Mówi pan, że takie zmiany własnościowe w polskich mediach powinny mieć charakter wolnorynkowy. Kto mógłby przejmować udziały w mediach lokalnych i regionalnych? Na przykład Polski Fundusz Rozwoju czy specjalnie powołane do tego spółki?

J.S.: Podobny problem mieliśmy w sektorze bankowym – dominację kapitału obcego. Gdy tylko pojawiła się okazja, zagraniczny koncern postanowił sprzedać istotne udziały w jednym z ważnych banków, znalazł się podmiot polski, który postanowił je wykupić. Trzeba myśleć o takich scenariuszach w przyszłości, ale za wcześnie, żeby mówić o tym, jakie to mogłyby być konkretne podmioty.

PAP.: Czy media lokalne i regionalne będą jednak atrakcyjnym aktywem dla potencjalnych inwestorów? Wiemy przecież, że w Polsce spada czytelnictwo prasy.

J.S.: Udział prasy drukowanej w konglomeracie mediów zmniejsza się, jeśli chodzi o siłę wpływu i siłę biznesu. Fundusze reklamowe w coraz mniejszym stopniu trafiają do prasy – trafiłem ostatnio na statystyki, zgodnie z którymi w skali roku nakłady na reklamę w prasie zmniejszają się o 16 proc. w skali roku. W górę idzie bardzo mocno reklama internetowa, mimo wszystko także reklama telewizyjna i reklama kinowa. Niemniej, nie wierzę w te prognozy, które mówią o tym, że prasa drukowana zniknie. Tak nie będzie. Prasę drukowaną poza tym można łączyć z aktywnościami elektronicznymi – portalami internetowymi, filmami, czy materiałami audiowizualnymi produkowanymi przez konkretne tytuły prasowe i publikowanymi na portalach.

PAP.: Pojawił się pomysł nowelizacji ustawy dotyczącej abonamentu radiowo-telewizyjnego, tak żeby poprawić jego ściągalność. Na jakim etapie są te prace i czy resort wyjdzie w tej sprawie z jakąś inicjatywą?

J.S.: Nie będziemy wychodzić z inicjatywą, czekamy na inicjatywę KRRiT i Rady Mediów Narodowych. To są dwa organy państwa, które powinny się troszczyć o to. Jeśli te dwie instytucje wypracują dobry pomysł, to możemy przejąć na siebie inicjatywę legislacyjną. Jednak pomysł musi zrodzić się w KRRiT i w Radzie Mediów Narodowych.

W Polsce media publiczne spośród wszystkich dużych państw UE są najsłabiej zasilane środkami publicznymi i tak nie powinno być. One są skazane tym samym na rywalizację komercyjną z mediami prywatnymi, a powinny mieć możliwość spokojniejszego planowania swoich programów. One powinny być bardziej ambitne, bardziej misyjne, a nie mogą takie być dopóki nie ma solidnych pieniędzy publicznych na realizację takich programów. To jest absolutnie konieczne, ale inicjatywa jest po stronie wyspecjalizowanych organów administracji państwa.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP

mp/Kurier PAP

Źródło: www.kurier.pap.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *